Inspiracją do stworzenia naszego menu były sama epopeja Adama Mickiewicza "Pan Tadeusz" oraz książka Hanny Szymanderskiej "Sekret kucharski, czyli co jadano w Soplicowie". W tej zakładce chcielibyśmy Wam przybliżyć , które konkretnie fragmenty stały się dla nas inspiracją przy tworzeniu poszczególnych sekcji menu.
Fragment "Pana Tadeusza", z którego czerpaliśmy inspiracje do tworzenia tej zakładki to:
"Zaś dla mężczyzn więdliny leżą do wyboru:
Półgęski tłuste, kumpia, skrzydliki ozoru,
Wszystkie wyborne, wszystkie sposobem domowym
Uwędzone w kominie dymem jałowcowym;''.
Na zdjęciu załączamy również fragment wspomnianej wcześniej książki Pani Hanny,który również był inspirujący przy budowaniu tej zakładki.
Podstawą soplicowskiego śniadania była polewka piwna, nazywana gramatką, faramuszką lub biermuszką. A to fragment utworu Adama Mickiewicza o niej mówiący:
''Panie starsze już wcześniej wstawszy piły kawę,
Teraz drugą dla siebie zrobiły potrawę:
Z gorącego, śmietaną bielonego piwa,
W którym twaróg gruzłami posiekany pływa"
Uroczystą ucztę zaręczynową rozpoczynały wykwintniejsze zupy, takie jak barszcz królewski i rosół staropolski.
"Tu Wojski skończył opis i laską znak daje.
I wnet zaczęli wchodzić parami lokaje
Roznoszący potrawy: barszcz królewskim zwany,
I rosół staropolski sztucznie gotowany,
Do którego pan Wojski z dziwnymi sekrety
Wrzucił kilka perełek i sztukę monety
(Taki rosół krew czyści i pokrzepia zdrowie);
Adam Mickiewicz kazał za pomocą swego pióra podać
na stół rosół według przepisu właśnie Stanisława Czernieckiego:
"Sposób polskiego rosołu gotowania taki. Weźmij materyją mięśną wołową albo cielęcą, jarząbka albo kuropatwę, gołębie i cokolwiek mięśnego jest, co być może do rosołu gotowano i zwierzyny wszystkie. Wymocz, wysoluj pięknie i ułóż w garnku, ociągniej. Ten zaż rosół, w którymeś ociągał, kiedy się podstoi, przecedź przez sito i wlej w tę materyją mięśną, włóż pietruszki, masła, przysól, odszymuj. A gdy dowre, daj gorąco na stół. Trzeba też wiedzieć, że na każdy rosół włożyć co potrzeba, żeby wodą albo wiatrem nie śmierdział, to jest pietruszki albo kopru, cebule albo czosnku, kwiatu muszkatowego albo rozmarynu, albo całkiem pieprzu, według smaku albo upodobania. Limonia też i rozmaryn żadnego nie oszpeci rosołu." Obok na zdjęciu natomiast przepis na tamtejszy chłodnik.
Fragmenty o serwowanych wówczas daniach głównych:
" Po chłodniku szły raki, kurczęta, szparagi,
W towarzystwie kielichów węgrzyna, malagi;
W ludziach straty nie było; ale wszystkie ławy
Miały zwichnione nogi, stół także kulawy,
Obnażony z obrusa, poległ na talerzach
Zlanych winem, jak rycerz na krwawych puklerzach, Między licznemi kurcząt i jendyków ciały,
W których piersi widelce świeżo wbite tkwiały."
"Owe ryby: łososie suche, dunajeckie,
Wyżyny i kawijary weneckie, tureckie,
Szczuki główne i szczuki podgłówne, łokietne,
Flądry i karpie ćwiki, i karpie szlachetne;
W końcu sekret kucharski: ryba niekrojona
U głowy przysmażona, we środku pieczona,
A mająca potrawkę z sosem u ogona."
A tu przepis na bigos według Wojskiego:
„W kociołkach bigos grzano; w słowach wydać trudno Bigosu smak przedziwny, kolor i woń cudną;
Słów tylko brzęk usłyszy i rymów porządek,
Ale treści ich miejski nie pojmie żołądek.
Przecież i bez tych przypraw potrawą nie lada
Jest bigos, bo się z jarzyn dobrych sztucznie składa. Bierze się doń siekana, kwaszona kapusta,
Która, wedle przysłowia, sama idzie w usta;
Zamknięta w kotle, łonem wilgotnym okrywa Wyszukanego cząstki najlepsze mięsiwa;
I praży się, aż ogień wszystkie z niej wyciśnie
Soki żywne, aż z brzegów naczynia war pryśnie
I powietrze dokoła zionie aromatem."
Załączamy również kilka inspiracji z książki
pt." SEKRET KUCHARSKI, czyli co jadano w Soplicowie"
O wetach, czyli deserach, podczas Soplicowskich posiłków wiemy bardzo mało. Większość posiłków opisanych w poemacie zostaje w taki czy inny sposób przerwana, zanim służba zdążyła podać deser. Wyjątek stanowi uczta opisana w księdze XII, tu między nazwy głównych dań wplecione są nazwy deserów:
"Te półmiski kontuzów, arkasów, blemasów,
Z ingrediencyjami pomuchl, figatelów,
Cybetów, piżm, dragantów, pinelów, brunelów;
Arkas to mleczny deser-według niektórych przepisów osłodzone mleko wymieszane z jajami podgrzewano po zakwaszeniu cytryną, zaś według Łukasza Gołębiowskiego deser ten to mleczna galareta, „mleko i cytryna w koszyczkach”, zaprawione wodą różaną. Blemasem zaś nazywano galaretkę migdałową, a dragantem - cukierka z cukru pudru, wody i żelatyny. Do deserów zaliczono tu też brunele,czyli suszone śliwki.
"Piankami, czyli leguminą- ubitą śmietanką z jajkami, cukrem i owocowymi dodatkami,wypełniony jest odświętny serwis Sopliców. Serwis ten był nalany ode dna po brzegi Piankami i cukrami białemi jak śniegi: Udawał przewybornie krajobraz zimowy, W środku czerniał ogromny bór konfiturowy."
A na zdjęciu przedstawiamy naszą inspirację na arkas .
Udało nam się znaleźć fragment o rytuale parzenia kawy w Soplicowie:
"Tu roznoszono tace z całą służbą kawy,
Tace ogromne, w kwiaty ślicznie malowane,
Na nich kurzące wonnie imbryki blaszane
I z porcelany saskiej złote filiżanki;
Przy każdej garnuszeczek mały do śmietanki.
Takiej kawy jak w Polszcze nie ma w żadnym kraju:
W Polszcze, w domu porządnym, z dawnego zwyczaju,
Jest do robienia kawy osobna niewiasta,
Nazywa się kawiarka; ta sprowadza z miasta
Lub z wicin bierze ziarna w najlepszym gatunku
I zna tajne sposoby gotowania trunku,
Który ma czarność węgla, przejrzystość bursztynu,
Zapach moki i gęstość miodowego płynu.
Wiadomo, czem dla kawy jest dobra śmietana;
Na wsi nietrudno o nię: bo kawiarka z rana,
Przystawiwszy imbryki, odwiedza mleczarnie
I sama lekko świeży nabiału kwiat garnie
Do każdej filiżanki w osobny garnuszek,
Aby każdą z nich ubrać w osobny kożuszek."
Na zdjęciu kolejna inspiracja "kawowa".