prof. Jerzy Poksiński

„Historyk nie ma żadnego wyboru. Historyk powinien mówić, pisać tylko prawdę, tylko to co wynika z dokumentów, tylko to co wynika z obiektywnych relacji. Musi się w tym kierować ogólnymi normami etycznymi dobra i zła.”

STRONA GŁÓWNA

"No cóż prokuratorze, dowodów nie ma, ale my sędziowie nie od Boga i bez dowodów zasuniemy kaesa, jak trzeba".

Zdanie to wypowiedział w 1954 r. sędzia Najwyższego Sądu Wojskowego ppłk Teofil Karczmarz, do prokuratora przed jego wystąpieniem w sprawie płka Adama Uzięmbły oskarżonego w sfingowanej sprawie o szpiegostwo i spiskowanie przeciwko władzy ludowej.

PRZESŁANIE DLA HISTORYKA

"Historyk nie ma żadnego wyboru. Historyk powinien mówić, pisać tylko prawdę, tylko to co wynika z dokumentów, tylko to co wynika z obiektywnych relacji. Musi się w tym kierować ogólnymi normami etycznymi dobra i zła."

Gdybyście Państwo myśleli, że łatwo jest przywracać podstawowe normy etyczne, prawne w najnowszej historii Polski, to mój własny przykład może wskazywać na to, że jest to bardzo trudna sprawa. Chociażby próba napisania prawdy o oprawcy skończyła się dla mnie sprawą sądową z powództwa cywilnego. To ja musiałem oprawcy udowadniać prawdę, to co zrobił, to kim był rzeczywiście.

Jeżeli Państwo sądzicie, że łatwo jest, że łatwo było w zmitologizowanej najnowszej historii Polski i tej emanacji w świetle tej historii, w świadomości społecznej łatwo było powiedzieć i napisać w oparciu o wątpliwe dokumenty, iż marszałek Polski Michał Rola-Żymierski był współpracownikiem sowieckiego wywiadu. Muszę powiedzieć, że tego rodzaju prawda boli, boli w sposób moralny, boli w sposób fizyczny. Fizyczny dlatego, że wszyscy ci, którzy wyznają inne zasady wartości patrzą na ciebie jakbyś wyszedł z innego świata lub przyszedł z innego świata i zaczynał mówić innym, zupełnie innym językiem.

Jeżeli Państwo sądzicie, że łatwo jest mówić o tym, że w bitwie pod Lenino na drugą stronę, na niemiecką stronę przeszło około 680 żołnierzy 1 Dywizji to muszę powiedzieć, że ta prawda też boli, bo boli podwójnie, że żołnierz mający dwa systemy wartości wybrał, wybierał jeden. Ale boli również dlatego, że ci byli żołnierze zmitologizowanej historii, ci którzy przeżyli, patrzą na ciebie, oceniają cię znowu w sposób bardzo negatywny.

Jeżeli sądzicie Państwo, że łatwo jest mówić o Zygmuncie Berlingu, o tym że otrzymał od legalnych władz Rzeczypospolitej w 1943 roku, w wyniku normalnego postepowania, otrzymał karę śmierci, to muszę powiedzieć, że jest to również problem, czy jest to kwestia, która przychodzi historykowi trudno ponieważ burzy pewien ogólnie przyjęty system wartości. System, który obowiązywał do tej pory i wytycza zupełnie nowe kryteria wartości. Wartości, którym przywraca się normalne pojęcia dobra i zła.

Jerzy Poksiński