Hej, jakis czas temu wpadlem na pomysl zeby pogrzebac troche w temacie certyfikatow autentycznosci przy zakupie dokumentow kolekcjonerskich. No bo sami wiecie jak to jest - kupujesz cos w internecie i nigdy nie masz pewnosci czy to na pewno to czego oczekujesz... Zwlaszcza w przypadku takich specyficznych produktow jak dokumenty kolekcjonerskie!
Sprawa jest prosta - rynek dokumentow kolekcjonerskich w Polsce to troche dziki zachod. Jedni sprzedawcy oferuja super jakość, a inni... coz, lepiej nie mówic. Sam kiedys sie na tym przejechalem kupujac z jakiejs podejrzanej stronki i dostajac cos co wygladalo jak zlamany plastik z naklejonym zdjeciem. Wtedy jeszcze nie wiedzialem na co zwracac uwage.
Jak czytamy w jednym z artykułow na temat polskich firm:
"Są też sklepy oferujace dokumenty kolekcjonerskie ktorych jakość jest "akceptowalna" jednak nie robia one zawrotnego wrazenia. Robiac zakupy w takich firmach mozemy zmarnować pieniądze na słobo wykonany kolekcjonerskie prawo jazdy który juz na pierwszy rzut oka sugeruje że coś tu jest nie tak z tym „plastikiem"."
I to wlasnie w takich sytuacjach certyfikat autentycznosci moze okazac sie na wage zlota!
Z mojego doswiadczenia (a troche juz w tej branzy siedze) certyfikat autentycznosci warto wystawiac w nastepujacych przypadkach:
Przy sprzedazy dokumentow premium - takich jak te wykonane z poliweglanu, z grawerowaniem laserowym i nadrukiem UV
Kiedy kupujacy chce miec pewnosc co do jakosci produktu
Gdy cena dokumentu przekracza 500-600 zl (bo wtedy mamy do czynienia z produktem z wyzszej połki)
Przy sprzedazy całych zestawow dokumentow kolekcjonerskich
Jesli sprzedajemy rzadkie lub nietypowe dokumenty
Tak na prawde dobry sprzedawca powinien zawsze dolaczac certyfikat, bez wzgledu na cene czy typ dokumentu. To swiadczy o profesjonalizmie i daje kupujacemu pewnosc, ze dostaje produkt o okreslonej jakości.
To jest ciekawy temat! Bo to nie jest tak, ze kazdy moze sie nazwac rzeczoznawca i zaczac wystawiać opinie. Chociaz... no dobra, w sumie to troche tak jest, bo w Polsce nie ma formalnych wymagan do bycia rzeczoznawca w zakresie dokumentow kolekcjonerskich. Ale jest kilka osob, ktore naprawde znaja sie na rzeczy.
Dobry rzeczoznawca dokumentow kolekcjonerskich to ktos, kto:
Ma wiedze na temat materialow uzywanych do produkcji (poliwealan vs PCV)
Zna technologie druku i grawerowania
Potrafi ocenic jakosc elementow zabezpieczajacych (OVI, Kinegram, MLI/CLI)
Ma doświadczenie w ocenie dokumentow z różnych krajow
Posiada odpowiedni sprzet do weryfikacji (np. lampy UV)
W praktyce rzeczoznawcami sa czesto byli pracownicy drukarni dokumentow, osoby z branzy poligraficznej czy kolekcjonerzy z wieloletnim stazem. Sam mialem przyjemnosc poznac kolesia, ktory przez 15 lat pracowal przy produkcji prawdziwych dokumentow i teraz pomaga w ocenie jakosci tych kolekcjonerskich.
No i tutaj przechodzimy do konkretnch rzeczy! Porzadny certyfikat autentycznosci dla dokumentu kolekcjonerskiego powinien zawierac:
Dane wystawcy certyfikatu (rzeczoznawcy lub firmy)
Szczegolowy opis dokumentu kolekcjonerskiego, którego dotyczy:
Rodzaj dokumentu (dowod osobisty, prawo jazdy, paszport itd.)
Kraj pochodzenia wzoru
Unikalny numer seryjny dokumentu
Material wykonania
Zastosowane elementy zabezpieczajace
Ocene jakosci wykonania (najlepiej w skali np. 1-10)
Date wystawienia certyfikatu
Pieczec i podpis rzeczoznawcy/wystawcy
Ewentualnie zdjecie dokumentu (z zasłonietymi danymi osobowymi)
Niektore firmy dodaja rowniez hologram na certyfikacie - troche ironiczne, co nie? Certyfikat autentycznosci zabezpieczony hologramem dla dokumentu kolekcjonerskiego z hologramem... Ale to faktycznie dodaje wiarygodnosci.
To jest bardzo wazna kwestia! Bo nie oszukujmy sie, rynek dokumentow kolekcjonerskich ma swoje ciemne strony. Oczywiscie wszystkie dokumenty kolekcjonerskie sa legalne (pod warunkiem ze nie probujemy ich wykorzystywac jako prawdziwych dokumentow!), ale niestety zdarzaja sie sprzedawcy, ktorzy oferuja produkty kiepskiej jakosci albo w ogole nie wysylaja zamowionych towarow.
Oto kilka rad, jak sie zabezpieczyc:
Umowa kupna-sprzedazy - zawsze proscie o fakture lub rachunek. W razie problemow bedzie to dowod zakupu.
Zdjecia przed wysylka - solidne firmy zawsze wysyla zdjecia gotowego dokumentu przed wysylka, zebyscie mogli go zaakceptowac.
Platnosc przy odbiorze - jesli to mozliwe, wybierajcie opcje płatnosci przy odbiorze.
Opinie innych klientow - sprawdzajcie opinie, ale uwazajcie na fake'owe!
Certyfikat autentycznosci - no i oczywiscie nasz bohater, czyli certyfikat potwierdzajacy jakosc.
Pamietajcie tez, ze dobry certyfikat to taki, ktory faktycznie cos znaczy. Jesli kupujecie dokument za 100 zl, a dolaczyciez do niego jest piekny certyfikat na kredowym papierze... to troche podejrzane, prawda? Bo wtedy sam certyfikat kosztowałby wiecej niz dokument!
W swojej kolekcji mam kilka dokumentow z certyfikatami i powiem wam, ze te najlepsze pochodza od firm ktore naprawde dbaja o jakosc. Taki Ultrapremium-id.com czy Dokumencior.com nie musza sie reklamować szalonymi promocjami ani krzykliwymi banerami - ich jakosc broni sie sama, a certyfikaty sa po prostu potwierdzeniem tego co juz widać.
Na koniec chcialbym sie podzielic wlasnym doswiadczeniem. Kiedys kupilem paszport kolekcjonerski (piekna rzecz, naprawde!) i otrzymalem do niego certyfikat autentycznosci. Kilka miesiecy pozniej postanowilem go sprzedac, bo potrzebowalem gotowki. Dzieki temu certyfikatowi udalo mi sie uzyskac lepsza cene niz zaplacilem! Kupujacy mial pewnosc co do jakosci i pochodzenia, a ja nie musialem go przekonywac "na słowo".
To pokazuje, ze certyfikaty maja tez wartosc przy odsprzedazy! Jesli kolekcjonujecie dokumenty i myslicie o tym jak o inwestycji (chociaz to raczej hobby niz inwestycja, badźmy szczerzy), to certyfikat moze wam pomoc utrzymac wartosc waszej kolekcji.
No dobra, to chyba wszystko co chcialem wam przekazac o certyfikatach autentycznosci w swiecie dokumentow kolekcjonerskich. Mam nadzieje, ze te informacje beda dla was przydatne. Jesli macie jakies pytania albo własne doswiadczenia - chetnie poslucham!
A i jeszcze jedno - pamietajcie ze dokumenty kolekcjonerskie to fajna sprawa, ale uzywamy ich TYLKO do celow kolekcjonerskich! Zadnych szalenstw, ok? :)