Zero jest zaadoptowana z Olsztyńskiego schroniska. Z tym schroniskiem trzeba będzie podpisać umowę, ale NIE MA KONIECZNOŚCI przyjazdu do Olsztyna. Istnieje opcja zdalna, a ja zajmę się transportem.
Zero trafiła do schroniska w wieku ok. 4 miesięcy odłowiona z ulicy, a do nas kiedy miała ok. 8 miesięcy.
To, że Zero jest psem z traumą, okazało się dopiero i dokładnie w momencie przejścia przez drzwi nowego domu. Radosna i ufna dotąd sunia zaczęła nagle panikować, gdy znalazła się w przedpokoju i stanowczo odmówiła wejścia głębiej, jakby spodziewała się, że ją pobiją.
Pracowałyśmy już z lękliwymi psami, i własnymi znajdami, i w schroniskach, więc podjęłyśmy wyzwanie i udało się ją przekonać, że jest mile widziana w domu. Jednak blizna w jej psychice po jej trudnym szczenięctwie pozostała.
Od początku Zero popadała ze skrajności w skrajność. W jej mniemaniu albo jest ukochanym beniaminkiem, któremu wszystko ujdzie płazem, albo wpada w przerażenie, bo na pewno zaraz ktoś zacznie ją okładać. Od kiedy była u nas, przemoc miała już za sobą, ale to do niej nigdy nie dotarło. Nawet ostrzejszy ton wywołuje u niej atak paniki, w którym jej mózg ze stresu się wyłącza i niczego się jej w ten sposób nie nauczy. Wymaga bardzo opanowanego opiekuna.
Jedyna naprawdę skuteczna forma przekazania jej że to co robi jest niepożądane, to albo spokojne "nie wolno", jak do małego dziecka, albo reprymenda którą opracowałyśmy na podstawie dźwięków, jakie niezadowolone psy wydają naturalnie (np. kiedy im niewygodnie). Chodzi tu o ton z jękliwym wyrzutem, który faktycznie rozumie w mig.
W silnych emocjach; czy to stresie (np. kiedy szykujemy się do wyjścia bez niej), czy ekscytacji (np. widzi że dostanie gryzak, idziemy na spacer), Zero zaczyna kręcić się po domu jak szalona. Nie patrzy gdzie idzie, nie patrzy na co, lub kogo wpada, lub po czym stąpa. Merda opętańczo ogonem i szuka atencji, czasem przez dziubanie nosem, celuje wtedy tam, gdzie tę atencję dostanie na pewno - w twarz.
Takie jej zachowania, choć uciążliwe, nie były jednak czymś, co sprawiło że kochana byłaby mniej. Wciąż się z nią pracowało i szukało rozwiązań, uczyło komend, które mają szansę ją trochę uspokoić, albo chociaż opanować jej ruchliwość. I zdecydowanie nie oddałybyśmy ukochanego psa, gdyby nie to, że jej właścicielka zachorowała na padaczkę i to wywoływaną bólem. A jednak tak ruchliwy, spory pies w ataku histerii bólu trochę sprawia. Nie złośliwie, nie jakoś bardzo mocno, ale dość, żeby wywołać atak i stworzyć realne zagrożenie zdrowia i życia.
Ta diagnoza nie jest nowa. Postawiona była po pierwszym roku który Zero spędziła z nami. Przez 3 lata na głowie stawałyśmy, żeby znaleźć rozwiązanie, żeby Zero mogła zostać z nami, mimo ryzyka jakie to niosło, a Zero regularnie była przyczyną ataków. Dopiero w zeszłym miesiącu (wrzesień 2025) podjęłyśmy tę decyzję, po kolejnym, wyjątkowo silnym ataku, wywołanym Zerusiowym przypadkowym chapnięciem przysmaku razem z ręką. Nie było krwi, nigdy nie ma. Ale uderzenie zębami w dłoń wystarczyło.
Żadno inne z naszych podopiecznych nie jest tak duże, to wszystko już spokojni seniorzy, więc oni mogą z nami zostać i nie muszą przechodzić przez ten dramat. Ale Zero jest zbyt dużym zagrożeniem i potrzebuje kogoś, kto pomoże jej w tym łamiącym serce momencie.
Jeśli to czytasz i jesteś osobą, która ma doświadczenie z psami po przejściach, oraz chęć i możliwość, żeby spróbować jej pomóc, proszę rozważ to. A jeśli nie możesz jej wziąć, proszę, wyślij link do tej strony do znajomych, udostępnij na social mediach i pomóż Zero znaleźć dobry dom.
Płeć: Suczka
Wiek: 5 lat
Waga: 17,5 kg
Wzrost: 55cm w kłębie
Specjalne potrzeby: Dieta i leki na stałe
Miesięczny koszt utrzymania: 150 zł
Miejsce pobytu: Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
Kontakt: 723 970 820