Fechtschule


Turniej mieszczański w świetle Sechs Fechtschulen Karla Wassmannsdorffa


Kevin Gajdziński


    W XVI wieku na terenie Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego szczególnym przejawem życia mieszczańskiego były turnieje szermiercze, zwane z niemiecka Fechtschule1. Szczególnym, ponieważ były wydawane by uświetnić obchody ważnych wydarzeń, najczęściej ślubów książąt Rzeszy. Szermierze niemieccy cieszyli się nadanymi im przez cesarza Fryderyka III przywilejami i wolnościami, wyróżniającymi ich na tle innych mieszczan. Akt cesarski nadający te uprawnienia, Privilegiumsbrief (list przywilejny) został wydany w 1487 roku w Norymberdze i legalizował działalność pierwszej formalnej niemieckiej organizacji szermierczej – Marxbrüder2. Działała ona w miastach i zrzeszała tylko mieszczan – inne grupy społeczne nie miały do niej dostępu. Przez ponad sto lat była jedyną zalegalizowaną organizacją – ale nie jedyną w ogóle. Równolegle istniała półformalna grupa zwana Freifechter von der Feder (lub Federfechter). Nie jest pewne kiedy powstała, wiadomo za to kiedy otrzymała własny Privilegiumsbrief – w 1607 roku z rąk cesarza Rudolfa II, a więc już w czasach powolnego schyłku popularności szermierki w Rzeszy. Jak ustalił Karl Wassmandorff, nazwa Federfechter pojawia się po raz pierwszy w roku 15743, jednakże można doszukiwać się ich korzeni jeszcze w XIV wieku, we wspominanych przez Hanko Döbringera leychmeistere4. Dużo kontrowersji wywołuje etymologia nazwy tego związku. Z jednej strony można się jej doszukiwać w patronie związku – św. Wicie (stąd czasem spotykana w źródłach nazwa Viterfechter lub Veiterfechter), wskazanym jako patron w Privilegiumsbrief z 1607 roku (notabene wydanym w dzień św. Wita5, czy też, jak uważa Tomasz Maziarz, pierwszy pokaz Federfechter odbył się w niedzielę po św. Wicie6). Drugą poszlaką jest przekonanie, iż Freyfechter to uczniowie tzw. ojca szermierki Johannesa Liechtenauera którzy jednak odeszli od jego szkoły7, lub przedstawiciele zgoła innej tradycji (a więc leychmeistere Döbringera, jak uważa K. Wassmandorff, podobny pogląd wyraża Wendelin Boeheim, traktując jednak całkowicie rozłącznie Federfechter i Freifechter8). Trzecim tropem ma być szczególna broń której mieli używać – Federschwert (Feder – pióro, Schwert - miecz), jednakże K. Wassmandorff9 przekonywująco udowadnia, że współcześni takiej nazwy nie znali, co znajduje odbicie w relacjach z turniejów, gdzie zawsze jest mowa tylko o mieczach. Natomiast pióro, trzymane przez dwie złączone dłonie, jest uwiecznione na herbie Federfechter nadanym im w 1607 r. Gdyby nazwa pochodziła od rzekomego Federschwert spodziewalibyśmy się zobaczyć tam ów miecz, szczególnie że na herbie Marxbrüder widnieje podobny motyw, z tym, że dłonie dzierżą uskrzydlony sztylet.

Stan Badań

O turniejach mieszczańskich napisano dotąd niewiele. Większość prac o historii fechtunku dotyczy tradycji szermierki traktatowej, przede wszystkim tzw. szkoły Liechtenauera. Szczególnie duży wkład w naszą wiedzę na temat turniejów ma Karl Wassmansdorff we wstępie do swojej pracy Sechs Fechtschulen, która jest jednocześnie podstawą niniejszej pracy. Z innych autorów warto wspomnieć Tomasza Maziarza i jego artykuł (będący wstępem do jego nieopublikowanego doktoratu) oraz Grzegorza Żabińskiego. Pośrednio na interesujący nas temat traktuje bardzo dobra praca Sydneya Anglo10, zajmująca się jednak bardziej całą szermierką w skali ogólnoeuropejskiej.

Źródła

W badaniu turniejów mieszczańskich najbardziej przydatnymi źródłami są relacje z tychże. Jak słusznie zauważa S. Anglo11, nie są one najlepszą podstawą do zdobywania wiedzy o samej szermierce, lecz potrafią dostarczyć szeregu informacji na temat okoliczności wydawania Fechtschule, miejsca, używanej broni, zawodów walczących itd. Sprawozdania te, często w formie lirycznej, były pisane na zamówienie. Autorzy różnili się profesją, byli to poeci, lekarze, podróżnicy, a szczególnie osoby oznaczane mianem Pritschmeister12. Była to

wesoła osoba w towarzystwie strzelców, która pokazuje trafione miejsce na tarczy i doprowadza widzów za pomocą brische [szeroka deska do uderzania – K.G.] w ręce do śmiechu, w Norymberdze zwani Pritschbakele. Ponieważ te wesołe osoby zajmowały się również pisaniem wierszy/rymowaniem, były nazwane Britschmeister, pewnego rodzaju wesołymi rymowaczami, którzy podczas oficjalnych pochodów, strzelania do ptaków itp. rymowali, a którzy niesłusznie myleni byli ze śpiewakami/pieśniarzami/bardami13.

Wedle wiedzy piszącego te słowa, Sechs Fechtschulen K. Wassmandorffa jest jedynym wydawnictwem źródłowym zawierającym takie relacje. Wydawcy – badaczowi historii szermierki, przyświecał cel zbadania relacji pomiędzy Marxbrüder a Federfechter. Ci ostatni, jak zostało wspomniane wyżej, po raz pierwszy pojawiają się w źródłach w 1574 roku14. Z tego powodu relacje przedrukowane w Sechs Fechtschulen pochodzą z okresu lat od 1573 (a więc tuż przed pierwszym użyciem nazwy Federfechter) do 1614 roku. Dlatego też taki będzie zakres czasowy tej pracy. K. Wassmandorff wybrał sześć relacji z turniejów z następujących miast: z Zwickau w 1573 roku, ze Stuttgartu w 1575 i 1596 roku, z Troppau w 1583 roku, z Dusseldorfu w 1585 roku i z Drezna w 1614 roku.

Grupą źródeł pośrednio przydatnych dla badania tematyki turniejów mieszczańskich są traktaty szermiercze (Fechtbücher), szczególnie dzieło Joachima Meyera z 1570 roku15. Jest to najobszerniejszy Fechtbuch z drugiej połowy XVI wieku, nastawiony właśnie na szermierkę mieszczańską. O popularności prezentowanych tam technik świadczy to, że opłacało się Jakubowi Sutorowi wydać plagiat Kunst des Fechtens jeszcze w 1612 roku, a Teodorowi Verolinusowi jeszcze w 1679 roku16. Użyteczne będą jednak nie opisy ciosów, stanowiące znaczną część dzieła, a zawarta w nim ikonografia.

Okoliczności organizowania Fechtschule i ich Befreiung

Pokazy i turnieje szermiercze nie były wydawana ad hoc. Ich zadaniem było uświetnianie obchodów różnych ważnych wydarzeń. Typowymi powodami były śluby książąt Rzeszy (Stuttgart 1575 r., Troppau, Dusseldorf), festynach strzelców (Schützenfest) – zarówno arkebuzerów jak i kuszników (Zwickau, Dresden), chrzty arystokratycznych synów (Stuttgart 1596) czy dla umilenia sobie czasu w niewoli (taki turniej zorganizował Johann Friedrich z Saksonii, gdy w czasie wojny szmalkaldzkiej dostał się do niewoli17). Z tego też wynikał przepych towarzyszący obchodom. Samo rozpoczęcie Fechtschule poprzedzone było hucznym przemarszem mieszczan przez przystrojone ulice miasta przy akompaniamencie trąb i bębnów. Na czele procesji niesiono paradne miecze przyozdobione wiankami kwiatów18.

Rozpoczęcie Fechtschule zwane było wyzwoleniem (Befreiung). Początkiem procedury było wydanie zgody przez burmistrza i straż miejską. Następnie miała miejsce wspomniana wyżej procesja, dochodząca do miejsca turnieju lub pokazu. Miejsce to również nazywano Fechtschule. Zwykle był to dziedziniec dworu książęcego lub Schietzplan (tory strzeleckie?). Następnie ustalano reguły pojedynków. Zanim rozpoczęto walki, miejsce miała uroczysta mowa, wygłaszana przez sługę miejskiego (lackey) lub książęcego. Każdorazowo pojedynek zaczynał się od wyzwania się szermierzy i wybrania broni19.

Pozycja społeczna

Pierwszą rzucającą się w oczy kwestią jest to, że ci którzy fundują Fechtschule zasadniczo w nich nie uczestniczą. Niezależnie od okoliczności jakie turniej miał uświetniać, a które wymienione zostały wyżej, inicjatywa zawsze wychodziła od arystokracji. W Zwickau w 1573 roku okazja była mało arystokratyczna – Schützenfest. Mimo to pieniądze wyłożył nie kto inny, a elektor Rzeszy20. Arystokracja i szlachta (Fürsten und Herrn) stanowiła widownię, często wespół z pospólstwem (lecz nie zawsze – np. w Dusseldorfie w 1585 roku widzowie pochodzili tylko z warstw wyższych. Arystokraci zadecydowali tam wspólnie co chcą zobaczyć – odnośnie zasad walki i używanej broni21). Walczący to przede wszystkim pospólstwo parające się zawodami rzemieślniczymi. Relacja z Zwickau z 1573 roku pozwala nam zbadać jakie to były zawody. Autor, Pritschmeister Benedykt Edldeck, wymienił walczących mieszczan z imienia i profesji, co jest ewenementem na tle innych relacji. Czytamy więc, że pojedynkowali się wszelkiej maści rzemieślnicy z różnych warstw – bednarz, „czarno-farbiarz” (Schwartzfebr), młynarz, złotnik, konwisarz, balwierz, jak również student i trabant książęcy, by wymienić kilku. Rzadko, lecz zdarzało się, że w walkach uczestniczył ktoś z arystokracji22.

Zasady pojedynków

Jak zostało wspomniane powyżej, reguły obowiązujące w czasie starć były określone w trakcie Befreiung. Zwykle, o czym informują nas wzmianki w niemal wszystkich relacjach, celem było trafienie oponenta w głowę. Określenie tego celu wynikało często z inicjatywy księcia – np. w Zwickau w 1573 i w Stuttgarcie w 1596 roku herzogowie wyznaczyli nagrodę dla tego, komu uda się ta sztuka. W innych relacjach wspomniane jest, że wygra ten, kto trafi w głowę, lecz nie sprecyzowano kto taką zasadę ogłosił. Wyjątek miał miejsce, gdy zamiast turnieju zamówiono pokaz (Troppau 1583) – tu zranienie głowy było niepożądane, a para szermierzy, która się tego dopuściła została ostro zganiona przez mistrza (Fechtmeister) i za karę nie dostała pieniędzy za występ.

W relacjach powtarza się napomnienie Fechtmeister, aby nie uderzać powyżej i poniżej sztangi. Chodzi tu o tzw. Parierstange23, długi kij w rękach mistrzów którym blokowali ciosy spadające na szermierzy24. Trudno powiedzieć, jak w takim razie walczący mieli uderzać w głowę i jednocześnie ani pod, ani nad Parierstange. Być może nie wszystkie, a tylko te najbardziej niebezpieczne ciosy były wyłapywane kijami przez sekundantów. Szczególnie w relacji z Zwickau trafienia padają bardzo często, zaś Fechtschule w Dusseldorfie zakończono gdy wszyscy szermierze mieli głowy we krwi25.

Zasad przestrzegano konsekwentnie. W Stuttgarcie w 1596 roku, złotnik przy pomocy Dussacka (por. niżej) wybił oko swojemu oponentowi. Jako że zadał tym samym cios w głowę, dostał nagrodę pieniężną w talarach i zagranicznej walucie.

Źródła nie wspominają o używaniu jakichkolwiek osłon ciała. Głowa musiała być w oczywisty sposób odkryta aby umożliwić jej krwawienie po ciosie, nie wiadomo jednak nic o innych częściach ciała, zwłaszcza rękach i tułowiu. Wskazówką tu może znowu być ikonografia. W traktacie Meyera postaci noszą obszerne wamsy, natomiast dłonie pozostają odsłonięte. Z samej treści traktatu wynika, iż palce były atrakcyjnym celem do trafienia26. Walka bez opancerzenia jest generalnie obecna w niemieckiej tradycji szermierczej. Jeszcze w średniowieczu wyodrębniono walkę długim mieczem bez zbroi i nazwano taki fechtunek Bloβfechten. Traktaty średniowieczne, mimo iż stworzone z myślą o czytelniku ze stanu rycerskiego, stosunkowo niewiele miejsca poświęcają walce w zbroi. Przykładem może być tu wielokrotnie w XV wieku wydawany traktat Hansa Talhoffera, będący w istocie reklamą umiejętności autora skierowaną do księcia Szwabii, walce w zbroi poświęcający zaledwie 5 tablic z 27027. Istnieje jednak i przykład przeciwny (jakkolwiek odosobniony) – nieukończone dzieło gloryfikujące rozrywki na dworze cesarza Maksymiliana I28 (il. 4). Zawarty tam materiał ikonograficzny dotyczący fechtunku przedstawia zawsze walkę postaci w zbrojach.

Bito się na różną broń, odpowiadającą jednak arsenałowi z traktatu Joachima Meyera. Zdecydowanie najpopularniejszym orężem był Dussack, zwany w Czechach tesak. Była to broń drewniana lub skórzana, imitująca tasak29. Oprócz tego walczono na miecze, kije, sztylety, rapiery i drewniane halabardy.

Zakończenie

Turniej szermierczy w omawianym okresie był szczególnie atrakcyjnym sposobem celebrowania świąt w życiu mieszczan. Był częścią ogólnej miejskiej fety, która zbliżała nie tylko mieszkańców miasta, ale również integrowała ich z arystokracją Rzeszy. Choć szlachta rzadko stawała w szranki z pospólstwem, to jednak właśnie ona sponsorowała całą zabawę.

Walka często była ryzykowna, niebezpieczna dla zdrowia i życia, jednakże duża ilość zawodników świadczy o tym, ze nagroda czyniła ryzyko opłacalnym. Wygrywający byli obdarowywani nie tylko pieniędzmi i podarunkami, lecz również cieszyli się prestiżem. Przegrani leczyli zaś rany, lub nawet stawali się kalekami, co jednak nie odstraszało innych mieszczan.

Turnieje pełniły jeszcze jedną ważną funkcję – sprzyjały obronności, a co za tym idzie niezależności miast. XVI wiek to czas szybko wzrastającej roli broni strzeleckiej. Mieszczanie zdawali sobie z tego sprawę – podstawą ćwiczeń wojskowych były zawody strzeleckie, popularne również w polskich miastach. Jednakże jak zauważył w przedmowie do swojego traktatu Joachim Meyer pomimo, że

[...] podła broń palna zdobyła popularność i przewagę, że przez nią najbardziej mężny i zręczny bohater może być nagle pozbawiony i okradziony ze swojego życia, czasem nawet przez najsłabszego i najbardziej tchórzliwego z ludzi […] Jednakże rozumni żołnierze zapewne zgodzą się z argumentem, ze nic nie można osiągnąć bronią palną bez innych zbroi, broni i sprzętów; że w istocie niekiedy cała bitwa musi rozegrać się w walce na tak pospolitą broń [broń białą – K. G.], kiedy broń palna nie może być użytą ze względu na panujące okoliczności […] Stąd też, obok broni palnej, inne zbroje i broń użyteczne w wojnie są tak niezbędne dziś, jak i w czasach naszych przodków30.

SPIS ILUSTRACJI

1. Drzeworyt z traktatu Joachima Meyera z 1600 roku. Dostępny na stronie: http://www.higginssword.org/guild/study/manuals/meyer_illustrations/meyer_longsword_a.jpg.

2. Drzeworyt z traktatu Joachima Meyera z 1600 roku. Dostępny na stronie: http://www.higginssword.org/guild/study/manuals/meyer_illustrations/meyer_dusack_d.jpg.

3. Drzeworyt z traktatu Joachima Meyera z 1570 roku. Zbiory własne autora.

4. Scena walki z Freydal. Za: Anglo S., The Martial Arts of Renaissance Europe, Yale 2000, s. 300.

ILUSTRACJE

2. Walka na Dussack. Na podłodze na pierwszym planie widać długie miecze, nieco w głębi sztylety. 

3. Walka na długie miecze. Na drugim planie, po prawej stronie widać bardzo zamożnie ubraną publiczność. 

4. Walka postaci w zbrojach na kije z Freydal. 

BIBLIOGRAFIA

Wydawnictwa źródłowe

Cod.HS.3227a or Hanko Döbringer fechtbuch from 1389, tłum. David Lindholm. Tekst dostępny na

stronie: http://www.thearma.org/Manuals/dobringer.html.

Wassmandorff K., Sechs Fechtschulen der Marxbrüder und Federfechter, Heidelberg 1870.

Tekst dostępny na stronie: http://gdz.sub.uni-goettingen.de/dms/load/img/.

The Art of Combat: A German Martial Arts Treatise of 1570, tłum J. L. Forgeng, 2006

Hans Talhoffer, Medieval Combat: A Fifteenth-Century Manual of Swordfighting and Close-Quarter

Combat, tłum. i wstęp M. Rector, Londyn 2004.

Opracowania

T. Maziarz, Wrocławskie szkoły szermiercze (Fechtschulen) od średniowiecza do końca wieku XVIII, 2004

W. Boeheim, Handbuch der Waffenkunde, Lipsk 1890.

Anglo S., The Martial Arts of Renaissance Europe, Yale 2000.

1 Fechtschule oznacza również pokaz szermierczy oraz budynek, w którym uczono szermierki lub odbywały się pojedynki.

2 Pełna nazwa to bruderschafft Unnser lieben frawen der reynen Jungfrawen Marien und des Heiligen und gewaltsamen Hyemelfursten sanct Marxen czyli Bractwo Naszej Umiłowanej Pani Marii, Czystej Dziewicy i Świętego Wszechwładnego Księcia Niebios Św. Marka. (tłum. za: T. Maziarz, Wrocławskie szkoły szermiercze (Fechtschulen) od średniowiecza do końca wieku XVIII, 2004, s. 3.)

3 K. Wassmandorff, Sechs Fechtschulen der Marxbrüder und Federfechter, Heidelberg 1870, s. 6. Co ciekawe, w pierwszej przedrukowanej przez Autora relacji z 1573 roku pojawia się określenie Frey Fechter, Autor najpewniej pomylił się.

4 Cod.HS.3227a or Hanko Döbringer fechtbuch from 1389, tłum. David Lindholm, s. 4, 6.

5 K. Wassmanndorff, op. cit., s. 8.

6 T. Maziarz, op. cit., s. 3.

7 Ibidem, s. 3. Nie ma na to jednak dowodów źródłowych.

8 W. Boeheim, Handbuch der Waffenkunde, Lipsk 1890, s. 246.

9 K. Wassmannsdorff, op. cit., s. V.

10 S. Anglo, The Martial Arts of Renaissance Europe, Yale 2000.

11 Ibidem, s. 18.

12 Zwani również Britschmeister.

13 Za: Adelung - Grammatisch-kritisches Wörterbuch der Hochdeutschen Mundart dostępnego na stronie Münchener DigitalisierungsZentrum – Bayerische StaatsBibliothek pod adresem http://lexika.digitale-sammlungen.de/adelung/lemma/bsb00009131_4_4_4101. Tłum. - mgr Ewa Lisiecka.

14 Patrz s. 1, przyp. 3.

15 The Art of Combat: A German Martial Arts Treatise of 1570, tłum J. L. Forgeng, 2006 (dalej Meyer). Oryginalna nazwa traktatu to Gründtliche Beschreibung der freyen Ritterlichen unnd Adelichen kunst des Fechtens in allerley gebreuchlichen Wehren mit schonen und nutzlichen Figuren geziert und fürgestellet, zwyczajowo skraca się tytuł do Kunst des Fechtens. Istnieje również rękopis z roku 1560, lecz nie wiadomo na ile autentyczne jest to źródło – nie doczekało się do tej pory w nauce jakiejkolwiek krytyki zewnętrznej. J. L. Forgeng, autor tłumaczenia i aparatu krytycznego wydania z 1570 roku nie wspomina nic o tym manuskrypcie.

16 Meyer, s. 12.

17 K. Wassmannsdorff, op. cit., s. 3.

18 Ibidem, s. 9.

19 Ibidem, s. 13.

20 Źródło niestety nie wspomina który dokładnie, ale można mniemać że był to elektor saski, skoro Fechtschule odbywało się w jego księstwie.

21 K. Wassmannsdorff, op. cit., s. 26. Por. też wyobrażenia publiczności u Meyera (il. 1 i 3).

22 Ibidem, s. 4.

23 T. Maziarz, op. cit., s. 14. Warto zauważyć, ze W. Boeheim nie zna takiego przedmiotu – słowa Parierstange używa on tylko i wyłącznie na określenie jelca.

24 Kij taki, w ręku Fechtmeister można zobaczyć w traktacie Joachima Meyera w rozdziale o długim mieczu, tablica A, Meyer, s. 111. (il. 1)

25 K. Wassmannsdorff, op. cit., s. 27

26 MEYER

27 Hans Talhoffer, Medieval Combat: A Fifteenth-Century Manual of Swordfighting and Close-Quarter Combat, tłum. i wstęp M. Rector, Londyn 2004.

28 S. Anglo, op. cit., s. 27.

29 Por. W. Boeheim, op. cit., s. 273 – 274. Autor dopatruje się w tej broni wpływów orientalnych.

30 Meyer, s. 37.

© Kevin Gajdziński