Cytując rozdział 1.0;
"Magizoologia - nauka o magicznych stworzeniach. [...] Ich budowie, zachowaniach, magicznych umiejętnościach i wszystkim tym, co składa się na ich życie."
Kim jest zatem Magizoolog? Jest on osobą, która się magizoologią zajmuje, a więc kimś, kto bada magiczne stworzenia - ich życie, zwyczaje, budowę, dietę czy cokolwiek co z nimi związane. Jest to jednocześnie najogólniejsza możliwa definicja badacza magicznych stworzeń, jednak należy pamiętać, że można wyróżnić pomniejsze odłamy tej nauki, np. smokologów, magicznych entomologów, karcynologów, malakologów, ichtiologów, herpetologów, ornitologów, teriologów czy innych. Warto też mieć na uwadze, że w samych odłamach również można skupiać się tylko na niektórych zagadnienia związanych z danymi gromadami stworzeń. Przykładowo magikarcynolog może zajmować się jedynie anatomią, fizjologią czy psychologią magicznych skorupiaków. W dawnych czasach nie było takich podziałów, ponieważ zbyt wiele było do odkrycia i zbyt mało wiedziało się o wszystkich stworzeniach. Powstawały podwaliny magizoologii, które obejmowały wiele zagadnień jednocześnie, związanych z mnóstwem stworzeń, jednak wszystko było ogólne i wybiórcze. Teraz, gdy wiadomo o stworzeniach coraz więcej, mogą powstawać tak specjalistyczne zawody i specjalizacje związane z tą cudowną nauką.
I temu służy głównie ten rozdział, zbliżeniu postaci najsłynniejszych magizoologów, choć nie tylko. Nie pojawią się tu może wszyscy znani magizoologowie, ponieważ brakuje takich postaci jak Edwardus Lima, Charles Weasley czy Rolf i Luna Skamanderowie, niemniej najsławniejsze osoby mają przynajmniej po swoje symboliczne dwa zdania.
Urodzony w 1443 roku jest najstarszym z aktualnie znanych, udokumentowanych magizoologów, choć Quong miał nawet swoją specjalizację, którą były smoki. Co wiadomo z rozdziału 2.0, średniowiecze było czasem zwiększenia śmiałości ludzi, a że pan Po żył na przełomie XV i XVI wieku, to stanowi idealny dowód na to, że coraz mniej bano się magicznych stworzeń, i że coraz bardziej się nimi interesowano i ingerowano w ich życia. Quong Po obrał sobie za cel smocze jaja, a że żył w Chinach, to były to oczywiście jaja chińskich ogniomiotów. W czasie swojego życia odkrył wiele niesamowitych zastosowań sproszkowanej formy skorup tych jaj, przez co bardzo wzbogacił chińską magię. Poczynił też wiele spostrzeżeń a propos samej rasy ogniomiotów, jako że wiele z nimi przebywał i długo je obserwował. Jak widać mimo interesowania się smokami i obcowania z nimi, wciąż można mieć długie życie, bowiem pan Po żył prawie sto lat - aż do roku 1539.
Urodzony w 1881 roku - jest jak dotąd najbardziej znanym i cenionym smokologiem, jakiego nosił świat. To właśnie jemu zawdzięczać można istnienie największego w historii, zresztą wciąż działającego, rezerwatu smoków, który znajduje się w Rumunii, i który Ridgebit założył w XX wieku. Należy pamiętać, że znajdują się w nim nie tylko rumuńskie długorogi, ale i inne rasy smoków, więc tym większe są jego zasługi. Ridgebit nie ograniczał się do pojedynczej rasy, tylko badał życie smoków jako ogół. Zresztą był jednym z pierwszych, którzy interesowali się tym tematem z odpowiednim podejściem, bowiem patrzył na życie smoków pod wieloma kątami. Widać to chociażby w tym, że nie badał ich przez pryzmat zachowań, użytkowości czy zagrożeń, jakie niosą, ale pod kątem zagrożeń, które grożą im, co zresztą spowodowało późniejsze stworzenie przez niego chronionych terenów. Harvey interesował się smokami od najmłodszych lat i posiadał również inne osiągi na tym polu. Mógł się chociażby pochwalić tym, że był pierwszym czarodziejem, który złapał żmijozęba peruwiańskiego, a jak wiadomo jest to bestia groźna i jadowita. Warto jednak pamiętać, że ludzie obcowali z nimi już wcześniej, ponieważ to właśnie żmijozębom i ludziom je badającym "zawdzięcza się" smoczą ospę, która przecież atakowała czarodziejów już w XII wieku. Harvey Ridgebit zmarł w roku 1973 w wieku 92 lat, dzięki czemu niemal dorównał żywotnością panu Po. Jak widać życie smokologa ćwiczy ducha i ciało, co rzutuje na wiek.
Urodzony w 1672 roku jest znany każdemu magizoologowi oraz fanowi magicznych koni, z naciskiem na te skrzydlate. Chociaż głównie hodował pegazy, to jego działania często zakrawały o magizoologię, przez co znalazł się w tym spisie. Lord Withers był nie tylko magizoologiem i hodowcą, ale i twórcą dość oryginalniej gry, która stanowiła fuzję polo (zawodnicy wyposażeni w młotki na długich trzonkach dosiadają koni i starają się wbić niewielką piłkę do bramki przeciwnika) i quidditcha. Była to podniebna gra, do której wykorzystywał aetonany, czyli rasę, która była jego zdaniem do tego najlepsza, i do której miał największą słabość. Mimo że ani gra, ani magizoologiczne dokonania nigdy nie były powszechne na większą skalę, należy mu się pamięć o nim. Był kolejnym długowiecznym miłośnikiem zwierząt, bowiem zmarł w roku 1769, czyli w wieku 97 lat.
Urodzony w 1750 roku jest bohaterem każdego magiornitologa, ponieważ stanowi inspirację do ciągłego poszerzania wiedzy w zakresie magicznych ptaków. To właśnie on ocalił już wiele serc od zawałów oraz lelków wróżebników od oskarżeń ze strony ciemnego ludu. Mimo że zajmował się w swoim życiu różnymi magicznymi ptakami, to najwięcej zdziałał właśnie w zakresie irlandzkich feniksów. To on udowodnił, że lelki wróżebniki nie wróżą śmierci, jak kiedyś sądzono, tylko opady deszczu. Opisał to w swojej książce "Dlaczego nie zginąłem, kiedy lelek zakrzyczał?" wydanej przez Czerwone Książeczki w 1824 roku. Oczywiście nadal znajdą się tacy, którzy będą woleli swoje gusła, jednak ja polecam słuchać eksperta, jakim jest właśnie pan Pokeby. Inaczej możecie skończyć jak Urik Kaprawe Oko, czyli doznać przez obecność lelków uszczerbku na zdrowiu.. Pan Pokeby również nie miał krótkiego życia - w chwili śmierci, czyli w roku 1839, liczył sobie 89 lat.
Urodzony w 1634 roku jest bardzo nietypowym przypadkiem w świecie magizoologii. Całe swoje życie poświęcił jednorożcom, z którymi był w stanie utrzymywać bezpośrednie kontakty. Jak wiadomo jednorożce stronią od mężczyzn, więc postać Sweetinga wydaje się tym barwniejsza i bardziej interesująca. Co takiego miał w sobie, że nawet dorosłe jednorożce mu ufały? Nie wiadomo. Być może chodziło o wyjątkowo czystą i niewinną duszę? Wiadomo jednak, że był bojownikiem o bezpieczeństwo i odpowiednie warunki życia dla wspomnianych stworzeń. Jego postulaty uwzględniono na szczycie Międzynarodowej Konfederacji Czarodziejów, gdy obradowała nad Międzynarodowym Kodeksem Tajności, dzięki czemu jednorożce w Wielkiej Brytanii uzyskały wyodrębnione, bezpieczne tereny, na których mogły się same schować przed mugolami, bo dzięki swej naturze i inteligencji dodatkowa pomoc czarodziejów nie była potrzebna. Zmarł w 1710 roku w wieku 76 lat.
Urodzony 24 lutego 1897 roku Newton Artemis Fido Skamander jest najsłynniejszym magizoologiem, zważając na fakt, że jest znany nie tylko w obrębie swojego kraju czy kontynentu, ale wręcz na całym świecie. Kawaler Orderu Merlina Trzeciej Klasy (od 1979 r.), autor książki "Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć" wydanej po raz pierwszy w 1927 roku przez Książnicę Obskurus oraz "Antologii potworów dla dzieci". Twórca chociażby Rejestru Wilkołaków i Zakazu Eksperymentalnej Hodowli, o których na końcu rozdziału. Czarodziej, który potrafił opanować każde stworzenie, nawet spiżobrzuchy ukraińskie czy zouwu, co wydaje się niemożliwe. Zagorzały obrońca magicznej fauny, który poprzez edukację magicznego świata w ich zakresie zaczął tworzyć coraz korzystniejsze prawa oraz zmieniał spojrzenie czarodziejów na magiczne stworzenia. Wciąż aktywny zawodowo, mimo że liczy sobie już 125 lat! Odziedziczył zamiłowanie do stworzeń (matka hodująca hipogryfy) i przekazał je dalej (wnuk magizoolog).
Urodzona w 1720 roku czarownica jest wzorem dla wszystkich kobiet, które marzą o karierze magizoologa. Co ciekawe obrała sobie za cel stworzenia, na które nie połasiłoby się zbyt wielu czarodziejów, a tym bardziej czarownic. Mowa o trollach. Większość życia spędzała w podróży, na łonie natury. Efektem jej długoletnich badań były nie tylko rozprawy na temat życia trolli, ze szczególnym naciskiem na ich zachowania, głównie społeczne, ale też bardzo szczegółowe szkice, które kreśliła podczas każdej ze swoich podróży. Niestety w 1799 roku zginęła podczas szkicowania w wyniku ataku maczugą poprowadzonego przez trolla górskiego, gdy znajdowała się w Anglii w miejscowości Cotswolds. Miała wtedy 79 lat. Pokazuje to, że nawet najbardziej doświadczeni czarodzieje nigdy nie mogą lekceważyć niebezpieczeństwa i każdy może popełnić błąd, który może słono kosztować. Niemniej jej prace przetrwały do dziś i wciąż są bardzo cenione przez wszystkich, którzy studiują życie trolli.
Jak sama nazwa wskazuje, miała miejsce w 1709 roku. Efektem tego zjazdu najmądrzejszych głów był zakaz hodowli smoków, co zabraniało posiadania smoka na jakimkolwiek stopniu rozwoju. Prawo to obowiązuje do tej pory. Stworzono je nie tylko dlatego, że smoki są bardzo niebezpieczne i nie można ich ujarzmić - na pewno nie w pojedynkę, jak to zwykle się pupile ujarzmia - ale również dlatego, że są to ogromne bestie, których trzymanie w ukryciu przed wzrokiem mugoli jest praktycznie niemożliwe. Szczególnie, gdy mowa o przeciętnym czarodzieju z przedmieścia. Chyba łatwo jest sobie wyobrazić jak niedorzeczną wizją jest smok przykuty na łańcuchu koło budy na tyłach domu. Oczywiście zakaz dotyczył czarodziejów w znaczeniu osób prywatnych, a miejsca takie jak smocze rezerwaty nie były nim objęte, chociaż tam smokologowie i tak mieli mało do powiedzenia w kwestii chowu smoków - mało, gdy młode były pod opieką matki, która, jak to każda na świecie matka, wiedziała wszystko najlepiej.
Jest to rejestr, którego stworzenie przypisuje się, słusznie zresztą, Newtonowi Skamanderowi. Powstał w 1947 roku, aby kontrolować liczebność wilkołaków na terenach Wielkiej Brytanii. Rejestr prowadził Wydział Zwierząt w Departamencie Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami, o czym było w 2.0. Niestety nie zawsze Rejestr był prowadzony rzetelnie i sumiennie, przez co poleganie na danych w nim zawartych nie zawsze było pomocne. Wynikało z tego wiele problemów, które rzutowały też na kolejne lata, ponieważ w dokumentacji tworzyły się pokaźne luki, których uzupełnienie było trudne, a czasem już bezcelowe, ponieważ części wilkołaków nie zdążono nawet zarejestrować przed ich śmiercią. Przykładową poważną lukę można zauważyć w okolicach połowy XX wieku. Takie luki były często na rękę wilkołakom, ponieważ poza Rejestrem nigdzie nie jest odnotowywany status tych istot. Gdy Rejestr nie podawał informacji o likantropii danej osoby, była ona w stanie uniknąć wielu przykrych konsekwencji prawnych swoich bezeceństw. Niestety nie każdy wilkołak przejmował się Kodeksem Honorowym Wilkołaków z 1637 roku..
Największe osiągnięcie Newtona Skamandera, przynajmniej w jego mniemaniu, które obowiązuje od 1965 roku. Sama nazwa może sugerować zakaz hodowania magicznych hybryd, które miałyby stanowić efekty eksperymentów, co poniekąd jest prawdą, choć nie całkowitą. Zakaz bowiem dotyczy hodowli wszelkich, nowo stworzonych czy już istniejących, stworzeń, które stanowią realne lub potencjalne zagrożenie. Ze względu na swój charakter czy umiejętności. Należy tutaj zaznaczyć, że nie chodzi o osobistą ocenę zagrożenia ze strony jakiegoś stworzenia - ponieważ przykładowo dla pewnych półolbrzymów akromantule czy chimery mogą się okazać niegroźne - tylko o zagrożenie, które ocenia specjalna komisja lub nawet sam Wizengamot. Część stworzeń została już na samym początku sklasyfikowana jako groźna, jednak komisja wciąż funkcjonuje, aby oceniać - najczęściej negować - wizje tworzenia nowych gatunków. Aby odpowiednio hamować entuzjazm hodowców-zapaleńców, ustanowiono, że karą za złamanie zakazu jest pobyt w Azkabanie. Jeśli zatem, czytelniku, zastanawiasz się, czy w przyszłości nie wyhodować bazyliszka lub myszy, która ciska piorunami, lepiej zastanów się jeszcze nad tym, o ile nie chcesz poznać Azkabanu od środka. Zakaz jednak nie obejmuje tworzenia stworzeń, które nie zagrażają życiu, zdrowiu, czy tajności czarodziejów. Właśnie dlatego mogły powstać chociażby szorstkowłose odmiany psidwaków Celestyny Warbeck czy puszki pigmejskie bliźniaków Weasley. Tajemnicą wciąż pozostaje to, jak Rubeus Hagrid zdobył pozwolenie na stworzenie sklątek tylnowybuchowych, chociaż w ten temat może już lepiej się dla bezpieczeństwa nie zagłębiać..
Oto trzecia i jak na razie ostatnia z trzech części magizoologicznego ABC, czyli powiedzmy, że samotne C. Jeśli liczysz na Wybitny na koniec roku, to właśnie stąd możesz czerpać wiedzę do zadań z gwiazdką na testach z Opieki nad Magicznymi Stworzeniami. Pozostaje Ci już tylko żałować, że prof. Thundershout nie przewidział w tym podręczniku literki D!