Nauczyciele w latach 1925 - 1931

Dyrektorzy:

  • Włodzimierz Gałecki (polonista i rusycysta) 1922 - 1929
  • Feliks Straszewski (matematyk) 1929 - 1935
Nauczyciele uczący w V Gimnazjum.docx

Uwagę zwraca absolutna dominacja mężczyzn wśród nauczycieli, co nie dziwi zważywszy, że szkoła była męska. Tym bardziej ciekawa jest postać p. prof. Anny Kudenicz, która uczyła w szkole biologii aż do 1974 r.

Interesującą postacią był również historyk p. prof. Zygmunt Denter. Często wspominany przez absolwentów ze względu na swoją osobowość, napisał wydany w 1928 r. szkic historyczny p.t. "Książę Józef Poniatowski a sprawa polska na przełomie XVIII i XIX w." Było to niezwykle istotne dla budującej swą tożsamość szkoły, która od 1922 r. nosiła dumnie imię Księcia Poniatowskiego.

Przeglądając listę nauczycieli możemy zauważyć nazwisko młodego nauczyciela języka polskiego Stanisława Młodożeńca, poety, prozaika - futurysty związanego z ruchem awangardowym w Warszawie, który pracował w naszej szkole jedynie dwa lata (1926 - 1928).

Chyba najobszerniejszą relację na temat kadry nauczycielskiej możemy znaleźć we wpisie Jerzego Gietlinga, maturzysty z 1929 r. (osobny artykuł na jego temat w zakładce Uczniowie). Oddajmy mu głos: " Pan Dyrektor Gałecki (nauczyciel języka polskiego w latach 1920-1929) był mi i zawsze będzie wzorem najlepszego nauczyciela z profesorów i moich opiekunów.Mam mu tyle do zawdzięczenia [...] Toteż żegnam szkołę z żalem [...] Najwięcej po Panu Dyrektorze upamiętnił mi się swoim wysokim taktem p.prof. D. Karchowski (nauczyciel języka niemieckiego w latach 1918-1928) . Otaczała go ogólna sympatja i ogólny szedł za nim szacunek. Miałem zawsze sentyment do klasycznego w każdym calu, choć nie umiejącego trzymać nikogo w karbach p.prof. J. Dietla (nauczyciel łaciny w latach 1918-1934) był, mówmy szczerze, nieobliczalny i dobry z gruntu. Może właśnie za dobry. [...] P. prof. F. Straszewski (nauczyciel matematyki w latach 1920-1935), p. prof. T. Oryng (nauczyciel fizyki w latach 1920-1935) i p. prof. W. Hellwig (nauczyciel wychowania fizycznego w latach 1926-1946), to też ludzie , którzy w pełni zasługiwali na szacunek. Wynoszę więc w sumie żal do p. prof. Świdwińskiego (nauczyciel języka polskiego i bibliotekarz w latach 1920-1935) za jego dziwny sposób odnoszenia się do uczniów (lub do mnie), a krańcowo bardzo dużo szacunku za swobodę, ale taką par excellence dobrą, miłą i przyzwoitą, z jaką zawsze odnosił się do mnie p. prof. J. Targowski (nauczyciel historii w latach 1924-1932). Prof. Klein (nauczyciel rysunku odręcznego w latach 1925-1935) nie umiał sobie radzić z nami.

Kończę szkolę normalnie, maturę zdałem dobrze, a lata tu spędzone mimo wszystko zaliczam do najpiękniejszych w swoim życiu."