Koncepcja jest prosta:

Lubię One Page Rules. Są super. Ale są za proste. Po tygodniu brakuje im głębi. Są genialne w prostocie. Całkiem przyzwoicie się skalują. Mają niedobór psychologii, reakcji, słabe budowanie armii.

A więc potrzebujemy utrudnienia, ale żeby nie było zbyt skomplikowane. 

Świetnym rozwiązaniem budowy armii spotkamy w Bolt Action. Każda jednostka ma trzy rodzaje jakości.  Doświadczony, standard i świeżak.

Ale nie ma nic fajnego z bohaterami. Niczym nie wyróżniające zwyklaki. Podobnie jest w opr. Ludek z lepszymi statami. I tyle. 

Tu wchodzą inne systemy. Złożone na samych bohaterach jak Warhammer:Underworlds albo Chainmail. Czy male skirmishe gdzie lord ciśnie dużo, ale ma maly team, jak Mordheim/Warheim czy Nevermind the Billhooks: Here Comes the Ruckus albo Barons War.

Tylko skala za mała. To patrzymy w drugą stronę: armię ciągnięte przez bohaterów którzy samodzielnie zniszczą wszystko jak w Aos, WFB czy Warzone 1ed. No ale to już gazylion zasad i retro podejście. Zbyt skomplikowane. 

No więc lecimy w środek skali. MESBG. Nie za dużo modeli, nie za mało. Bohaterowie za to mają specjalne skile, które robią z nich bohaterów. Tylko te zasady GW z przed dwóch dekad. 

No niby jest, ale teraz jaka skala (oczywiście 28mm) potyczek? Różnie ludzie lubią. Ja też. Czasem dużo. Czasem mało. Fajnie penetrować ruiny, fajnie robić szarże na polach Pelenoru. 

Ok. To jeszcze w jakim setingu. Bo lubię z łuku i z blastera. Czyli że jakby uniwersalnie to zrobić, żeby była frajda w starożytności, fantasy, współcześnie, postapy i sci fi.

I żeby można było wystawiać co się chce. Niech granicą będzie wyobraźnia. I jeszcze żeby dało się grać w singla. I nie może być za długa.

Bierzemy do gara wszystko co wyżej i mieszamy. Dajemy jedną nazwę

USB - Uniwersalny System Bitewny