UTMB

UTMB - Ultra Trail du Mont Blanc

Parametry maratonu

Kraj: Francja / Włochy / Szwajcaria

Termin: Wrzesień

Dystans: 168 km

Suma podejść: 9600 m

Limit czasu: 46 godzin

Forma: Liniowa

Teren: Góry - wokół masywu Mont Blanc

Punktacja: UTMB - 4 pkt;

Pierwsza edycja: 2003 r.

Strona www http://www.ultratrailmb.com/

Rok mojego startu 2013

UTMB cztery magiczne litery, tak magiczne jak impreza którą oznaczają.

Na stronach górskich biegów ultra całego świata bardzo często można spotkać znaczek informujący, że dana impreza daje punkty umożliwiające start w UTMB.

To czym tak naprawdę jest ten bieg, że wszyscy się nim chwalą - nie da się opisać. Trzeba przeżyć go samemu.

W życiu trzeba mieć marzenia, cel ku któremu się dąży. Swój cel znalazłem po obejrzeniu jednego z filmów na YouTube.

Ultra Trail du Mont Blanc - najsłynniejszy bieg ultra w Europie. 168 km górskich ścieżek, 9600 m sumy przewyższeń, przełęcze ponad 2500 m n.p.m., podejścia po 900 m w górę. To wszystko w limicie 46 godzin wśród 2300 startujących zawodników. Czytając parametry wiedziałem że to zdecydowanie trudniejsze niż to co do tej pory robiłem, ale widoki z filmiku nie dawały spokoju. Czy niewiele biegając można pokonać takie wyzwanie?

DOŚWIADCZENIE I SZCZĘŚCIE

Nie da się wystartować w UTMB tak wprost, trzeba mieć doświadczenie i szczęście.

Doświadczenie przelicza się na punkty. Potrzeba 7 punktów w minimum trzech imprezach z listy dostępnej na stronie: biegi kwalifikacyjne , w czasie ostatnich dwóch lat przed startem w UTMB.

Szczęście jest potrzebne do losowana. Chętnych do startu w UTMB na całym świecie jest tylu, że lista startowa jest ustalana na zasadzie losowania.

Dla osób startujących na trasach 100km, zwłaszcza w terenie górskim, nie ma problemu z nazbieraniem punktów. Tak było w moim przypadku

Kierat 2011 - 3 pkt,

Bieg 7 dolin 2011 - 3 pkt

Kierat 2012 - 3 pkt

Velebit Race 2012 - 3 pkt

Chudy Wawrzyniec 2012 - 2 pkt

Nazbierało się tego nawet za dużo, żal byłoby stracić.

I tak mnie nie wylosują, więc będę miał czas aby zacząć trenować, jakoś się przygotować - pomyślałem wypełniając formularz zgłoszenia.

No to się pomyliłem nie doceniając swojego szczęścia. Znalazłem się na liście startowej.

CHAMONIX - RAJ BIEGACZY

Dojazd autem przez Niemcy i Szwajcarię. Monotonię blisko 1600 km jazdy autostradami, przerywaliśmy krótkimi postojami na przyautostradowych parkingach. Wyznacznikiem postoju było to, czy na danym parkingu znajduje się skrytka GeoCaching.

Dość częste przerwy spowodowały, że do Chamonix dotarliśmy ok godz 23. Za bazę wybraliśmy camping Les Marmottes (położony 4 km od centrum Chamonix), gdzie rozbiliśmy namiot na pierwszym wolnym miejscu (recepcja oczywiście była już zamknięta) Po załatwieniu formalności oraz przestawieniu namiotu na prawidłowe miejsce ruszyliśmy na zwiedzanie. Bardzo dużą zaletą doliny jest bezpłatny transport koleją i autobusami na podstawie karty "Carte d'Hote pass", którą otrzymuje się w recepcji campingu. Samo miasteczko już na tydzień przed biegami wygląda jakby było zamieszkane tylko przez biegaczy lub alpinistów - tętni pozytywną energią. Kolejne dni poświęcamy na przejścia pobliskich szlaków.

https://lh3.googleusercontent.com/UiIDbmunDblKF-dJuN0wubASDhpHfP3f-S6OSdBvF8M=w1358-h764-no
https://lh6.googleusercontent.com/-pZiNE7E6E1o/Ui995kE7BUI/AAAAAAAAKJE/1eLWICj5OOc/w475-h844-no/DSC03098.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-ctQCo0aVyuA/Ui99-F7bAyI/AAAAAAAAKJk/MGLNMuFWkqo/w1358-h764-no/DSC03111.JPG

REJESTRACJA

Do nauki cierpliwości UTMB nadaje się wyśmienicie. Pierwszą sposobnością jest rejestracja i odebranie pakietu startowego. Oczekiwanie w kolejce zajęło jakieś półtora godziny, a mogło zająć znacznie więcej gdybym przyszedł później. Procedura rejestracji wygląda następująco:

1. 20 euro kaucji za chipa - trzeba mieć wyliczone i nie w bilonie

2. kontrola sprzętu - osoba kontrolująca rzuca losowo kilka haseł z listy sprzętu obowiązkowego który trzeba pokazać,

3. obrączkowanie - nieściągalna materiałowa bransoleta na nadgarstek, a do plecaka taśma z czipem

4. odebranie pakietu startowego z różnego rodzaju dobrami

5. na koniec zdjęcie przy schemacie trasy :-)

Trzeba się pilnować, aby sprzęt obowiązkowy wymieniony w regulaminie był nie tylko w trakcie rejestracji, ale również w plecaku podczas biegu. Siedząc na linii startu widziałem osoby w kamizelkach "komisarz biegu" kręcące się w tłumie i wyrywkowo sprawdzające startujących. Również na punktach odżywczych sprzęt był sprawdzany. Mnie osobiście dodatkowe kontrole ominęły, ale nie opłaca się odchudzać plecak kosztem ryzyka dyskwalifikacji. Drugą okazją do poćwiczenia cierpliwości było oczekiwanie na start. Mając na uwadze rady znajomych, miejsce tuż za linią startu zająłem sobie ponad dwie godziny przed startem. To taktyczne zagranie przełożyło się na minuty które były mi bardzo potrzebne w pierwszym etapie biegu. Po dwugodzinnym pilnowaniu kawałka betonowej drogi, wysłuchaniu kilku gorących przemów, z których w zasadzie nic nie zrozumiałem (po angielsku było niewiele) i końcowym odliczaniu, ruszyliśmy przy dźwiękach "Rydwanów Ognia" - marzenie zaczęło się spełniać. Nie powiem, łezka w oku się pojawiła :-).

https://lh3.googleusercontent.com/-5CEDj7dngGY/Ui9-toHo3NI/AAAAAAAAKP0/owxCmL3y8SQ/w475-h844-no/DSC03314.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-vgA4NKx98uU/Ui9-qx045qI/AAAAAAAAKPc/GpctENMYAQw/w1358-h764-no/DSC03308.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-LWRu1R2d5qs/Ui9-w6Al2CI/AAAAAAAAKQM/rvWlhNh-Mig/w1358-h764-no/DSC03319.JPG

O TRASIE

https://sites.google.com/site/tadopodraza/katalog/utmb/Carte_UTMB_coureurs_2013.png

Rozpoczynająca się w Chamonix 168 km trasa biegu wiedzie przez terytorium Francji, Włoch i Szwajcarii. Oznakowana bardzo dobrze odblaskowymi chorągiewkami i tasiemkami. Na trasie można spotkać trzy rodzaje punktów. Miejsca przez w których tylko sprawdzają chipy (było ich tylko kilka) położone zazwyczaj wysoko na przełęczach, miejsca gdzie dodatkowo można coś przekąsić, odpocząć i miejsca gdzie jest super wypas (Courmayeur, Champex-Lac). Ważnym elementem jest pilnowanie limitu czasu, po którym punkty są zamykane. Przyjście po zamknięciu punktu jest równoznaczne z zejściem z trasy. 46-godzinny limit czasu wydaje się bardzo długim, ale nie tylko dystans i suma przewyższeń (9600m) są do pokonania. Tym, co znacznie wpływa na szybkość poruszania się, są wąskie ścieżki, którymi wiedzie trasa biegu. Przy tak dużej ilości uczestników bardzo łatwo utknąć w pociągu, który mozolnie wspina się na przełęcz. W większości przypadków wyprzedzanie jest bardzo trudne (wymusza szarpane tempo) lub wręcz niemożliwe. Trzeba czekać, aż wolniejszy zawodnik zrobi miejsce (niechętnie) lub ścieżka zrobi się szersza. Nie jest też łatwo opuścić punkt odżywczy, są tak dobrze wyposażone, że chciało by się na nich posiedzieć, odpocząć :-).

https://sites.google.com/site/tadopodraza/katalog/utmb/Profil-UTMB-2013.jpg?attredirects=0

MIERZYĆ SIŁY NA ZAMIARY

Startując w UTMB moim podstawowym celem było ukończenie biegu. To na jakim miejscu było już nieistotne. Jak to zwykle po starcie bywa zawodnicy wystartowali w tempie ekspresowym - oczywiście po tym jak udało się opuścić wąskie uliczki Chamonix. Trzeba mieć dużo samozaparcia, aby nie poddać się owczemu pędu. Ruszyłem spokojnie lekkim truchtem, nie przejmując się wyprzedzającymi mnie zawodnikami. Pierwsze dwa punkty mijam bez zatrzymywania się, na kolejnym w Saint-Gervais (21km) tylko chwila na napełnienie kubka colą co jak się okazało za kilka kilometrów było wielkim błędem. Żołądkowi nie spodobał się ten napój i postanowił zastrajkować, a w ramach protestu przestał również przyjmować wszelkiego rodzaju inne napoje i jedzenie. Kolejne kilometry były udręką. Dolegliwości minęły w La Bame (38,8km) za sprawą gorącego rosołku - pozycji, która zajęła stałe miejsce w moim jadłospisie. Dzięki SMS-owej informacji od Ani wiedziałem, że przede mną ponad 1900 zawodników. W trakcie podejścia na Col du BonHomme (2329 mnpm - 42,2km) okazuje się, że zaczynam wyprzedzać innych zawodników. Poranek zastaje mnie na terytorium Włoch, a po pokonaniu paskudnie stromego zejścia z Col Checrouit ląduję w Courmayeur. Tutaj czeka pierwszy z super wypasionych punktów - dostęp do przepaku, prysznica, większego jedzonka, miejsca na sali gdzie się można wyłożyć. Dwugodzinny zapas czasu nie pozwala na wiele, makaronik, kawka, zmiana skarpet i w drogę. Zaczyna robić się ciepło, a biorąc pod uwagę 890 m podejście pod Refuge Bertone nawet bardzo ciepło. Mocy dodają przecudne widoki i smsy od Ani, która na bieżąco podsyła informację o zajmowanej pozycji. Od chwili opuszczenia dolegliwości żołądkowych w ciągu 40 km udało mi się wyprzedzić ponad 500 osób. W Grand col Ferret (2537mnpm - 99km) trasa przechodzi do Szwajcarii. Góra piękna, ale blisko 1400 m zbiegu daje mi ostro w kość. Oszczędni Szwajcarzy postanawiają organizować kolejne punkty wybiórczo. Bez punktu w La Peule 10 km zejścia dłuży się niemiłosiernie, do tego niepewność czy przypadkiem jakimś cudem go nie pominąłem. Nie ja jedyny mam takie obawy, jak wynikło z krótkiej rozmowy z zawodnikiem z Francji. Krótki odpoczynek w La Fouly (108,4km). Przy wyjściu z miasteczka spotykam Piotrka, dalszą drogę pokonujemy już razem. Rozmawiając pokonujemy kolejne 14 km trasy bez punktu (według rozpiski miał być :-() i docieramy do Champex. Przy tej okazji dowiaduję się, że mam grono kibiców w domu, których do tego stopnia zaniepokoiło długie nie pojawianie się na trackingu, że już mało co nie zorganizowali akcji ratunkowej ;-). Druga noc w trasie mija spokojnie, wyprzedamy kolejnych zawodników. W Triencie (138,9km) przy 3 godzinnym zapasie czasu Piotr stwierdza, że musi się przespać. Osobiście wolałbym iść dale,j ale ostatecznie ucinamy sobie 30 min drzemkę. W Vallorcine dołącza do nas Krzysiek. Przed nami ostatnie ostre podejście, a potem trasa biegnie prosto w dół do mety. Przy podejściu okazuje się, że mam zdecydowanie więcej sił niż pozostali. Postanawiam iść własnym tempem i poczekać na resztę na szczycie. Wiem, że już nic nie odbierze nam mety.

Ostatecznie linię mety przekraczam razem z Piotrkiem i Krzyśkiem w czasie 44:10. zajmując 1301 miejsce. Cel został osiągnięty. Marzenie się ziściło.

https://lh3.googleusercontent.com/REZnQ01wRTi71w9ONs5mfpHcTmaN-AQaNPywR9W6KBc=w1196-h845-no