Szkoła demokratyczna

Szkoły demokratyczne to nie są szkoły tworzone dla dzieci. To są szkoły współtworzone z dziećmi. Szkoły odpowiadające na realne potrzeby. Szkoły naszych marzeń! I choć nie wszystkie da się spełnić próbujemy.

Historia szkół demokratycznych w dzisiejszym rozumieniu tego pojęcia rozpoczyna się w Anglii w 1921 roku (Summerhill), jednak przyświecająca jej myśl pedagogiczna rozwijała się wówczas w całej Europie (nowe wychowanie). Wszystkiemu dali początek progresywiści w XVIII wieku, a burzliwe przemiany społeczne XX wieku wzmagały potrzebę znalezienia adekwatnej odpowiedzi na pytania o szkołę. Po II wojnie światowej świat patrzył na człowieka innymi oczami. Potrzebowaliśmy na powrót uznać i uszanować człowieczeństwo każdego z nas. Rozwijał się nurt psychologii humanistycznej, rozwijały się ruchy emancypacyjne, rozwijały się demokracje na świecie i zaczęły powstawać szkoły, w których od najmłodszych lat można aktywnie uczestniczyć w demokratycznej społeczności opartej na szacunku i uznaniu praw każdego człowieka. Jedną z najbardziej znanych tego typu szkół jest Sudbury Valley School założona w 1968 roku w USA. Pierwszą zaś, która nazwała siebie demokratyczną, była założona w 1987 roku w Izraelu Szkoła Demokratyczna w Haderze. Do dziś powstały setki szkół demokratycznych na całym świecie i ich liczba ciągle rośnie. 

Mimo adekwatności założeń względem potrzeb współczesnego społeczeństwa, szkoły demokratyczne wciąż wydają się wywracać świat do góry nogami. A może właśnie stawiają go na nogi? Bo cóż może być ważniejsze niż człowiek? 

Sercem szkoły demokratycznej jest głębokie uznanie praw człowieka, w szczególności praw dziecka: do nauki, do wolności, do zabawy, do wsparcia, do bezpieczeństwa, do stanowienia o sobie... Z wdzięcznością kontynuujemy dziedzictwo Janusza Korczaka i od niego uczymy się, jak kochać. Razem uczymy się także, jak zauważać, wyrażać, respektować granice swoje i innych. Jak odpowiedzialnie korzystać z wolności.  Jak być sobą, nikogo przy tym nie raniąc. Jak widzieć, słyszeć, uwzględniać inne osoby. Jak być razem, żeby nam było razem dobrze. 

Szkoły demokratyczne to nie są wyłącznie placówki edukacyjne, lecz przede wszystkim ludzie, z którymi codziennie doświadcza się życia. 

A ponieważ szkoły demokratyczne tworzą ludzie to każda szkoła demokratyczna jest wyjątkowa i niepowtarzalna, a między sobą szkoły mogą się bardzo różnić. Najczęściej za Europejską Społecznością Edukacji Demokratycznej EUDEC mówimy, że to, co nas łączy, to takie dwa filary, które na pozór mogą wydawać się rozłączne, a jednak zbudowanie między nimi równowagi daje coś absolutnie pięknego. Są to: 

Wszystko inne to efekt dialogu. I relacji! 

To właśnie relacje między ludźmi niezależnie, czy w przyjaźni, czy w konflikcie sprawiają, że życie szkolne pełne jest autentyczności, empatii i zaufania. Jest takie bezpieczne! Choć robimy mnóstwo potencjalnie niebezpiecznych rzeczy, to wierzymy w siebie nawzajem. Odpuszczamy kontrolę i obdarzamy siebie zaufaniem. Nie jest to łatwe. Generalnie dla dorosłych wychowanych w zupełnie innym paradygmacie szkoła demokratyczna jest znacznie trudniejsza do ogarnięcia niż dla dzieci. Ale Twoje kompetentne dziecko może Ci w tym pomóc (dwuznaczność zamierzona ;)).

Bo w szkole demokratycznej dziecko jest przewodnikiem po swoim świecie. Młody człowiek ma prawo mieć swój świat i go kreować. Przeżywać dokładnie to, co przeżywa. Iść własną ścieżką. Poznawać siebie. Popełniać błędy. Uczyć się w działaniu. Wybierać, co będzie robić i z kim. Podążać spontanicznie za ciekawością i entuzjazmem. Zmieniać zdanie. Realizować siebie, swoje pomysły. Łapać chwilę, żyć tu i teraz. A dorosły... jest. Jest blisko. Jest obecny i zaangażowany. Jest gotowy dawać siebie. 

Dawanie i branie to taki piękny międzyludzki taniec, zwłaszcza jak dzielimy się tym, czym chcemy, czego potrzebujemy... Szkola demokratyczna jest zatem trochę jak taniec! A jaki wyjątkowy każdy tańczy po swojemu, tak bardzo się różnimy, a jednocześnie tyle w tym pięknej harmonii. Szkoły demokratyczne uczą, jak widzieć moc w różnorodności. Na co dzień doświadczamy tego, że dobrze, że mamy różne kompetencje i mocne strony, bo możemy siebie nawzajem wspierać. Że wspólna mądrość to zbudowana w oparciu o wysłuchanie wielu głosów, a rozwiązanie, które nam służy, to takie, które uwzględnia potrzeby różnych osób. Akceptując siebie takimi, jacy jesteśmy, otwieramy furtkę do zbudowania więzi, nawiązania współpracy, wzajemnego wsparcia. W różnorodności znajdujemy prawdę, obfitość możliwości i wartość samą w sobie, więc pielęgnujemy ją, szczególnie dbając o atmosferę szacunku i zaufania w relacjach. I marzymy, by kiedyś i dla nas znalazło się miejsce w różnorodnym systemie edukacji (tak jak jest na przykład w Izraelu). By każdy mógł wybrać sobie taką szkołę. 

Mógł nie musiał.  To jest ważne: szkoła demokratyczna stwarza możliwości, ale nie zmusza do korzystania z nich ani osiągania żadnych zewnętrznie narzuconych rezultatów w inny sposób. Nie wartościuje aktywności podejmowanych przez młodych ludzi. W Polsce robi to państwo za pomocą podstawy programowej i egzaminów, ale w obrębie tych ram jest jeszcze wciąż bardzo dużo miejsca na unschooling.

Unschooling to taka edukacja, w której u steru jest człowiek, który się uczy. I może się uczyć czego chce, kiedy chce, z kim chce, jak chce, gdzie chce. Może to być celowe, ale zwykle nie jest! Zazwyczaj odbywa się naturalnie, przy okazji czegoś pogłębiania zainteresowań, swobodnej zabawy, gotowania, spotkań z innymi ludźmi, wypraw w świat... Można się uczyć wszędzie! Warto pielęgnować swoją wrodzoną ciekawość i celebrować nawet najmniejsze momenty zachwytu, bo to one często nadają dynamikę naszemu rozwojowi. Pięknie o tym opowiada André Stern mężczyzna, który nigdy nie chodził do szkoły. Pamiętajmy jednak, że czasem też można nic nie robić! Leżeć i pachnieć, czyli odpoczywać, opiekować się sobą. Być. Tego to się chyba akurat dorośli najbardziej uczą w szkołach demokratycznych ;).

I tak dotykamy jeszcze jednego ważnego aspektu funkcjonowania szkół demokratycznych: tu rozwija się każdy i wszystko dzieje się w procesie. Nie da się dołączyć do społeczności i stanąć w miejscu. Społeczność żyje. Stawia przed sobą pytania. Pojawiają się wyzwania, na które szuka się rozwiązań. Co jakiś czas nowe zasady są testowane. Ludzie się nawzajem inspirują, przychodzą do głowy coraz śmielsze pomysły. Relacje dojrzewają. Ludzie dojrzewają, zmieniają się ich potrzeby. Szkoła się zmienia... Niektórzy mówią, że "jedno, co jest pewne w szkole demokratycznej, to zmiana". Stabilność szkoły demokratycznej osadzona jest na wartościach i relacjach oraz na wypracowanych przez społeczność zaufaniu i poczuciu bezpieczeństwa. Trzeba więc przyznać, że najtrudniej ze zmianami jest rodzicom, bo są "na orbicie" członkowie społeczności, choć wymaga to trochę zdolności adaptacyjnych, współtworzą te zmiany i widzą w nich zwykle nadzieję na jeszcze lepsze jutro. 

Zachwyca myśl, że to jutro to nie tylko następny dzień w szkole, lecz także wszystkie inne nasze jutra. Młodzi ludzie wnoszą w przyszłość to, czego doświadczyli. A według relacji absolwentów bycie w szkole demokratycznej nawet przez chwilę dało im nie dość, że konkretne kompetencje (tzw. kompetencje przyszłości), to jeszcze przede wszystkim wiarę w siebie, poczucie własnej wartości, poczucie sprawstwa i odpowiedzialności, które już zawsze w nich pozostaną. I wierzymy, oni też wierzą!, że mogą budować dla siebie taki świat przyszłości, w którym będą czuli radość życia. Każdy po swojemu i w szacunku do innych. Jak w szkole demokratycznej.  

Nasze dzieci o unschoolingu...

...mówią niewiele. Wszak dla nich to jest po prostu życie! Ale zapytane, jak opiszą życie bez konwencjonalnej szkoły, trochę skojarzeń już miały :) Popatrzcie sami - poniżej mapa myśli złapanych naprędce w bullerbynowej kuchni, współtworzona przez jedną z naszych unschoolerek. 

Warto obejrzeć

Being and Becoming

Oficjalna strona filmu: http://www.etreetdevenir.com/EED.en.html
Film obejrzysz na Vimeo: https://vimeo.com/ondemand/beingandbecoming 

Clara Bellar bada temat zaufania dzieciom i ich rozwoju oraz zachęca nas do zakwestionowania naszych paradygmatów i opcji uczenia się.

Reżyserka zabiera nas w odkrywczą podróż przez USA, Francję, Wielką Brytanię i Niemcy (gdzie nie wolno nie chodzić do szkoły). Spotykamy rodziców, którzy podjęli decyzję, by nie uczyć swoich dzieci ani w szkole, ani w domu, ale umożliwić im swobodne uczenie się tego, czym naprawdę się pasjonują.

To poszukiwanie prawdy o wrodzonym pragnieniu uczenia się. To temat szerszy niż edukacja, związany ze zmianą naszego systemu wierzeń i ewolucją naszego społeczeństwa, a także ze znaczeniem odzyskania  własnego życia i pewności siebie.


Summerhill

Summerhill to 101-letnia brytyjska szkoła demokratyczna. Szkoła, gdzie uczniowie nie muszą nosić mundurków, nie mają obowiązku uczęszczania na zajęcia, a lekcje prowadzone są w sposób odbiegający od ustalonych norm. Wychowankowie czują się tu jak w domu. Ciekawe, jak poczują się Wasze dzieci? 

Niezwykle wzruszający czteroczęściowy film fabularny o szkole Summerhill oparty na prawdziwych wydarzeniach. Przedstawia losy dwóch nowych uczniów, których adaptacja w szkole dobrze obrazuje jak działa szkoła i jakie wartości proponuje. Przedstawione zostały także wydarzenia związane z wizytacją nieprzychylnych szkole inspektorów, którzy postanawiają zamknąć placówkę. Niezadowoleni uczniowie czynnie sprzeciwiają się temu pomysłowi. Zobaczcie, jak! 

Czy Twoje dziecko połknie bakcyla edukacji demokratycznej? Obejrzyjcie ten film razem i przekonajcie się sami.

Schools of Trust

Film obejrzysz na YouTube: https://www.youtube.com/watch?v=S3X3FgOd_bU 

Podróż dookoła świata do najbardziej wyjątkowych przestrzeni edukacyjnych zgłębiająca pytanie: czy istnieją szkoły, w których uczniowie lubią się uczyć? Co się stanie, jeśli dzieci mają przestrzeń, aby podążać za swoją ciekawością i pracować nad tematami, które mają dla nich znaczenie? 

Freistunde. Doing nothing all day

Film obejrzysz na Vimeo: https://vimeo.com/209702840 

Czy wolne dzieci nic nie robią? Czy robiąc nic można się rozwijać? Film igra z uprzedzeniami wobec szkół demokratycznych i unschoolingu, pokazując, jak wiele zyskujemy, gdy nasz proces uczenia się spotyka lub wręcz nakłada się na nasze codzienne życie. Gdy osobiście możemy projektować ten proces i gdy zaangażujemy się w niego całym sercem. Gdy bierze się odpowiedzialność za swoje wolne wybory. Zapraszamy na wędrówkę po różnych szkołach demokratycznych ze świata okraszoną komentarzem specjalistów dydaktyków. 

Warto przeczytać

Wolne dzieci

Peter Gray

Absolutny must-read! 

Książka o znaczeniu zabawy, tej spontanicznej, niepoddanej wpływom dorosłych, w życiu dziecka. O rozwoju poznawczym, społecznym, emocjonalnym i fizycznym sterowanym naturą dziecka - jego dążeniem do zabawy i cieszenia się życiem. 

Jak kochać dziecko

Janusz Korczak

Prekursor działań na rzecz praw dziecka  w swojej najgłośniejszej, znanej na całym świecie publikacji. Charyzmatycznie, prosto, przenikliwie i od serca. Wyznanie wiary w młodego człowieka i konkretne wskazówki, jak pielęgnować relację z nim i zadbać o jego dziecięcy świat. 

Summerhill. Szkoła wolnych ludzi

A. S. Neill

Kultowa szkoła, kultowa książka. 

Przepiękna opowieść o zaufaniu do dzieci i młodzieży, o akceptacji, szacunku, uznaniu i bliskości oraz o strukturze, w której na to wszystko jest miejsce - szkole demokratycznej. 

...I nigdy nie chodziłem do szkoły

Andre Stern

Inspirująca i czarująca, dodająca skrzydeł! 

Prawdziwa historia człowieka wielu zawodów, które zdobył wyłącznie dzięki pasji i pogłębianiu swoich talentów we wspierającym środowisku rodzinnym.

Zamiast edukacji przymusowej

Peter Hartkamp

Dla szukających argumentów "za".

Za tym, by dać dzieciom prawdziwie demokratyczne przestrzenie edukacyjne, szanujące godność, inteligencję i zdolności każdego człowieka. Za tym, by nie zabijać procesu rozwoju przymusem i przemocą. Naukowo i od serca. 

Kryzys szkoły

Jesper Juul

Krótka i w punkt krytyka systemu edukacji.

Jeden z najbardziej znanych współczesnych pedagogów pisze wprost o bezsensie postpruskiej szkoły i pokazuje, jak nie przystaje ona do potrzeb dzieci i realiów obecnego świata. Dobra pozycja dla wciąż pokładających nadzieje w szkolnictwie publicznym. 

Kim jesteśmy - a kim moglibyśmy być

Gerald Hüther

Fascynująca opowieść o mózgu i człowieczeństwie. 

Opowieść neurobiologa o tym, jak równowaga emocjonalna wpływa na procesy zachodzące w mózgu oraz jak wartościowanie zależy od osobistych doświadczeń życiowych. Dlaczego warto, byśmy mogli kształtować siebie w zgodzie z sobą.

Unschooling to University

Judy Arnall

Dla tych, którzy boją się o przyszłość swojego dziecka.

Historie 30 unschoolerów, ich wyborów, wyzwań, sukcesów i przeróżnych doświadczeń uczenia się na nieszkolnej drodze. Także o tym, jak dostali się na uczelnie i jak się tam odnaleźli.

Warto posłuchać

Na TED Talks znajdziecie mnóstwo inspirujących postaci i wypowiedzi. Wrzucamy jednak konkretne polecajki na dobry początek.