św. Filomena


Historia tej pięknej świętej jest niesamowita. O życiu św. Filomeny nazywanej "dziewiętnastowiczną Cudotwórczynią" pewnie nikt by dzisiaj nie wiedział gdyby nie jedno wydarzenie z 25 maja 1802 r. A cóż się wtedy takiego stało?

Właśnie w tym dniu, w najstarszych rzymskich katakumbach pod wezwaniem św. Pryscylii przy via Salaria Nuova, gdzie chowano głównie męczenników chrześcijańskich z okresu rzymskich prześladowań, odkryto grób przykryty trzema terakotowymi płytkami. Na poszczególnych płytkach widniały napisy: /LUMENA /PAX TE /CUM FI/

Z punktu widzenia archeologicznego nie ulega żadnej wątpliwości, że grób został odkryty w stanie pierwotnym i nienaruszonym, chodciaż płytki były ułożone na grobie w niewłaściwej kolejności. Gdy ustawimy je poprawnie, to naszym oczom ukazuje się inksrypcja: PAX TECUM FILUMENA, co tłumaczymy jako: "Pokój z tobą Filumeno (Filomeno).

Między różnymi dociekaniami przypuszcza się, że grabarz, który dokonywał pochówku (jak się później okaże w 302 r.) był analfabetą. Jako, że nie umiał ani pisać, ani czytać ułożył płytki w złej kolejności nie zauważając różnicy w treści. Napisy na płytkach wykonane były tzw. minią ołowianą. Były też na nich namalowane: trzy strzały, kotwica, bicz - narzędzia tortur, gałązka oliwna - symbol męczeństwa i śmierci oraz lilia - symbol dziewictwa. Po otwarciu grobu w jego wnętrzu znajdowało się ciało mniej więcej 13 letniej dziewczynki oraz owalny flakonik z grudkami zaschniętej krwi. Te wszystkie rzeczy jednoznacznie wskazywały, że w katakumbowym grobie pochowane było ciało młodziutkiej chrześcijanki-dziewicy, umęczone pod koniec trzeciego bądź na początku czwartego wieku, a więc podczas najokrutniejszego prześladowania chrześcijan jakie miało miejsce w Rzymie za czasów panowania cesarza Dioklecjana. Niezwykłe odkrycie zrodziło powszechne przekonanie, że oto mamy ciało młodziutkiej świętej dziewicy i męczennicy. Zaczęto ją nazywać imieniem "Filumena" - czy z czasem Filomena.

Odkryte relikwie św. Filomeny zabrano i złożono w Skarbcu Rzadkich Znalezisk Chrześcijańskiej Starożytności na Watykanie pod czujnym okiem ich stróża i zarządcy Don Ponzettiego. Gdy cząsteczki zaschniętej krwi św. Męczennicy przekładano z pękniętego flakonika grobowego do kryształowej urny zdarzyła się niezwykła rzecz. Na oczach wielu ludzi grudki krwi zaczyły błyszczeć jak szlechetne kamienie w biżuterii. Kardynał Luigi Ruffo Scilla skomentował ten fakt słowami: „Widzieliśmy jej krew zmieniającą się w kilka olśniewających, małych, drogocennych kamieni różnych kolorów, w tym złota i srebra”.

Relikwie św. Filomeny spoczywały na Watykanie tylko 3 lata. Stało się to za sprawą poczciwego kapłana Francesco di Lucia, pochodzącego z Mugnano, małej wioski położonej na wschód od Neapolu. Zapragnał on zdobyć do swojej kaplicy domowej relikwie jakiegoś świętego męczennika znanego z imienia. Z pomocą przyszedł mu przyjaciel, nowo mianowany biskup Potenzy Bartolomeo de Cesare, który udzielił mu rekomendacji w Rzymie. I tak w 1805 roku zarządca skarbca z relikwiami - wspomniany już ks. Ponzetti pozwolił mu wybrac upragnione relikwie "jakiegoś świetego męczennika". Opatrzność sprawiła, że serce don Fancesco przylgnęło do relikwi św. Filomeny.

I tak, 10 sierpnia 1805 r. relikwie św. Filomeny ruszyły z Rzymu do Mugnano. Przenoszeniu relikwii towarzyszyły liczne i różnorodne cuda - uzdrowień i nawróceń. Również kaplica w Mugnano, w której złożono relikwie, stała się odtąd miejscem niezwykłych zdarzeń. Na tę małą i nieznaczącą wioskę zaczął padać deszcz łask i cudów. Wielu mieszkańców zostało uzdrowionych z różnych chorób. Wyzdrowiał m.in. Michael Ulpicella, prawnik, który z powodu choroby nie mógł się ruszać przez sześć tygodni. Uleczona została także kobieta cierpiąca na chorobę nowotworową. Jednak najsłynniejszy cud jaki znamy, to uzdrowienie Pauliny Jaricot, którą znamy jako założycielkę "Stowarzyszenia Żywego Różańca".

Paulina Jaricot, która w wieku 35 lat była bardzo chora, prawie umierająca, zapragnęła przed śmiercią powierzyć swoje życie właśnie św. Filomenie. Wyprosiła u lekarza pozwolenie na wyjazd i wybrała się do jej sanktuarium w Mugnano. Podróż z Lyonu do Neapolu trwała cztery miesiące, bo ze względu na stan zdrowia Pauliny trzeba było robić częste postoje. Do sanktuarium pielgrzymi dotarli na główne święto. Tam 9 sierpnia 1835 r. w czasie adoracji Najświętszego Sakramentu Paulina doznała uzdrowienia. Żywy Różaniec działał już od dziewięciu lat i rozwijał się nie tylko we Francji, ale również poza jej granicami. Papież Grzegorz XVI przyjął więc Paulinę na audiencji i ucieszył się, widząc ją w pełni zdrowia. Uznał uzdrowienie Pauliny za cud. Na podstawie tego zatwierdził kult św. Filomeny, ustanawiając jej wspomnienie na 11 sierpnia, i uczynił grecką męczennicę patronką Żywego Różańca.

Wróćmy jeszcze do ks. Francesco. Szczęśliwy posiadacz relikwi św. Filomeny z jednej strony cieszył się, że Mugnano ma niezwyką orędowniczkę i cudotwórczynię, ale z drugiej wypełniał go smutek, który był spowodowany faktem, że właściwie nie wiele było o niej wiadomo. Pragnął z całego serca poznać życie św. Męczennicy. Modlił się więc wytrwale o łaskę nadprzyrodzonego poznania historii jej życia. Prosił też inne osoby o midlitwę w tej intencji. I łaski tej dostąpił. Sama św. Filomena premówiła na swój temat. Objawiła się i przemówiła do trzech osób. Jedną z nich była s. Maria Luiza do Jezusa, dominikańska tercjarka. Urodziła się w Barra 23 lutego 1799 r. Już w bardzo młodym wieku prowadziła głębokie życie duchowe. W wieku 18 lat wstąpiła do zakonu sióstr dominikanek gdzie podczas modlitw doznawała wielu objawień i mistycznych wizji. Ich treść - z polecenia kierownika duchowego - wiernie spisywała. Wszystkie te pisma, w których prostocie i jasności stylu towarzyszyła głęboka doktryna ascetyczna i teologiczna, zostały opublikowane przez dominikanów z Imoli, gdzie biskupem był nie kto inny jak Mastai Ferretti, późniejszy papież Pius IX. Papież ten ogromnie cenił siostrę Marię Luizę i w czasie swojego pontyfikatu napisał do niej wiele listów, w których nazywał ją „najukochańszą córką”.

3 sierpnia 1833 roku siostra Maria Luiza od Jezusa uklęknęła przed figurą św. Filomeny by odmówić modlitwę dziękczynną po przyjęciu Komunii św. Oczy jej się zamknęły tak, że nie mogła ich ponownie otworzyć. Od posągu św. Filomeny usłyszała miły głos. Święta przemówiła do niej i opowiedziała jej całe swoje życie i męczeńską śmierć ze szczegołami. ( RELACJA ŚWIĘTEJ )

Z ust Filomeny współcześni dowiedzieli się, że była córką małżonków rządzących małym państwem w Grecji. Rodzice początkowo byli poganami, jednak za namową swojego lekarza przyjęli wiarę chrześcijańską i dzięki Bożej pomocy doczekali się upragnionego dziecka. Przy narodzinach dano Jej imię Lumena („światło wiary”). W dniu chrztu została Filomeną, gdyż tego dnia stała się dzieckiem wiary. Wychowywana w wielkiej miłości do Jezusa Chrystusa, jako 11-letnia dziewczynka złożyła śluby czystości. Gdy w III wieku wybuchły prześladowania za Dioklecjana, król ze swoją córką udali się do Rzymu, by pertraktować z cesarzem. Władca, oczarowany pięknością dziewczyny, chciał pojąć ją za żonę. Filomena wyjaśniła mu jednak, że jest już poślubiona Chrystusowi. Rozzłoszczony odmową Dioklecjan rozkazał uwięzić młodą chrześcijankę i torturować: zakuł w kajdany, obnażoną publicznie biczował, wrzucił do Tybru z kotwicą u szyi i kazał ją ostrzelać strzałami z łuków. Za każdym razem Filomena doznawała nadprzyrodzonej pomocy z nieba. Ostatecznie, cesarz widząc swą niemoc, skazał Ją na śmierć przez ścięcie głowy. I tak Filomena osiągnęła palmę męczeństwa 10 sierpnia 302 r.

Sława młodziutkiej męczennicy i łaski jakie wyjednywała szybko przekroczyły granice Mugnano i św. Filomena zaczęła zdobywać niezliczoną rzeszę nowych czcicieli. A czcicielami stwali się ludzie wszystkich stanów, począwszy od Papieży. I tak: Papież Leon XII w 1826 r. zezwolił na odprawianie własnej Mszy św. w jej liturgiczne wspomnienie 11 sierpnia oraz zezwolił na wzniesienie ołtarzy i kościołów ku jej czci. Papież Grzegorz XVI, 30 stycznia 1837 roku, uroczyście wyniósł Ją na ołtarze, nadając pełne prawa jej kultowi w całym katolickim świecie po wszystkie czasy. Bł. Pius IX, zanim został papieżem, doznał cudownego uzdrowienia za przyczyną św. Filomeny a gdy już objał urząd Piotrowy, pielgrzymował do jej sanktuarium w Mugnano 7 listopada 1849 r. i nadał Filomenie zaszczytny tytuł: „Patronka Dzieci Maryi.” Papież Leon XIII, który jeszcze jako kardynał, dwukrotnie pielgrzymował do jej sanktuarium podniósł Bractwo Świętej Filomeny do rangi Arcybractwa. Zatwierdził też biało-czerwony „sznur św. Filomeny”, nadając specjalne przywileje i odpusty wszystkim, którzy go noszą. Papież św. Pius X 21 maja 1912 r. podniósł Arcybractwo Świętej Filomeny do rangi Powszechnego Arcybractwa i mianował św. Jana Marię Vianneya jego patronem.

Na koniec warto jeszcze wspomnieć właśnie o św. probosczu z Ars, który był niedoścignionym i opatrznościowym czcicielem św. Dziewicy i Męczennicy. Wraz ze wspominąną już Pauliną Jaricot, przyczynił się w znakomitym stopmniu do powstania szeroko rozpowszechnionego nabożeństwa ku jej czci. Często powtarzał: "Moje dzieci. Święta Filomena ma wielką moc u Boga. Jej dziewictwo i gotowość objęcia bohaterskiego męczeństwa uczyniły ją tak miłą Bogu, że nigdy nie odmówi jej niczego, o co Go poprosi." I tak, kiedykolwiek św. Filomona jest proszona o pomoc, zsyła obfite łaski; Jej sanktuaria są rozsiane po całym świecie. Największym cudem związanym z tą Świętąjest chyba szybkość z jaką rozwinęło się do Niej nabożeństwo na całym świecie. Kościoły, szpitale, sierocińce, stowarzyszenia, bractwa - wszystkie one powstały w związku z Jej imieniem bądź zostały zbudowane na Jej cześć. Oręduje u swego Boskiego Oblubieńca we wszystkich ludzkich sprawach niezależnie od czasu i przestrzeni geograficznej. Jest patronką: szczęśliwych narodzin dzieci, matek, dzieci i młodzieży, ludzi interesu, szkół i konwentów. Jest opiekunką spokojnej starości i szczęśliwej śmierci. Błądzącym wyjednuje powrót do Chrystusa i sprzyja licznym konwersjom. Oręduję w intencji misji zagranicznych i misjonarzy, kapłanów, zakonników i zakonnic; wspiera osoby udręczone skrupułami w życiu wewnętrzym.

No i oczywicie jest patronką Żywego Różańca.

Zachęcam do zaprzyjaźnienia się z tą niezwykła Świętą i dołączenia do naszej wspólnoty "Żywego różańca". TUTAJ


Oprac. ks. Rafał Sikorski