U podnóża Alp

Fotografie Andy'ego

Mgła ukrywa misterium światów równoległych.

Ktoś - coś - wyłoniło się z mgły. Tylko zwykła łódź?

Pracowici narciarze wodni. Jeden jest leniwy.

Jest dużo łodzi, czekających na podróżników. Gdzie są podróżnicy?

Ludzie patrzą, ale nie widzą. Jak ktoś zobaczy piąty wymiar, biorą go do szpitala.

Otwarcie najdziwniejszej bramy nie jest problemem. Problemem jest zrobienie następnego kroku.

Kiedyś ciekawy żeglarz przybył, aby odwiedzić Wieżę Czasu. Jego łódź wciąż czeka na niego.

Kiedyś był kamienny dach. Potem przeciągnięto pod nim przewody elektryczne, a po jakimś czasie światłowody. W końcu kable zostaną usunięte, bo wszystko, co trzeba, będzie znowu w kamieniu.

"Mój dziadek przeskakiwał tę górę jednym machnięciem skrzydeł".

"Ech, mój wnuk robi to jednym szybkim kliknięciem".

Ogródek herbaciany stopniowo dziczał, aż w końcu stał się skamieliną.

Trochę mnie pokręciło, ale dzielnie stoję.

To jest moja weekendowa chatka.

Banca Popolare... Monastero?

Ciepłe od południowego słońca, urocze zaułki stwarzają złudne poczucie bezpieczeństwa.

Destrukcja jest zwiastunem końca, ale czasami wyzwala ostatni paroksyzm płodności.

Szedł prosto na mnie i chciał mnie załatwić jednym pchnięciem, więc musiałem urwać mu głowę.

Rozumiem, że z barierką to był wypadek, ale po co jeszcze ten wazon?

Obserwator powie, że tu mieszka młody człowiek - bo kształt i rodzaj slipów - który nie zwraca szczególnej uwagi na konwenanse. Śledczy dodałby, że jest on również włoskim nacjonalistą, anarchistą, ekshibicjonistą ze skłonnością do przesadnej higieny i, cóż, musi być oszczędny.

Po drugiej stronie tej wody mam narzeczoną. Zajmie to trochę czasu, ale w końcu sięgnę aż do niej.

Roztańczona woda.

Dostałem ogromną porcję lodów w szmaragdowym pucharze!