Siemens opisał swoją teorię w 2005 r. w dokumencie Connectivism: A Learning Theory for the Digital Age. Według niego uczenie się jest procesem, który nie do końca znajduje się pod kontrolą uczącego się czy nauczającego. Nie wszystko musimy mieć w głowie. Wiedza, którą posiadamy wcale nie musi być w nas, może znajdować się w zasobach poza nami (np. w zorganizowanych zasobach czy bazach danych) i to dopiero połączenie się z tymi zasobami czy bazami uruchamia proces uczenia się. Sama czynność łączenia się (w celu edukacyjnym) staje się ważniejsza niż to, co aktualnie wiemy.
Teoria konektywizmu zakłada, że decyzje podejmujemy na podstawie określonego zasobu informacji, ale ten nieustannie zmienia się. Ciągle dołączają do niego nowe informacje. Kluczową kompetencją jest rozróżnianie, co jest istotne, a co nie jest. Równie ważne jest uświadomienie sobie, w którym momencie nowa informacja zmienia w sposób istotny fundament, na którym przed chwilą podjęliśmy określoną decyzję. Inaczej mówiąc "wiedzieć jak" (know-how) czy "wiedzieć co" (know-what) zostaje zastąpione przez "wiedzieć gdzie" (know-where), ponieważ to jest klucz prowadzący do poszukiwanego zasobu wiedzy. Staje się on meta-zasadą efektywnego uczenia się, równie ważną jak zasoby wiedzy, którą już posiadamy.
Jak zauważa Downes, w tej koncepcji "nauczać oznacza proponować model i doświadczenia, uczyć się praktykę i refleksję". Siemens i Downes prowadzą od 2008 r. kursy "Konektywizm i wiedza konektywna" wyjaśniające podstawy nowej teorii. Już w pierwszym kursie, prowadzonym online wzięło udział ponad 2000 osób z całego świata.
Pojawienie się teorii konektywizmu wprowadziło wiele ożywienia do współczesnej pedagogiki. Wskazuje się jej przydatność zwłaszcza w edukacji online, ponieważ koncepcja lepiej tłumaczy praktykę e-learningu niż behawioryzm, kognitywizm i konstruktywizm. Z drugiej strony zarzuca się jej niedostateczne wyjaśnienie sposobu, w jaki się uczymy.