Wewnętrzny wróg
Krótki wstęp do kampanii
Jedna z największych i najbardziej epickich kampanii do Warhammera w naszym wydaniu. Przypadkowi wędrowcy natykają się na okazję, obok której nie mogą przejść obojętnie. To wplątuje ich w aferę, która wpływać będzie na losy całego Imperium...
Zasady opcjonalne
Podczas kampanii korzystamy z:
szybkiego podliczania PS - dla dynamiki - str. 152
limitu Przewag do Bonusu Inicjatywy - str. 164
w dalszej części kampanii używamy przewag drużynowych z dodatku Up in Arms
nagłej śmierci w stosunku do szeregowych przeciwników - aby przyspieszyć rozgrywkę - str. 173
testy powyżej 100% otrzymują dodatkowe PS - aby bonus zawsze zapewniał premię - str. 151
Fuks i Pech - znacznie w naszych oczach ubarwiają rozrywkę - str. 153
Inicjatywę sprawdzamy poprzez rzut K10 na początku walki. Do wyniku dodawany jest Bonus Inicjatywy - szybki i sprawny sposób na dynamiczną kolejność - str. 156
Defensywa - sporadycznie ktoś chce się bronić przed atakiem - ta zasada na to pozwala - str. 158
Strzelanie do walczących w zwarciu - aby zwiększyć złożoność taktyczną - str. 162
Coraz bliżej mroku... - dla podkręcenia klimatu - str. 182
Małostkowość - str. 220
Żar modlitwy - str. 218
Jori Meribuck - Czaruś
Niziołek, bardzo szczupły, obfita jasno-brązowa czupryna i duży nochal zwykle to wszystko co można usłyszeć pytając o rysopis tego złodziejaszka. Ci którzy mieli okazję z nim porozmawiać twarzą w twarz dodadzą jeszcze że miał turkusowe oczy: jedną, jedyną wyróżniającą cechę. Ach, i ten efekt który wywołuje w rozmówcach, kiedy tylko złapią kontakt wzrokowy: potrafią zapomnieć połowę rozmowy gubiąc się gdzieś w tym spojrzeniu. Za to Jori je kocha, ale i nienawidzi, są tak charakterystyczne, że chyba nawet w wielkim Altdorfie po takim rysopisie może by się znalazł z tuzin podejrzanych.
Reszta opisu zwykle pozostaje nijaka: torba na ramie - taka jakich wiele, podniszczona, wygląda jakby było w niej coś sporego; podpiera się kosturem takim długim no, kawał kija drewnianego.
Rudi Meribuck - Nochal
„Niziołek” o długich, czerwonych włosach, niebieskich oczach oraz nieproporcjonalnie dużym w stosunku do reszty twarzy nosie (stąd też jego przezwisko „Nochal). Prawie zawsze nosi swój sprawdzony płaszcz podróżny, a kaptur rzadko kiedy schodzi z jego głowy.
Samemu będąc wprawnym obserwatorem i tropicielem, Rudi potrafi ujść uwadze większości osób już w trzyosobowym tłumie. Często wykorzystuje ten fakt na własną korzyść, czy to uciekając przed kimś, czy też próbując dostać się w niedostępne dla większości mieszkańców miejsca.
Teraz jednak, podróżując po Imperium, Rudi musi się zmierzyć z nowymi wyzwaniami i obowiązkami.
I miejmy nadzieję, że im podoła.
Elrik Klumpenklug
Sprawny w walce i emanujący aurą wyjątkowości młodzieniec o nienagannej reputacji.
Gra przed ludźmi bohatera, choć w sercu wątpi czy ktokolwiek go za niego uzna, gdy pozna go bliżej. Ukrywa swoje uzależnienie od hazardu i wszelkie inne wady i słabości, starając się odwrócić od nich uwagę wielkimi słowami i brawurą. Przez całe życie musiał spełniać czyjeś wygórowane wymagania, przez co uczynił swoje życie jednym wielkim i pięknym kłamstwem, tak że nawet on sam nie wie co jest za nim ukryte. Cwaniak, tchórz, narcyz, oszust? A może tam w głębi kryje się jednak prawdziwy bohater?
Leuter Klumpenklug
Chudy, wyniszczony szabrownik grobów z głodem narkotykowym w oczach – tak w kilku słowach można opisać Leutera. Cechy charakteru? Każda, która tylko doprowadzi go do kolejnej dawki narkotyku. Jego życie to niekończąca się passa porażek i życie w cieniu brata Elrica. Właściwie to jedyne co udało mu się w życiu to właśnie relacja z bratem, relacja, która jest jedyną nicią trzymająca jeszcze Leutera od całkowitego zatracenia się w nałogu.
Nie posiada żadnej cechy, która pozwalałby rozpoznać go w tłumie. Szary płaszcz z kapturem, szare spodnie, szare oczy. Po dokładnym przyjrzeniu się dopatrzyć jedynie można by się było naszyjnika z dziwnych kości, które niepokojąco przypominają ludzkie kości…