Kto To Jest Antychryst

Kto To Jest Antychryst ?

Przerażające wydarzenia coraz częściej mają miejsce w Zachodnim „Chrześcijańskim” Świecie. W nie tak odległych latach zniszczenie World Trade Centre w Nowym Jorku, zniszczenie Pentagon w Waszyngton, zamach bombowy w Bostonie podczas biegu maratońskiego, zamachy bombowe w Londynie i Madrycie, niedawne zamachy terrorystyczne w Paryżu i Brukseli, zestrzelenie pasażerskich samolotów malezyjskich i rosyjskich linii lotniczych. Niemal codzienne doniesienia masowych środków przekazu o próbach zamachów terrorystycznych w Europie i Ameryce, skupia miliony ludzi na biblijnych przepowiedniach: „Ja także uczynię wam to: Ja nawet wyznaczę terror nad wami, …” (III Mojżeszowa–Leviticus 26:16 NKJV). „Póki, co jesteście niczym, widzicie terror i lękacie się” (Joba 6:21 NKJV). Jaki jest Boski cel w tym wszystkim? Faktycznie prorokowane wydarzenia występują coraz częściej i częściej. Jezus pouczał nas: „Czuwajcie więc, modląc się cały czas, abyście mogli ujść przed tym wszystkim co nastanie, i stanąć przed Synem Człowieczym” (Łukasza 21:36, zobacz: Objawienie 19:11-21).

Rzeczywiście dla obecnej generacji te przerażające wydarzenia są w zasięgu wzroku i będą to prawdziwie straszne czasy, tragedie zainspirowane przez szatana uderzą w przeważającą część ludzkości. Bezpośrednio za masą tych wydarzeń, będzie stał Antychryst! Na początku naszej ery myślano, że był nim Neron, cesarz rzymski oraz inni wielcy dyktatorzy jak: Napoleon, kanclerz Bismarck. Po 11 września 2001 roku, wiele ludzi wskazywało na demonicznego Osama bin Laden, jako Antychryst. Dekadę prędzej, niektórzy podejrzewali Saddama Hussein, przed nim podejrzenie padło na Michaiła Gorbaczowa za jego znamię na czole. Nawet dzisiaj niektórzy uważają Adolfa Hitlera, Mussoliniego i bardziej współczesnych takich jak Stalin, Chruszczow oraz Mao Tse-Tung, jako uosobienie Antychrysta.

Różne idee krążą na ten temat, powodując zamieszanie i domysły. Nasuwa się pytanie, czy Biblia może udowodnić, kto albo co, jest tym prawdziwym Antychrystem? Ewangelista Jerry Falweell, wyrażał pogląd, że nadchodzący Antychryst prawdopodobnie będzie Żydem i będzie pochodził z plemienia Dan opierając się na wersetach: „Dan – sądzi swój lud, jak każde plemię izraelskie. Niech będzie Dan wężem na drodze, żmiją na ścieżce, co kąsa w pęcinę konia, tak, że jeździec spada na wznak. Zbawienia twego oczekuje, Panie” (I Mojżeszowa–Genesis 49:16-18). Jerry Falweell nie rozumiał, że izraelskie plemię Dana oddzieliło się od Judei - Żydów tysiąc lat prędzej i obecnie są to całkowicie inni ludzie (Sędziów 18).

W przeszłości większość protestanckich teologów uważało, że papież Rzymu jest tym Antychryst. Założyciel protestantyzmu Martin Luter 18 sierpnia 1520 roku oświadczył: „My jesteśmy przekonani, że papiestwo jest siedzibą prawdziwego i realnego Antychrysta” (Prorocza Wiara Naszych Ojców – Le Roy Froom, Tom 2, strona 121). W traktacie o władzy i prymacie papieża z 1537 roku, zredagowanego przez Filipa Melanchtona, w punktach 39-41 stwierdzono; że przypisywanie sobie przez papieży władzy w sprawach zastrzeżonych dla Boga, oraz sprzeciwianie się naukom ewangelii wskazuje, że instytucja papieska ma znamiona władzy Antychrysta.

Kościoły kalwińskie w Księdze Symbolicznej Kościołów ewangelicko – reformowanych, „Institution Religionis Christiane” Jana Kalwina, jest zapis: Antychryst jest utożsamiany z instytucją papiestwa. Jan Kalwin założyciel kościoła, który później stał się Kościołem Prezbiteriańskim stwierdził: „Niektóre osoby osądzają nas zbyt krytycznie, kiedy my nazywamy rzymskiego papieża Antychryst. Lecz ci, którzy mają taką opinię nie biorą pod uwagę, że oni wnoszą takie same przypuszczenie przeciwko Pawłowi, po którym my powtarzamy i którego język my przybraliśmy…i mogę pokrótce pokazać, że (Pawła słowa z 2Listu do Tesaloniczan 2) nie mogą być inaczej interpretowane niż te, którą stosujemy do Papiestwa” (Instytucja Chrześcijańskiej Religii).

Londyńskie Wyznanie Wiary Baptystów z 1689 roku: Antychryst jest utożsamiany z instytucją papiestwa. Jak zwykle bardzo kontrowersyjna teoria Grala: Antychryst zostanie uznany za wcielenie Jezusa, potomka tej samej linii królewskiej, co on, a być może nawet za biologicznego potomka Jezusa i Marii Magdaleny. Będzie też monarchą, wojskowym i tym, który uratuje Izrael przed zagładą z rąk jego wrogów.

Interpretacja Adwentystów oraz innych powiązanych grup chrześcijańskich gorąco optuje za teorią Antychryst = papież. Inne interpretacje skupiły się na islamskich proroctwach o Imamie Mahdim i Isie (arab. Jezusie), przedstawianych, jako Antychryst i fałszywy prorok.

Czy ci profesjonalni chrześcijańscy liderzy mają rację? Czy to są tylko ich teorie i spekulacje? Jaką macie możliwość poznać prawdę, kiedy tak dużo liderów domniemanego, nielegalnie przywłaszczonego imienia – Chrześcijaństwo – ma odrębne zdanie? W Psalmie 111:10, natchnione Słowa Boga mówią nam: „Początkiem mądrości jest bojaźń Pana; wszyscy, którzy ją okazują, są prawdziwie mądrzy. Chwała jego trwa na wieki”. Zapewne wielu z was wie, że my w tej pracy Chrystusa wierzymy w przestrzeganie Przykazań Bożych, do tego należy dodać; systematyczne studiowanie Biblii, rozliczne badania i lata poszukiwań prawdy.

Ja osobiście po 28 latach systematycznego studiowania Biblii, wymianie poglądów i doświadczeń z wieloma profesjonalnymi ewangelistami oraz z wieloma błędnymi interpretacjami Biblii z którymi spotkałem się na Internecie - postanowiłem pisać. Dlatego uważam, że mogę Wam przekazać z wyprzedzeniem wiedzę na temat głównych proroctw, które są przepowiedziane w Biblii. Przepowiedziane zdarzenia następują bardzo szybko po sobie! To co ja chcę powiedzieć Wam w tym rozdziale może być udowodnione, jeżeli będziecie dokładnie porównywali to co ja piszę z wersetami Biblii - na które się powołuje. Zobaczycie, że światowe wydarzenia włącznie z religijnymi następują dokładnie tak jak opisałem, w ten sposób będziecie wiedzieli kto ma rację odnośnie tego istotnego zagadnienia.

Badanie tematu Antychryst, nie jest tylko dla pewnej grupy wtajemniczonych ludzi. Prawidłowe zrozumienie tego zagadnienia, może być absolutnie niezbędne dla Twojego przetrwania i Twojej rodziny w przyszłych latach: „Kto ma uszy, niechaj słucha, co Duch mówi do kościołów. Zwycięzcy dam spożywać z drzewa żywota (symbol Ducha Świętego; od autora), które jest w raju Bożym” (Objawienie 2:7 NKJV, zobacz: Objawienie 21:7). W przypadku śmierci jeszcze przed tymi wydarzeniami, może to mieć jeszcze bardziej ważne znaczenie, czy będziecie mieli, czy nie, udział w pierwszym zmartwychwstaniu przy drugim przyjściu Chrystusa i spełnienie swojej roli w Królestwie Boga: „I widziałem trony, i usiedli na nich ci, którym dano prawo sądu; widziałem też dusze tych, którzy zostali ścięci za to, że składali świadectwo o Jezusie i głosili Słowo Boże, oraz tych, którzy nie oddali pokłon zwierzęciu ani posagowi jego i nie przyjęli znamienia na czoło i na rękę swoją. Ci ożyli i panowali z Chrystusem przez tysiąc lat. Inni umarli nie ożyli, aż się dopełniło tysiąc lat. To jest pierwsze zmartwychwstanie” (Objawienie 20:4-6).

Wszystko wskazuje na to, że jeszcze za tej generacji, potężny religijny lider wystąpi na tej scenie. Będzie dokonywał niewiarygodne znaki i cuda, będzie on finałowym uosobieniem tego, co Biblia opisuje, jako - Antychryst. Nie trudno zauważyć; w przeszłości i obecnie wielu antychrystów powstało: „Dzieci, ostatnia to już godzina. A słyszeliście, że ma przyjść antychryst, lecz oto już teraz wielu antychrystów powstało. Stąd poznajemy, że to już ostatnia godzina” (1Jana 2:18). We wszystkich ich podstępach jest ukryty „duch Antychrysta” - niewłaściwe podejście i zwodnicze fałszywe doktryny, które oślepiły miliardy istot ludzkich od zrozumienia Boga Prawdy: „Wszelki zaś duch, który nie wyznaje, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele, nie jest z Boga. Jest to duch antychrysta, o którym słyszeliście, że ma przyjść, i teraz już jest na świecie” (1Jana 4:3). Doktryna Antychrysta nie jest zrozumiała przez większość światowych religijnych liderów, powód – tam jest prawdziwie realny szatan!

W Kościele katolickim nie było tak źle od czasów reformacji; pustoszejące kościoły, pedofilia, alkoholizm, pazerność kleru. To wszystko i wiele innych problemów sprawiło, że kościół wrzucił wszystko na jedną szale. Papież Benedykt XVI, bez charyzmy swojego poprzednika, nie zdołał utrzymać i przyciągnąć do kościoła nowych wiernych. Za jego pontyfikatu, kościół w oczach wiernych zaczął tracić na wartości, w tak niemalże dramatycznej sytuacji podjęto radykalne i zdecydowane posunięcia, zdecydowano się na abdykacje papieża Benedykta XVI. Gdyby żył w wcześniejszych latach, zapewne skończyłby niechybnie jak wielu jego poprzedników; być może byłby otruty, zasztyletowany albo uduszony.

Zdecydowano się na nowego papieża Jezuitę, papież Franciszek – najwyższego sortu Jezuita z najwyższym stopniem wtajemniczenia, był tym, który mógł pozyskać zaufanie u katolików. Z chwilą, kiedy zdacie sobie sprawę, czym tak naprawdę jest zakon Jezuitów, nie będzie to już takie zabawne! Jezus oraz Jego uczniowie ostrzegali przed fałszywymi prorokami, którzy będą zachowywali się jak niewinne owieczki, jednak uczynki ich będą świadczyć o ich wilczym usposobieniu: „Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w odzieniu owczym, wewnątrz zaś są wilkami drapieżnymi. Po ich owocach poznacie ich. Czyż zbierają winogrona z cierni albo z ostu figi?” (Mateusza 7:15-16).

Zakon Jezuitów - Towarzystwo Jezusowe.

Zakon Jezuitów jest militarnym ramieniem Kościoła katolickiego od chwili, kiedy został założony przez Ignatiusa Loyola w Hiszpanii 1534 roku, podczas panowania papieża Pawła III w 1540 roku. Głównym jego założeniem była walka z reformacją - protestancką herezją - największym wrogiem papiestwa, obnażającą jego niegodziwości i odstępstwo od prawdziwej nauki Chrystusa. Wielu uważa, że Jezuici są jedynie poszukiwaczami i propagatorami wiedzy, jednak oni mają znacznie bardziej mroczną historię, o której wielu ludzi nie wie. Od samego początku ugrupowanie to miało hierarchiczną structure, ukierunkowaną na całkowite podporzadkowanie się władzy papieskiej za pośrednictwem generała zakonu władzy absolutnej.

Należy zauważyć, że często widzimy litery INRI na krzyżach i krucyfiksach, duchowni wyjaśniają wiernym, że to przedstawia skrót łacińskich słów „Iesus Nazarenus Rex Iudaeorum – Jezus Nazareński Król Żydowski”. Są to łacińskie słowa, które Piłat napisał na drewnianej tabliczce i kazał przybić nad głową Jezusa podczas ukrzyżowania. Jednakże, Jezuici używają daleko innego zestawu wyrazów z takimi samymi literami początkowymi. Zakon Jezuitów stosuje dwie flagi; żółto–biała; flaga papieska oraz czarna flaga ze sztyletem i czerwonym krzyżem ponad trupią czaszką i piszczelami; flaga zakonu Jezuitów. Na fladze jezuickiej są napisane słowa: IUSTUM NECAR REGES IMPIOS - INRI, co znaczy: „Zniszczyć Bezbożnych Władców [jest] Sprawiedliwe”.

W Waszyngtońskiej Bibliotece Kongresu, znaleziono kompletną przysięgę pełnego poddaństwa, przyjmowaną przez jezuickich kapłanów, o posłuszeństwie wobec zakonu Jezuitów: Catalog Card # 66-43354 opublikowany w 1883 roku. Ta przysięga nadal obowiązuje i jest do dziś stosowana. Przysięga mówi nie tylko o nich, ale mówi dużo o Kościele katolickim, który zawsze używał Jezuitów i nadal ich wykorzystuje do swych celów. Kościół katolicki, który wyznaje, że jest jedyną drogą do świętości i twierdzi, że nie ma innego zbawienia poza Kościołem, wciąż pielęgnuje zakon Jezuitów, który właściwie rządzi Watykanem. Kto nie zna tą przysięgę, uważam, że musi się z nią zapoznać.

Wcielenie do Zakonu Jezuitów i Przysięga Bezgranicznego Oddania

Gdy jezuicki nowicjusz miał być wprowadzony w wyższy poziom wtajemniczenia, był prowadzony do kaplicy konwentu zakonu, w której byli już obecni trzej inni, przy czym generał lub przełożony stał przed ołtarzem. Wtedy klękał przed Mistrzem Ceremoni na czerwonym krzyżu. Przed nim były ustawione dwie flagi; papieska i flaga zakonu Jezuitów. Mistrz Ceremoni podawał nowicjuszowi czarny krucyfiks, który przykładał do swojego serca, następnie przełożony wręczał nowicjuszowi sztylet, który chwytał za nagie ostrze i przykładał jego szpic do swego serca.

Mistrz Ceremonii zwracał się do nowicjusza: „Mój synu, dotychczas zostałeś nauczony, aby działać przewrotnie: Wśród katolików być katolikiem i szpiegować nawet wśród swoich własnych braci; nie wierzyć i nie ufać żadnemu człowiekowi. Wśród Reformatorów, być reformatorskim; wśród Hugenotów, być hugenockim; wśród Kalwinów, być kalwińskim; wśród Protestantów, ogólnie być protestanckim uzyskując ich zaufanie, nawet starając się głosić z ich kazalnic i opowiadać z całą gwałtownością twojej natury naszą Świętą Religie i Papieża; zejść tak nisko, aby być traktowanym, jako Żyd wśród Żydów, aby posiąść możliwość zebrania całych informacji dla twojego Porządku, jako wierny żołnierz Papieża.

Zostałeś nauczony, aby podstępnie wsiewać nasiona zazdrości i nienawiści miedzy społecznościami, prowincjami i stanami, które współdziałały w pokoju, i doprowadzić ich do krwawych starć, skłaniając ich do wojen pomiędzy sobą, wywoływać rewolucje i wojny domowe w krajach, które były niezależne i dobrze prosperujące, uprawiające sztukę i naukę i zażywające błogosławieństwa pokoju. Zajmować stanowisko z walczącymi i działać potajemnie wspólnie z twoim bratem Jezuitą, który może być zaangażowany po tamtej stronie, ale otwarcie masz być przeciwnym nawet temu, z czym mógłbyś się zgodzić; tylko Kościół może być beneficjentem każdej akcji przynoszącej zysk końcowy, na warunkach rozwiązań traktatowych przywracających pokój, gdyż jedynie taki cel uświęca środki.

Zostałeś nauczony twoich obowiązków, jako szpieg, zbierać wszelką statystykę, fakty i informacje z każdego źródła według twojej mocy; przypochlebiać się do zaufania w kręgach rodzinnych protestantów i heretyków każdej klasy i charakteru, jak również kupców, bankierów, prawników, w szkołach wyższych i uniwersytetach, w parlamentach i zgromadzeniach ustawodawczych, w wymiarze sprawiedliwości, radach stanu, aby wszystkim dogodzić, dla celu Papieża, którego służącymi jesteśmy do śmierci.

Otrzymałeś wszystkie swoje instrukcje, jako dotychczasowy nowicjusz, neofita, aby służyć w stopniu koadiutora, spowiednika i kapłana, ale nie zostałeś wprowadzony na urząd ze wszystkim, co jest niezbędne, by rozkazywać w Armii Loyola, w służbie Papieżowi. Musisz wykorzystywać właściwy czas, jako instrument i wykonawca zgodnie z instrukcją od swoich przełożonych; nikt nie może tu rozkazywać, kto nie poświadcza swej pracy krwią heretyka, ponieważ; bez przelania krwi żaden człowiek nie może zostać zbawiony. Dlatego, predestynując siebie do twojej pracy, i czyniąc pewnym twoje własne zbawienie, oprócz twojej dawnej przysięgi posłuszeństwa wobec twojego Porządku i twojego oddania wobec Papieża, zechciej powtarzać za mną”.

"Ja….…., stojąc w obecności Wszechmocnego Boga, błogosławionej Dziewicy Marii, błogosławionego Michała Archanioła, świętego Jana Chrzciciela, świętych Apostołów Piotra i Pawła, wszystkich świętych i świętych Zastępów nieba, i wobec Ciebie, mój Ojcze duchowny, Naczelny Zwierzchniku z Towarzystwa Jezusowego, założonego przez Świętego Ignatiusa Loyolę podczas Pontyfikatu Pawła Trzeciego i kontynuowanego do chwili obecnej, czynię przez Łono Dziewicy, Matki Bożej, i berło Jezusa Chrystusa, oświadczam i przysięgam, że jego Świętobliwość Papież jest Wicekrólem Chrystusa i jest prawdziwą oraz jedyną Głową katolickiego albo Powszechnego Kościoła na ziemi; i że według mocy zamykania i otwierania, danej Jego Świętobliwości przez mojego Wybawcę, Jezusa Chrystusa, On ma władze, by obalać heretyckich królów, książąt, stany, wspólnoty i państwa, wszystkie będące bez jego świętego potwierdzenia nielegalnym, zatem oni bezwzględnie mają być zniszczeni.

Dlatego, według wszelakiej mojej mocy, jaką dysponuję, będę bronić tej doktryny i praw oraz zarządzeń Jego Świątobliwości przeciwko wszystkim uzurpatorom heretyckiej albo protestanckiej władzy i wszystkich ich zwolennikom, mając na względzie, że oni są uzurpatorami i heretykami, sprzeciwiającymi się świętemu Rzymskiemu Kościołowi Katolickiemu. Teraz wyrzekam się i zrywam wszelką lojalność wobec któregokolwiek heretyckiego króla, księcia albo stanu zwanego protestanckim albo liberalnym, oraz wypowiadam posłuszeństwo wobec wszelkich ich praw, sędziów pokoju oraz urzędników. Ponadto oświadczam, że doktryny kościołów Anglii i Szkocji, Kalwinów, Hugenotów i in., z imienia protestanckich albo liberalnych, są godne potępienia i sami się potępiają ci, którzy nie potępiają tak samo.

Ponadto oświadczam, że będę pomagać, wspierać i towarzyszyć wszystkim albo pojedynczym agentom Jego Świętobliwości w każdym miejscu gdzie będę, w jakimkolwiek innym królestwie albo terenie gdzie tylko się udam, i dołożę pełni starań, aby wykorzeniać doktryny heretyckich protestantów lub liberałów i niszczyć wszystkie ich zamysły, królewskie albo jakiekolwiek. Ponadto obiecuje i oświadczam, że nie sprzeciwie się, do czego zostanę przydzielony, aby wniknąć w jakąkolwiek religie heretycką dla propagowania interesów Matki Kościoła, zachowywać w sekrecie i prywatności wszystkie jej porady agenturalne, jakie mogą być powierzone mi od czasu do czasu, i nie ujawnić, bezpośrednio lub pośrednio, przez słowo pisane albo jakkolwiek inaczej, ale aby wykonywać wszystko, co zostanie mi zaproponowane, powierzone do wykonania, przez ciebie, mój duchowny ojcze, albo przez kogokolwiek z tego tajnego świętego konwentu.

Ponadto obiecuje i oświadczam, że nie będę wyrażać żadnej opinii ani przejawiać mojej własnej woli, czy też jakiegokolwiek umysłowego zastrzeżenia w czymkolwiek, nawet, jako trup albo zwłoki (bliski śmierci), ale chce bez wahania przestrzegać absolutnie każdego polecenia, które mogę otrzymać od swoich przełożonych w Milicji Papieża i Jezusa Chrystusa. Bez szemrania lub narzekania udam się do jakiejkolwiek części świata, gdziekolwiek mogę zostać wysłany, i będę uległy pod każdym względem wobec rozkazów do mnie kierowanych.

Ponadto obiecuje i oświadczam, że chce, gdy tylko nadarzy się okazja, prowadzić i toczyć niepowstrzymaną wojnę, potajemnie albo otwarcie, przeciwko wszystkim heretykom, protestantom i liberałom, ponieważ jestem skierowany by to czynić, wykorzeniać i tępić ich z powierzchni całej ziemi; bez względu na wiek i płeć albo stan; i że będę wieszać, palić, niszczyć, psuć, obdzierać ze skóry, dusić i grzebać żywcem tych niegodziwych heretyków, wypruwać im żołądki i macice ich kobiet, oraz miażdżyc głowy ich niemowląt o ściany, aby na wieki wytępić ten ich odrażający rodzaj. O ile to wszystko nie może być dokonane otwarcie, potajemnie użyje zatrutej filiżanki, wisielczego sznura, wnyków albo ołowianej kuli, niezależnie od honoru, stopnia, wysokiej pozycji, albo władzy osoby czy też osób, jakakolwiek może być ich pozycja w życiu, publiczna albo prywatna, kiedy tylko ja w każdym czasie mogę zostać skierowany przez jakiegokolwiek agenta Papieża albo Zwierzchnika z Braterstwa Świętej Wiary Towarzystwa Jezusowego, by tak czynić.

W potwierdzeniu tego niniejszym poświęcam swoje życie, dusze, wszystkie moje cielesne siły, i z tym sztyletem, który teraz otrzymuje, wpisze swoje imię, napisane moją własną krwią, na świadectwo tego, i gdybym okazał się fałszywy albo słabnący w mojej determinacji, moi bracia i wespół – żołnierze Milicji Papieża mogą odciąć moje ręce i stopy oraz podciąć moje gardło od ucha do ucha, otworzyć mój żołądek i napełnić płonącą siarką, z całym okrucieństwem to może być wymierzone mi na ziemi, a moja dusza ma być zawsze torturowana przez demony w wiecznym piekle. To wszystko ja….…., przez błogosławioną Trójce i błogosławiony Najświętszy Sakrament, który mam otrzymać, ręczę wykonywać i ze swej strony dochowywać niewzruszenie. Na świadków moich prawdziwych intencji wzywam wszystkie niebiańskie i chwalebne zastępy nieba, że dotrzymam tej mojej przysięgi. Na poświadczenie niniejszego przyjmuje ten najświętszy i błogosławiony sakrament Eucharystii, i świadczę to samo dalej, z moim imieniem napisanym końcem sztyletu zanurzonego w mojej własnej krwi i zapieczętowanym w obliczu tego świętego konwentu".

Zwierzchnik: "Teraz wstaniesz na swoich stopach i będę uczyć cię niezbędnego Katechizmu, aby cię zapoznać z każdym członkiem Towarzystwa Jezusowego należącego do tego stopnia. Przede wszystkim ty, jako Brat Jezuita, wykonasz wraz z innymi zwyczajowy znak krzyża, jak powinien każdy katolik. Wtedy jeden skrzyżowuje jego nadgarstki z otwartymi dłońmi jego rąk, drugi skrzyżowuje jego stopy, jedna nad drugą; pierwszy, czubek palca wskazującego prawej ręki do centrum dłoni z lewej strony, drugi czubkiem palca wskazującego lewej ręki do centrum dłoni prawej; następnie ten pierwszy swoją prawą ręką zatacza koło wokół jego głowy, dotykając jej; wtedy ten drugi, palcem wskazującym swej lewej ręki dotyka lewej stron swego ciała nieco poniżej serca; wtedy ten pierwszy swoją prawą rękę przesuwa po gardle drugiego, a później drugi swą prawą ręką robi gest ciecia sztyletem w dół żołądka i brzucha pierwszego. Pierwszy wtedy mówi Iustum; drugi odpowiada Necar; wtedy pierwszy mówi Reges. Drugi zaś odpowiada Impios. Wtedy ten pierwszy pokazuje mały kawałek papieru, złożony w specjalny sposób, cztery razy, który ten drugi przetnie wzdłuż, przy czym otwierające imię JESU pozostanie napisane nad głową i ramionami krzyża trzy razy. Wtedy zadasz i otrzymasz wraz z nim na następujące pytania odpowiedzi".

Pytanie: Skąd przychodzisz? Z zakrętów Jordanu, z Kalwarii, z Grobu Pańskiego, i na koniec z Rzymu.

Pytanie: Komu służysz? Ojcu Świętemu w Rzymie, Papieżowi, i Powszechnemu na całym świecie Kościołowi Katolickiemu.

Pytanie: Kto ci rozkazuje? Następca St. Ignatiusa z Loyoli, założyciela Towarzystwa Jezusowego, albo Żołnierze Jezusa Chrystusa.

Pytanie: Kto cię otrzymał? Sędziwy człowiek z białym włosem.

Pytanie: Jak? Z nagim sztyletem; ja, klękając na krzyżu pod transparentem Papieża i naszego świętego Porządku.

Pytanie: Czy składałeś przysięgę? Tak, złożyłem, wyniszczyć heretyków i ich rządy i władców, i nie mieć względu ani na wiek, płeć lub stan. Być, jako zwłoki bez jakiejkolwiek mojej opinii albo własnej woli, ale aby bezgranicznie stosować się do poleceń moich przełożonych we wszystkich sprawach bez wahania albo szemrania.

Pytanie: Czy ty to zrobisz? Tak, zrobię.

Pytanie: Jak podróżujesz? W barce Piotra rybaka.

Pytanie: Dokąd podróżujesz? Do czterech ćwierci globu.

Pytanie: W jakim celu? Aby wykonać polecenia mojego Zwierzchnika i przełożonych egzekwować wolę Papieża i wiernie wypełniać warunki mojej przysięgi.

Idź, więc na cały świat i bierz w posiadanie wszystkie ziemie w imieniu Papieża. Ten, kto nie zaakceptuje jego, jako Zastępcy Jezusa i jego Wicekróla na ziemi, niech będzie przeklęty i wytępiony.

Jezus Chrystus dwa razy nazwał szatana „władcą świata”: „Teraz odbywa się sąd nad tym światem; teraz władca tego świata będzie wyrzucony” (Jana 12:31, zobacz: Jana 14:30, 16:11). Szatan jest wielkim zwodzicielem, Apostoł Jan bardzo wyraźnie wypowiedział się, że jego oszustwa zwiodą przeważającą większość ludzi: „I zrzucony został ogromny smok, wąż starodawny, zwany diabłem i szatanem, który zwodzi cały świat; zrzucony został na ziemie, zrzuceni też zostali z nim jego aniołowie” (Objawienie 12:9, zobacz: I Mojżeszowa-Genesis 3:1, 14; Zachariasza 3:1-2).

Reakcja waszego umysłu będzie natychmiastowa; ale ja nie jestem zwiedziony! Nie bądźcie tacy pewni. W tym rozdziale pokażę Wam niewątpliwie główne oszustwa, które Szatan „wcisnął” do głównego nurtu Chrześcijaństwa i jego wielkie powodzenie w głównym prądzie religijnym, zwanym tradycyjnym chrześcijaństwem. Powszechnie zainspirowane oszustwa przez nadchodzącego Antychrysta, są tylko „czubkiem góry lodowej” ogromnego religijnego oszustwa prowadzonego w imię „ Chrześcijaństwa”. Faktem jest, to oszustwo jest tak gruntowne, że tysiące profesjonalnych chrześcijańskich ministrów i księży jest osobiście zwiedzionych i dlatego nawet nie zdają sobie sprawę, nie mogą nawet sobie uświadomić, że oni od wieczności, nieprzerwanie zadają kłam! Jezus Chrystus za swoich ziemskich dni, podobnie określił liderów fałszywych religii: „Zostawcie ich! Ślepi są przewodnikami ślepych, a jeśli ślepy ślepego prowadzi, obaj w dół wpadną” (Mateusz 15:14).

Romans Watykanu z Faszyzmem: Jak Miliony Ludzi Było Oszukanych?

Gdy w 1870 roku wojska włoskie zajęły Rzym i zlikwidowano Państwo Kościelne, papież ogłosił się więźniem Watykanu. Od tej pory między kościołem a państwem włoskim trwał spór. Dojście do władzy Mussoliniego, znanego w młodości, jako magniapete – pożeracz księży – nie wróżyło dobrze papiestwu. Faszystowskie bojówki napadały na duchownych i terroryzowały młodzieżowe kluby katolickie. Jednak Mussolini dostrzegł, że mógłby wykorzystać kościół do legitymizacji swej władzy, zaczął, więc zabiegać o względy kleru; ochrzcił żonę i dzieci, dawał środki na renowacje kościołów. Po dojściu do władzy, Mussolini postanowił ułożyć stosunki z Watykanem; po dwóch pokoleniach świeckiego państwa, we włoskich sądach i szkołach ponownie zawisły krucyfiksy.

Powodów, dla których to robił było kilka. W tym czasie papież poszukiwał sojuszników do walki z komunizmem, który po zwycięstwie rewolucji bolszewickiej coraz śmielej poczynał sobie w Europie, w tym także we Włoszech. Pod patronatem Watykanu powstała Akcja Katolicka i Włoska Partia Ludowa, które nie były w stanie zrównoważyć siły ruchu socjalistycznego wśród robotników i chłopów. Powoli i ostrożnie udało się przekonać papieża, że z pomocą Mussoliniego Włochy mogą ponownie stać się „państwem wierzącym”. Rozmowy na linii Rzym – Watykan prowadzono od 1923 roku, papież Pius XI zabronił katolikom udziału w rządzie razem z socjalistami, ale popierał współprace z faszystami. W encyklice Ubi Arcano Dei wydanej po marszu na Rzym, papież poparł dyktaturę Mussoliniego.

Reichskonkordat – Umowa międzynarodowa zawarta pomiędzy Stolicą Apostolską a III Rzeszą, która gwarantowała status Kościoła rzymsko katolickiego w Niemczech. Umowa została podpisana 20 lipca 1933 roku przez sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej Eugenio Pacellego, późniejszego papieża Piusa XII oraz wicekanclerza Rzeszy Franza von Papena, którzy występowali w imieniu papieża Piusa XI oraz prezydenta Paula von Hindenburga. Konkordat jest uznawany, jako legitymizacja reżimu nazistowskiego wkrótce po przejęciu władzy przez NSDAP i ograniczenie krytyki reżimu przez katolickich hierarchów, co z kolei prowadziło do wyciszenia reakcji Kościoła na politykę nazistów.

W 1938 roku papież Pius XI zwrócił się do grupy watykańskich gości: Są ludzie, powiedział, którzy twierdzą, że państwo powinno być wszechpotężne, totalitarne. Taka idea, mówił dalej, jest absurdalna, nie, dlatego, że indywidualna wolność była zbyt cenna by się jej wyzbywać, ale ponieważ; „jeśli istnieje reżim totalitarny – de facto i de iure – to jest nim reżim kościoła, ponieważ człowiek należy do kościoła totalnie”.

Nazistowska gazeta Volkischer Beobachter pisała: „Swoim podpisem Kościół katolicki uznał Narodowy Socjalizm w najbardziej uroczysty sposób … Fakt ten stanowi ogromne moralne wzmocnienie naszego rządu i prestiżu”.

Jacek Moskwa jest pisarzem i dziennikarzem, specjalistą w dziedzinie spraw watykańskich. Przez ponad 15 lat był korespondentem akredytowanym przy Stolicy Apostolskiej. Z Jackiem Moskwą rozmawiał Przemysław Henzel: Wokół Watykanu od lat utrzymuje się wiele kontrowersji. Czy może to być wynik błędnej polityki informacyjnej Stolicy Apostolskiej? A może jest to kwestia raczej „materii”, która sama z siebie bywa nieraz kontrowersyjna?

„To bardzo dobre postawienie sprawy. Materia istotnie jest kontrowersyjna. Kościół od ponad dwóch tysięcy lat głosi bardzo piękną „naukę” miłości bliźniego, a jednocześnie wewnątrz tej instytucji, najstarszej instytucji świata, zachodzą wydarzenia wstydliwe, a nawet – zapewne nie częściej, niż w innych godne potępienia. To musi rodzić zainteresowanie i sprzeciw. Z drugiej strony ten sam Kościół przeżywał, a współcześnie przeżywa bardziej, niż kiedykolwiek, ataki z zewnątrz o charakterze ideologicznym. Stąd tendencja, aby brudy prać we własnym zakresie, w tajemnicy przed innymi...Czytam właśnie niepublikowane zapiski polskiego dyplomaty Jana Gawrońskiego, który w 1939 roku znalazł się w Castel Gandolfo, na pierwszej po klęsce naszego kraju audiencji dla uciekinierów z Polski. Był oburzony, że papież (Pius XII) ani jednym słowem nie potępił Hitlera i niemieckiej agresji, za to kazał Polakom szukać pociechy w muzyce Szopena…”.

Ta masa zwiedzionych jest tak wielka i tak mocno wierząca, co świadczy o nieprzeciętnej inteligencji szatana, ponieważ wiele tych doktryn powierzchownie „wygląda bardzo dobrze”. Większość praktykujących zapewne powie; to niemożliwe, my musimy wierzyć w Chrystusa. Zapewne też powiedzą, że Chrześcijanie powinni okazywać; miłość, uprzejmość, dobroć, miłosierdzie, litość, łaskę i cierpliwość oraz dobrze czynić dla innych, wspomagać biednych, szpitale i charytatywne organizacje, a przede wszystkim dbać o własny dom. Też powiedzą, że Chrześcijanie powinni reagować na Jezusa – prawo miłości.

Wszystkie te uczynki są Biblijne i wszystkie są bardzo dobre! Ale czy ci praktykujący „Chrześcijanie” powiedzą Wam, jak należy przestrzegać Boga prawa i jak je stosować, aby zachować całkowite posłuszeństwo Bogu? Rodzina jest w wielkim kryzysie, ale ci wierzący nie znają model rodziny Boga, który będzie obowiązywał w przyszłym Królestwie Boga, oparty na bezinteresownej wzajemnej miłości. Ludzie ci mówią bardzo sentymentalnie o Chrystusie: Pan – Bóg nasze zbawienie, nasze Życie, ale jest trudno wytłumaczyć, jeżeli Jezus Chrystus jest naszym Panem – Bogiem, Życiem, dlaczego nie przestrzegają Jego prawa. Oni nigdy Wam nie powiedzą, że Jezus Chrystus w swoim ziemskim życiu przestrzegał wszystkie Dziesięć Przykazań Bożych.

Szatana zainspirowane oszustwo, jest przyczyną wielu krwawych wojen we współczesnej historii, przedsięwzięte pomiędzy wyznającymi „chrześcijanami” narodów Europy. Biskupi z jednej strony błogosławili żołnierzy, jako przygotowanie do bitwy, biskupi z drugiej strony robili to samo. Tysiące młodych ludzi – często spokojnych – strzelało do siebie, brutalnie mordując się nawzajem, gdzie w krajach ich pochodzenia obowiązuje ten sam dominujący kościół. Wszyscy przypuszczalnie byli „Chrześcijanami”, wszyscy przypuszczalnie przyjmowali „Ciało Chrystusa” - Kościół, w którym Jezus jest żywą aktywną „Głową”: „I wszystko poddał pod nogi jego, a jego samego ustanowił ponad wszystkim Głową Kościoła. Który jest ciałem jego, pełnią tego, który sam wszystko we wszystkim wypełnia” (Efezjan 1:22-23).

Historia rzymsko-katolickiej wojennej maszyny przemocy pokazuje, że duchowni opacznie zrozumieli słowa apostoła Pawła, który powiedział do młodego głosiciela dobrej nowiny Tymoteusza, takie słowa: "Cierp wespół ze mną jako dobry żołnierz Chrystusa Jezusa" (2Tymoteusza 2:3, zobacz: 2Tymoteusza 1:8, 4:5).

Prawdziwi Naśladowcy Chrystusa walczą nie z krwią i ciałem - stworzeniem ziemskim - jak to robi Kościół rzymsko-katolicki; lecz z siłami zła, władcami ciemności, którym duchowni oddają cześć składając krwawe ofiary z ludzi. To szatan i jego demony sprawiają, że ludzie są źli, zaborczy, żądni władzy, po którą sięgną nawet gdyby mieli zabić. Dlatego zbroja żołnierza Chrystusa musi być wyjątkowa:

„Przywdziejcie całą zbroje Bożą, abyście mogli ostać się przed zasadzkami diabelskimi. Gdyż bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władcami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich” (Efezjan 6:11-12, zobacz: 2Koryntian 10:4; Efezjan 2:2; 1Piotra 5:8-9).

Walka z władcą tego świata polega na uświadomieniu ludziom, żeby stanęli po właściwej stronie. Tylko przez głoszenie prawdziwej biblijnej Ewangelii Jezusa Chrystusa, ta walka w niedługim czasie przestanie istnieć (Objawienie 19:17-21, zobacz: Objawienie 22:6-21). Prawdziwi żołnierze Chrystusa walczą z zakłamaniem, fałszem i obłudą, którą udało się zaszczepić przez „ducha Antychrysta” – Kościołowi rzymsko katolickiemu w nic niepodejrzewających ludzi. Do tej walki muszą być bardzo dobrze przygotowani i przyodziani w symboliczną zbroję, która ma ich chronić przed atakami wszystkich przeciwników Boga, zarówno tych duchowych jak i ziemskich: „Dlatego weźcie całą zbroję Bożą, abyście mogli stawić opór w dniu złym i, dokonawszy wszystkiego, ostać się. Stójcie tedy, opasawszy biodra swoje prawdą, przywdziawszy pancerz sprawiedliwości i obuwszy nogi, by być gotowymi do zwiastowania ewangelii pokoju, a przede wszystkim, weźcie tarczę wiary, którą będziecie mogli zgasić wszystkie ogniste pociski złego; weźcie też przyłbicę zbawienia i miecz Ducha, którym jest Słowo Boże” (Efezjan 6:13-17, zobacz: 2Tymoteusza 2:1-5; Hebrajczyków 4:12).

Czytając powyższy materiał na pewno powoduje Wasze zmieszanie. No cóż, myślę, że powinien. Bardziej ważne, o co się modlę, że zmusi Was do myślenia, ponieważ większość z nas wzrastało w tym samym głównym nurcie kościoła i przyjmowaliśmy naszą religijną wiarę za rzecz oczywistą i niewątpliwie nie zadając sobie trudu, (no, bo i po co, od tego są księża) przyjmując wszystko. Myśleliśmy, że byłoby dobrze, gdybyśmy poszli z tłumem wmieszani w ten świat i żyli względnie przyzwoicie respektując życie. Tak jest dokładnie, jak większość z nas została okropnie zwiedziona, tak jak i ja w poprzednich latach byłem zwiedziony i nieświadomie wierzyłem w fałszywą ewangelie, innego Jezusa Chrystusa i złą drogę życia, ponieważ: „Bo myśli moje, to nie myśli wasze, a drogi wasze, to nie drogi moje – mówi Pan” (Izajasza 55:8). Drogę Naszego Pana możemy poznać tylko przez żarliwą modlitwę: „Panie, wskaż mi drogi swoje, ścieżek swoich naucz mnie!” (Psalm 25:4).

Szatan Chce Abyś Ominął Znaczenie Grzechu.

„Bo chociaż nawet są tak zwani bogowie, czy to na niebie, czy na ziemi, i dlatego jest wielu bogów i wielu panów. Wszakże dla nas istnieje tylko jeden Bóg Ojciec, z którego pochodzi wszystko i dla którego istniejemy, i jeden Pan (Bóg Starego Testamentu), Jezus Chrystus (Słowo–Logos: Jana 1:4), przez którego wszystko istnieje i przez którego my także istniejemy. Lecz nie wszyscy mają właściwe poznanie; niektórzy, bowiem, przyzwyczajeni dotąd do bałwochwalstwa, spożywają mięso, jako składane w ofierze bałwanom i sumienie ich z natury słabe, kala się” (1Koryntian 8:5-7). Powyższe słowa są kierowane do Chrześcijan, którzy tworzyli jedną i niepowtarzalną społeczność religijną zapoczątkowaną przez Jezusa. Nie trudno dostrzec, że dziś około dwa miliardy wyznawców „chrześcijaństwa” jest podzielonych na więcej niż sto religijnych odłamów, walczących między sobą o wpływy, z których każdy przekonuje, że to on właśnie reprezentuje Boga na ziemi. Czy Biblia dopuszcza, aby jednego Boga reprezentowali przedstawiciele różnych „chrześcijańskich” wyznań? Biblia mówi bardzo wyraźnie: „Jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest; jeden Bóg i Ojciec wszystkich, który jest ponad wszystkim, przez wszystkich i we wszystkich” (Efezjan 4:5-6).

Liczne religijne odłamy, stały się siedliskiem pogańskich ceremonii i doktryn; w najdrobniejszym szczególe wyreżyserowanych uroczystości religijnych, opierających się na kulcie stworzenia a nie Stwórcy. Biblia stała się dla nich niepotrzebna, a coraz częściej niepożądana i nawet publicznie niszczona, bo jest piętnującym spisem praw, którym już dawno się sprzeniewierzyli. W Nowym Testamencie grecki wyraz hamartanó znaczy grzech: „Wszelka nieprawość jest grzechem; …” (1Jana 5:17). Jak to rozumieć dosłownie? Język angielski określa precyzyjnie: Sin, znaczy „Miss the Mark”. Język polski jest językiem bardziej opisowym, grzech można opisać, jako; nie osiągnąć wynik – chybić cel; nie udało się osiągnąć wynik, który został wyznaczony; brakowało znaku (przegapić znak) i nie zdołano przyciągnąć uwagę ludzi, jak tego oczekiwano – nie zdołali osiągnąć cel.

A więc, w Nowym Testamencie grzech dosłownie znaczy „Miss the Mark”. Szatan jest usatysfakcjonowany z takiego obrotu sprawy; pozwalając wam „ wierzyć” w Boga i Chrystusa – fałszywe chrześcijaństwo, tak długo jak on może kontrolować każdego z nas, aby „chybić cel”. Krótka definicja – mamy grzeszyć! Jego celem jest trzymać każdego z dala od nadchodzącego Królestwa Boga, które zastąpi jego i jego demony – przez oślepienie was, co w rzeczywistości już się stało. Bóg natchnął Apostoła Jakuba, aby napisał: „Ty wierzysz, że Bóg jest jeden? Dobrze czynisz; demony również wierzą i drżą” (Jakuba 2:19, zobacz: Marka 5:7). Wiele ludzi wyznaje, że jest wierzącą osobą w Boga. To nie wystarczy, Szatan też wierzy, że Bóg istnieje. Jakub tłumaczy jak prawdziwi Chrześcijanie powinni wyznawać Boga, nie jedynie wierzyć w Jego, lecz muszą poddać się Boga woli i czynić to, co On powiedział (Jakuba 2:20-23). Jakub pisał: „Widzicie, że człowiek bywa usprawiedliwiony z uczynków, a nie jedynie z wiary” (werset 24).

Usprawiedliwiać się przez prace? Tak – razem z wiarą! To powinno być bardzo jasne, że prawdziwe Chrześcijaństwo obejmuje więcej niż tylko akceptowanie wiary, Chrystusa śmierć, – która jest darmowym prezentem od Boga, – jako pełna zapłata za nasze grzechy. Tak, to nie jest pomyłka! Ale bardzo mało ludzi prawdziwie przeżywa śmierć krzyżową Jezusa, Jego straszne tortury i cierpienie przed śmiercią. Wielka niewdzięczność i poniżenie Stwórcy przez stworzonych! Ludzie oziębli w swoich uczuciach, duża większość przechodzi obok tego obojętnie, bez żadnego współczucia, tylko suche krótkie stwierdzenie: Jezus umarł za nasze grzechy. Nic dziwnego, że jest tak dużo spekulacji i fałszywych teorii na temat Jezusa. Herbert W. Armstrong pisał: „ My potrzebujemy zachować w umyśle, że jednak Jezus był Bogiem w ludzkim ciele, On był także człowiekiem nawet jak ty i ja.

On cierpiał ten sam fizyczny ból. On był skazany na śmierć przez Rzymian gubernatora Piłata, na głośne żądanie krzykliwych Żydów. On był silny, energiczny, młody mężczyzna około 33 lat, u szczytu zdrowia. Ponieważ On nigdy nie złamał nawet prawo zdrowia, On cierpiał proces umierania jak żaden inny człowiek kiedykolwiek. On był całą noc bez snu podczas procesu przed Piłatem. Piłat, jeszcze tego poranka, dostarczył mu biczowanie przed śmiercią. Biczowanie polegało na rozebraniu do pasa, dookoła związany w pochylonej pozycji przywiązany do słupa. On był bity biczem zrobionym ze skórzanych rzemieni obciążonymi kawałkami ołowiu, złamanymi kawałkami kości i ostrymi poszarpanymi kawałkami metalu przymocowanymi z przerwami czterech do pięciu inches (10,16 do 12,70 centymetrów), wzdłuż skórzanych rzemieni. One były tak skonstruowane, aby same wchodziły głęboko w ciało jak rzemienie owijały się same dookoła ciała. On był bity aż Jego ciało było rozerwane i nawet Jego żebra pojawiły się".

Prorok Izajasz pod natchnieniem informuje nas: „Jak wielu się przeraziło na jego widok – tak zeszpecony, niepodobny do ludzkiego był jego wygląd, a jego postać nie taka jak synów ludzkich, tak wprawi w zdumienie liczne narody, królowie zamkną przed nim swoje usta, bo zobaczą to, czego im nie opowiadano, i zrozumieją to, czego nie słyszeli” (Izajasza 52:15-15, zobacz: Rzymian 15:21). Gdy my zaakceptujemy Chrystusa ofiarę, my musimy także podjąć postanowienie; przestać grzeszyć w przyszłości i prawdziwie poddać się Chrystusowi, aby mógł żyć swoim życiem w nas przez Ducha Świętego. Natchnione słowa Boga mówią nam: „Ktokolwiek popełnia grzech także popełnia bezprawie, i grzech jest bezprawiem” (1Jana 3:4 NKJV, zobacz: Mateusza 7:23). A więc, my musimy żałować za nasze grzechy, okazać skruchę i żałować za złamanie duchowego prawa Boga, Dziesięć Przykazań. Okazać skruchę, to znaczy; upokorzyć się przed Bogiem, prosić o wybaczenie i przeprosić za swoje błędy, prowadzić pokorne życie i być posłusznym przestrzegając prawa Boga i Jego przykazania, inaczej: Poniżyć się! Co zapewne dla wielu ludzi będzie bardzo trudne, albo wręcz niemożliwe?

Zasadnicze pytanie, czy Wy wszystkim dookoła rozdajecie prezenty? Na pewno nie, tylko tym, których znacie i zasłużyli sobie na nie! Pozwólcie sobie powiedzieć; nikt, nigdy, nie może zasłużyć sobie na zbawienie, jeżeli Bóg go nie zna – to jest Boga prezent! Prawdziwa łaska Boga prowadzi do upominku zbawienia: „Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar; nie z uczynków, aby się, kto nie chlubił.” (Efezjan 2:8-9, zobacz: 1Koryntian 1:29; Rzymian 6:23). Piotr i Jan postawieni przed Radą Najwyższą za złamanie nakazu nauczania w imię Jezusa: „Piotr zaś i apostołowie odpowiadając, rzekli: Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi” (Dzieje 5:29), a jeżeli ktoś ma wole być posłusznym Bogu: „A my jesteśmy świadkami tych rzeczy, a także Duch Święty, którego Bóg dał tym, którzy mu są posłuszni” (werset 32, zobacz: Łukasza 24:48; Jana 15:26-27), i ten będzie pod prawdziwą łaską Boga: „…, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych uczynków, do których przeznaczył nas Bóg, abyśmy w nich chodzili” (Efezjan 2:10, zobacz: Tytusa 2:14). Boska łaska nie eliminuje potrzeby posłuszeństwa i utrzymywania Boga przykazania. Apostoł Paweł ostrzegł „…, abyście nadaremnie łaski Bożej nie przyjmowali” (2Koryntian 6:1, zobacz: 2Koryntian 1:24, 5:20). I przez cały czas Apostoł Piotr nakłaniał Chrześcijan do „…, połóżcie całkowicie nadzieję waszą w łasce, która wam jest dana w objawieniu się Jezusa Chrystusa” (1Piotra 1:13, zobacz: Efezjan 6:14), Piotr kontynuuje; my powinniśmy postępować: „Jako dzieci posłuszne…” (werset 14).

WIKIPEDIA – Wolna encyklopedia podaje: „Antychryst (antichristos) – przeciwnik, oponent Chrystusa (anti – przeciw, zamiast; Christos – pomazaniec); duch będący zaprzeczeniem Chrystusa, jego antytezą. Szatan; anioł upadły, zły duch, czart, władca, który rządzi w powietrzu (Biblia: List do Efezjan, 2,2), kusiciel, książę ciemności, w wierzeniach Judeo – chrześcijańskich główny duch zła we wszechświecie".

Lecz kiedy człowiek zręcznie nadużywa „łaskę” – nauczając „wątpliwą łaskę” bez skruchy za grzech – to jest esencja doktryny Antychrysta! Tą fałszywą idee ma miliony rzekomych „Chrześcijan” idąc przez życie regularnie i notorycznie łamiąc Dziesięć Przykazań – mimo tego nadal uważają się za dobrych „Chrześcijan". Apostoł Juda ostrzega nas przed tym wielkim oszustwem: „Umiłowani! Zabierając się z całą gorliwością do pisania do was o naszym wspólnym zbawieniu, uznałem za konieczne napisać do was i napomnieć was, abyście podjęli walkę o wiarę, która raz na zawsze została przekazana świętym. Wkradli się, bowiem pomiędzy was jacyś ludzie, na których od dawna wypisany został ten wyrok potępienia, bezbożni, którzy łaskę Boga naszego obracają w rozpustę i zapierają się naszego jedynego Władcy i Pana, Jezusa Chrystusa” (Judy 3-4, zobacz: 1Tymoteusza 1:18; 2Piotra 1:5, 2:1; Galacjan 2:4; 2Piotra 2:21). Zwróć uwagę, Juda ostrzega fałszywych nauczycieli, że używają idee „łaski”, jak „pojazd”, który nie posiada ważnej rejestracji do rozpowszechniania poglądów religijnych – licencja do łamania bardzo dobrego prawa Boga!

Moi przyjaciele, na pewno zaprotestujecie; mój ksiądz, pastor czy ewangelista jest dobrym nauczycielem, prawdziwie opiekun duchowy, on nigdy tak nie robi. Z własnego doświadczenia; ja kiedyś też tak myślałem do czasu, kiedy bardzo skrupulatnie zacząłem studiować Biblie. Kościół katolicki masowo udziela rozwodów kościelnych, „dobrzy katolicy” rzucili się na tą ofertę jak na wyprzedawany towar po cenie promocyjnej; żeby nie stracić łaskę Boga (zobacz: Łukasza 16:17-18). Wielkie kłamstwo! Sami nie osiągną żywot wieczny i zatrzasnęli drzwi przed innym: „I oto ktoś przystąpił do niego i rzekł: Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby osiągnąć żywot wieczny? A On mu odrzekł: Czemu pytasz mnie o to, co dobre? Jeden jest tylko dobry, Bóg. A jeśli chcesz wejść do żywota, przestrzegaj przykazań” (Mateusza 19:16-17, zobacz: Łukasza 10:26-28).

Ja nikogo nie chcę obrazić, ale to jest prawda! Jeżeli mnie nie wierzycie sprawdźcie w swojej Biblii. Droga do Boga Ojca tylko przez Jezusa Chrystusa, tylko On się narodził nie obciążony grzechem pierworodnym i tylko przez Niego musimy się modlić do Boga Ojca: „Aby wszyscy czcili Syna, jak czczą Ojca. Kto nie czci Syna, ten nie czci Ojca, który go posłał” (Jana 5:23). „Jeśli mnie miłujecie, przykazań moich przestrzegać będziecie” (Jana 14:15, zobacz: Jana 15:10; 1Jana 5:3). Zapytajcie swojego "opiekuna-pośrednika" duchowego, czy Bóg wymaga od Chrześcijanina przestrzegania Dziesięciu Przykazań, zapewne zacznie coś mamrotać i wreszcie wybąknie, że człowiek jest zbawiony przez łaskę, a Dziesięć Przykazań jest dobrym moralnym przewodnikiem. To jest nic innego, jak tylko „serce” doktryny Antychrysta!

Dlaczego to jest tak poważna sprawa? Ponieważ to wywołuje poważny problem, kreuje „bezprawne społeczeństwo” – społeczeństwo odcięte od Boga! Przemoc w rodzinach, przemoc seksualna wobec kobiet i pedofilia, obecnie są groźniejsze niż terroryzm! Przykazania zaczynają się od tego, że Bóg przedstawia się swojemu ludowi, jako wyzwoliciel, ponieważ jest Bogiem narodu, który wyprowadził z egipskiej niewoli: „Ja jestem Pan, twój Bóg, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli (II Mojżeszowa–Exodus 20:2-17). Egipt jest symbolem grzechu, a pod słowem niewola jest ukryta przynależność do fałszywej religii; z niewoli zorganizowanego pogańskiego systemu. Przykazania Boże wyszczególniają podstawowe warunki utrzymania żywej wspólnoty pomiędzy Bogiem i Jego ludem. Ukazują drogę do Królestwa Boga i współuczestniczenia w rozpoczętym przez Boga wyzwoleniu całej ludzkości z pod rządów szatana i po to, aby wszyscy zachowali w sobie obraz Boga. Dziesięć Przykazań przedstawia Boga charakter! Apostoł Piotr poucza nas: „Boska jego moc obdarowała nas wszystkim, co jest potrzebne do życia i pobożności, przez poznanie tego, który nas powołał przez własną chwałę i cnotę” (2Piotra 1:3).

Boskim niesamowitym celem jest obdarowanie nas swoją „Boską naturą” przez Ducha Świętego: „Przez które darowane nam zostały drogie i największe obietnice, abyście przez nie stali się uczestnikami boskiej natury, uniknąwszy skażenia, jakie na tym świecie pociąga za sobą pożądliwość. I właśnie, dlatego dołóżcie wszelkich starań i uzupełniajcie waszą wiarę cnotą, cnotę poznaniem…W ten sposób będziecie mieli szeroko otwarte wejście do wiekuistego Królestwa Pana naszego i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa” (2Piotra 1:4-11, zobacz: Jana 3:5, 10:7). To przyczyni się do naszego wyzwolenia, naszego procesu duchowego wzrastania i tym samym osiągnięcie odbicie bardzo dobrego charakteru Boga oraz swój udział w przyszłym Królestwie Boga. Jezus bezpośrednio stwierdził: „Zwycięzcy i temu, kto pełni aż do końca uczynki moje, dam władze nad poganami, i będzie rządził nimi laską żelazną, i będą jak skruszone naczynia gliniane” (Objawienie 2:26-27, zobacz: Objawienie 12:5).

Doktryna Nieposłuszeństwa

Szatan jest „bogiem” wieków: „W których bóg świata tego zaślepił umysły niewierzących, aby im nie świeciło światło ewangelii o chwale Chrystusa, który jest obrazem Boga” (2Koryntian 4:4). On jest księciem władzy w powietrzu, duch siły ciemności i zwierzchnik duchów w okręgach niebieskich: „W których niegdyś chodziliście według modły tego świata, naśladując władcę, który rządzi w powietrzu, ducha, który teraz działa w synach opornych” (Efezjan 2:2, zobacz: Efezjan 6:12; Tytusa 3:3; Jana 12:31). Już Apostoł Paweł powiedział nam: „Czy nie wiecie, że święci świat sądzić będą? A jeśli wy świat sądzić będziecie, to czyż jesteście niegodni osądzać sprawy pomniejsze? Czy nie wiecie, że aniołów sądzić będziemy? Cóż dopiero zwykłe sprawy życiowe?” (1Koryntian 6:2-3). Dlaczego nie jest dopuszczana wiedzą dla prawdziwych Chrześcijan, o Boskim celu do sprawowania władzy wprzyszłości?

Zwolennicy i ich liderzy nie rozumieją, że wielo wyznaniowe kościoły nie są instrumentem do osiągniecia życia wiecznego (Mateusza 19:16-17, zobacz: Łukasza 10:26-28) i nikt nie pójdzie do nieba lub raju, jak obiecują liderzy różnych wyznań (Jana 3:13, zobacz: Przypowieści 30:4). Zapewne zapytacie, dlaczego? Ponieważ szatan blokuje poznanie Boskiego celu przed ludzkimi istotami, żeby nie byli w stanie zastąpić go i jego demony w rządzeniu ziemią. Dlatego on jest „ojcem” kłamstwa: „Ojcem waszym jest diabeł i chcecie postępować według pożądliwości ojca waszego. On był mężobójcą od początku i w prawdzie nie wytrwał, bo w nim nie ma prawdy. Gdy mówi kłamstwo, mówi od siebie, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa” (Jana 8:44, zobacz: 1Jana 3:8-10; I Mojżeszowa–Genesis 3:4; 2Piotra 2:4).

On podstępem oszukał ogromną większość całej ludzkości – włącznie z dwoma miliardami wyznawców "Chrześcijaństwa" – odnośnie Boga celu dla człowieka i drogi do jego osiągnięcia! Z pośród szatana oszustw, z pewnością żadne nie jest tak genialne jak jego system fałszywego chrześcijaństwa! Apostołowie wiedzieli, że to się zdarzy. Paweł ostrzegał: „Nie dajcie się zwieść nikomu w żaden sposób. Wiadomo bowiem, że dzień Pański nie nadejdzie [powrót Chrystusa; od autora], dopóki nie stwierdzi się wielkiego odstępstwa [od prawdy; od autora] i nie przyjdzie człowiek grzechu, syn zatracenia…Tajemnica bezbożności już bowiem okazuje swoją moc i skoro tylko ustąpi ten, który ową potęgę powstrzymuje, wówczas ukaże się Niegodziwiec w całej pełni. Ale Pan zgładzi go tchnieniem swoich ust i zniszczy samą potęgą swego przyjścia” (2Tesaloniczan 2:3, 7-8, Warszawsko – Praska).

Zauważ, że ten fałszywy religijny system jest tytułowany „tajemnica bezprawia”. Na krótko przed Chrystusa powrotem będzie on prowadzony przez postać zwaną „człowiek grzechu” albo „bezprawny”, człowiek, który będzie czynił fałszywe cuda: „Przyjdzie zaś ów Niegodziwiec wyposażony w moc Szatana i będzie dokonywał wielu rzeczy niezwykłych i fałszywych cudów” (werset 9). Może być znaleziony gdzieindziej w Biblii, jako wielki czyniący cuda „fałszywy prorok”: „I czyni wielkie cuda, tak, że i ogień z nieba spuszcza na ziemie na oczach ludzi” (Objawienie 13:13, zobacz: Mateusza 24:24; 2Tesaloniczan 2:9-10; I Królewska 18:24-39). Inny werset zapowiada zagładę wrogów i fałszywego proroka: „I pojmane zostało zwierzę, a wraz z nim fałszywy prorok, który przed nimi czynił cuda, jakimi zwiódł tych, którzy przyjęli znamię zwierzęcia i oddawali pokłon posagowi jego. Zostali oni obaj wrzuceni żywcem do jeziora ognistego, gorejącego siarką” (Objawienie 19:20, zobacz: Objawienie 13:11-17, 20:10).

Ale zdajcie sobie sprawę, że Paweł powiedział; te fałszywe chrześcijaństwo już było realne, torowało sobie drogę przez wprowadzone wszelkiego rodzaju zmiany – doktryny ducha Antychrysta. To, co On pisał do Tesaloniczan – nawet nadal jest aktualne dzisiaj! Rzecznicy tego bezprawnego systemu mówią o miłości i o Panu, – ale oni pominęli Chrystusa potężne polecenie przestrzegania przykazań Boga! Zapewne pamiętacie, że kiedy młody człowiek przystąpił do Jezusa pytając się o drogę do żywota wiecznego, Jezus odpowiedział: „A jeśli chcesz wejść do żywota, przestrzegaj przykazań” (Mateusza 19:17). W Kazaniu na Górze Jezus mówi nam: „Ktokolwiek by tedy rozwiązał jedno z tych przykazań najmniejszych i nauczałby tak ludzi, najmniejszym będzie nazwany w Królestwie Niebios; a ktokolwiek by czynił i nauczał, ten będzie nazwany wielkim w Królestwie Niebios” (Mateusza 5:19).

Kościół katolicki zaakceptował zmienioną wersje dekalogu, Która dzisiaj nazywa się „Dekalogiem katechizmowym”. Zmiany dotyczą:

1. Drugiego przykazania dotyczącego zakazu kultu obrazów i rzeźb – wizerunków. W wersji katechizmowej zostało usunięte.

2. Czwartego przykazania, które w wersji katechizmowej występuje pod numerem trzecim, ze względu na usuniecie drugiego przykazania. Jego treść ze świecenia dnia sobotniego – Sabatu, została zmieniona na świecenie „Dnia Świętego – niedziele”.

3. Przykazań 5-9, które w wersji katechizmowej mają zmniejszoną numeracje o jedno przykazanie, ze względu na usuniecie drugiego przykazania biblijnego.

4. Dziesiątego przykazania, które zostało rozdzielone na dwa oddzielne, aby wypełnić lukę w liczbie przykazań, która powstała przez usuniecie drugiego przykazania. Dlatego w wersji katechizmowej dziesiąte przykazanie brzmi: „Ani żadnej rzeczy, która jego jest” i nie może być rozpatrywane oddzielnie od dziewiątego, gdyż wówczas traci sens.

Katolicka wersja katechizmowa

Jam jest Pan, Bóg twój, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli.

1. Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.

2. Nie będziesz wzywał imienia Boga twego nadaremno.

3. Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.

4. Czcij ojca swego i matkę swoją.

5. Nie zabijaj.

6. Nie cudzołóż.

7. Nie kradnij.

8. Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.

9. Nie pożądaj żony bliźniego swego.

10. Ani żadnej rzeczy, która jego jest.

Zobacz: II Mojżeszowa–Exodus 20:1-17; V Mojżeszowa–Deuteronomium 5:6-21.

Zmiany powstały z powodu antysemityzmu i w wyniku praktykowania przez ludzi zwyczajów pogańskich, a nie w wyniku poznania właściwego stanowiska Biblii co do Dekalogu. Więc, zmieniona wersja dekalogu – katechizmowa znajduje potwierdzenie jedynie w zasadach wiary kościołów tradycyjnego chrześcijaństwa, a w stosunku do Słowa Bożego-Biblii pozostaje sprzeczna. A zatem módl się zadając pytania, kto upoważnił ich do zmian od wyraźnych nauk Jezusa Chrystusa? Czy to twój ksiądz twojego kościoła? Apostoł Paweł ostrzegał Chrześcijan za Jego dni: „Bo gdy przychodzi ktoś i zwiastuje innego Jezusa, którego myśmy nie zwiastowali, lub gdy przyjmujecie innego ducha, którego nie otrzymaliście, lub inną ewangelię, której nie przyjęliście, znoście to z łatwością” (2Koryntian 11:4, zobacz: Galacjan 1:8-9).

Nieświadomie! Na pewno większość nas dorosłych słyszało o innym Jezusie, przyjmowaliśmy innego ducha i zdecydowanie inną ewangelie niż Jezus i apostołowie nauczali! Dlaczego? Ponieważ szatan wykorzystał każdy dostępny podstęp, aby ludzie wierzyli w doktrynę Antychrysta. Jeżeli jesteście gotowi stanąć wobec rzeczywistości, jeżeli prawdziwie chcecie spełnić cel, dla którego się narodziliście, potrzebujecie zrozumieć, jaka ta doktryna jest i uniknąć to wszystko za wszelką cenę! Jezus osobiście ostrzegał nas: „…Baczcie, żeby was kto nie zwiódł. Albowiem wielu przyjdzie w imieniu moim, mówiąc: Jam jest Chrystus, i wielu zwiodą” (Mateusza 24:4-5, zobacz: Mateusza 24:24; Jana 5:43; Dzieje 5:36-37; 1Jana 2:18). Zwróć uwagę, że wielu będzie zwiedzionych, ale jak? Ponieważ wielu fałszywych nauczycieli przyjdzie w imieniu Jezusa, używając Jego własne imię, aby oszukać ludzi. Oni przyjdą, jako „Chrześcijańscy” kaznodzieje i nauczyciele, ale ich przesłanie jest wyraźnie sprzeczne od przesłania, które osobiście Jezus nauczał.

Są mocne dowody na to, że tradycyjne chrześcijaństwo jest opieczętowane doktryną Antychrysta, większość ludzi nie zdaje sobie sprawę, że są wewnątrz tego „bagażu”, myślą, że Chrystus przyjął jego zawartość. Jezus powiedział wyraźnie: „W owym dniu wielu mi powie: Panie, Panie, czyż nie prorokowaliśmy w imieniu twoim i w imieniu twoim nie wypędzaliśmy demonów, i w imieniu twoim nie czyniliśmy wiele cudów? A wtedy im powiem: Nigdy was nie znałem. Idźcie precz ode mnie wy, którzy czynicie bezprawie” (Mateusza 7:22-23, zobacz: Mateusza 13:41, 25:41; 2Tymoteusza 2:19; Psalm 6:9). Apostoł Paweł apelował do ludzi; sprawdzajcie fakty i wierzcie tym, które dowodzą prawdę, ale ci oszukani ludzie zawiedli, odrzucili Instrukcje Boga-Biblię.

Jego przestrogę odzwierciedlają Starego Testamentu urywki tekstu, gdzie Bóg testował starożytnych Izraelitów do: „…i w ten sposób wystawcie Mnie na próbę!...Czy wam nie otworzę okien niebieskich i nie wyleję na was błogosławieństwa ponad miarę” (Malachiasza 3:8-10). Bóg nalegał, aby Izrael poddał Jego obietnice próbie, i przyobiecał, że On będzie błogosławił im, aby udowodnić, że On jest realny i Jego obietnice są prawdziwe! Ci wszyscy ponieśli porażkę, – aby dowieść wszystkiego jak Bóg nakazał: „Badaj wszystko; trzymaj mocno, co dobre” (1Tesaloniczan 5:21 NKJV, zobacz: 1Jana 4:1; Filipian 4:8). Jedno nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie tak ryzykują; jak oni łatwo są oszukani przez fałszywe „Chrześcijaństwo” bazowane na doktrynie „Antychrysta”.

Apostoł Paweł wiedział, że prawdziwe chrześcijańskie przekonania wymagają ewidencji, potwierdzenia i pewności, nie tylko ślepą wiarę. On pisał: „A wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy” (Hebrajczyków 11:1, zobacz: Hebrajczyków 3:14; 2Koryntian 5:7). Zgodnie z Biblią wiara powinna opierać się na solidnych dowodach, nie tylko ciepłych, niewyraźnych emocjonalnych uczuciach w twoim sercu, szczególnie u schyłku życia, albo z powodu choroby, kiedy szukamy ratunku. Nigdy nie powinieneś wierzyć w coś niezależnie od faktów, tylko w autentyczność i wiarygodność Biblii (zobacz rozdział: Biblia – fakt albo fikcja).

Wyraz „antychryst”, pierwszy raz jest użyty w 1Jana 2:18: „Dzieci, ostatnia to już godzina. A słyszeliście, że ma przyjść antychryst, lecz oto już teraz wielu antychrystów powstało. Stąd poznajemy, że to już ostatnia godzina”. Pierwsze co możemy zauważyć, apostoł Jan zwracając się „dzieci”, pisze, że oni już słyszeli o nadejściu antychrysta. Oczywiście on jest człowiekiem bezprawia, natomiast Paweł pisał o fałszywych braciach: „…, którzy po kryjomu zostali wprowadzeni i potajemnie weszli, aby wyszpiegować naszą wolność, którą mamy w Chrystusie, żeby nas podbić w niewolę” (Galacjan 2:4). Apostoł Paweł ostrzega nas: „Chrystus wyzwolił nas, abyśmy w tej wolności żyli. Stójcie więc niezachwianie i nie poddawajcie się znowu pod jarzmo niewoli” (Galacjan 5:1).

Niektórzy w bibijnym proroctwie błędnie identyfikują antychrysta, jako przyszłego światowego dyktatora i polityczny system zwany: „Bestia–Zwierzę”. Oni nie wiedzą, że rzeczywistą „władze za tronem” ma tajemnicza „harlot–nierządnica” z Objawienia 17, i ta grzeszna kobieta „jeździ” albo kontroluje Bestie z Objawienia.

Wszetecznica - Objawienie Jezusa, które otrzymał od Ojca 17 – Nadchodząca Rzeczywistość!

Musimy odpowiedzieć sobie na kilka podstawowych pytań. W jakim stopniu religijno – polityczne wydarzenia będą miały wpływ na ciebie i twoją rodzinę? Czy światowy dyktator wkrótce pojawi się na światowej scenie? Wiele ludzi i teologów spekuluje, kto, albo, co to jest „Zwierze” z Objawienia 17:8, czy to jest tylko mit, metafora albo realia? Czy otrzymasz znamię na swojej prawej ręce albo na swoim czole? (Objawienie 13:16, zobacz: Objawienie 19:20).

Dzisiejsze gazety podają wydarzenia, które były całkowicie nie do pomyślenia dla obserwatora w 1945 roku pod koniec II Wojny Światowej. Rzymsko – Berlińska Oś została rozbita. Oś Berlin – Rzym, nazwa agresywnego sojuszu polityczno – militarnego Niemiec i Włoch, podpisanego 15 X 1936. Zapoczątkowało ono realizację polityki podbojów (uznanie podboju Etiopii przez Włochy, ustalenie wspólnej polityki wobec wojny domowej w Hiszpanii, rozgraniczenie stref penetracji politycznej i gospodarczej na Bałkanach i w regionie naddunajskim); porozumienie przesądziło o zgodzie Włoch na przyłączenie (Auschluss) Austrii; przedłużeniem porozumienia był pakt Antykominternowski 1936 między Niemcami i Japonią, do którego 1937 dołączyły się Włochy (odtąd Oś Berlin – Rzym – Tokio); dalszym ogniwem w realizacji Osi Berlin – Rzym był pakt stalowy, a następnie pakt berliński. Porozumienie to zapoczątkowało agresywny sojusz polityczno – militarny, który przygotował II wojnę światową (PWN).

Amerykańskie i Brityjskie siły zbrojne odniosły szczyt zwycięstwa. Dzisiaj Britania jest pozbawiona swoich imperiów i Ameryka moralnie zdeprawowana i kulturalnie bankrut. Europa jest pracowicie jednoczona pod egidą potężnych Niemiec dominujących w Unii Europejskiej. Po II Wojnie Światowej Ameryka zainwestowała miliardy dolarów w działalność wywiadu i kontrwywiadu. Największymi zdumiewającymi politycznymi wydarzeniami po II Wojnie Światowej, było opadnięcie „Żelaznej Kurtyny”, która dzieliła Europe na niekomunistyczne państwa zachodniej Europy i wschodnio europejskie pozostające w strefie wpływów Związku Radzieckiego, określenie narzuconej izolacji obszarów pozostających pod dominacją ZSRR od niekomunistycznego świata. Żelazna kurtyna uległa likwidacji po przemianach jesieni narodów w 1989 roku. Mur berliński – materialna postać „Żelaznej Kurtyny”, który powstał 13 sierpnia 1961 roku, dzielił miasto na cześć wschodnią kontrolowaną przez Rosjan i zachodnią – strefę wpływów Aliantów: Amerykanów, Brityjczyków i Francuzów. Skutkiem tego pojawiły się potężne zjednoczone Niemcy, co kompletnie zaskoczyło tamtejszy Rząd.

Cały Świat z zainteresowaniem obserwował polityczną sytuacje we Wschodnich Niemczech i ku wielkiemu zaskoczeniu zjednoczenie Wschodnich i Zachodnich Niemiec. Jeszcze większym zaskoczeniem było, że Herbert W. Armstrong już wcześniej przewidział, że Berliński mur któregoś dnia będzie obalony i dwa Niemieckie państwa ponownie zjednoczą się w jeden potężny kraj. W kwietniu 1952 roku, Herbert W. Armstrong pisał: „Wschodnie Niemcy wrócą do Zachodnich Niemiec i że Radzieckie siły zbrojne porzucą swoją kontrole nad Węgrami, Czechosłowacją i częścią Austrii”.

W 1956 roku, po Radzieckiej inwazji na Węgry Armstrong pisał: „Droga jest przygotowana dla kolosalnej trzeciej siły światowej polityki – Europejskiej Federacji Narodów, bardziej potężniejszej niż Rosja albo Stany Zjednoczone”. Daniel, Boga prorok, rzecznik do Żydów i wszystkich poza narodowością żydowską. Daniye’l albo Dani’el znaczy „Bóg jest moim sędzią” przepowiedział: „Czwarte królestwo będzie mocne jak żelazo, bo żelazo wszystko kruszy i łamie; i jak żelazo, które kruszy, tak i ono wszystko skruszy i zdruzgocze” (Daniela 2:40). Apostoł Jan w objawieniu, które dał mu Bóg pisze: „I zaniósł mnie w duchu na pustynie. I widziałem kobietę siedzącą na czerwonym jak szkarłat zwierzęciu, pełnym bluźnierczych imion, mającym siedem głów i dziesięć rogów” (Objawienie 17:3). Ale kim jest ta tajemnicza kobieta, z którą nierząd uprawiali królowie ziemi (w. 2).

Miliony ludzi i nawet wielu teologów nie może pojąć, kto jest ta tajemnicza „nierządnica – harlot” z Objawienia 17. Ktokolwiek ona jest – jest bardzo potężna i wpływowa! Z jej przyczyny; trudno jest określić ile milionów ludzi zginęło w przeszłości i miliony jeszcze zginie z jej ręki w przyszłości – szóste przykazanie Dekalogu podaje wyraźnie: „Nie zabijaj” (II Mojżeszowa–Exodus 20:13, zobacz: III Mojżeszowa–Leviticus 24:17).

Ona jest przepowiedzianym przeznaczeniem do dramatycznej zmiany życia wszystkich ludzi, którzy żyją w ostatnich czasach. Ta harlot siedzi okrakiem na bestii – system, który obejmuje wiele narodów i ludzi: „…Wody, które widziałeś, nad którymi rozsiadła się wszetecznica, to ludy i tłumy, i narody, i języki” (Objawienie 17:15, zobacz: Jeremiasza 51:13, Objawienie 17:1).

Harlot będzie kontynuowała ujeżdżanie bestii do drugiego przyjścia Chrystusa! Boga Słowo wyraźnie opisuje „dziesięć rogów” albo dziesięciu królów: „A dziesięć rogów, które widziałeś, to dziesięciu królów, którzy jeszcze nie objęli królestwa, lecz obejmą władze, jako królowie na jedną godzinę wraz ze zwierzęciem” (Objawienie 17:12). "Gdy uważnie przypatrywałem się rogom, zaczął wyrastać między nimi inny, mały róg, i trzy spośród poprzednich rogów zostały wyrwane. Na tym rogu były oczy jakby oczy ludzkie i usta, które mówiły zuchwałe słowa" (Daniela 7:8, zobacz: Objawienie 13:5-6). "..., i o innym rogu, który wyszedł i przed którym trzy z nich wypadły, ..." (Daniela 7:20).

"A dziesięć rogów znaczy, że z tego królestwa powstanie dziesięciu królów, a po nich powstanie inny; ten będzie inny niż poprzedni i obali trzech królów" (Daniela 7:24, zobacz: Objawienie 17:12).

Królowie, którzy pojawią się w tym czasie: „Będą oni walczyć z Barankiem, lecz Baranek zwycięży ich, bo jest Panem panów i Królem królów, a z nim ci, którzy są powołani i wybrani, oraz wierni…A dziesięć rogów, które widziałeś, i zwierzę, ci znienawidzą wszetecznice i spustoszą ją, i ogołocą, i ciało jej jeść będą, i spalą ją w ogniu” (Objawienie 17:14, 16, zobacz: Daniela 2:47; Objawienie 19:14, 16; 18:8).

Współcześni teolodzy i komentatorzy Biblii próbują być historycznie i politycznie poprawni w ich nawiązaniu do wielkiej harlot. Na przykład; komentarz z Expositor’s Bible Commentary, tom 12, strony 553-554: „W znaczącym sensie, tłumaczenie tego rozdziału kontroluje tłumaczenie całej Księgi Objawienie. Dla większości ludzi, którzy dochodzą prawdy i wartości Biblii, Babilon reprezentuje miasto Rzym. Zwierzę określa Rzymskie Imperium, jako całość z jego podległymi prowincjami i ludźmi. Siedem wzgórz (werset 9) jest to siedem wyselekcjonowanych dynastii rzymskich cesarzy od Augustus do Domitian. Dziesięciu królów to są głowy mniejszych i niespokojnych państw, ochoczych do ucieczki kolonizacyjnej potęgi. Jana przewidywany upadek Babilonu jest jego oświadczeniem zahamowania rozpadu Rzymskiego Imperium we wszystkich aspektach”. Chociaż komentatorzy prawidłowo identyfikują Babilon z miastem Rzym, oni generalizują, że „...wcześni Chrześcijańscy czytelnicy powinni rozumieć, że kiedykolwiek byli zagrożeni śmiercią przez każdą czasową władze…oni w rzeczywistości napotykali żądną krwi matkę prostytutkę, Bóg był w pobliżu, aby sądzić i zniszczył raz na zawsze” (strona 557).

Wikipedia: „Wielka Nierządnica lub Babilon Wielki – postać symboliczna w księdze Objawienia, uosobienie zepsucia, sprzedajności zła i Antychrysta. W zależności od epoki i często doraźnych układów politycznych sposób rozumienia tego symbolu ulegał zmianom. Często przewija się obraz Rzymu ukrytego pod pojęciem Babilonu – siedem wzgórz, powiazanie religii i władzy politycznej itp. W okresie reformacji wielu liderów ruchów protestanckich (m. in. Marcin Luter, Jan Kalwin i John Knox) interpretowało tę alegoryczną postać, jako personifikacje Kościoła katolickiego. Powstało w tym czasie wiele wyobrażeń o podtekstach antypapieskich.

Apokalipsa Jezusa (znana jako Jana) należy do tych Ksiąg biblijnych, których wykładnia zawsze sprawiała wiele problemów i powstało wiele systemów interpretacyjnych. Starożytna egzegeza wschodnia miała charakter profetyczny i preferowała alegoryczne interpretacje. Od III wieku wielu egzegetów uważa, że Apokalipsa Jezusa te same zagadnienia przedstawia kilkakrotnie i pod rożnymi symbolami. W końcu średniowiecza pojawiła się interpretacja historiozoficzna, odnosząca symbole Apokalipsy do historii Kościoła. Cechowała ją antymuzułmańskość. Historiozoficzną wykładnie stosowała początkowo protestancka egzegeza. Miała ona charakter antykatolicki i antypapieski. W XVII wieku powstaje interpretacja eschatologiczna odnosząca większość symboli Apokalipsy do końca świata. W końcu XIX wieku podjęty został spór o jedność literacką Apokalipsy oraz genezę jej symboli. Wywiązała się polemika, w której toku skrajne i zbyt daleko idące propozycje zostały odrzucone. Spór ten nie został jeszcze całkowicie rozstrzygnięty, dotycz obecnie tylko początkowych i końcowych partii Apokalipsy".

Następny komentarz zaczyna się pytaniem: „Kim jest Wielka Nierządnica i jak zostanie zniszczona? Po pierwsze zastanówmy się, co oznacza stwierdzenie „Wielka Nierządnica”. W 17 rozdziale Apokalipsy Babilon dokonał „cudzołóstwa” i stał się „nierządnicą”. Czym jest cudzołóstwo? Musimy poznać biblijne znaczenie tego słowa. To zdrada, nienawiść, romans, skok w bok przeciwko Bogu, poprzez mieszanie się z innymi pogańskimi praktykami i tradycjami (Ezechiela 16:26-32); lud Boży w Starym Testamencie popełnił cudzołóstwo i stał się "Wszetecznicą".

Już, chociaż oni prawidłowo rozumieli tożsamość Babilonu, ci uczeni, jak większość ich dzisiaj, nie są w stanie zrozumieć, że ta „kobieta” – wielka harlot „ujeżdżająca” Zwierzę, jest to współczesny Babilon. Ona jasno jest przedstawiona, jako istota wyraźnie oddzielnie od Zwierzęcia – imperium z ostatnimi dziesięcioma królami da władze i autoryzacje dla jednego silnego charyzmatycznego dyktatora także zwanego „Zwierzę” i to będzie ostatnie odrodzenie starożytnego Świętego Rzymskiego Imperium: „A dziesięć rogów, które widziałeś, to dziesięciu królów, którzy jeszcze nie objęli królestwa, lecz obejmą władzę, jako królowie na jedną godzinę wraz ze zwierzęciem. Ci są jednej myśli, i oddadzą moc i władzę swoją zwierzęciu” (Objawienie 17:12-13).

Zobacz rozdział: „Obecne Narody i Zapowiedz Nadchodzącej Kary i Nieszczęść! Co przyniesie XXI wiek dla Europy? Jaki to będzie miało efekt na świat? Rozumienie Biblii – Najbardziej Znaczący Wymiar Wiedzy! Cześć I”. Podrozdział: „Proroczy ‘Babilon’ – następujące po sobie panowanie królestw”. Oczywiście ta kobieta nie mogła „jeździć” na Zwierzęciu i tym samym być Zwierzęciem: „Zwierzę, które widziałeś, było i już go nie ma, i znowu wyjdzie z otchłani, i pójdzie na zatracenie. I zdumieją się mieszkańcy ziemi, których imiona nie są zapisane w księdze żywota od założenia świata, gdy ujrzą, że zwierzę to było i że go nie ma, i że znowu będzie” (Objawienie 17:8, zobacz: Daniela 7:3, 12:1; Psalm 69:28; Objawienie 13:1-3, 3:5).

Kim jest ta „Kobieta”?

W Księdze Objawienie mamy przedstawioną olśniewająco pięknie ubraną „Kobietę” w purpurze, szkarłacie, ozdobioną złotem, szlachetnymi kamieniami i perłami (17:4). Ta kobieta, to jest wielka „harlot”, która upija narody fałszywymi naukami (17:1-2, 15). Ona także cudzołoży przez bliskie relacje polityczne z królami ziemi, jedzie na szkarłatnym zwierzęciu i nadano jej imię: „Wielki Babilon, matka wszetecznic i obrzydliwości ziemi” (17:3, 5). Przez cały Nowy Testament termin „kobieta” jest używany, jako symbol kościoła. Na przykład, apostoł Paweł pisał do Koryntian - Kościoła Boga: „Obyście umieli znieść odrobine niedorzeczności z mojej strony. W samej też rzeczy znosicie. Zabiegam, bowiem o was z gorliwością Bożą; albowiem zaręczyłem was z jednym mężem, aby stawić przed Chrystusem dziewicę czystą” (2Koryntian 11:1-2, zobacz: Efezjan 5:26-27). W początkach Chrześcijaństwa, dla pierwszych Chrześcijan nauki Pawła były czymś zupełnie nowym, dlatego Paweł zwrócił się do nich o wyrozumienie z ich strony i mogli „znieść odrobine niedorzeczności” z jego strony. Ci pierwsi Chrześcijanie byli gorliwymi uczniami Ewangelii Chrystusa, słuchali, studiowali i uczyli się tych „niedorzeczności”, apostoł Paweł pisze: „W samej też rzeczy znosicie”.

W Efezjan 5:23-24 Paweł pisze: „Bo mąż jest głową żony, jak Chrystus Głową Kościoła, ciała, którego jest Zbawicielem (ciała, a nie duszy; od autora). Ale jak Kościół podlega Chrystusowi, tak i żony mężom swoim we wszystkim”, mężom w pełni tego słowa znaczenia, także, tutaj nie ma miejsca na związki małżeńskie osób tej samej płci czy kazirodztwo (zobacz: 1Koryntian 11:3; Kolosan 1:18). Wyraz „kościół” jest tłumaczony z oryginalnego greckiego wyrazu „ekklesia”, ma zupełnie inne znaczenie niż w ogólnym pojęciu ludzkim (zobacz: FAQ - Dlaczego Jezus założył Kościół?). Także, olbrzymia większość ludzi nie rozumie natchnione Słowa Boga: „I stworzył Bóg człowieka na obraz swój. Na obraz Boga stworzył go. Jako mężczyznę i niewiastę stworzył ich” (I Mojżeszowa–Genesis 1:27, zobacz: Mateusza 19:4; Marka 10:6). Ponownie, analogia jasno identyfikuje prawdziwy Kościół, jako będący umieszczony w pozycji kobiety – żona, która jest uległa swojemu mężowi - Chrystusowi.

W Objawieniu 12:1-5 czytamy objawianą wizje Janowi, który zdaje relacje z porodu kobiety: „I stanął smok przed niewiastą, która miała porodzić, aby, skoro tylko porodzi, pożreć jej dziecię… i porodziła syna, chłopczyka” (wersety 4-5). Kobieta; tym razem jest symbolem kongregacji starożytnego Izraela: „Kościół na pustyni” (Dzieje 7:38, KJV) – będący użyty przez Boga do przygotowania przybycia Mesjasza: „…, który rządzić będzie wszystkimi narodami laską żelazną” (Objawienie 12:5, zobacz: Objawienie 19:15; Izajasza 11:4). W Starym Testamencie Izrael także spełniał funkcje przygotowania do ostatecznego ustanowienia Królestwa Boga. Dzieje 7:38 – „…w czasie zgromadzenia na pustyni”, zgromadzenie – kongregacja – „Kościół na pustyni”…na górze Synaj pod Mojżeszem.

W Starym Testamencie Izrael, jako Kościół odnosi się do „kongregacja Izraela”. Jakkolwiek, Kościół Nowego Testamentu jest całkowicie inny, i ma całkowicie odmienne zamierzenie niż „kongregacja Izraela”. Werset 5 z Objawienia 12 podaje relacje o „kobiecie” – symbol obecnego prawdziwego Kościoła Nowego Testamentu, który uciekł na pustynię do „miejsca przygotowanego przez Boga” (werset 6). Śledząc powyższe wersety, zauważymy, że one dostarczają dowody na to, że ta „kobieta” faktycznie reprezentuje prawdziwy Kościół Boga, który jest chroniony osobiście przez Boga od gniewu szatana.

Więc, gdy wrócimy do „kobiety” z Objawienia 17, powinno być oczywiste, że Biblia pozwala interpretować własne symbole – ta kobieta jest prawdziwie zidentyfikowana, jako kościół! Jakkolwiek, kościół ten siedzi na szkarłatnym zwierzęciu–bestii: „I zaniósł mnie w duchu na pustynię. I widziałem kobietę siedzącą na czerwonym jak szkarłat zwierzęciu, pełnym bluźnierczych imion, mającym siedem głów i dziesięć rogów” (werset 3, zobacz: Daniela 7:7; Objawienie 13:1). Ona w pełni pod każdym względem jest duchową nierządnicą–harlot: „Z którą nierząd uprawiali królowie ziemi, a winem jej nierządu upijali się mieszkańcy ziemi” – upici „duchowo” z powodu jej fałszywego nauczania (werset 2, zobacz: Izajasza 23:17; Objawienie 14:8, 18:3).

Jerzy Strzelczyk – prof. dr hab., historyk mediewista, emerytowany wykładowca Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, był jednym z wielu zaproszonych przez Jerzego Baczyńskiego – Redaktora Naczelnego POLITYKI do współpracy nad Pomocnikiem Historycznym „Ziemskie Dzieje Kościoła”. Prof. Jerzy Strzelczyk w swojej pracy „Nauki Ojców Kościoła” (cytuję fragment jego pracy) pisze: „Ojcowie Kościoła – Pojęcie Ojców Kościoła kształtowało się stopniowo. Początkowo określano nimi biskupów, nieco później zaś autorów wczesnochrześcijańskich uważanych za autorytety w sprawach wiary, na których, poczynając od V wieku, chętnie powoływali się późniejsi autorzy. Za kryterium uznania za Ojca Kościoła przyjęto cztery cechy występujące łącznie; prawowierność nauki (doktryna orthodoxa), świętość życia (sanctitas vitae), starożytność (antiquitas) i aprobatę Kościoła (approbatio Ecclesiae). Dwie pierwsze cechy, jak się przekonamy, traktowano dość elastycznie, przede wszystkim prawowierność nauki rozumiano i rozumie się, jako wierność Nauczycielskiemu Urzędowi Kościoła, niekoniecznie zaś, jako wolność od błędów”.

Ona jest „matką kościoła, dająca narodziny dla duchowej harlot: „A na czole jej wypisane było imię o tajemniczym znaczeniu: Wielki Babilon, matka wszetecznic i obrzydliwości ziemi” (Objawienie 17:5, zobacz: 2Tesaloniczan 2:7; Objawienie 14:8, 16:19). I jak wskazuje werset 5, ona kontynuuje do dnia dzisiejszego „misterium” starożytnej pogańskiej religii, która sięga aż do 604 BC cywilizacji babilońskiej, która ze swoimi ponad pięćdziesięcioma świątyniami wywarła znaczący wpływ na Bliski Wschód, a za pośrednictwem hellenizmu na cywilizacje zachodnią. W VII i VI BC, Babilon stał się stolicą potężnego mocarstwa, jednak w całych swych dziejach słynął przede wszystkim, jako ośrodek religijny, z którego wierzenia i praktyki rozprzestrzeniały się w wielu kierunkach. Wpływ koncepcji babilońskich wyraźnie zaznacza się w perskim kulcie Mitry, a zważywszy na to, że misteria związane z tym kultem odgrywały wielką rolę u Rzymian. Widać jeszcze jedno ogniwo łączące kulturę antyczną z cywilizacją doliny Eufratu.

Państwo Watykańskie jest siedzibą najwyższych władz Kościoła katolickiego, gdzie rezyduje papież. Obywatele to głównie dostojnicy kościelni, księża, zakonnicy i Gwardia Szwajcarska. Posiada wszystkie urzędy do funkcjonowania państwa. Władze wykonawczą i ustawodawczą sprawuje Sekretariat Stanu odpowiedzialny za całość polityki Stolicy Apostolskiej i Watykanu. Sekretarz stanu – druga osoba po papieżu, kieruje pracami składającego się z dwóch sekcji sekretariatu. Pierwsza z nich zajmuje się pomocą papieżowi w sprawach ogólnych i codziennych obowiązków. Druga sekcja ma za zadanie dbanie o stosunki z innymi krajami: „Z którą nierząd uprawiali królowie ziemi…” (Objawienie 17:2), a jej kompetycje dotyczą cywilnych spraw zagranicznych Stolicy Apostolskiej i Państwa Watykańskiego.

Wikipedia podaje: Nazwa Watykan pochodzi od łacińskiego „vaticinius, vaticina, vaticinium oznaczającego proroczy, przepowiadający przyszłość, wieszczy i wróżebny. Także słowo vates oznacza wieszcza. Drugi człon nazwy pochodzi od łacińskiego canto, - are – śpiewać, grać, wieszczyć. Vaticanus mogło, więc oznaczać także Miejsce wróżbitów lub Miejsce prorocze. Określenie pochodzi od wróżbiarzy, którzy oferowali w tym miejscu swoje usługi starożytnym Rzymianom. W Rzymie istnieje też kult boga Vaticanusa odpowiedzialnego za kwilenie niemowląt”.

Także ta „kobieta” jest wielkim prześladującym kościołem. Apostoł Jan był natchniony napisać: „I widziałem tę kobietę pijaną krwią świętych i krwią męczenników Jezusowych. A ujrzawszy ją, zdumiałem się bardzo” (Objawienie 17:6, zobacz: Objawienie 18:24). Zwróć uwagę; „męczennikówJezusowych”, zobacz rozdział: Czy Ty Czcisz Prawdziwego Chrystusa? Musisz zdać sobie sprawę, że ta wielka upadła kobieta to potężny kościół, który był w przeszłości i ponownie będzie „pijany krwią świętych”. Nie ma złudzeń, on prześladował prawdziwych Chrześcijan – prawdziwych „świętych” Boga. Oni są opisani w Objawieniu 14:12 – „Tu się okaże wytrwanie świętych, którzy przestrzegają przykazań Bożych i wiary Jezusa”. W przeciwieństwie do Kościoła Boga przestrzegającego przykazania, ten wielki kościół i jego „córki” pochodne kościoły, odrzuciły potrzebę przestrzegania Dziesięciu Przykazań Bożych, jako drogę życia! Jakkolwiek są w duchowej nietrzeźwości, oni tylko oględnie wyjaśniają czystą i jasną naukę Jezusa: „…A jeśli chcesz wejść do żywota, przestrzegaj przykazań” (Mateusza 19:17, zobacz: Łukasza 10:26-28).

Z historii wiemy, że ten wielki kościół prześladował miliony ludzi, szczególnie w Średniowieczu. Jedną z wielu dobrze udokumentowaną książką jest: A Woman Rides the Beast - Dave Hunt, autor opisuje, co ta „kobieta” uczyniła przez setki lat w Średniowieczu: „Tak, więc Rzymski Katolicyzm stał się największym prześladowcą wiary świata kiedykolwiek widziany…(dominujący) tron do narzucania Chrześcijanom (Katolikom) religii w każdym ich temacie. Innocent III wymordował o wiele więcej Chrześcijan w jedno popołudnie…niż jakiś Rzymski cesarz uczynił to podczas swojego całego panowania.

Marcin Makowski – dziennikarz tygodnika „Do Rzeczy” z wykształcenia historyk i filozof, doktorant Polskiej Akademii Nauk. Zajmuje się tematyką z pogranicza mediów, polityki i nauki. Współpracuje z „Tygodnikiem Powszechnym”, „Rzeczpospolitą”, „Polityką” i „Wirtualną Polską”. Twórca portalu DziwnaWojna.Pl, oraz projektu II wojna światowa, jakiej nie znacie fb.me/II Wojna. W artykule „Wojna i Pokój Boży” pisze: "Przez całe średniowiecze w parze z religią szła wojna. To był dla Kościoła poważny problem teologiczny".

Starcie procesowe - Początkowo genezę wojny wywodzono z obyczajowości ludów barbarzyńskich, które po części przejęły spuściznę Cesarstwa Rzymskiego. Według tego kanonu wojna była uważana za rodzaj procesu sądowego rozstrzygającego zasadność pretensji jednej ze stron. Nieobca ówczesnym była także antyczna praktyka pojedynku między władcami bądź najodważniejszymi żołnierzami, mająca na celu zapobieżenie konfliktowi. Niejednokrotnie po stoczonej bitwie pozostawano na jej polu przez wyznaczony czas (przeważnie trzy dni) w celu uznania ważności starcia. Przepisy wojenne określały zarówno czynności związane z podziałem łupów oraz postepowaniem z jeńcami, traktowanymi we wczesnym średniowieczu zazwyczaj brutalnie. Wraz z postępami chrystianizacji w obawie przed karą Bożą praktyka ta stopniowo zanikała, a zamiast egzekucji dochodziło do wymiany lub wykupu jeńców.

Wojny sprawiedliwe i niesprawiedliwe. Ponieważ przesłanie Chrystusa kłóciło się z rzeczywistością konfliktów zbrojnych, rozpoczęto analizę Nowego Testamentu pod kątem ewentualnego ich potępienia. W tej materii już Ojcowie Kościoła doszli do wniosku, że Ewangelia potępia jedynie przykłady przemocy prywatnej, nie odnosząc się natomiast do wojny, jako takiej. W związku z tym dokonano jej podziału na sprawiedliwą oraz niesprawiedliwą. W klasyczny sposób pojęcia te zdefiniował św. Augustyn, twierdząc, że „wojna sprawiedliwa to taka, która za cel stawia sobie odzyskanie pokoju bądź sprawiedliwości, pomszczenie doznanych krzywd, a nie pożądanie próżnej chwały”. Musi być ona także w sposób otwarty wypowiedziana i, co ważne, poprowadzona przez panującego władcę. Wojna niesprawiedliwa nie spełnia powyższych warunków. Augustyn sprowadzał wojnę do roli bicza bożego; jej zadaniem było przywrócenie stanu sprzed konfliktu (status quo ante). Zaznaczył, że osobom duchownym nie przystoi brać czynnego udziału w bitwach, sprawowali oni jednak funkcje kapelanów władców, odprawiali msze przed starciem, udzielali komunii rycerzom.

Pokuta po bitwie. Nawet, gdy wojna była sprawiedliwa, musiały po niej nastąpić skrucha i pokuta. Różni myśliciele chrześcijańscy zalecali różne środki zadośćuczynienia – od dwóch dni bez uczęszczania na mszę świętą, przez 40 dni postu, aż do trzech lat bez przyjmowania Eucharystii. W przypadku łuczników i wojsk balistycznych, które zazwyczaj nie wiedziały, ilu ludzi pozbawiły życia, zalecano trzykrotny cykl czterdziestodniowej pokuty połączonej z postem. Stanowisko w kwestii indywidualnej odpowiedzialności było jednak podzielone. Augustyn twierdził np. ,że walczący w wojnie sprawiedliwej nie ponoszą winy za swoje czyny, ponieważ wypełniają rozkaz zwierzchnika.

Pokój Boży i Rozejm Boży. W późniejszym średniowieczu nasiliły się ruchy pacyfistyczne związane z ideą Pokoju Bożego (Pactum Pacis) oraz Rozejmu Bożego (Treuga Dei). Ten pierwszy zakładał powstrzymanie się od pospolitej codziennej przemocy, wymuszeń i grabieży. Ten drugi nakazywał zaprzestanie działań zbrojnych na określony czas bądź w trakcje najważniejszych świąt. Treuga Dei był wykorzystywany przez władców, do kontrolowania czasu trwania wojen, przez co posiedli oni, jak to określa Max Weber, monopol przemocy. Natomiast Pactum Pacis przyczynił się do tworzenia milicji ludowych, a co za tym idzie emancypacji komun, niejednokrotnie kierujących ostrze swojego działania przeciwko panom feudalnym.

Służba w Armii Chrystusa. Coraz ważniejszą rolę w „teologii wojen” stanowił rosnący w siłę stan rycerski, na którego barkach spoczywało staczanie bitew. Odtąd milites (zbrojni) mieli taki sam udział w zbawieniu jak ludność cywilna. Swoją więź z nimi, jako obrońcami wiary, Kościół podkreślał niejednokrotnie choćby poprzez ceremonie świecenia broni oraz nawoływanie do ruchów krucjatowych, będących jednocześnie pielgrzymkami. Podstawowymi dziełami ze wskazówkami etycznymi dla rycerstwa zakonnego był traktat Bernarda z Clairvaux „De laude novae militiae ad milites templi” (Pochwała nowego rycerstwa). Według tej wykładni nastąpić powinno zerwanie z brutalnym postępowaniem rycerstwa świeckiego i przyjęcia służby w Armii Chrystusa, wykazanie się przymiotami ducha oraz uczynkami miłosierdzia względem bliźniego. Ponieważ rzeczywistość chrystianizacji nad Bałtykiem oraz wypraw krzyżowych kłóciła się z idealistycznymi postulatami Bernarda z Clairvaux, starano się je interpretować w duchu wojny wewnętrznej, prowadzonej z Szatanem przez każdego Chrześcijanina.

Wojna według scholastyków. Wielcy myśliciele epoki wraz z odkryciem prawa rzymskiego zaczęli zadawać pytania o definicję wojny, jako takiej. Filozofia scholastyczna, głównie za sprawą Tomasza z Akwinu, wyodrębniła trzy klasy pojęć:

* Wojna, jako starcie z wrogiem zewnętrznym, pomiędzy dwiema społecznościami;

* Zwada, jako starcie między jednostkami oraz małymi grupami;

* Warcholstwo, jako konflikt między niezgadzającymi się ze sobą częściami społeczeństwa.

W różny sposób próbowano także dociekać genezy wojen. Twierdzono, że odpowiadają za niepohamowane żądze, zbytnią obfitość dóbr doczesnych czy brak przestrzegania przykazań. Według Jana z Lignano oraz benedyktyna Honoriusza Boneta (XIV w.) wojna miała mieć także charakter kosmologiczny, a ruch ciał niebieskich bezpośredni wpływ na nasze czyny związane z konfliktami zbrojnymi.

Wojna o kosz jabłek. Kościół przestrzegał jednak przed prowadzeniem wojen w błahych sprawach, nawet mających wszelkie znamiona wojen sprawiedliwych. Jednym z przykładów jest tzw. wojna o kosz jabłek, toczona w latach 1428–29. Jak głoszą podania kronikarskie, książę Lotaryngii, któremu poskarżyli się lokalni mnisi, domagał się od miasta Metz zadośćuczynienia za nielegalne zerwanie kosza jabłek z jego ziem. Nie otrzymawszy gratyfikacji, rozpoczął otwarty konflikt. Ponieważ podobne przypadki nie były odosobnione, od ok. XIII wieku zaczęły funkcjonować dwie koncepcje posłuszeństwa; obok tradycji rzymskiej pojawił się model postępowania dopuszczający uchylenie się rycerza od wojny, jeśli on miał wątpliwości, co do jej zasadności.

Refleksja pacyfistyczna. W dojrzałym średniowieczu równolegle rozwijała się refleksja pacyfistyczna. W historiografii epoki obok traktatów rycerskich znajdziemy więc dzieła nawołujące do zawieszenia broni, takie jak napisana w roku 1413 „Livre de paix” (Księga pokoju), pierwszej europejskiej literatki Krystyny de Pizan. Całkowicie przemoc potępiali waldensi (występujący przeciw władzy i bogactwu Kościoła, tępieni przez inkwizycje) i lollardzi (członkowie ruchu plebejsko – religijnego powstałego pod wpływem nauk Jana Wiklefa). Nie zmienia to faktu, że całej epoce przyświecała myśl, iż „lepsza sprawiedliwa wojna od niesprawiedliwego pokoju”.

Eschatology i militaria. Przez cale średniowiecze wojna szła w parze z religią. Papiestwo nie mogło istnieć bez rycerzy, rycerze – pragnąc zbawienia – nie mogli działać w niezgodzie z Kościołem. Eschatologia pełna była symboli militarnych. Wiarę przyrównywano do umocnionej twierdzy, której należy bronić, lub do tarczy obronnej, cytaty z Biblii do strzał, hełm do zbawienia, a miecz do Słowa Bożego. Przed walnymi bitwami modlono się, a w zgiełku natarcia wykrzykiwano np. „Saint – Gorges”, „Notre – Dame – Auxerre”. Po bitwie śpiewano Te Deum, fundowano kaplice. Chcąc zrozumieć wojnę w średniowieczu, trzeba mieć na uwadze specyfikę duchowości tego okresu i jego nierozerwalną więź z religią, przenikającą każdą strefę życia człowieka. Nawet, zdawać by się mogło, tak odległa istocie chrześcijaństwa. Marcin Makowski

Inkwizycja:

Inquisition haeretica pravitatis, Sanctum officium – nazwa systemu śledczo - sądowniczego Kościoła katolickiego działającego od XIII do XIX wieku, utworzonego w celu wyszukiwania, nawracania i karania heretyków w oparciu o postanowienia ujęte w dokumentach soborowych, synodalnych oraz bullach papieskich. Święta Inkwizycja była powołana w 1232 roku przez papieża Grzegorza IX (1227–1241), który kanonizował biedaka z Asyżu, uroczyście oświadczył, że papież jest panem i władcą świata i panuje zarówno nad ludźmi jak i nad dobrami materialnymi. Był to najwyższy sąd w sprawach odstępstwa od wiary, instytucja powołana specjalnie do niszczenia wszelkiej nieprawomyślności. Rozszalała się na dobre pod koniec XIII wieku i Kościół ponosi całkowitą winę za jej istnienie. Papież uważał inkwizycje za „źrenice oka”. Inkwizytorzy mieli prawo ścigać herezje wszędzie tam, gdzie wystąpiło choćby podobieństwo jej wystąpienia.

Ustalenie dokładnej liczby osób ofiar inkwizycji jest niemożliwe z powodu fragmentaryczności zachowanych danych. Mówiąc o wyrokach śmierci wydanych przez inkwizycję należy odróżnić rzeczywiste egzekucje (in persona) od egzekucji wykonanych symbolicznie (in effigie), polegających na spaleniu wizerunku skazańca potępionego zaocznie (in absentia) lub pośmiertnie (in memoria). Niektóre opracowania podają liczbę ofiar inkwizycji nie rozróżniając tych dwóch form, zawyżają w ten sposób liczbę faktycznie straconych:

Portugalia – Henry Ch. Lea w dziele opublikowanym w 1907 roku podaje dla okresu 1540–1794 liczbę 1 175 spalonych in persona, 663 spalonych in effigie i 29 590 ukaranych w inny sposób przez inkwizycje portugalską.

Hiszpania – Brityjski historyk Henry Kamen ocenia, że do roku 1530 w całej Hiszpanii około 2000 osób zostało straconych z wyroku inkwizycji, a o wiele więcej zostało potępionych zaocznie lub pośmiertnie i spalono ich in effigie. Natomiast całościowy szacunek hiszpańskiego historyka Ricardo Garcia Carcel, na pierwsze 50 lat działalności inkwizycji przypadło około 3 000 egzekucji in persona. Całkowitą liczbę procesów przeprowadzonych przez inkwizycje hiszpańską w latach 1480–1820 hiszpański historyk ocenia na około 125–150 tysięcy.

Włochy – Inkwizycja w Rzymie po roku 1542 wysłała na stos, co najmniej 128 osób, jednak dokumentacja jej działalności jest nie kompletna i rzeczywiście dane mogą być nawet o około 50% wyższe.

Francja – Francuska inkwizycja dysponuje najlepiej zachowanymi archiwami inkwizycji średniowiecznej (XIII-XIV wiek), choć i tak są one mocno zdekompletowane, szacuje się kilka tysięcy wysłanych na stos. Pierwszych inkwizytorów mianowano tam w 1233 roku, jednak z uwagi na duży opór lokalnych społeczności w ciągu pierwszych kilku lat większość wyroków dotyczyła zmarłych heretyków, których ciała ekshumowano i palono.

Niemcy – Nadrenia i Turyngia w latach 1231–1233 była areną działalności cieszącego się złą sławą inkwizytora Konrada z Marburga. Dokumentacja przeprowadzonych przez niego procesów niestety nie zachowała się, co uniemożliwia ustalenie liczby jego ofiar.

Nederland – Odrębny trybunał inkwizycji utworzono w 1522 roku, był głównym ośrodkiem represji wobec protestantów w okresie reformacji. Rola inkwizycji w tych prześladowaniach była jednak ograniczona z uwagi na przyznanie kompetencji do ścigania heretyków także sądom świeckim. Między 1523 a 1566 w Niderlandach udokumentowanych jest prawie tysiąc egzekucji za herezję, z czego tylko jedna piata została dokonana na podstawie wyroków inkwizycji. Najbardziej aktywny był inkwizytor Flandrii Peter Titelman (zmarł 1572), który w latach 1545–1566 osądził około 1 400 protestantów i skazał na śmierć 127 z nich.

Węgry i Bałkany – Na temat inkwizycji na Węgrzech i krajach pozostających pod ich wpływem (Bośnia, Chorwacja) wiadomo bardzo mało, gdyż zachowało się niewiele źródeł mówiących o tej działalności.

Czechy – Fragmentarycznie zachowane protokoły dochodzeń prowadzonych przez praskiego inkwizytora Gallusa z Neuhaus w latach 1335 do około 1353 mówią o 14 spalonych heretykach z blisko 300 przesłuchanych, jednak szacuje się, że rzeczywista liczba straconych mogła wynosić nawet ponad 200, a całym postepowaniem w różnym stopniu objętych było około 4 400 osób.

Polska – Represje antyheretyckie w Polsce do 1318 roku; na początku XIV wieku na Śląsk zaczęła przenikać sekta Waldensów prawdopodobnie z Czech. Wspólnotę Waldensów wykryto w 1315 roku w Świdnicy. Biskup wrocławski Henryk z Wierzbna nakazał podjęcie akcji represyjnej na dużą skale. Przewodniczącym trybunału mianował swojego biskupa pomocniczego Pawła. W wyniku podjętej akcji schwytano dużą liczbę podejrzanych o przynależność do tej sekty we Wrocławiu, Świdnicy i Nysie. Około 50 osób zostało wówczas spalonych na stosie. W tym samym czasie represje wobec Waldensów miały miejsce także w Austrii i Czechach. Prześladowania Waldensów na Śląsku w 1315 roku były dziełem trybunału biskupiego, a nie papieskiej inkwizycji, której na ziemiach polskich wówczas nie było. Wydarzenia te mogły jednak wpłynąć na podjęcie przez papieża Jana XXII decyzji o mianowaniu papieskich inkwizytorów dla polskich diecezji. (Wikipedia).

Historia kościoła katolickiego jest pełna zła i okrutnych zbrodni, których sprawcami są także papieże. Wiedzą, że kościół jest odpowiedzialny za prześladowania Żydów, za inkwizycje, za rzezie dokonane na „heretykach”, za ponowne wprowadzenie tortur w Europie, jako cześć procesu sadowego. Ale muszą być ostrożni, doktryna odpowiedzialna za te zbrodnie w dalszym ciągu stanowi fundament ich pozycji. Metody mogą być inne, lecz zadanie pozostaje to samo. Cały świat musi uznać Kościół katolicki, rządzony i prowadzony przez papieża, który jest nieomylny, ma pełnię poznania i prawdy a kościołowi nie dorównuje żadna inna religia. Na podstawie powyżej przytoczonych danych i po uwzględnieniu luk w dokumentacji; wydaje się, że można przyjąć liczbę kilkunastu tysięcy osób straconych przez inkwizycję od XIII do XVIII wieku we wszystkich krajach, w których działała.

Peter de Rosa: NAMIESTNICY CHRYSTUSA – Ciemna Strona Papiestwa

Od autora: Niniejsza książka nie jest pracą teologiczną, ani tym bardziej podręcznikiem papiestwa. Jest to prześledzenie roli papieży w kontekście historii, kultury, etyki, a także wpływu ich osobowości na pontyfikat.

Ze skruchą i pokorą dla wszystkich ofiar HOLOKAUSTU.

Przemoc w tradycji chrześcijańskiej

W tradycji katolickiej przemoc robi zmienną karierę. Rzeczywiście, w istocie nigdzie dowód na zmienność Kościoła nie jest tak klarowny jak w jego nauczaniu na temat wojny. Od początku Kościół miał głębokie poczucie świętości życia ludzkiego. Przelew krwi był ciężkim grzechem i to było powodem, dla którego Chrześcijanie sprzeciwiali się walkom gladiatorów. Zakazana była także służba w wojsku. Na wzór Maksymiliana woleli raczej umrzeć niż zabić. „Nie mogę walczyć na wojnie”, mówił prosto, „Nie mogę czynić źle. Jestem Chrześcijaninem”. Chrześcijanie nie mogli włączyć się do walki, gdy wojna i użycie siły były konieczne, by ocalić Rzym. „Świat może potrzebować swoich cezarów”, mówił Tertulian, „lecz Imperator nigdy nie zostanie Chrześcijaninem, ani Chrześcijanin Imperatorem”. Chrześcijanie uważali się za zwiastunów pokoju; w żadnych okolicznościach nie mogli przyczynić się do śmierci. Tym, którzy wstąpili do wojska, lub nawróconym żołnierzom wiara zakazywała walczyć, chyba, że orężem modlitwy i poświęcenia.

Potem używając znak krzyża, Konstantyn pobił Maxentiusa pod mostem Milvian. Jako nawrócony, do swojego hełmu i końskiego wędzidła miał przymocowane gwoździe, którymi Jezus był przybity do krzyża. Dla Chrześcijan wcześniejszego wieku nie można by sobie było wyobrazić większego bluźnierstwa; teraz Chrześcijanie stali się częścią establishmentu, z majątkiem i pozycją, których musieli bronić. Ich biskupem i głównodowodzącym był żądny krwi wojownik. Przestali być pacyfistami, a swe lemiesze przekuli na miecze.

To prawda, że władcy i generałowie musieli odbyć pokutę, gdy ich ręce zbrukały się krwią, nawet w słusznej sprawie. Lecz stare zasady uległy rozluźnieniu. Podobne rozluźnienie zauważalne było przy nawracaniu niewiernych czy powstrzymywaniu herezji, gdzie Kościół był początkowo przeciwny użyciu siły. Lecz Leon Wielki (440-461) miał zalecić cesarzowi torturowanie i mordowanie heretyków w imieniu Kościoła. Do tego czasu nawet Augustyn nie aprobował mordowania i torturowania heretyków, a wolał pokazywać im właściwą drogę za pomocą jednego czy dwóch mocnych razów. Wkrótce Chrześcijanie byli szczerze zadowoleni, że to ich religia była jedynym nieprześladowanym wyznaniem. Od wymordowania heretyków powstrzymał ich tylko wstręt do przelewu krwi. Owa odraza ulegała stopniowemu osłabieniu. Do wojska wstępowało teraz coraz więcej Chrześcijan gotowych walczyć i umierać. Podczas gdy do roku 175 nie było ani jednego żołnierza – Chrześcijanina, to w roku 416 – edyktem Teodozjusza – tylko Chrześcijanom wolno było się zaciągać. Klerowi – biskupom i księżom, którzy pełnili swe duszpasterskie obowiązki przy ołtarzu Ukrzyżowanego – pozostało zadanie podtrzymywania odwiecznej awersji Kościoła do przelewu krwi. Kler stworzył rodzaj strefy ochronnej i dawał świadectwo pokojowi w wojennym zgiełku.

Mimo, że przemoc była teraz obecna, do pewnego stopnia, w krwioobiegu Chrześcijaństwa, po tym jak barbarzyńskie hordy zostały nawrócone i mniej więcej ucywilizowane – nastąpił okres pokoju. W okresie zwanym Wczesnym Średniowieczem nietolerancja religijna zdawała się odejść w zapomnienie, być może z powodu zobojętnienia. Do czasu, gdy Chrześcijaństwo znalazło się pod wpływami swego śmiertelnego rywala, Islamu…

…Postęp Islamu na Zachód zatrzymany został dopiero pod Poitiers przez Karola Martel’a, dziadka Charlemagne’a. Od tego czasu wojowniczy duch Islamu zmieniał Chrześcijaństwo. Mahomet przywrócił Chrystusowi jego dawne miejsce „bohatera”. Prorok był głową państwa, dowódcą armii i sędzią najwyższym; Jezus nie czynił nic, prócz tego, że się modlił i umarł na krzyżu. Idealnym Chrześcijaninem nie był już samotny, ascetyczny zakonnik, lecz wojownik z zakrwawionym mieczem, biorący odwet na niewiernych, którzy śmieli zając i zbezcześcić Ziemię Świętą. Teraz, ku pośmiewisku z Ewangelii, Chrześcijańscy rycerze zachęcani byli do zabijania w imię Jezusa. Papieskie odpusty dokładnie odpowiadały gwarancjom, co do wiecznej rozkoszy dla umierającego żołnierza. Jak pisał Santayana w swoich Krótkich esejach o Religii, w Raju wojownik przebywa z Mahometem „w zroszonych ogrodach, ubrany w zielone jedwabie, pijąc wyborne sorbety, prężąc się pod gazelim spojrzeniem młodej dziewczyny, pełnej niewinności i ognia”. Rodzajem przewrotnego cudu Chrześcijaństwo odziedziczyło! Pojęcie Jihad, Świętej Wojny.

Przez dwa stulecia z ambon padały grzmiące słowa bynajmniej nie o pokoju Chrystusa, lecz o obowiązku wojny przeciw niewiernym. I tak, na wzniesieniu czy na polu walki, krzyżowiec wbijał w ziemię swój miecz o kształcie krzyża i zanosił modły do Chrystusa, aby ten towarzyszył mu w rzezi wroga. Gdyby zginął, papież obiecał mu wysokie miejsce w niestety ponurym i anielsko cnotliwym niebie. Tu, w każdym razie, Islam wygrał.

Po drodze do Ziemi Świętej, Krzyżowcy zwrócili swą uwagę na niewiernych bliżej domu. Żydzi, jako pierwsi zbezcześcili Ziemię Świętą męcząc i mordując Chrystusa na krzyżu. Krzyżowcy proponowali im albo chrzest, albo śmierć. Na pamięć znali zdania świętego Jana Chryzostoma, złotoustego Doktora Kościoła z czwartego wieku. „Nienawidzę Żydów” powtarzał ciągle. Nie ma przebaczenia dla ohydnych morderców Pana. „Bóg nienawidzi Żydów, i zawsze nienawidził”. Odtąd Żydzi, starzy i młodzi, mężczyźni i kobiety, padali od mieczy Krzyżowców. Jedno pchnięcie i już na zabójcę czekało niebo.

W 1096 roku podczas przejazdu Krzyżowców przez Worms, połowa tamtejszych Żydów została wyrżnięta. Reszta, szukając obrony, uciekła do rezydencji biskupa. Zgodził się ich ocalić pod warunkiem, że poproszą o chrzest. Żydzi rozważali decyzję. Kiedy otwarto drzwi sali audiencyjnej, wszystkich osiemset osób było już martwych. Niektórzy mieli odcięte głowy; ojcowie zamordowali swoje dzieci przed zwróceniem ostrzy swych noży na swe żony i siebie samych; pan młody zabił swą świeżo poślubioną żonę. Tragedia w Mosadzie z pierwszego wieku powtarzana była wszędzie w Niemczech, a później w całej Francji. Kiedy Krzyżowcy zdobyli Jeruzalem, jednym z ich pierwszych działań było podpalenie bożnicy ze wszystkimi Żydami w środku.

William E. Lecky w swoich klasycznych, dwutomowych „Dziejach wolnej myśli w Europie” (1911, polskie wydanie 1908) pisze: „Nie można byłoby wyobrazić sobie pełniejszej transformacji niż ta, jaką przeszło wtedy Chrześcijaństwo, gdy duch dobroci i pokoju spotkał się z duchem przemocy i wojny”. Kościół w pełni upodobnił się do Cesarstwa Rzymskiego. Duchowni – papieże, biskupi, księża – wyparli się błogosławieństw proklamując rozlew krwi, jako swe oficjalne nauczanie. Odwieczna wiara w świętość życia ludzkiego została zapomniana.

Pomijając te okrutne precedensy, krucjata Innocentego była jedyna w swoim rodzaju. Miała to być najkrwawsza wyprawa Średniowiecza prowadzona pod sztandarem krzyża. Jej żołnierze po raz pierwszy zastosowali politykę spalonej ziemi i masowe mordy. A podczas gdy Innocentemu donoszono o każdej zbrodni, ten nakłaniał ich do bardziej wytężonych wysiłków w imię Chrystusa. Cel był wzniosły; usprawiedliwiał wszystkie środki. O ileż łatwiej było wymordować heretyków, niż nawrócić kler na drogę życia bez skazy.

Niech stanie się śmierć

Gdy król Francji odmówił poprowadzenia Krucjaty, Innocenty uczynił głównodowodzącym swego legata Arnald – Amarlyka, cysterskiego generała z Citeaux. Na wezwanie do broni odpowiedziało rycerstwo i czeladź, chłopi i mieszczanie, jak również tłumy najemników. Wynagrodzeniem za czterdziestodniową służbę miał być specjalny odpust, jak i kawałek wartościowej ziemi w Langwedocji. Przybyło dwadzieścia tysięcy jazdy i prawie dziesięć razy tyle piechoty. Byli feudalni dostojnicy i szlachta, księża i hrabiowie, łącznie z Hrabią Tuluzy, Rajmundem.

Hrabia zawarł pokój z Kościołem zaledwie tydzień wcześniej. Przy wielkich wrotach katedry Saint Gilles ten władca ziem został obnażony do pasa, jako pokutnik, i zmuszony do przysięgi na święte relikwie, że we wszystkim będzie posłuszny Kościołowi. Aby dowieść swej prawowierności, uroczyście ślubował wyrżnąć wszystkich okolicznych heretyków….

Długie panowanie terroru

Prawdziwy terror rozpoczął się z nadejściem Grzegorza IX, który objął tron papieski w roku 1227. Hrabia Segni, Conti – członek rodziny Innocentego III, miał wtedy ponad osiemdziesiąt lat. Dwa lata później, Grzegorz wydał dekret, według którego heretycy mieli być przekazywani cywilnemu wymiarowi sprawiedliwości. „Obowiązkiem każdego katolika”, mówił, „jest nie dawać heretykom spokoju”. Cesarz Fryderyk, niewierzący, ku zadowoleniu papieża stał się okrutnym orędownikiem prawowierności. Grzegorz zaaprobował całe jego antyheretyckie prawodawstwo, dorzucając kilka własnych uwag. W roku 1232 wykonał swoje decydujące posunięcie.

Narodziny Inkwizycji

Ogłosił bullę ustanawiającą Inkwizycję. Biskupi byli zbyt ślamazarni, a w każdym razie nie mieli dość czasu i talentu, aby wykonać tak gruntowne zadanie. Heretycy, czyli wszyscy przeciwni jakimkolwiek papieskim oświadczeniom mieli być przekazywani władzom cywilnym i przez nich paleni na stosie. Gdyby się pokajali, powinni być skazywani na dożywotnie więzienie. Nigdy żaden papież nie był do terroru nastawiony bardziej entuzjastycznie.

Od kwietnia 1233 roku Inkwizytorami mogli zostać tylko członkowie zakonów żebrzących, wkrótce Dominikanie mieli ten przywilej wyłącznie dla siebie. Dwudziesty siódmy lipca 1233 roku był dla Kapłana pamiętnym dniem; zostali wyznaczeni dwaj pierwsi pełnoetatowi Inkwizytorzy. Piotr Seila oraz Wilhelm Arnald. Byli pierwszymi w długiej linii niezachwianych w swym spokoju prześladowców rodzaju ludzkiego. Wstępem do tragedii, w 1239 roku, na dwa lata przed śmiercią Grzegorza, była podróż Dominikanina Roberta le Bougre do Szampanii w celu przeprowadzenia dochodzenia w sprawie biskupa o nazwisku Moranis. Oskarżony był o to, że zezwalał heretykom żyć i rozwijać się w swojej diecezji. W ciągu tygodnia Ojciec Robert wytoczył proces całemu miastu. 29 – Maja wysłał 180 osób, łącznie z biskupem, na stos. Oznaczało to powrót barbarzyństwa. Już w roku 384 synod w Rzymie zakazał używania tortur, a w szóstym wieku Grzegorz Wielki zobowiązał sędziów, by nie brali pod uwagę zeznań składanych pod przymusem. Nawet we wczesnym Średniowieczu Mikołaj I potępił tortury, jako naruszenie praw Boskich.

Od czasów Grzegorza VII w papieskie szeregi wkradł się jednak fanatyzm. Ponieważ papież jest nieomylny, należy mu być posłusznym we wszystkich sprawach, choćby najbardziej błahych. W okresie pomiędzy 1200 a 1500 rokiem szereg papieskich ustaw regulował najdrobniejsze szczegóły wiary i dyscypliny. Sprawie przysłużył się i Innocenty IV swoją bullą Ad Extirpanda, w której zezwalał Inkwizycji na użycie tortur. Od tego czasu karalne było każde nieposłuszeństwo, nawet w myśli. Niedobre myśli stanowiły zagrożenie dla kościelnej harmonii, której podstawą była lojalność w stosunku do Pierwszego po Bogu.

Historia nie potwierdza poglądu, że kościół katolicki zawsze bronił praw człowieka. W trzynastym wieku posunął się do nauczania tego, co wczesny Kościół potępiał; heretycy nie mają żadnych praw. Z czystym sumieniem można im zadawać męki. Jak zdrajcy ojczyzny, heretycy sami stawiali się poza miłosierdziem prawa. Musieli być zgładzeni. Ani jeden papież przez ponad trzy stulecia nie sprzeciwiał się temu nauczaniu. Dzięki temu Inkwizycja posiadała niezwykłą, bezprzykładną władze. Rezultatem było masowe zastraszanie ludzi, którzy nie mieli żadnej ochrony przed oskarżeniem czy choćby najmniejszym podejrzeniem o herezję.

Wszystkie środki dozwolone

Średniowiecznej Inkwizycji wolno było wszystko. Inkwizytorzy Dominikańscy, jako wyznaczeni przez papieża, nie mieli nad sobą nikogo, prócz Boga i Jego Świątobliwości. Znajdowali się poza zasięgiem jurysdykcji biskupów czy prawa cywilnego. W krajach kościelnych stanowili prawo sami dla siebie, działając, jako prześladowcy i sędziowie. Ich naczelną zasadą było: „Lepiej uśmiercić stu niewinnych ludzi, niż puścić wolno jednego heretyka”. Działali samowolnie i w pełnej tajemnicy. Ktokolwiek obecny przy przesłuchaniach – ofiara, pisarz czy kat – nie zachował milczenia, narażał się na klątwę, którą zdjąć mógł tylko papież. Inkwizytorzy, podobnie jak papież, nie mogli popełniać błędów czy czynić zła. Papieski nakaz kategorycznie zakazywał im litości dla ofiar. Gdy chodzi o herezje, współczucie jest nie – chrześcijańskie. Wiedzieli, że Jego Świątobliwość weźmie na siebie każdą winę, gdyby przypadkiem przesadzili. Podobnie jak esesmani w dwudziestym wieku, mogli torturować ze spokojnym sumieniem, gdyż ich przełożony – w tym wypadku papież – zapewnił ich, że heretycy to wrogowie brudni, chorzy i zaraźliwi, których należy uzdrawiać wszelkimi środkami i za każdą cenę.

Tortury stosowane były bez ograniczeń. Dopiero sto lat temu w papieskim Domu na Rogu wystawiona została Czarna Księga, Libro Negro, z poradami dla Inkwizytorów. Manuskrypt, popularnie zwany Księgą Martwych, zawierał pouczenia Wielkiego Inkwizytora. Oto fragment:

"Człowiek albo się przyznaje i uznany zostaje winnym na podstawie jego własnego wyznania, albo się nie przyznaje, i jest równie winny na podstawie zeznań świadków. Jeśli człowiek przyznaje się do wszystkiego, o co jest oskarżony, jest bezsprzecznie winny całości; lecz jeśli przyznaje się tylko do części, wciąż powinien być uważany za winnego całości, gdyż to, co wyznał dowodzi, że zdolnym jest do przestępstw wymienionych w pozostałych punktach oskarżenia…Tortury cielesne zawsze były najbardziej uzdrawiającym i odpowiednim środkiem do nakłaniania do duchowej skruchy. Stad wybór najstosowniejszego rodzaju tortur pozostawiony jest Sędziemu Inkwizycji, który podejmuje decyzję zależnie od wieku, płci i stanu oskarżonego, …Jeśli pomimo wszystkich użytych środków nieszczęśnik wciąż zaprzecza swej winie, powinien zostać uznany za ofiarę diabła, a jako taki nie zasługuje na współczucie sług Bożych, ani też litości i odpuszczenie grzechów przez Kościół Święty i skazany jest na wieczne potępienie. Niech zginie pośród przeklętych".

Trudno byłoby znaleźć dokument stojący w większej sprzeczności z zasadami sprawiedliwości. Stosownie do Czarnej Księgi, dziecko miało świadczyć przeciw swym rodzicom, a matka zdradzić swe dziecko. Nie uczynić tak, to „grzech przeciw Świętemu Oficjum”, zasługujący na klątwę albo niedopuszczenie do sakramentów i, jeśli nie ma poprawy, niedopuszczenie do Nieba.

Średniowiecznym Inkwizytorom torturując nie wolno było okaleczać, czy zabijać. Oczywiście, zdarzały się wypadki. Ramiona i nogi często łamano, a palce wyszarpywano. Jedna z ofiar straciła dwa palce; nie był to ostateczny powód, by przerwać przesłuchanie. Zasada określona w papieskim dekrecie zakłada, że tortur można użyć tylko raz. Ponieważ nie były określone żadne czasowe ograniczenia, nikt nie wiedział, co owo „raz” oznacza. Ofiara, która się nie przyznawała, pozostawiana była na kilka dni, do czasu aż się wzmocni fizycznie i psychicznie. Męczennika trzymano w odosobnionej celi, zakutego w kajdany, w zimnie i ciemności, nurzającego się we własnych odchodach, o postnej porcji chleba i wody, więc męki uznawane były – poniekąd słusznie – za nieprzerwane. Szczególną cechą średniowiecznej Inkwizycji było to, że można było torturować świadków. Tortur nie stosowano tylko w przypadku chłopców poniżej czternastego roku życia, i dziewcząt poniżej dwunastego. Ktokolwiek odmówił składania zeznań, ktokolwiek użalał się na przymus ich składania, przetrzymywany był pod zarzutem skłonności heretyckich. Były przykłady torturowania całych rodzin, aby skłonić je do obciążenia któregoś z ich członków.

Upiorną cechą trybunału było to, że sądził nawet zmarłych. Szósty Sobór Powszechny w roku 680 ogłosił, że Kościół może rzucić klątwę na heretyków żywych i martwych. Papieża Formozego dwukrotnie wykopywano i ekskomunikowano. Dało to początek swego rodzaju modzie. Inkwizytorzy ekshumowali zwłoki i stawiali je przed sądem. Jeśli nie mogli znaleźć zwłok, których szukali, sądzili ich wizerunki. Po wyroku na nieboszczyka palono jego zwłoki na wielkim ognisku. Setki zmarłych zostało w ten sposób osądzonych. Niektórzy opuścili ziemski padół trzydzieści lub czterdzieści lat wcześniej; jeden spoczywał w grobie przez siedemdziesiąt pięć lat.

Dowodziło to, że nikt nie powinien nie doceniać gotowości Kościoła do ścigania heretyków aż do śmierci – a jeśli zaistnieje taka potrzeba – i po niej. Takie praktyki pozwalały również Inkwizytorom przejmować dobytek zmarłych. Gdy zmarły został uznany winnym, jego były majątek konfiskowano. Jego potomni tracili odziedziczone dobra. Syn, sam bez skazy, często dowiadywał się, że na mocy pośmiertnego wyroku na jego ojca, pozbawiony zostaje nie tylko całego swojego majątku, ale też wszystkich praw obywatelskich. Miał szczęście, jeśli specjalnym aktem papieskiej łaski pozostawiono go przy życiu. Inkwizytorzy opłacani byli z majątku pochodzącego z konfiskaty. Stąd zamożni obawiali się ich nawet bardziej niż biedota. Różne były sposoby podziału łupu, lecz zazwyczaj po opłaceniu sekretarzy i katów połowa pozostałej części szła do papieskiego skarbca, a połowę przejmowali Inkwizytorzy. Niektórzy papieże, jak Mikołaj H! (1277-1280) zgromadził w ten sposób fortuny.

Najstraszniejsi wśród Inkwizytorów byli ci nieprzekupni; torturowali tylko i wyłącznie z miłości do Boga. Nie ciągnęli żadnych zysków; jak później Himmler i Heydrich, pracowali wyłącznie dla dobra sprawy. Ascetyzm tych pobożnych, bogobojnych Dominikanów uczynił ich patologicznie surowymi. Sami przyzwyczajeni do bólu, odczuwali duchową potrzebę zadawania bólu innym. Jęki ofiar były dla ich uszu rodzajem teologicznej muzyki, dowodem na to, że Szatan zbiera cięgi. Jak dzieci cieszyli się też z życzliwości, jaką otaczał ich papież; udzielał im takich samych odpustów, jakie były udziałem rycerzy biorących udział w Krucjatach. Inkwizytorzy nigdy nie przegrali ani jednej sprawy. Nie istnieje żadna wzmianka o uniewinnieniu. Kiedy, co należało do rzadkości, werdykt brzmiał: „Brak Dowodów”, nikt nie uznany został za niewinnego. Nie miało znaczenia, czy oskarżony rzeczywiście nie był winnym herezji. Inkwizytorzy wierzyli, że na każde sto tysięcy dusz tylko jedna uniknie potępienia.

Ofiary

…Z uniwersalnością świadków korespondowała uniwersalność zarzutów. Herezja była pojęciem nieprecyzyjnym. Wszystko, co w najmniejszym stopniu było przeciwne papieskiemu systemowi, było również „przeciw wierze”. Tę duszną, przygniatającą atmosferę stworzyły kazania średniowiecznych papieży. Zaczęło się, rzecz jasna, od zdania Grzegorza VII „Papież nie może się mylić”. Aleksander II (1073-1085) cytując sfałszowany list św. Ambrożego, powiedział: „Ktokolwiek nie zgadza się ze Stolicą Apostolską, bez wątpienia jest heretykiem”. Lucjusz III (1181-1185) uznał, że wszelkie różnice wśród Katolików muszą być uznane za grzech, gdyż negują papieską władze, na której opiera się cały system. Innocenty III (1198-1216) powiedział, że ci, którzy dosłownie rozumieją słowo Jezusa i ograniczają się do Tak lub Nie, są heretykami i zasługują na śmierć. Innocenty IV (1243-1254) opisał siebie, jako „praesentia corpolis Christi”, „ucieleśnienie Chrystusa”, pewnie dzięki jego przeistoczeniu przy wyborze na papieski urząd. Ktokolwiek okazałby brak szacunku dla niego, lub jego dekretów, był heretykiem. Aby nie dać się przelicytować, Bonifacy VIII (1294-1303) określił, jako doktrynę katolicką to, że „każda ludzka istota musi czynić, jak jej każe papież”.

Zbrojni takim elastycznym pojęciem o tym, co stoi w sprzeczności z wiarą, Inkwizytorzy aresztowali ludzi za spożywanie mięsa w piątek, zaniedbywanie obowiązków Wielkanocnych, czytanie Biblii, niepochlebne wyrażanie się o klerze – księdzu czy biskupie, twierdzenie, że grzechem jest prześladować innych dla spokoju sumienia. Jakikolwiek żart na temat Jego Świętobliwości, nawet ten opowiedziany przez podchmielonego pijaka, był obrazą podlegającą zaskarżeniu. Jakiekolwiek odstępstwo od norm życia społeczności stanowiło dowód herezji zasługującej na karę śmierci. Jasno z tego wynika, że celem Inkwizycji była obrona nie tyle wiary, co papieskiemu systemu. Jak jedna z ofiar Inkwizycji podsumowała; bezpieczniej jest prowadzić dysputy o potędze Boga, niż rozmawiać o władzy Papieża”.

Zarzutami traktowanymi na równi z tymi o herezję były świętokradztwo, bluźnierstwo, czary, niepłacenie podatków papieżowi i klerowi, twierdzenie, że lichwa nie jest grzechem. Każda ochrzczona osoba, która w zwykłą niedziele nie rozpaliła ognia, uważana była za zamaskowanego Żyda i zasługiwała na śmierć na stosie. Krańcowa niesprawiedliwość wymierzona była za herezję w myśli. Dla Inkwizycji prawowierność to nie tylko ortodoksyjny (to jest papieski) sposób wyrażania się i działania, ale również myślenia w sposób nakazany przez papieża. Jeśli torturowany więzień udowodnił, że nigdy nie powiedział czy nie zrobił nic nieprawomyślnego, wciąż można go było ukarać za najskrytsze myśli, wątpliwości, pokusy.

Proces

Zaraz po przyjeździe do miasta członkowie Sądu Inkwizycji spotykali się z władzami cywilnymi, aby złożyć swe listy uwierzytelniające. W imieniu papieża żądali od naczelnika współpracy, przyjęcia wyroków Inkwizycji i wykonania ich na skazanych. Miejscowi duchowni mieli zgromadzić wiernych w kościele, gdzie Inkwizytorzy głosili kazania przeciw grzechowi herezji. Owładnięci panicznym strachem parafianie mieli określony termin – tydzień lud dłużej, – aby otwarcie przyznać się do swoich przestępstw. Mogła to być herezja lub fakt obcowania z heretykami – na przykład wykolejonymi rodzicami lub dziećmi. Jeśli przyznali się na ochotnika, zadawano im łagodną pokutę. Po mszy Dominikanie udawali się do swoich kwater i czekali. Czasem nikt się nie zjawił, kiedy indziej, jak w Toulon w latach 1245-1246, spowiadało się osiem do dziesięciu tysięcy ludzi. Wynajmowano dodatkowych pisarzy, aby spisać zeznania. Donosiciele zwykle przychodzili do Dominikanów pod osłoną nocy. Mając udzieloną w imieniu papieża gwarancję anonimowości, każdy bigot i łotr mógł bez ograniczenia łgać ile chciał…

W chwili, gdy było jasne, że oskarżony nie zamierza przyznać się dobrowolnie, prowadzony był do lochu, gdzie kat miał już gotowe narzędzia. Po odczytaniu oskarżenia o szerzenie herezji, kat rozbierał go i przywiązywał do drewnianego kozła. „Mów prawdę na miłość Boga” – Inkwizytor mówił rytualną intonacją, „gdyż Sędziowie Inkwizycji nie chcą widzieć, jak cierpisz”. Sznurami wiązano uda i ramiona tak, by mieć dostęp do każdej części ciała. Wokół talii zapinano pas z linami przeciągniętymi od brzucha, przez ramiona do pleców. Za każdym naciągnięciem liny Dominikanin przerywał różaniec na cześć Najświętszej Panienki, aby rzec: „Mów prawdę”. Jeśli więzień był uparty, wkładano kolki miedzy liny, by stworzyć garotę. Działała jak opaska uciskowa na wszystkie członki równocześnie. W częstym użyciu była tortura strappado; ofiara umieszczana była na krążku linowym i windowana czasem pod sam sufit. Istniała jednak tortura gorsza od wszystkich pozostałych.

Tortura wodna

Pewien łagodny przykład tortury wodnej szczegółowo opisany został przez Henry’ego Charles’a Lea w jego niezrównanej, czterotomowej Historii Inkwizycji w Hiszpanii (1907). Elvira del Campo stanęła przed Trybunałem w Toledo w roku 1568. W chwili aresztowania w lipcu poprzedniego roku ta młoda kobieta oczekiwała dziecka. Urodziła w więzieniu, w sierpniu, ale los jej dziecka nikomu nie był znany. Zarzutami wobec niej było to, że nigdy nie jadała wieprzowiny oraz to, że w soboty ubierała czystą bieliznę. Domniemano, że jest krypto-Żydówką. O jej „żydowskich zwyczajach” doniosło Inkwizycji dwóch robotników wynajmujących kwatery w jej domu. Nie było w tym pewnie żadnej złej woli. Obawiali się, że będą wyklęci, jeśli nie doniosą o podejrzanym zachowaniu. Wychwalając ją, dostali nawet trzyletni odpust. Świadkowie zgadzali się ze sobą, że Elvira jest dla wszystkich życzliwa i regularnie chodzi na msze i do spowiedzi.

Oficjalne dochodzenia rozpoczęły się 6-go kwietnia. Stanęło przed nią dwóch Dominikanów oraz namiestnik Episkopatu. Ostrzegli ją, że będzie torturowana, jeśli nie wyjawi całej prawdy. Utrzymywała, że nic nie wie. Padając na kolana błagała, by powiedzieli jej, co chcą usłyszeć, a z chęcią to powie.

Inkwizytorzy powtórzyli, że wie, co złego zrobiła: „Mów prawdę”.

Zanieśli ją, protestującą do sali tortur i rozebrali do naga. Wręczyli jej (zaraąuelles albopanosde la rerguenza), krótkie majtki, aby zakryła swój wstyd.

Seńores piszczała: „Uczyniłam wszystko, co się o mnie mówi i przyznaję się do winy”.

Nie zadowoliło to sędziów: „Mów prawdę”.

Sznury skręcały się boleśnie na skrepowanych ramionach: „Uczyniłam wszystko, co mówią”, wyznała.

Chcemy szczegółów: „Nie jadłam wieprzowiny, bo jest mi po niej niedobrze”.

Seńores: „Zrobiłam wszystko, uwolnijcie mnie, a powiem prawdę…Powiedzcie tylko, co mówić”.

Pętle zaciskano, aż krzyknęła, że łamią jej ręce, a za szesnastym obrotem sznury z trzaskiem pękły. Na skinienie Inkwizytora kat przeniósł ją na potro, kozła z ustawionymi w poprzek szczeblami o ostrych kantach, jak u drabiny. Przechylił ją tak, że jej stopy znalazły się wyżej głowy. Kiedy już tkwiła w tej pozycji na jej ramionach i nogach zacisnęły się pętle.

Seńores błagała: „Przypomnijcie mi, o czym nie wiem…Wyrywają mi duszę”.

Mów prawdę: „Złamałam prawo”, Elvira powiedziała z depresją.

Jakie prawo?: „Nie wiem (seftor). Wy mi powiedzcie”.

Następne skinienie Inkwizytora, i kat rozwarł jej usta żelaznym ostrzem (bostezo). Do gardła wepchnął jej kawałek płótna (toca): „Wyciągnijcie to”, chciała krzyczeć. „Duszę się i jest mi niedobrze”.

Kat powoli wlewał wodę z kwartowego dzbana na toca, pozwalając, by sączyła się do gardła. Niektórym więźniom wlewano sześć do ośmiu kwart, co powodowało śmierć przez uduszenie. Elvira próbowała powiedzieć, że umiera. Milczała, gdy usunięto jej toca, ponieważ albo nie miała nic do powiedzenia, albo mówić nie mogła. Torturę odłożono na cztery dni. Przerażenie skostniałej, osadzonej w samotnej celi kobiet rosło wraz ze zbliżaniem się kolejnej rozprawy. Ledwo ponownie znalazła się w sali tortur, a załamała się prosząc, by zakryli jej nagość. Od tej chwili jej mowa stała się bezładna. W końcu Inkwizytorom udało się od niej wyciągnąć, że jej awersja do wieprzowiny i sobotnie zmiany bielizny dowodzą jej żydowskie pochodzenie. Od chwili, gdy zdała sobie sprawę, czego od niej oczekują, jej cierpienia zostały złagodzone, by mogła się przyznać do odstępstwa od wiary i błagać o zmiłowanie.

Jeden z sędziów był za spaleniem jej na stosie. Była to ostateczna kara. Duchowni aprobowali ten rodzaj kary, gdyż nie był niezgodny z biblijnym zakazem przelewu krwi. Majątek więźniów, którzy okazali skruchę i żal za grzechy, był konfiskowany, a oni sami wtrącani do więzienia. Jeśli otrzymali wyrok dożywocia w lochach Inkwizycji, to biorąc pod uwagę panujące tam warunki – zwykle bywał krótki. Czasem wydawano wyrok pozbawienia wolności na pewien określony czas. Najmniejszą karą był „Krzyż Hańby”. Z przodu i na plecach każdej garderoby skazanego przymocowywano krzyż z żółtego filcu. Dawało to gwarancję, że będą traktowani jak pariasi.

Elvira nie została spalona. Większość sędziów była za okazaniem wyrozumiałości. Ponad rok spędziła w więzieniu. Jej majątek skonfiskowano; nakazano jej nosić szatę hańby; wyrokiem sądu miała odbyć karę trzech lat więzienia. Dla jakiś powodów, prawdopodobnie jej obłędu, uwolniono ją po sześciu miesiącach. Sprawa była zamknięta.

Elvira del Campo pozostanie przedstawicielką wielu tysięcy ofiar. Ta pobożna Chrześcijanka była uwięziona i torturowana bez miłosierdzia przez papieskich wysłanników i w jego imieniu. Jej jedną zbrodnią było to, że czyniła tak, jak przez całe życie czynił Jezus (z angielskiego przełożył Jacek Borowiecki).

A więc, kiedy apostoł Jan widział tą „kobietę” albo grzeszny zszargany kościół; „pijany krwią świętych i krwią męczenników Jezusowych” (Objawienie 17:6), Jan z pewnością nie wyolbrzymiał, chociaż, co niektórzy badacze i nauczyciele Biblii twierdzą, że Nowy Testament nie jest w pełni wiarygodny i nie można na nim polegać całkowicie. W czasie ziemskiego życia Jezusa, apostołowie nie posiadali kamer i nie mogli dla nas zarejestrować wszystkie wydarzenia z Jego życia i Jego nauk, także, nie był znany system stenografii; według własnych zdolności spisywali wszystko później. Czy to takie trudne? Oni nie opierają się na rzetelnych badaniach historycznych, a na powstałych w I-IV wieku AD prądów filozoficznych o ukierunkowaniu mistycznym i nie można ich zakwalifikować jako chrześcijańskie, chociaż niektórzy gnostycy sięgali także do tradycji chrześcijańskiej.

Apostoł Mateusz pisał: „…Błądzicie, nie znając Pism ani mocy Bożej” (Mateusza 22:29). Apostoł Piotr w drugim liście pisze: „…; są w nich pewne rzeczy niezrozumiałe, które, podobnie jak i inne pisma, ludzie niewykształceni i niezbyt umocnieni przekręcają ku swej własnej zgubie” (3:16). Zaś apostoł Paweł, (dla co niektórych samozwaniec) pisał: „Abyśmy już nie byli dziećmi, miotanymi i unoszonymi lada wiatrem nauki przez oszustwo ludzkie i przez podstęp, prowadzący na bezdroża błędu” (Efezjan 4:14). „Przecież to wszystko niszczeje przez samo używanie, a są to tylko przykazania i nauki ludzkie” (Kolosan 2:22). „Albowiem przyjdzie czas, że zdrowej nauki nie ścierpią, ale według swoich upodobań nazbierają sobie nauczycieli, żądni tego, co ucho łechce” (2Tymoteusza 4:3). Takie podejście ludzi do Nowego Testamentu, jest przejawem ducha antychrysta, niekiedy może nie całkowicie świadomi; są ambasadorami Antychrysta!

Apostoł Paweł, bez wątpienia jest „solą w oku” u wielu uczonych – teoretyków za ich krytykę; brak wiedzy i tym samym oszustwo ludzi. Paweł był także najważniejszym konwertytą w dziejach Chrześcijaństwa. Należy też pamiętać, że z jego perspektywy on sam nie nawrócił się z jednej religii, Judaizmu na inną, Chrześcijaństwo. Przede wszystkim termin Chrześcijaństwo i religia chrześcijańska są anachroniczne; w czasach Pawła terminologią tą, oznaczającą konkretną religię z jej wierzeniami, praktykami i świętymi pismami się nie posługiwano. Paweł zupełnie nie zdawał sobie sprawy z tego, że porzuca jedną religie dla drugiej. Dla niego wiara w Jezusa, jako Mesjasza była dopełnieniem i właściwym pojmowaniem religii, którą zawsze wyznawał, religii jego przodków; był to, więc w pewnym sensie judaizm prawdziwy: „Ale ty, Betlejemie Efrata, najmniejszy z okrętów judzkich, z ciebie mi wyjdzie ten, który będzie władcą Izraela. Początki jego od prawieku, od dni zamierzchłych. Dlatego wyda ich aż do czasu, gdy ta, która ma porodzić, porodzi. Potem reszta jego braci wróci do synów Izraela” (Micheasza 5:1-2, zobacz: Jeremiasza 23:5; Izajasza 7:14; II Samuela 7:12-13; Daniela 7:13-14).

Gdy mówimy o nawróceniu, mamy na myśli raczej zmianę poglądów Pawła na temat ważnego aspektu ujmowania judaizmu. Aspektu, który miał ogromny wpływ na pozostałe składowe tej religii. Paweł zmienił zdanie o Jezusie (Dzieje 9:5), uznając Go za Bożego Mesjasza, który umarł za grzechy ludzkości i powstał z martwych. Aby zrozumieć, co owo nawrócenie na wiarę w Jezusa mogło dla Pawła oznaczać, musimy dowiedzieć się czegoś więcej o jego życiu i religii.

Czytając Objawienie Jezusa 17 zapewne jesteśmy zaszokowani, i powinniśmy! Ja nie zakładam kościół, nie zakładam religie, nikogo nie nawracam; każdy sam musi dojść do tego. Bóg nikogo nie ciągnie za „uszy”, chce, aby wszyscy z entuzjazmem sami przyszli do Niego, z własnej nieprzymuszonej woli. Ja tylko chce pogłębić waszą przyjaźń z Bogiem, od tego zależy nas wszystkich przyszłość. Nawet czołowi katolicy pisarze byli zażenowani tym, co ich kościół praktykował przez setki lat. Z ogromnego rejestru archiwów znamy: Księży deprawujących seksualnie młodych mężczyzn, szerzącą się pedofilie wśród księży i dostojników kościelnych, która nie była tajemnicą dla papieży, ale wręcz przeciwnie, ukrywana przez lata. Na swoim własnym wizerunku ukrzyżowali niewinne dzieci!. Wielu papieży otwarcie utrzymujących kochanki, posiadających z tych związków dzieci. W całych Włoszech i wysokich urzędach kościelnych będący oferowani i kupieni za pieniądze. Wygląda to dla wielu obiektywnych historyków, że ten potężny kościół był i jest istotnym uosobieniem zła prawie w każdym aspekcie.

„Mały Róg” z Księgi Daniela

Prorok Daniel pod natchnieniem zobrazował ten podły religijny system, jako „mały róg”. Po czterech wielkich rządzących królestwach pogańskim światem: Babilon, Medo–Persja, Aleksandra Grecko–Macedońskie Imperium (trzy wyrwane rogi) i ostatecznie Rzym – Daniel pisze, że przyszły „mały róg” ujawni się wśród nich, we wczesnej rezurekcji Rzymskiego Imperium: „Gdy uważnie przypatrywałem się rogom, zaczął wyrastać miedzy nimi inny, mały róg, i trzy spośród poprzednich rogów zostały wyrwane. Na tym rogu były oczy jakby oczy ludzkie i usta, które mówiły zuchwałe słowa” (Daniela 7:8, zobacz: Objawienie 13:5-6). W wersetach 25-27 tego samego rozdziału, Daniel był natchniony, aby opisał działalność tego pompatycznego „małego rogu” i jaki on będzie „arogancki”, aż do samego powrotu Chrystusa i Jego rządów nad narodami: „I będzie mówił zuchwałe słowa przeciwko Najwyższemu, będzie męczył Świętych Najwyższego, będzie zamyślał odmienić czasy i zakon; i będą wydani w jego moc aż do czasu i dwóch czasów i pól czasu. Potem odbędzie się sąd i pozbawią go władzy, aby ją ostatecznie zniszczyć i obalić. Królestwo, władza i moc nad wszystkimi królestwami pod całym niebem będą przekazane ludowi Świętych Najwyższego. Jego królestwo jest królestwem wiecznym, a wszystkie moce jemu będą służyć i jemu będą poddane” (zobacz: Objawienie 20:4, 22:5).

Zauważ, że ten „mały róg” jest inny niż pogańskie imperium: „A dziesięć rogów znaczy, że z tego królestwa powstanie dziesięciu królów, a po nich powstanie inny; ten będzie inny niż poprzedni i obali trzech królów” (Daniela 7:24, zobacz: Objawienie 17:12). To jest fakt – Religijne Imperium! Zwróć uwagę, że ten człowiek, lider tego okropnego systemu będzie mówił zuchwałe słowa przeciwko Bogu, będzie prześladował prawdziwych Chrześcijan i zamierzał odmienić czasy i prawo. Kościół rzymsko-katolicki zrobił dokładnie tak jak Biblia przewidziała – naucza, że Dziesięć Przykazań będzie podciągnięte pod kościoła władze, i przez tą władze wprowadzi zmiany. Zmienił Boskie przykazanie siódmego dnia, Sabat (II Mojżeszowa–Exodus 20:8-11; zobacz: Hebrajczyków 4:9-11), zastępując go pogańskim „dniem słońca” w miejsce Boskiego Sabatu. Sławny współczesny historyk Will Durant pisze: „ Poważnego usposobienia Żydowski Sabat był zastąpiony Chrześcijańską Niedzielą, który wymieniono w II wieku” (The Story of Civilization, tom 3, 1972, strona 599). Jak do tego doszło? Akademicki Rzymsko Katolicki kurs podaje, że: „Rzymski Kościół przeniósł obowiązek z Soboty na Niedziele” (Father Smith Instructs Jackson). Katolicki Mirror potwierdza: „Katolicki Kościół … z racji Boskiej misji, zmienił ten dzień z Soboty na Niedziele” (23 września, 1893).

Papiestwo przewidziane z wyprzedzeniem

Jak możemy zauważyć, „mały róg” Daniela opisuje fałszywy kościół, szczególnie jego rzecznika papieża mówiącego „wyniosłe słowa”. W Nowym Testamencie, Bóg za pośrednictwem zesłanego anioła, objawił swojemu słudze Janowi opisanie, „odrodzenie” ostatniej bestii – zwierzęcia: Rzymskie Imperium (Objawienie 13:1-10). Ponadto wersety 11-14; opisują następne zwierzę: „I widziałem inne zwierzę, wychodzące z ziemi, które miało dwa rogi podobne do baranka, i mówiło jak dragon” (Baranek – albo Chrystus; NKJV, zobacz: Objawienie 13:1, 11:7, 16:13; Mateusza 7:15). Ale mówiło jak „dragon”, szatan–diabeł: „I zrzucony został ogromny smok, wąż starodawny, zwany diabłem i szatanem, który zwodzi cały świat; zrzucony został na ziemię, zrzuceni też zostali z nim jego aniołowie” (Objawienie 12:9, zobacz: I Mojżeszowa–Genesis 3:1, 14; Jana 12:31; Zachariasza 3:1-2). Ten niezmiernie inteligentny i złowrogi fałszywy prorok będzie sprawował wszelką władze pierwszego zwierzęcia (przywrócone Rzymskie Imperium), swoją obecnością „…sprawi, że ziemia i jej mieszkańcy oddadzą pokłon pierwszemu zwierzęciu, którego śmiertelna rana była wygojona” (Objawienie 13:12). Innymi słowy, ten wielki fałszywy prorok będzie zdolny przekonać większość ludzkości i wzbudzić ich podziw; lojalny wobec przywróconego Rzymskiego Imperium.

Następnie czytamy: „I czyni wielkie cuda, tak, że i ogień z nieba spuszcza na ziemię na oczach ludzi. I zwodzi mieszkańców ziemi przez cuda, jakie dano mu czynić na oczach zwierzęcia, namawiając mieszkańców ziemi, by postawili posag zwierzęciu, które ma ranę od miecza, a jednak zostało przy życiu” (Objawienie 13:13-14, zobacz: V Mojżeszowa–Deuteronomium 13:2-4; Objawienie 19:20). Zapewne wiele ludzi wie, jak ten system się rozwinął; „człowiek grzechu” będzie ujawniony – zuchwale mówiący o swoich tytułach i władzy, która należy tylko do Boga. On będzie siedział jak istny „bóg” w Świątyni Boga – używając tytuły Boga. Faktem jest: Jezus nazywał Boga - Ojciec Święty, katolicy nazywają papieża - Najświętszy Ojciec i Wikariusz Chrystusowy, – co literalnie znaczy „w miejsce Chrystusa!”

Jarosław Gugała – polski dziennikarz m. in. z Telewizją Polską i Polsatem, muzyk, nauczyciel akademicki i dyplomata, w latach 1999–2003 ambasador RP w Urugwaju: „Media są od tego, żeby informować, tłumaczyć, wskazywać, a nie hodować idiotę, którym potem będzie można łatwo manipulować” – mówi w wywiadzie dla Wprost Jarosław Gugała, twarz głównego wydania „Wydarzeń” Polsatu oraz dziennikarz Polsat News (Wikipedia).

W dniu 9 czerwca 2016 roku, przed wizytą papieża Franciszka w Polsce, dziennikarz „Wydarzeń” Polsatu poinformował widzów: Papież Jan Paweł II powiedział: „W górach można słyszeć głos Boga”. Czy naprawdę Jan Paweł II w górach słuchał głosu Boga? Kto kłamie, papież czy dziennikarz? Jaki miał w tym cel dziennikarz, twarz głównego wydania „Wydarzeń” Polsatu? Czy przez swoją wypowiedz chciał podkreślić „wielkość” Jana Pawła II przed wizytą w Polsce uwielbianego Franciszka? Być może hoduje idiotów, albo brak wiedzy? Zobacz: II Mojżeszowa–Exodus 19:1-25.

Gdy Konstantyn nazywał swych ulubieńców biskupami, a siebie samego biskupem biskupów, który to tytuł przejęli później papieże, nie był nawet chrześcijaninem. Tym niemniej nikt nie wątpił w jego pozycje i władze. Nawet biskup Rzymu – zwany papieżem dopiero kilka lat później – w porównaniu z nim był nikim. Był sługą cesarza; w sprawach religii mógł jedynie uchodzić za drugorzędnego biskupa, cieszącego się szacunkiem pomniejszych biskupów, z powodu swojej pozycji na piotrowym tronie. Jacob Burckhardt podkreśla w swojej książce The Age of Constantine, że noszony przez cesarza tytuł ekumenicznego biskupa nie był jedynie samym tytułem. To nie papież, lecz on, a później Karol Wielki, był głową kościoła źródłem jego jedności, przed którym biskup Rzymu musiał padać na twarz i składać przysięgę lojalności. Wszyscy biskupi byli zgodni, że był apostołem mądrości kościoła (Peter de Rosa, Namiestnicy Chrystusa, strona 35, z angielskiego przełożył Fryderyk Kraus).

Dave Hunt opisał bluźniercze aspiracje papiestwa: „Całkowite poddaństwo, które Rzym wymagał było wypowiedziane przez wielu papieży, ale żaden nie powiedział bardziej jasno jak Nicholas I (858-67): ‘Jest ewidentne, że papieże w żaden sposób nie będą zobowiązani ani też ograniczeni przez żadną ziemską władze, ani nawet przez apostoła [Piotr], jeżeli on by powrócił na ziemie; od tego czasu, kiedy Konstantyn Wielki uznał, że papieże utrzymują miejsce Boga na ziemi, ta boskość nie może być osądzana przez żadnego żyjącego człowieka. My jesteśmy, wtedy, nieomylni, i cokolwiek zrobimy przez nasze ustawy, my nie jesteśmy odpowiedzialni za nie, tylko za siebie”’ (A Woman Rides the Beast, strony 153-154).

A więc papieże, „Wikariusze Chrystusowi” twierdzą, że utrzymają „ miejsce Boga na ziemi” I co jest najbardziej przerażające, że oni dokładnie kontynuują politykę cesarza Konstantyna i postępują tak jak twierdzą – i nawet uchodzą z tym, w naszym tak zwanym „nowoczesnym” świecie. Ponieważ Rzymsko katolicki-kościół jest wszechobecny, wpływowy i potężną jednostką; media zazwyczaj bardzo nisko pochylają swoje głowy przed papieżami i lekko z wielkim pobłażaniem atakują nawet najbardziej oburzające i bluźniercze twierdzenia współczesnych papieży i duchownych. Ale jaki to będzie miało efekt na wasze życie?

„Bestia – zwierzę” i kobieta ponownie razem

Niewiele ludzi zdaje sobie sprawę, że to, co jest nazywane „Święte” Rzymskie Imperium istnieje, ponownie wskrzeszone, przywrócone do życia dokładnie pod naszym nosem! W większości kontynentalnej Europy jest wielki nacisk na pełną unifikacje Europy. Jednymi z głównych graczy w politycznej szachowej grze jesteście Wy, goście samego papieża.

Jan Paweł II widział Austrie, jako „Zwierciadło i Model Europy”. Słowa papieża Polaka wypowiedziane podczas nieszporów europejskich w Wiedniu w 1983 roku przytoczyła austriacka agencja katolicka Kathpress. Przed zbliżającą się kanonizacją Jana Pawła II Franz Morawitz w swojej korespondencji przypomniał, że polski papież był wielkim przyjacielem Austrii. Świadczą o tym zarówno trzy wizyty w tym kraju już, jako papieża Jana Pawła II, a także wcześniejsze kontakty Karola Wojtyły, jako arcybiskupa krakowskiego z Austrią. Spośród 129 podroży zagranicznych Jana Pawła II trzy prowadziły do Austrii: W 1983, 1988 i 1998 roku. Podczas każdej z tych wizyt spojrzenie Ojca Świętego kierowało się daleko poza granice Austrii – zwłaszcza ku krajom Europy Wschodniej. Dzięki ówczesnemu arcybiskupowi Wiednia, kardynałowi Konigowi, stolica Austrii budowała mosty kontaktów z krajami „za żelazną kurtyną”. Już podczas swojej pierwszej wizyty, w ramach nieszporów europejskich 10 września 1983 na wiedeńskim Placu Bohaterów Jan Paweł II podkreślił, że Austria jest „zwierciadłem i wzorem” dla Europy.

Dzisiejsza Austria – niestety, nie cała Europa – jest wolna od obcego panowania i od konfliktów wojennych, wolna od bezpośredniego zagrożenia, nie obciążają jej poważne konflikty wewnętrzne, mówił wówczas papież: Z Wiednia pozdrawiał wszystkich sąsiadów Austrii, przypominał o ewangelizacji kontynentów „od Atlantyku po Ural, od Morza Północnego do Morza Śródziemnego” oraz o przestrzeganiu praw człowieka.

Jak podkreślili zgodnie wszyscy komentatorzy mediów austriackich, połączona z Katholikentagiem – zjazdem katolików austriackich – pierwsza wizyta papieża w dniach 10-13 września 1983 roku była „wielkim i radosnym świętem wiary”, które na dalszy plan zepchnęło wszelkie nieporozumienia. Hasło tej pielgrzymki brzmiało: „Żyć nadzieją – dawać nadzieje”. Jan Paweł II zachęcił wówczas biskupów austriackich do „nowego stylu kierowania” Kościołem, do większej bliskości wiernych. W Maryjnym Sanktuarium Mariazell papież spotkał się z siedmioma tysiącami księży i zakonników. „Waszej trosce i waszej pamięci poleca się Kościół na całym świecie…Waszej szczególnej misji – modlitwy i cierpienia – nic nie jest w stanie zastąpić w misji Kościoła”, Mówił do nich Jan Paweł II przypominając wezwanie Katholikentagu: Oczekuj Pana i bądź mężny, nabierz odwagi i oczekuj Pana”… W sposób szczególny prosił ich o modlitwę „za ofiary ucisku Kościoła na całym świecie i za wszystkich braci i siostry, poddawanych ciężkim próbom, za ofiary głodu, terroryzm oraz rywalizacji miedzy narodami”.

Do nowej ewangelizacji całej Europy wzywał Jan Paweł II wielokrotnie podczas swojej drugiej wizyty w Austrii w 1988 roku. Wtedy, w porównaniu z 1983 rokiem, granice z sąsiedzkimi krajami komunistycznymi zaczęły się coraz bardziej otwierać. Na papieską mszę św. w Trausdorf przyjechało ok. 50 tysięcy pielgrzymów z Węgier i 15 tysięcy Chorwatów, a także liczni Czesi, Słowacy i Polacy. W Gurku uczestniczyły tysiące Słoweńców. W Trausdorf papież przypomniał o potrzebie „twórczego procesu odnowy na rzecz zjednoczonej Europy” i po raz kolejny podkreślał „rolę pomostu”, Austrii z Europą Wschodnią. Tegoż samego roku, Jan Paweł II w przemówieniu do Europejskiego parlamentu w Strasburgu kontynuował ten temat; okazjonalnie wielu parlamentarzystów pytało, dlaczego duchowy lider odczuwa potrzebę przemawiania w sprawie politycznego zjednoczenia Europy? W 1991 roku The Sunday Telegraph ocenił papieża plan dla ewangelizacji Europy: „On spokojnie przygotowuje się do objęcia obowiązku, w który on poważnie wierzy, że to jest jego Boskim Prawem; że nowe Święte Rzymskie Imperium, panuje od Uralu po Atlantyk.

W przemówieniu wygłoszonym w 1998 roku w siedzibie prezydenta Austrii w wiedeńskim Hofburgu, Jan Paweł II podkreślał pilną potrzebę rozszerzenia Unii Europejskiej na wschód!

Papież był przyjmowany niezwykle serdecznie również podczas drugiej pielgrzymki w dniach 23-27 czerwca 1988 roku pod hasłem „ Tak dla wiary – tak dla życia”. Napięcie, jakie wówczas wstrząsały Kościołem w Austrii, znalazły swoje odbicie również w słowach papieża. Jan Paweł II ostrzegał przed „agresywnym krytykowaniem Kościoła” oraz przed „gorzką konfrontacją wśród samych chrześcijan” i apelował o wzajemność gotowości do dialogu. Biskupom, którzy swoją posługę pełnią „dzięki Bożej opatrzności”, papież przypomniał, że mają strzec dobra wiary i przeciwdziałać jej spłaszczeniu. Powodem tych ostrych słów papieża był konflikt wokół nominacji biskupich sprzed kilku lat: we wrześniu 1986 roku Hansa Hermanna Groera na arcybiskupa Wiednia po zarzutach o molestowanie seksualne nieletnich, co ujawniono w 20 lat po fakcje. Na znak protestu przeciwko tej nominacji niemal pół miliona katolików austriackich wystąpiło z Kościoła.

A wiec, papież wiedział jak wielkie zniewolenie panuje w „W Wielkim Powszechnym Kościele”, niemalże codzienne raporty donosiły jemu o molestowaniu i seksualnym wykorzystywaniu nieletnich przez duchownych i hierarchów Kościoła. Jednak, Jan Paweł II milczał a wszystkie brudy „zamiatał pod dywan” i biskupom przypominał, że mają „strzec dobra wiary i przeciwdziałać jej spłaszczaniu”.

Chociaż Biblia nie wskazuje, że ostatni papież będzie „cesarzem” obecnego przywróconego Świętego Rzymskiego Imperium; przepowiada, że on będzie „władcą za tronem”. Natomiast Bóg wyraźnie ostrzegł nas, nadejdzie fałszywy prorok i za jego przyczyną, kto nie będzie oddawał cześć temu systemowi będzie zabity: „I dano mu tchnąć ducha w posag zwierzęcia, aby posag zwierzęcia przemówił i sprawił, że wszyscy, którzy nie oddali pokłonu posagowi zwierzęcia, zostaną zabici” (Objawienie 13:15, zobacz: Daniela 3:5-6).

Piotr Musiewicz (Uniwersytet Jagielloński): Zeszyt Naukowy Towarzystwa Doktorantów UJ Nauki Społeczne, Nr 4 (1/2012). Zarys Średniowiecznego Sporu o Supremacje Między Papieżem a Cesarzem, pisze: „Przed uznaniem chrześcijaństwa w imperium rzymskim supremację we wszystkich trzech wspomnianych dziedzinach sprawował cesarz. Posiadając boski autorytet (koncepcja przyjęta z idei hellenistycznych), wydawał w imperium prawa, będące „prawami świętymi”. Wydaje się, że w czasach „imperium pogańskiego” nie istniało rozróżnienie na doktrynę i prawo, ponieważ to sam cesarz był źródłem wszelkiego porządku. Kiedy imperium za Konstantyna zaczęło bazować na chrześcijaństwie, cesarze pragnęli funkcjonować jak dotychczas, – jako zwierzchnicy religii w imperium. Koncepcji tej papieże przeciwstawili przekonanie o autorytecie św. Piotra…Spór toczył się, więc o to, kto w imperium rzymskim, utożsamianym już w IV wieku ze społecznością chrześcijańską, będzie określał zasady wiary na podstawie, których wydawane będzie prawo.

Cesarze nie zamierzali pogodzić się z oddaniem tej sfery wpływów papieżom i podejmowali interwencje w ustalenia doktryny Kościoła…Przeciwko prymatowi cesarza odnośnie do określania doktryny chrześcijańskiej występowali biskupi już w IV wieku. Kierunek ich myślenia zmierzał nie tylko do wywyższenia biskupa Rzymu względem innych biskupów, ale i do odmówienia cesarzowi kompetencji, które sobie przypisywali…Wraz ze wzrostem wpływów Kościoła i teorii politycznych wysuwanych przez papieży zaczęto odmawiać cesarzowi statusu tego, który nie może być przez nikogo sądzony”.

Nie trudno jest zauważyć, jak wielu papieży w Średniowieczu stosowało siłę oddziaływania, potęgi państwa – „Bestii” – do wymuszania własnej woli na cały zachodni świat! Pamiętacie, ale na pewno wiecie, co było za Hitlera. Łomotanie do drzwi, ojcowie albo matki, mężowie albo żony byli wpychani siłą do ciężarówek przez policję za mówienie albo robienie czegoś, co było niewłaściwe według tamtejszej władzy. Czy myślicie, że to się nie powtórzy? Uważajcie, żebyście się nie mylili! Bóg, który dał nam życie, oddech i odbiera, kiedy chce z własnej woli, wyraźnie podał jak ponownie kobieta będzie „ujeżdżała” Bestie. Większość ludzi nie zdaje sobie sprawę, że fałszywe nauczanie i praktyki tej upadłej kobiety przeniknęły do całego świata. Jan był natchniony streścić nam: „I zrzucony został ogromny smok, wąż starodawny, zwany diabłem i szatanem, który zwodzi cały świat; zrzucony został na ziemię, zrzuceni też zostali z nim jego aniołowie” (Objawienie 12:9, zobacz: I Mojżeszowa–Genesis 3:1, 14; Zachariasza 3:1-2; Łukasza: 10:18; Jana: 12:31).

Nawet szczerzy Protestanci i Ewangeliści nieświadomie „upijali” się przez pogański system: „Z którą nierząd uprawiali królowie ziemi, a winem jej nierządu upijali się mieszkańcy ziemi” (Objawienia 17:2, zobacz: Izajasza 23:17; Objawienie 14:8, 18:3). Każdy czytelnik musi sobie uświadomić, że szatan jest nie widzialnym „bogiem” teraźniejszego świata: „A jeśli nawet ewangelia nasza jest zasłonięta, zasłonięta jest dla tych, którzy giną, w których bóg świata tego zaślepił umysły niewierzących, aby im nie świeciło światło ewangelii o chwale Chrystusa, który jest obrazem Boga” (2Koryntian 4:3-4, zobacz: 1Koryntian 1:18; Hebrajczyków 1:3; Efezjan 2:2; 2Tesaloniczan 1:11; Kolosan 1:15). W opisanym tym całym systemie światowych religii: Harlot (Revelation 17:1, NKJV; sprośna kobieta – prostytutka – sympatia sprawiającą kłopoty) „córki”, które wyszły od „matki” Rzym, jest powodem, że wszystkie narody świata są duchowo pijani.

Ekumenizm – religijny handel harlot

Dzisiejsze gazety często zamieszczają artykuły o ekumenicznym ruchu; trend w kierunku zjednoczenia wszystkich kościołów „Chrześcijańskich”, pod „parasol” Wielkiego Powszechnego Kościoła rzymsko-katolickiego. Jeden z nagłówków czytamy: „Roman Catholic, Eastern Orthodox Leaders Renew Talks". Jeszcze inny nagłówek stwierdza: „Episcopalian, Lutheran Alliance Forged". Coraz więcej Protestanckich kościołów próbuje być razem i pewna ilość przygotowuje się do powrotu, do „matki” – Rzymskiego Kościoła katolickiego.

Ekumenizm lub ruch ekumeniczny (z gr. oikumene – zamieszkana ziemia) – ruch w obrębie chrześcijaństwa dążący do przywrócenia pierwotnej jedności pomiędzy rozlicznymi wyznaniami chrześcijańskimi w ramach jednego, świętego, powszechnego i apostolskiego Kościoła (Wikipedia).

Ruch ekumeniczny narodził się w XIX wieku pod wpływem przewrotów politycznych i szerzącego się zeświecczenia społeczeństwa. Druga polowa XIX wieku to okres powstania międzynarodowych związków chrześcijańskich i światowych związków wyznaniowych. Współczesny dialog ekumeniczny między cerkwiami prawosławnymi, a Kościołem rzymsko-katolickim i Kościołami wschodnimi będącymi w jedności z biskupem Rzymu, rozpoczął się w 1962 roku, gdy przedstawiciele Patriarchatu Moskiewskiego, jako jedynej Cerkwi prawosławnej brali udział, jako obserwatorzy w pierwszej sesji Soboru watykańskiego II. Jednak przełomowym rokiem w stosunkach prawosławno – katolickich był rok 1965, kiedy to patriarcha Konstantynopola Atenagoras I i papież Paweł VI wycofali anatemy nałożone po Wielkiej schizmie wschodniej w 1054 roku. Wkrótce nastąpiły wzajemne wizyty i oficjalne rozpoczęcie dialogu teologicznego.

Kardynał Kurt Koch powiedział: „Prawosławny Sobór na Krecie to żywe doświadczenie synodalności Kościoła, która jest mocną strona prawosławia. Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan został zaproszony do udziału w inauguracji obrad soborowych. Uczestniczył w niej w charakterze obserwatora. Jego zdaniem przebieg Soboru może mieć pozytywny wpływ na rozwój relacji katolicko – prawosławnych.

Papież Franciszek w swoim pierwszym przemówieniu w Armenii, w katedrze Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego w Eczmiadzynie wzywał do dialogu ekumenicznego i o potrzebie świadectwa miłości chrześcijańskiej. Papież zaapelował o rozwijanie dialogu i współpracy ekumenicznej między obydwoma Kościołami, aby przyczyniać się do pojednania w świecie oraz ukazywać, że Bóg jest miłością i miłosierdziem.

W przyszłości będziemy widzieli większy nacisk papieża i innych, na ustanowienie Jerozolimy „międzynarodowym miastem” – być może pod kontrolą Watykanu i Organizacją Narodów Zjednoczonych, albo jakiejś innej międzynarodowej agencji. Nieustający nacisk ekumenicznego ruchu będzie się także nasilał. Wielka „Matka” - Kościół będzie wzywał z wielkim fanatyzmem swoje córki do powrotu do „domu”. Niedaleko na horyzoncie, w kilku następujących latach „druga” bestia z Objawienia 13 pojawi się na scenie światowej. Jak już pisałem w podrozdziale: „Papiestwo przewidziane z wyprzedzeniem”, przeczytajcie w skupieniu jeszcze raz o tym człowieku i zapamiętajcie!: „I widziałem inne zwierzę, wychodzące z ziemi, które miało dwa rogi podobne do baranka, i mówiło jak dragon. A wykonuje ono wszelką władze pierwszego zwierzęcia na jego oczach. Ono to sprawia, że ziemia i jej mieszkańcy oddają pokłon pierwszemu zwierzęciu, którego śmiertelna rana była wygojona. I czyni wielkie cuda, tak, że i ogień z nieba spuszcza na ziemię na oczach ludzi. I zwodzi mieszkańców ziemi przez cuda, jakie dano mu czynić na oczach zwierzęcia, namawiając mieszkańców ziemi, by postawili posag zwierzęciu, które ma ranę od miecza, a jednak zostało przy życiu” (Objawienie 13:11-14).

Przyszły potężny religijny lider będzie wyglądał jak „baranek”. W Objawieniu 14 zauważymy, że Chrystus jest opisany, jako „Baranek”. A więc, ten przyszły religijny lider będzie występował, jako Chrystus! Ale Jan pisze; on „mówił jak dragon”. W Objawieniu 12:9 Jan był natchniony napisać: „I zrzucony został ogromny dragon, wąż starodawny, zwany diabłem i szatanem, który zwodzi cały świat; zrzucony został na ziemię, zrzuceni też zostali z nim jego aniołowie”. Szatan–Diabeł jest wyraźnie zidentyfikowany w księdze Objawienie, jako „dragon”. Ten przepowiedziany fałszywy prorok, zatem, będzie wydawał się dla miliardów ludzkich istot podobny do Chrystusa. Ale jego przesłanie będzie jak szatana-diabła. Jednak ten charyzmatyczny lider będzie czynił „wielkie cuda” i nawet będzie ogień z nieba spuszczał na ziemię. On także jest opisany w 2Tesaloniczan 2, jako „człowiek” grzechu – niegodziwości: „Niechaj was nikt w żaden sposób nie zwodzi; bo nie nastanie pierwej, zanim nie przyjdzie odstępstwo i nie objawi się człowiek niegodziwości, syn zatracenia. Przeciwnik, który wynosi się ponad wszystko, co się zwie Bogiem lub jest przedmiotem boskiej czci, a nawet zasiądzie w świątyni Bożej, podając się za Boga” (wersety 3-4, zobacz: Daniela 11:36). Ten przyszły religijny lider, twoja Biblia podaje; będzie czczony przez swoich zwolenników.

Ten człowiek pojawi się na kilka lat przed Drugim Przyjściem Chrystusa: „A wtedy objawi się ów niegodziwiec, którego Pan Jezus zabije tchnieniem ust swoich i zniweczy blaskiem przyjścia swego” (2Tesaloniczan 2:8, zobacz: Izajasza 11:4; Joba 4:9; Objawienie 19:15, 20). Ten człowiek także jest nazwany „bezprawnym”: „Albowiem tajemna moc nieprawości już działa, tajemna dopóty, dopóki ten, który teraz powstrzymuje, nie zejdzie z pola” (2Tesaloniczan 2:7, zobacz: Dzieje 20:29; 1Jana 2:18). Apostoł Paweł mówi o człowieku i całym religijnym systemie, którym on kieruje – „tajemna moc nieprawości”, – który wyraźnie naucza przeciw i regularnie łamie prawa Boga. Tak, jak w Objawieniu 13, Paweł pisze: „A ów niegodziwiec przyjdzie za sprawą szatana z wszelką mocą, wśród znaków i rzekomych cudów, i wśród wszelkich podstępnych oszustw wobec tych, którzy mają zginąć, ponieważ nie przyjęli miłości prawdy, która mogła ich zbawiać” (2Tesaloniczan 2:9-10).

My wszyscy musimy zdać sobie sprawę, że my, jesteśmy w centrum duchowej wojny! Potęga szatana działa bardzo szybko do osiągnięcia swojego celu. W najbliższych kilkunastu latach Bóg ograniczy swoją władzę (Psalm 107:39) i pozwoli szatanowi sprawować kontrole w ziemskiej atmosferze, której on jest księciem: „…, który rządzi w powietrzu, ducha, który działa w synach opornych” (Efezjan 2:2, zobacz: Efezjan 6:12; Tytusa 3:3; Jana 12:31; Kolosan 1:13). Potęga szatana będzie posiadała bezprecedensową siłę przez religijno–polityczny system pod jego kontrolą i zrobi to w imię „Chrześcijaństwa”. Możliwe, że zaledwie kilku lub kilkunastu Protestantów, Ortodoksów, albo i inni religijni liderzy kościołów wyznaniowych będą mieli odwagę przeciwstawić się zaciekłym atakom. Pozostali wymuszą na ludziach napawające lękiem „znamię bestii” (Psalm 97:10) i przyniosą przerażające prześladowania prawdziwych Chrześcijan - rzeczywistych Świętych Boga (Daniela 7:25).

Wielu antychrystów powstało

Wiemy co Biblia podaje na temat Antychrysta. Ale nawet bardziej znaczące możemy zauważyć, że Jan był natchniony, gdy pisał; nawet teraz wielu antychrystów powstało: „Dzieci, ostatnia to już godzina. A słyszeliście, że ma przyjść antychryst, lecz oto już teraz wielu antychrystów powstało. Stąd poznajemy, że to już ostatnia godzina” (1Jana 2:18, zobacz: Mateusza 24:5, 24; 1Piotra 4:7; 1Koryntian 10:11). A więc, powinno być jasne, że określenie antychryst nie odnosi się wyłącznie do fałszywego proroka, – chociaż, on z pewnością będzie głównym rzecznikiem uczącym doktryny Antychrysta. Właściwie, jak większość współczesnych uczonych uznaje - Antychryst - po prostu oznacza duch albo osoba w opozycji do Chrystusa.

Jan kontynuując opisywanie podaje – wielu – zatem, kto jest Antychrystem?: „Któż jest kłamcą, jeżeli nie ten, który przeczy, że Jezus jest Chrystusem? Ten jest antychrystem, kto podaje w wątpliwość Ojca i Syna. Każdy, kto podaje w wątpliwość Syna, nie ma i Ojca. Kto wyznaje Syna, ma i Ojca. To, co słyszeliście od początku, niech pozostanie w was. Jeżeli pozostanie w was, co od początku słyszeliście, i wy pozostaniecie w Synu i w Ojcu” (wersety 22-24, zobacz: 1Jana 4:15; Jana 5:23, 15:23). To są mocne słowa: „Ten jest antychrystem, kto podaje w wątpliwość Ojca i Syna”. Liderzy kościołów, teolodzy, nauczyciele, wszyscy wyznawcy Trójcy: „Kto wyznaje Syna, ma i Ojca”, gdzie jest Duch Święty?. Zauważcie, że Jan był natchniony ostrzec Chrześcijan żeby trzymali się oryginalnych podanych nauk: „To, co słyszeliście od początku,…”. Biblia NKJV podaje: „Therefore let that abide in…” – przestrzegaj, [co] ty słyszałeś od początku, to znaczy, „przestrzegać” albo „wykonywać” – Jezusa Chrystusa bezpośrednie nauki dotyczące Prawa Boga. Nad wyraz jasno apostoł Paweł pisze do Tesaloniczan: „W ogniu płomienistym, wymierzając karę tym, którzy nie znają Boga, oraz tym, którzy nie są posłuszni ewangelii Pana naszego Jezusa” (2Tesaloniczan 1:8, zobacz: Rzymian 2:8; Izajasza 66:15; Jeremiasza 10:25; Psalm 79:6; 1Piotra 4:17).

Od samego początku Jezus nauczył; „przestrzegaj przykazania”. Także bezustannie ostrzegał przed używaniem Jego imienia i nie czyniąc tego, co mówił. Jezus powiedział: „Dlaczego mówicie do mnie: Panie, Panie, a nie czynicie tego, co mowie? (Łukasza 6:46, zobacz: Malachiasza 1:6). I ponownie: „Nie każdy, kto do mnie mówi: Panie, Panie wejdzie do Królestwa Niebios; lecz tylko ten, kto pełni wolę Ojca mego, który jest w niebie” (Mateusza 7:21, zobacz: Mateusza 21:28-31, Rzymian 2:13; Jakuba 1:22, 25; 2:14; 1Koryntian 12:3). Tak więc, my „mieszkamy” w Chrystusie i w Ojcu przez słuchanie Boga i żyjemy jak Jezus właśnie żył – przez każde słowo Boga. Jezus wyjaśnił: „Odpowiedział Jezus i rzekł mu: Jeśli kto mnie miłuje, słowa mojego przestrzegać będzie, i Ojciec mój umiłuje go, i do niego przyjdziemy, i u niego zamieszkamy” (Jana 14:23, zobacz: Jana 13:34, 14:21; Mateusza 18:20, 28:20; Efezjan 3:17; 2Koryntian 6:16). Jezus kontynuuje: „Kto mnie nie miłuje, ten słów moich nie przestrzega, a przecież słowo, które słyszycie, nie jest moim słowem, lecz Ojca, który mnie posłał” (werset 24, zobacz: Jana 7:16; 1Jana 2:5).

Pierwszy List Jana opisuje w dużych detalach ducha antychrysta: „Umiłowani, nie każdemu duchowi wierzcie, lecz badajcie duchy, czy są z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków wyszło na świat. Po tym poznawajcie Ducha Bożego: Wszelki duch, który wyznaje, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele, z Boga jest. Wszelki zaś duch, który nie wyznaje, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele, nie jest z Boga. Jest to duch antychrysta, o którym słyszeliście, że ma przyjść, i teraz już jest na świecie” (4:1-4, zobacz: 1Tesaloniczan 5:21; Mateusza 7:15; 1Koryntian 12:3; 1Jana 2:18). Oczywiście, niezbędny klucz do zrozumienia nauki antychrysta jest rozpoznanie, że ta fałszywa doktryna nie uznaje pełną osobowość Jezusa Chrystusa. Nie uznaje, że Chrystus prawdziwie przyszedł w ciele. Dlaczego, możesz zapytać? Co jest specjalnego w tym, że Chrystus przyszedł w ciele? Po pierwsze, musimy zrozumieć, dlaczego szatan bezustannie próbuje oszukiwać ludzi, aby łamali Boskie prawo Dziesięciu Przykazań. Takie łamanie prawa tworzy grzech, a „grzech jest naruszeniem prawa” (1Jana 3:4, KJV). I „zapłatą za grzech jest śmierć” (Rzymian 6:23). Jeżeli szatan może w jakiś sposób utrzymywać ludzkość od posłuszeństwa Bogu – nie pozwolić Bogu budować w nich Jego taką samą Boską naturę i charakter – wtedy ten nieposłuszny mężczyzna i kobieta będą trwać pod groźbą kary śmierci: Odcięci od Boga.

Diabelskie argumenty

Można stwierdzić, że ludzie nawet nie próbują przestrzegać Boga przykazań, szatan używa doktrynę antychrysta do promowania idei, która wręcz nie pozwala ludzkości przestrzegać Boskie prawo – nie są w stanie je zachowywać! Nauki Rzymskiego Kościoła katolickiego i większość Protestanckich kościołowi w efekcie minimalizują Chrystusa człowieczeństwo, sugerują różne drogi, dla przykładu: Jezus nie był całkowicie „w ciele”. Ich teologia prowadzi do wniosku, że On nie był obiektem „ograniczonego ciała” w tym samym znaczeniu jak my, i nie był tak naprawdę kuszony, jak my jesteśmy – Jezus faktycznie nawet nie był zdolny grzeszyć. W ich rozumieniu, Chrystus nie jest prawdziwie przykładem dla nas, jak my, którzy przez cały czas jesteśmy w ludzkim ciele. Szatan chce abyśmy wierzyli, że nie jesteśmy zdolni przestrzegać Boskie przykazania i że Jezus Chrystus nie mógł grzeszyć i tym samym je łamać.

Już List do Hebrajczyków mówi nam: „A że sam przeszedł przez cierpienie i próby, może dopomóc tym, którzy przez próby przechodzą” (2:18). Ponownie: „Nie mamy bowiem arcykapłana, który by nie mógł współczuć ze słabościami naszymi, lecz doświadczonego we wszystkim, podobnie jak my, z wyjątkiem grzechu” (4:15). Dlaczego?: „Dlatego musiał we wszystkim upodobnić się do braci, aby mógł zostać miłosiernym i wiernym arcykapłanem przed Bogiem dla przebłagania go za grzechy ludu (2:17). Czy Jezus posiadał jakąś nadprzyrodzoną moc? Czy był Bogiem w ludzkim ciele w całkowitym tego znaczeniu? Prawdą jest, że Jezus był Osobistością, który był z Ojcem od samego początku: „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo” (Jana 1:1, zobacz: 1Jana 1:1-2; Jana 17:5; Objawienie 19:13). Następnie: „A Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas, i ujrzeliśmy chwałę jego, chwałę, jaką ma jedyny Syn od Ojca, pełne łaski i prawdy” (werset 14, zobacz: Izajasza 7:14; 2Piotra 1:16-17; Izajasza 60:1; Łukasza 9:32).

Wiele wersetów Biblii jasno ujawnia, że Jezus w ciele nie wykazywał taką samą nieograniczoną siłę, którą miał wcześniej przed Jego ucieleśnieniem. Na przykład, Ewangelia Marka podaje, że kiedy Jezus przyszedł do swojego rodzinnego domu, w rejon sceptyków rodziny i sąsiadów: „Teraz On nie mógł zrobić potężną prace tam, tylko niektórych chorych uzdrowił, wkładając na nich ręce” (Marka 6:5, NKJV). Jezus Osobiście powiedział: „Nie mogę sam z siebie nic uczynić. Jak słyszę, tak sądzę, a sąd mój jest sprawiedliwy, bo staram się pełnić nie moją wolę, lecz wolę tego, który mnie posłał” (Jana 5:30, zobacz: Jana 5:19, 6:38). Podczas gdy Jezus był w ciele, nie uzdrawiał ludzi w niewiernej atmosferze.

Całkowicie ludzki Jezus był kuszony dokładnie tak jak i my, z tym, że bez skutku grzechu. To powinno być dla nas jasne, że to jest nasza droga do przestrzegania całkowicie i wszystkie Dziesięć Przykazań będąc w pełni ludzkiego ciała! Ale jak mamy to zrobić? W taki sam sposób jak Jezus! List do Hebrajczyków dalej poucza nas: „Za dni swego życia w ciele zanosił On z wielkim wołaniem i ze łzami modlitwy i błagania do tego, który go mógł wybawić od śmierci, i dla bogobojności został wysłuchany” (Hebrajczyków 5:7, zobacz: Mateusza 26:39-46). Jeżeli Jezus prawdziwie płakał ze łzami do Ojca, „który Go mógł wybawić od śmierci” to powinno być oczywiste, że On był w ludzkim ciele i my także powinniśmy płakać do Boga o pomoc w ten sam sposób! Tak więc, Jezus dał nam przykład, że my będąc w ludzkim ciele możemy także przestrzegać Dziesięć Przykazań Bożych. My mamy Zbawiciela i Najwyższego Kapłana, i nie potrzebujemy nikogo więcej (Hebrajczyków 5:1-10), który w pełni rozumie ludzką naturę, z którą my musimy się borykać. Przez Jego Ducha Świętego w nas – jak możemy zauważyć, Chrystus da nam moc przezwyciężyć kuszenie i będziemy mogli przestrzegać wszystkie Dziesięć Przykazań.

Krzysztof Pieczyński – polski aktor, pisarz i poeta pisze:

Konkordat, Dokument Hańby.

Za pasem 15 rocznica ratyfikowania konkordatu, zawartego miedzy Polską i Watykanem. Polska, kraj neutralny światopoglądowo, jak stanowi Konstytucja Rzeczypospolitej. Watykan, kłamliwie nazywany stolicą apostolską. Apostoł Piotr nigdy w Rzymie nie był, nie był też papieżem, ale kto w polskiej polityce w 1998 roku, a tym bardziej w kościele, martwiłby się takimi drobiazgami, kiedy na horyzoncie pojawiła się wielka kasa!...

Ksiądz może rozkazywać samemu Bogu

Ksiądz rzymskokatolicki – persona posiadająca w Kraju nad Wisłą ogromne wpływy nie tylko religijne, bez której pewne osoby nie potrafią wyobrazić sobie istnienia Polski. Tymczasem naprawdę niewielu mieszkańców naszego kraju zdaje sobie sprawę z faktu, że ich pasterze posiadają ogromną władzę w niebiesiech i mogą, oczywiście w pewnym przypadku, wydawać bezpośrednie rozkazy samemu Bogu, a ten bez jakiegokolwiek szemrania oraz najmniejszego sprzeciwu wykona polecenia kapłana.

W myśl nauki Kościoła katolickiego, z eucharystią nierozerwalnie związany jest urząd kapłański. Jak wielkie ma on znaczenie, wynika chociażby ze słów byłego kard. S. Wyszyńskiego, który w przemówieniu podczas święceń kapłańskich powiedział: „Otrzymaliście w tej chwili straszliwą (!) władzę. To jest władza nie tylko nad szatanami, nie tylko nad znakami sakramentalnymi, ale przede wszystkim – nad samym Bogiem. Jesteście przecież ‘spirituales imperatores’ a jako tacy macie władzę rozkazywać nawet samemu Bogu. On tego zapragnął, on tego od Was chciał! Będziecie mu rozkazywać, gdy na Wasze słowa zstępować będzie na ołtarze – Bóg żywy, choć zakryty, lecz prawdziwy… Kto ku Wam patrzy, widzi w was Boga. Kto do Was się zbliża, nie szuka ludzkiego, ale Bożego”.

W religii katolickiej doniosłą rolę odgrywa spowiednik, jemu wierni wyznają swe grzechy szukając u niego przebaczenia. Dogmatem wiary jest, że kapłan udziela rozgrzeszenia - nie ogranicza się do powiadomienia o odpuszczonych grzechach, lecz sam rozsądza i wyrokuje o ich odpuszczeniu, lub zatrzymaniu.

Prymasa Polski kardynała Stefana Wyszyńskiego z przemówienia podczas święceń kapłańskich w Ołtarzewie 22. VI. 1957 r. Prawdziwie: Sacerdos, alter Christus! „Kapłan jest drugim Chrystusem” (Ateneum Kapłańskie, Zeszyt 2 IX – X 1960).

A tak swoją drogą, jeżeli każdy ksiądz rzymskokatolicki jest drugim Jezusem, który w większości wyznań chrześcijańskich jest Bogiem, to zaiste powinna istnieć możliwość całkiem legalnego pomodlenia się do swojego wikarego, proboszcza lub biskupa? W końcu każdy kapłan katolicki to podobno drugi Bóg, a raczej bogowie i to całkiem widzialni…(; -). Koniec cytatu.

Jest wiele ludzi w Zachodnim Świecie i na szczęście w Polsce, którzy rozumieją, że Antychrysta doktryna jest przeciwna. Ale szatan jest wystarczająco inteligentny, aby bezpośrednio uczyć ludzi grzeszyć. Antychrysta doktryna jednak otworzyła drzwi, dla podstępem oszukanych ludzi do regularnego łamania przykazań Boga – jednak nadal uważają się za dobrych "Chrześcijan".

Powszechne nauczanie

Wiele ludzi nawet nie próbuje pracować nad sobą, aby osiągnąć prawy charakter, nie wspominając już polityków. Bardzo inteligentna przyczyna, albo wymówka, jak kto woli, jest głoszona przez zawodowych teologów na większości publicznych seminariach w całym „Chrześcijańskim” Świecie: „Ponieważ Boskie prawo jest duchowe, a my jesteśmy tylko fizyczni, my nie możemy przestrzegać święte, prawe Boskie prawo. Chrystus przestrzegał je dla nas. Teraz my tylko „akceptujemy Chrystusa” i Jego prawy charakter jakoś „przypisany” do nas, – bez jakichkolwiek wymogów do prawej pracy.

Powyższy powód jest przyczyną nieporozumienia i wypaczeniem całego cyklu Pism apostoła Pawła. Mylni teolodzy, tak czy inaczej, przedstawiają inteligentny „twist” tuzin dosłownych wersetów z listów Pawła, bezpośrednio zaprzeczają jasnym i wyraźnym naukom Jezusa Chrystusa, Jego bliskich uczniów, Jana i Jego brata Jakuba. Jednym z powodów powyższego twierdzenia jest Martina Lutra słynne stwierdzenie, że list Jakuba jest niczym innym jak tylko „apostolską słomą”. Luter nienawidził fakt, że Jakub nauczał dokładnego przestrzegania Dziesięciu Przykazań (Jakuba 2:8-12).

Apostoł Piotr był natchniony ostrzec nas. Paweł pisał dla nas we wszystkich listach apostolskich i innych pismach zgodnie z daną jemu mądrością – zaznacza – niektóre rzeczy są trudne do zrozumienia, które ludzie będą przekręcać ku własnej zgubie: „A cierpliwość Pana naszego uważajcie za ratunek, jak i umiłowany brat nasz, Paweł, w mądrości, która mu jest dana, pisał do was; tak też mówi we wszystkich listach, gdzie o tym się wypowiada; są w nich pewne rzeczy niezrozumiale, które, podobnie jak i inne pisma, ludzie niewykształceni i niezbyt umocnieni przekręcają ku swej własnej zgubie” (2Piotra 3:15-16). Piotr powiedział nadzwyczaj wyraźnie, człowiek będzie przekręcał Pawła nauki dla własnego zniszczenia. Piotr kontynuuje to natchnione ostrzeżenie: „Wy tedy, umiłowani, wiedząc o tym wcześniej, miejcie się na baczności, abyście, zwiedzeni przez błędy ludzi nieprawych, nie dali się wyprzeć z mocnego swego stanowiska” (werset 17, zobacz: Mark 13:5, 9, 33). Ostrzeżenie Piotra, nie dać się ponieś przez błąd bezprawnego człowieka. Absolutnie nie! Z powyższego wersetu wynika, Piotr wiedział dokładnie, że podstępni ludzie będą przekręcać Pawła Pisma, jako pretekst do łamania duchowego prawa Boga: Dziesięć Przykazań!

Obecny wiek, w którym żyjemy jest ogarnięty anarchią. Zbrodnie wojenne, okrutny terror, przestępczość, przemoc, gwałt i uzależnienie od narkotyków wzrasta. Co piaty polski nastolatek spróbował marihuany, co dziesiąty amfetaminy, a co piętnasty heroiny. Problem narkomani w Polsce nie dotyczy już tylko określonych grup czy środowisk społecznych, ale jest zagrożeniem powszechnym. Niestety trzeba przyjąć, że każde dziecko może mieć kontakt ze środkami odurzającym (boleslawiec.eu/przemoc/index). Notujemy wysokie tempo wzrostu anarchii, ponieważ wśród ludzi praktycznie nie ma respektu dla prawa Boga czy utworzonej władzy przez człowieka! Na międzynarodowej scenie, narody żyją w strachu, ponieważ bardzo dobrze wiedzą, że to, co nazywa się „gwarancją” i traktatem pokojowym przedstawia małą wartość i jest tylko świstkiem papieru, który nic nie znaczy. Prawo nie obowiązuje – nie ma respektu dla władzy – władza nie respektuje swoich wyborców – nie ma respektu między narodami. To jest Świat, w którym my żyjemy!

Człowiek stracił respekt dla prawa, ponieważ zapomniał źródło pochodzenia wszystkich praw i Władze a Biblia wyraźnie podaje: „There is one Lawgiver, who is able to save and destroy…” (Jakuba 4:12, NKJV). Tym ustawodawcą prawa jest Wszechmogący Bóg! Król Dawid, człowiek według serca Boga, powiedział: „Och, jak ja kocham Twoje prawo…” (Psalm 119:97). Prawo obowiązywało wszystkich i nadal obowiązuje: „Lecz gdy nadeszło wypełnienie czasu, zesłał Bóg Syna swego, który się narodził z niewiasty i podlegał zakonowi – PRAWU” (Galacjan 4:4).

Współczesna religijna anarchia

Te totalne zamieszanie oczywiście kieruje do religijnej anarchii. Ale także złowieszczo otwiera drzwi dla owego fałszywego proroka. Prowadzi do dezorientacji miliony młodych ludzi, bardzo podatnych na masowe oszustwa: „…niegodziwiec przyjdzie za sprawa szatana z wszelką mocą, wśród znaków i rzekomych cudów” (2Tesaloniczan 2:9, zobacz: Objawienie 13:11-13). Już teraz duch antychrysta jest bardzo aktywny, przygotowuje podatny grunt na przyjście niegodziwca: „Powstaną, bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy…” (Mateusza 24:24). W Polsce był obchodzony Rok Wiary, motto tych obchodów było – Wiem, komu uwierzyłem – co myślicie, komu uwierzą? Już jest przekręt: „…, gdyż wiem, komu zawierzyłem, i pewien jestem tego, że On mocen jest zachować to, co mi powierzono, do owego dnia” (2Tymoteusza 1:12).

ROK WIARY – Krajowe Duszpasterstwo Młodzieży

ITINERARIUM

„Wiem, komu uwierzyłem” (2 Tymoteusza 1:12)

Krajowe Duszpasterstwo Młodzieży zgodnie z zaleceniami Listu Apostolskiego PORTA FIDEI Benedykta XVI oraz NOTY Kongregacji Nauki Wiary zaprasza wszystkie ośrodki duszpasterskie oraz środowiska młodzieżowe w Polsce do pogłębionej refleksji nad swoją wiarą oraz do udziału we wspólnotowych wyznaniach wiary proponowanych w tym ROKU przez Kościół katolicki.

Narzędziem pomagającym w zrealizowaniu tego celu jest ITINERARIUM „Wiem, komu uwierzyłem”. Na każdy miesiąc, od października 2012 do października 2013, przygotowano zestaw materiałów studyjnych zawierających; „pigułkę dogmatyczną” na temat wybranej prawdy wiary, rozważanie biblijne, celebrację związaną z rozważną prawdą, słowo o zagrożeniach, przedstawienie konkretnych świadków wiary oraz krótki film ze świadectwem bądź komentarzem, omawiający treści danego miesiąca. Na każdy miesiąc Roku Wiary przygotowano także małe, ale konkretne zadanie apostolskie, które można spełnić indywidualnie lub w gronie przyjaciół. Itinerarium jest dostępne w wersji elektronicznej na stronie www.kdm.org.pl.

Światowe Dni Młodzieży – spotkanie młodych katolików, które odbędzie się w dniach 26–31 lipca 2016 w Krakowie. Odbywające się, co dwa – trzy lata, zapoczątkowane z inicjatywy Jana Pawła II w 1985 roku. Są to spotkania z papieżem, organizowane w formie religijnego festiwalu, skupiające młodzież z całego świata, która chce wspólnie spędzić czas i modlić się. Natomiast w pozostałych latach, w Niedzielę Palmową organizowane są Światowe Dni Młodzieży w każdej diecezji, gdzie młodzież spotyka się ze swoimi biskupami (Wikipedia).

Kraków 2016: „Światowe Dni Młodzieży odbędą się pod hasłem: „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” (Mateusza 5:7). Poprzedzać je będą Dni w Diecezjach, które odbędą się w dniach 20-25 lipca w całej Polsce – czytamy na oficjalnej stronie Światowych Dni Młodzieży w Krakowie.

Na program Światowych Dni Młodzieży składają się centralne dni spotkań młodzieży z Ojcem Świętym, zwane Wydarzeniami Centralnymi, oraz towarzyszące im wydarzenia o charakterze duchowym i kulturalnym, takie jak: Liturgie, katechezy, spotkania ze znanymi wspólnotami i ruchami religijnymi działającymi na całym świecie czy koncerty i przedstawienia. Ponad 67 procent młodych ludzi po raz pierwszy będzie na ŚDM – wynika z internetowej ankiety przeprowadzonej na zlecenie Komitetu Organizacyjnego.

Kłamstwo „rodzi” kłamstwo, to jest duch antychrysta! Mateusza 5:5 podaje: „Błogosławieni cisi, albowiem oni posiądą ziemię”. Psalm, 37:11 „Lecz pokorni odziedziczą ziemię i rozkoszować się będą obfitym pokojem”. Pokorni odziedziczą ziemię, w Biblii nie ma żadnej wzmianki, że ludzie po śmierci pójdą do nieba. Czy ci młodzi ludzie badają Pisma? „…;przyjęli oni Słowo z całą gotowością i codziennie badali Pisma, czy tak się rzeczy mają” (Dzieje 17:11). Co miliony tej zdezorientowanej młodzieży zrobi? Będą podekscytowani i pociągnięci entuzjazmem przez masową histerie, która towarzyszy satanistycznemu znaku „bezprawia”: „A wtedy objawi się ów niegodziwiec, którego Pan Jezus zabije tchnieniem ust swoich i zniweczy blaskiem przyjścia swego” (2Tesaloniczan 2:8). Większość tych młodych ludzi będąc pod ogromnym naciskiem ulegnie do uczestniczenia wspólnie, razem z tym idącym „odrodzeniem”, powrócą do tradycji zainspirowanej przez szatana.

W większości Zachodniej Europy i Północnej Ameryki, jest naprawdę pragnienie konkretnych doktryn, wskazań religijnych i standardu zachowania. Miliony ludzi ma „mdłości” i jest zmęczonych przez swoich ograniczonych i mówiących wymijająco ministrów i księży, oraz mają poważne wątpliwości, co do ich kwalifikacji. Ludzie zdają sobie sprawę, że wielu z tych profesjonalnych religijnych „liderów” nie jest absolutnie pewna, czegokolwiek! Ludzie domagają się prawdy; pytają o prawdziwość dziewiczego narodzenia Jezusa, Jego cuda, Jego zmartwychwstanie z zmarłych, czy istnieje życie pozagrobowe, znaczenie chrztu. Pytania, na które Biblia podaje pełną odpowiedz. Także wiele ludzi nurtują pytania dotyczące przyszłych czasów: Cel Drugiego Powrotu Jezusa, czy prawdziwie będzie ustanowione dosłowne Królestwo Boga na ziemi z Chrystusem, jako Królem. Natomiast w Polsce przy każdym nowym konklawe papieża, większość ludzi oczekuje reform w kościele – zadają pytanie – czy nowy papież czasem nie będzie za konserwatywny?

Czy wszyscy religijni liderzy nauczają równie jednakowo przekonywującą prawdę, jak duża większość młodzieży wierzy? Czy wszystkie religie są jednakowo równe, jak większość ludzi uważa? Czy ty słusznie wierzysz w cokolwiek i masz takie same błogosławieństwo Stwórcy Boga i osiągniesz życie wieczne w twoim własnym czasie? Jedyna Wasza droga, która będzie ostateczna i prawdziwie prawidłowa dotycząca tych zagadnień, to jest dowieść samemu sobie, jeżeli Biblia jest bezpośrednio natchniona przez prawdziwego Boga, który stworzył Wszechświat, jak dużo dzisiaj wierzy. Jeżeli uważasz, że Biblia jest tylko częściowo natchniona, jak wielu dzisiaj twierdzi, należy pamiętać, że Chrystus Biblii był nikim innym jak niepodważalnym.

Jezus nie „ględził”. Jezus stwierdził: „…Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, Ja jestem drzwiami dla owiec. Wszyscy, ilu przede mną przyszło, to złodzieje i zbójcy, lecz owce nie słuchały ich” (Jana 10:7-8). Oraz: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, kto nie wchodzi przez drzwi do owczarni, lecz w inny sposób się tam dostaje, ten jest złodziejem i zbójcą” (werset 1). Później Jezus powiedział: „Owce moje głosu mojego słuchają i Ja znam je, a one idą za mną” (werset 27, zobacz: Jana 8:47, 10:3-4). Dużo ludzi „słyszy” głos Chrystusa przez systematyczne studiowanie Biblii. Biblia jest bezpośrednio natchniona przez naszego Stwórcę Boga i jest niczym innym, jak tylko „Instrukcją” Boga dla ludzkości. Jest to ściśle określona praca ramowa, która poucza nas jak mamy postępować przez całe nasze życie.

Sedno sprawy

Wyraźny fragment, który całkowicie tłumaczy pojęcie – antychryst – jest znaleziony w 2Liście Jana 6-7: „A to jest miłość, abyśmy postępowali według przykazań Jego. Takie jest to przykazanie, które słyszeliście od początku, aby było zasadą waszego postepowania. Bo wyszło na świat wielu zwodzicieli, którzy nie chcą uznać, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele. Taki jest zwodzicielem i antychrystem” (zobacz: 1Jana 4:1-3). W tym fragmencie przede wszystkim widzimy jak Jan był natchniony zdefiniować – miłość: „abyśmy postępowali według przykazań Jego”. W kontekście „przykazań” mówi wyraźnie, przykazania Boga Ojca (werset 4), a nie jakieś „nowe” Jezusa, zmienione przez Kościół rzymsko-katolicki: „Wy z Boga jesteście, dzieci, i wy ich zwyciężyliście, gdyż Ten, który jest w was, większy jest, aniżeli ten, który jest na świecie” (zobacz: Mateusza 12:29).

Chociaż Jan pisał w latach 90 AD, jakieś 60 lat po śmierci Chrystusa i 20 lat po morderstwie Pawła, nawet nie ma najmniejszego śladu, że Boga przykazania były „przybite do krzyża” albo „były wzięte” przez apostoła Pawła. Natomiast Jan przypomina swoim czytelnikom, że przykazania, które słyszeliście „od początku”. Innymi słowy: Kościoły nie są instrumentem do zbawienia, jak przekonuje kler i wiele ludzi wierzy (2Koryntian 6:14-18), wyraz kościół jest tłumaczony z oryginalnego greckiego wyrazu „ekklesia” – wezwani pewni: „…Myśmy bowiem świątynią Boga żywego, jak powiedział Bóg (2Koryntian 6:16). Nie trudno jest tutaj zauważyć, że wyraz „kościół” ma zupełnie inne znaczenie. Jezus wyjaśnia bardzo jasno: „…A jeśli chcesz wejść do żywota, przestrzegaj przykazania” (Mateusza 19:17, zobacz: Łukasza 10:26-28).

W wersecie 7 Jan ostrzega, oszuści nie nauczają, że „Jezus Chrystus przyszedł w ciele”. Jan nazywa taką naukę, jako antychrysta. Znaczenie Jezusa Chrystusa - „jako przyszedł w ciele” - jest zgodne z oryginalnym Greckim, użyty obecny kontynuowany czas, oznacza coś, co się dzieje teraz. Dobrze znany Expositor’s Bible Commentary stara się wyjaśnić ten fragment z 2Listu Jana 7 następnymi słowami: „Ciekawie ten czasownik jest zmieniony z czasu przeszłego ‘przyszedł [el luthota] w ciele’ (1Jana 4:2) do obecnego imiesłowu, ‘jako przyjdzie [erchomenon] w ciele’. Mogłoby być możliwe takie tłumaczenie, jako nawiązanie do Jezusa powrotu: On przychodzi (np. przyjdzie) w ciele (1Jana 2:28, 3:2). Lecz od czasu, kiedy my wiemy, że nie ma kontrowersji w tej kwestii, to wygląda nieprawdopodobne. Stąd nie jasny sens przez tłumaczenie imiesłowu erchomenon w czasie przeszłym, jakby jego znaczenie było po prostu identyczne z 1Jana 4:2, i wtedy dostarcza zaskakujące wyjaśnienie, że ‘nasz autor nie jest umiejętny w precyzji greckiego stylu’ (Johannine Epistles, strona 149).

Tak jak wysoko trenowani Greccy uczeni przyznają, Jan naprawdę mówi coś więcej „poza” jego stwierdzeniem w 1Jana 4:2. Jan nie tylko powiedział, że Chrystus przyszedł w pełnym ludzkim ciele, lecz Bóg natchnął Jana w późniejszym fragmencie do objawienia, że Chrystus teraz przychodzi „w ciele”. Jak my już widzimy, Jezus powiedział: „Jeśli kto mnie miłuje, słowa mojego przestrzegać będzie, i Ojciec mój umiłuje go, i do niego przyjdziemy, i u niego zamieszkamy” (Jana 14:23, zobacz: Jana 13:34, 14:21; Mateusza 18:20, 28:20; Efezjan 3:17). Przez Ducha Świętego (Holy Spirit), Chrystus i Bóg Ojciec żyją w prawdziwie nawróconych Chrześcijanach, przewodzą nimi, inspirują ich do przestrzegania przykazań i do życia, Boga drogą życia. Apostoł Paweł także był natchniony przez Boga, kiedy on pisał: „Z Chrystusem jestem ukrzyżowany; żyję, więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus; a obecne życie moje w ciele jest życiem w wierze w Syna Bożego, który mnie umiłował i wydał samego siebie za mnie” (Galacjan 2:20, zobacz: Jana 13:1, 17:23; 1Jana 3:16; Galacjan 1:4). To jest ten „punkt”. Przez Ducha (Spirit), Chrystus siłą własnej woli żyje literalnie Swoim życiem w naszym ludzkim ciele. On da nam siłę abyśmy przestrzegali przykazania Boskie.

Religijni oponenci podważają prawdziwych Chrześcijan, konkurują z nimi mówiąc: „Nie możesz przestrzegać przykazania, one są duchowe, a my fizyczni”. Społeczność z Bogiem jest zerwaniem z grzechem: „A zwiastowanie to, które słyszeliśmy od niego i które wam ogłaszamy, jest takie, że Bóg jest światłością, a nie ma w nim żadnej ciemności. Jeśli mówimy, że z nim społeczność mamy, a chodzimy w ciemności, kłamiemy i nie trzymamy się prawdy. Jeśli zaś chodzimy w światłości, jak On sam jest w światłości, społeczność mamy z sobą, i krew Jezusa Chrystusa, Syna jego, oczyszcza nas od wszelkiego grzechu. Jeśli mówimy, że grzechu nie mamy, sami siebie zwodzimy, i prawdy w nas nie ma. Jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, i oczyści nas od wszelkiej nieprawości. Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy, kłamcę z niego robimy i nie ma w nas Słowa jego” (1Jana 1:5-10). Apostoł Jan dalej nas poucza: „Dzieci moje, to wam piszę, abyście nie grzeszyli. A jeśliby, kto zgrzeszył, mamy orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa, który jest sprawiedliwy. On ci jest ubłaganiem za grzechy nasze, a nie tylko za nasze, lecz i za grzechy całego świata” (1Jana 2:1-2).

Drodzy czytelnicy, to jest lekcja do odrobienia dla Was. Jedynym naszym orędownikiem u Boga Ojca jest Jezus Chrystus; jeszcze żaden ksiądz nikogo nie rozgrzeszył nawet z najmniejszego grzechu. Spowiedź indywidualna pochodzi z Irlandii i Wielkiej Britani. Mnisi iroszkoccy stali się „wielkimi” ewangelizatorami północnej i zachodniej Europy w VI i VII wieku. Oni rozpowszechnili w całym Kościele spowiedź uszną przed kapłanem i praktykę osobistej pokuty. Od VI wieku spowiadano się już częściej niż raz. Mnisi tworzyli tak zwane księgi penitencjarne, zawierające katalogi wszelkich możliwych grzechów oraz odpowiadających im pokuty zwanych taryfowymi oraz określano precyzyjnie formę i czas pokutowania.

Jason Berry & Gerald Renner w książce Śluby milczenia – przełożyła Barbara Stanosz – między innym piszą: Obrońcy zwykle dobijali targu; pieniądze w zamian za milczenie. Ale samo przekupstwo nie tłumaczy, dlaczego na początku lat dziewięćdziesiątych zainteresowanie mediów osłabło. „U źródeł problemu leżało zwykle niedowierzanie, że coś tak strasznego mogło być tolerowane przez hierarchię Kościoła, który tak wiele dobrego (złego – od autora) zrobił dla świata” – pisał Carl Cannon. Szokujące przypadki Stallingsa i Rittera, programy telewizyjne i doniesienia prasowe o złych księżach znalazły się w cieniu wielkiej historii, gdy w 1989 roku przed kamerami telewizji upadł Mur Berliński i zaczął się rozkład imperium sowieckiego. Papież Jan Paweł II dzięki swym poruszającym apelom o respektowanie praw człowieka i poparciu dla „Solidarności” w Polsce zyskał wysoką pozycję na światowej scenie. Michaił Gorbaczow powiedział jego biografowi, Jonathanowi Kwitneyowi: „Wszystko, co wydarzyło się w Europie Wschodniej w ostatnich kilku latach, byłoby niemożliwe bez papieża, bez roli politycznej, którą potrafił odgrywać”. Jakież to niepodobne do słynnej cynicznej uwagi Stalina: „Ile dywizji ma papież?”.

Kiedy kraje bloku wschodniego weszły na drogę ku demokracji, papież – niczym człowiek do wszystkiego – zaczął się krytycznie wypowiadać o nieokiełznanym materializmie Zachodu. W historii Kościoła katolickiego niewielu papieży łączyło politykę i religię z taką łatwością, z jaką czynił to Jan Paweł II w tych ekscytujących czasach. Badania ankietowe wykazały jednak głęboki rozdźwięk między miłością, jaką katolicy darzyli papieża, a odrzucaniem przez nich nauki Kościoła dotyczącej kontroli urodzeń i innych kwestii seksualnych.

Pozycja Jana Pawła II w dużej mierze odstraszała dziennikarzy od podejmowania wnikliwego śledztwa w sprawie nadużyć seksualnych kleru. Law, O’Connor i dziesiątki innych biskupów musieli ukrywać wiele brudów. Renomowani obrońcy stosowali, ilekroć było to możliwe, strategię płacenia ofiarom za milczenie i zapieczętowanie akt. Większość przytłoczonych cierpieniem ofiar odczuwało ulgę po zawarciu porozumienia. Niektórzy chcieli uniknąć rozgłosu. Ale świadomość, że ksiądz nie poniesie kary, a sędziami, od których zależy jego los, są biskupi, budziła niepokój. Obrońcy mieli nadzieję, że odszkodowania powstrzymają dalsze ofiary przed występowaniem do sądów. Pełnomocnicy powodów zawierali porozumienia jak najkorzystniejsze dla swoich klientów, zwłaszcza, gdy mieli w perspektywie więcej takich spraw lub gdy zasada przedawnienia źle wróżyła tym ciężko poszkodowanym ludziom.

Z punktu widzenia takich ludzi Kościół, który obiecał im drogę wiodącą do zbawienia, zdradził ich dwukrotnie – po raz pierwszy, jako dzieci, gdy stali się obiektami agresji seksualnej, a potem, jako dorosłych, gdy biskupi lub zwierzchnicy religijni ukazali się im w roli prawników. Łapówki zamykały im usta. Jak prawo kanoniczne zobowiązuje księdza, by nie ujawniał tego, co powiedziano mu podczas spowiedzi, tak podpisanie porozumienia uniemożliwiało ofierze mówienie o księdzu (strony 109-110).

Dlaczego papież, który umiał po mistrzowsku posługiwać się mediami, nie potrafił skutecznie zareagować na kryzys tak niszczący dla Kościoła? Najbardziej życzliwą odpowiedzią byłoby twierdzenie, że Jan Paweł II nie dostrzegał tego kryzysu, ponieważ nie miał żadnego kontaktu z ofiarami. Troszczył się o nie in abstracto, lecz jego wizja oczyszczającej prawdy Kościoła nie zostawiała miejsca na odważny wgląd w wewnętrzny stan kleru. Zareagował, postulując prowadzenie sekretnych procesów karnych i pouczając biskupów.

W marcu 1993 roku potępił wybór w akceptowaniu autorytatywnej nauki Kościoła” i wezwał biskupów, by „wznosili się ponad zderzenie kontrowersyjnych opinii z silą niewzruszonej prawdy”. Słowa te były echem wydanego w 1989 roku watykańskiego wezwania do teologów, by złożyli przysięgę wierności: „Zachowam depozyt wiary w całości (…), będę unikał wszelkiego nauczania, które jest z nim niezgodne”. Nacisk kładziony przez Jana Pawła II na respektowanie prawdy, którą zdefiniował Rzym, odbierał teologom wolność dociekań. Różnice zdań wewnątrz Kościoła pochłaniały uwagę papieża i miały wpływ na postrzeganie przezeń zachowań seksualnych kleru. „W ramach naszego procesu karnego wyrażenie skruchy przez księdza zamyka postępowanie – napisał w 1990 roku biskup (a później kardynał) Adam Maida. – Jeśli pragnie on pojednania, prawo kanoniczne pozwala nam udzielić mu rozgrzeszenia i powiedzieć; <nie grzesz więcej>. (…) Mamy ograniczone możliwości, ponieważ diecezja nie ma prawa przeprowadzić postepowania skutkującego wyłączeniem księdza ze stanu duchownego” (strona 143).

Idealizowana przez Jana Pawła II prawda Kościoła mocno kontrastowała z sytuacją tych, wobec których zgrzeszono – ofiar wykorzystywania seksualnego, których liczbę w USA w 1993 roku Andrew Greeley szacował na sto tysięcy. Ignorowanie ich stanowiło mocny sygnał dla biskupów. Spotkanie, a nawet symboliczny gest ze strony Ojca Świętego miałyby długotrwałe reperkusje. Gdy Watykan opublikował Shoah: Pamiętamy, Jan Paweł II w geście pojednania odwiedził synagogę, po czym w wielu krajach biskupi zaczęli przepraszać Żydów. Podobnie w różnych krajach biskupi wysłuchiwali ludzi, którzy w przeszłości byli wykorzystywani seksualnie przez księży. Do wiosny 2003 roku sam papież tego nie uczynił (strona 144).

Ortodoksja i oszustwo

Legion Chrystusa jest w Kościele katolickim jednym z nowych ruchów ewangelicznych, których fundamentalizm i dynamika organizacyjna pozostają w niezgodzie z kolegialnym duchem Vaticanum II. Krytycy tych ruchów, zwłaszcza ich dawni członkowie, często nazywają je sektami. Legion, chociaż zbudowany na kulcie osobowości Maciela, wielu krytyków woli traktować raczej, jako sektę, chory odrost od pnia prawdziwego katolicyzmu, praktykujący oszustwo i przymus psychologiczny.

Najbardziej znanym z tych nowych ruchów jest Opus Dei (Dzieło Boga), założony w Hiszpanii w 1928 roku przez księdza nazwiskiem Josemaria Escriva de Balaguer. Escriva miał wiele cech wspólnych z Macielem…Zdyscyplinowani członkowie Opus Dei „przypominają mormonów swoim zamiłowaniem do prywatnych rytuałów i sekretnych stowarzyszeń, pedantyczną dbałością o stosowny strój i rozważny sposób bycia, a przede wszystkim swoją absolutną pewnością, że tylko oni reprezentują właściwy kształt katolicyzmu” – pisze Kenneth L. Woodward, publicysta Newsweek.

Jeden z praktykujących celibat świeckich członków Opus Dei, dr. Joaquin Navarro-Valls, psychiatra, który zajął się dziennikarstwem, został później rzecznikiem prasowym Watykanu i papieża Jana Pawła II. Opus Dei odegrał kluczową rolę w ratowaniu finansów Stolicy Apostolskiej po skandalu Banku Watykańskiego. Jan Paweł II nadal temu ruchowi unikatowy status „prałatury osobistej”, pozwalający jego członkom działać pod zwierzchnictwem biskupa Opus Dei niezależnie od granic diecezji. Podobnie jak tradycyjne zakony, Opus Dei odpowiada tylko przed papieżem. W 1992 roku Jan Paweł II beatyfikował jego założyciela, zaledwie piętnaście lat po jego śmierci, co jest niezwykle szybkim krokiem ku świętości. Escriva został świętym w 2002 roku, szybciej niż papież Jan XXIII, co było znamienne dla polityki Jana Pawła II w dziedzinie kanonizacji i wzmocniło wpływy Opus Dei w Kościele.

Legion Chrystusa, znacznie mniejszy i nieporównanie mniej znany niż Opus Dei, reprezentuje podobny rodzaj mesjanistycznej duchowości hiszpańskiej i niezachwianej lojalności wobec papieża. Obydwie te grupy wierzą, że pieniądze i władza są właściwym środkiem realizacji Kościoła. Wkładają wiele trudu w pozyskiwanie dla siebie ortodoksyjnych katolików i traktują się nawzajem, jako rywali. Opus Dei liczy 82 700 członków świeckich, 1 819 księży i 16 biskupów. Posiada ośrodki w sześćdziesięciu krajach. Legion, grupuje 500 księży i 2 500 seminarzystów w dwudziestu krajach, dysponuje także stowarzyszoną organizacją Regnum Christi (Królestwo Chrystusa), która zrzesza podobno „dziesiątki tysięcy świeckich mężczyzn i kobiet, a także diakonów i księży”. Jest to kadra służąca Macielowi do infiltracji i „rechrystianizacji istniejących organizacji katolickich. Maciel twierdzi, że ideę Regnum Christi powziął w 1949 roku. Niektórzy byli legioniści mówią natomiast, że pomysł tego „świeckiego apostolatu” zapożyczył od Opus Dei dopiero w latach sześćdziesiątych, nazwę zaś wziął od pewnej martwej europejskiej organizacji religijnej (strony 320-322).

Herbert W. Armstrong „The MARK of the BEAST … It Is Here, NOW!” (booklet 1952) pisał: Ostrzeżenie trzeciego anioła – Wkrótce, teraz, czas nadchodzi, kiedy globalna duchowa ciemność pokrywa Ziemie, – kiedy człowiekowi będzie zabronione głosić Chrystusa prawdziwą ewangelię. My musimy pracować podczas tego dnia – noc szybko nadciąga, kiedy nikt nie będzie mógł pracować dla Boga.

W tym czasie Bóg wyśle aniołów z Jego finałowym ostrzeżeniem do odstępczych narodów pod wpływowym wielkiego oszukańczego kościoła, jako ostatnich świadków przeciwko nim. Trzeciego anioła przesłania są przepowiedziane w Objawieniu 14. Zwróć uwagę na ostatnie ostrzeżenie trzeciego anioła: „..: Jeżeli ktoś odda pokłon zwierzęciu i jego posągowi i przyjmie znamię na swoje czoło lub na swoją rękę. To i on pić będzie samo czyste wino gniewu Bożego z kielicha jego gniewu” – siedem ostatnich plag, pełna siła, bez litości! (Objawienie 14:9-10).

To pokazuje, że chociaż ZNAK był piętnem na wszystkich męczennikach ponad tysiąc lat temu, to jest NADAL marka tradycyjnego Chrześcijaństwa dzisiaj, i ponownie będzie egzekwowana. Jeszcze raz ci, którzy odmówią będą męczeni. Ale ci, którzy przyjmą będą cierpieć gniew Boga bez litości! Ty musisz wkrótce wybrać, komu będziesz posłuszny – nadchodzącemu wskrzeszonemu Rzymskiemu Imperium przez Zjednoczone Stany Europy, rządzone przez tradycyjne Chrześcijaństwo – albo czy ty będziesz posłuszny Bogu!

Znak Posłuszeństwa

My zaczynamy teraz widzieć, że ten ZNAK bestii dotyczy posłuszeństwa – czy my powinniśmy być posłuszni BOGU, albo odrzucić przykazania BOGA i być posłuszni rządowi człowieka. Ma to coś do czynienia z przykazaniem Boga! Zauważ, generalnie są dwie klasy – jedna ma ZNAK, inna odrzuciła i będzie męczona. Teraz zwróć uwagę na opis tych, którzy odmówią zły ZNAK: „Tu się okaże wytrwanie świętych, którzy przestrzegają przykazań Bożych i wiary Jezusa” (Objawienie 14:12). A więc! W wersetach 9-11 tego rozdziału trzeci anioł ostrzega, że ten, kto ma znak bestii będzie ukarany przez plagi Boga. W następnym wersecie 12-tym, święci, którzy nie mają znaku, to są ci, którzy przestrzegają przykazania Boga. Którzy mają znak, zatem są, którzy odmówili przestrzegania przykazań Boga. Znak bestii, zatem, dotyczy odrzucenia przykazań Boga, lub jednego z nich, jeżeli my złamiemy jedno, jesteśmy winni wszystkich (Jakuba 2:10). Tak, więc jedna klasa ludzi akceptuje ZNAK bestii. Inna klasa przestrzega przykazania Boga. Herbert W. Armstrong.

Zatem, współcześni „chrześcijanie” nic nie mają wspólnego z tym, co głosił i jak postępował Jezus. Ich wiara, mowa, postępki, zachowanie czy postawy znacznie odbiegają od Jezusa nauczania. Uroczyście obchodzą święta na pamiątkę narodzenia Jezusa, życząc sobie pokoju, a jednocześnie wywołują niepokój, toczą ze sobą spory i konflikty. I podobnie jest z państwami rzekomo chrześcijańskimi, które niejednokrotnie doprowadzały do najstraszliwszych wojen często bratobójczych. Dodajmy, że odpowiedzialność za nie spoczywa na papiestwie; w przeszłości wzywało swych wiernych do wojen, bądź je prowadziło.

Jezus kładł mocny nacisk na posłuszeństwo wiary, zachowanie przykazań Bożych (Mateusza 5:17-20), jednak życie współczesnych „chrześcijan” jest tego oczywistym zaprzeczeniem. Świadczy o tym nie tylko mowa; przekleństwa, kłamstwa oraz nauki sprzeczne z Biblią, ale także ich czyny; agresja, oszustwa, pijaństwo, zakłamanie, zazdrość, chciwość i pedofilia księży. Świadczy o tym również wszechobecne bałwochwalstwo nawet w najprymitywniejszej formie. Innymi słowy, wielu „chrześcijan” żyje tak, jak gdyby wcale nie przejmowali się tym, co głosił Jezus. Można z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że nikt tak sprzeniewierzył się przykazaniom Bożym i naukom Chrystusa jak właśnie tradycyjne „chrześcijaństwo”. Stan tych wiernych „chrześcijan” trafnie opisuje 2List Pawła do Tymoteusza 3:2-5 - „Ludzie bowiem będą samolubni, chciwi, chełpliwi, pyszni, bluźnierczy, rodzicom nieposłuszni, niewdzięczni, bezbożni, bez serca, nieprzejednani, przewrotni, niepowściągliwi, okrutni, nie miłujący tego, co dobre, zdradzieccy, zuchwali, nadęci, miłujący więcej rozkosz niż Boga, którzy przybierają pozór pobożności, podczas gdy życie ich jest zaprzeczeniem jej mocy; również tych się wystrzegaj”.

Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że dla wszystkich, którzy uważają się za wyznawców i uczniów Jezusa, Jezus powinien być największym autorytetem w kwestiach wiary. Ale czy „chrześcijanie” rzeczywiście odwołują się do tych samych podstaw wiary, co Jezus!

Przywrócenie Apostolik Chrześcijaństwa

Jak już wielu czytelników wie, liczna grupa ludzi przez swoją mozolną i wytężoną pracę przywraca prawdziwe Chrześcijaństwo Jezusa i apostołów. Autentyczne „Apostolik Chrześcijaństwo” definitywnie było zgubione – tak daleko, – od kiedy główny nurt „kościółnictwa” jest zamieszany w przestępczość przeciwko Bogu i ludzkości. Jest bardzo ważne uświadomić sobie, że jeżeli Jezus dzisiaj, Osobiście wszedłby do typowego katolickiego, prawosławnego, protestanckiego czy anglikańskiego Kościoła, znalazłby ludzi mających całkowicie inną idea Boga, kiedy On nauczał: „Tak, więc już nie jesteście obcymi i przychodniami, lecz współobywatelami świętych i domownikami Boga, zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, którego kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus, na którym cała budowa mocno spojona rośnie w przybytek święty w Panu, na którym i wy się wespół budujecie na mieszkanie Boże w Duchu (Efezjan 2:19-22). Fałszywe nauczanie, że Chrześcijanie dzisiaj mogą żyć innym życiem niż Jezus żył i nadal będą prawdziwymi naśladowcami; ta doktryna paskudnie kłamie: „Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam i na wieki” (Hebrajczyków 13:8, zobacz: 1Koryntian 3:11; Objawienie 1:17).

Jezus żył prawie 2 000 lat temu, kiedy On chodził na ziemi w ludzkim ciele, tego czasu, ciągle nauczał przestrzegać wszystkie przykazania Boże: „Ktokolwiek by tedy rozwiązał jedno z tych przykazań najmniejszych i nauczałby tak ludzi, najmniejszym będzie nazwany w Królestwie Niebios; a ktokolwiek by czynił i nauczał, ten będzie nazwany wielkim w Królestwie Niebios” (Mateusz 5:19, zobacz: Jakuba 2:10). Dzisiaj jest wielu fałszywych nauczycieli, którzy nauczają doktrynę Antychrysta, doktryna, która aprobuje nieposłuszeństwo do przykazań Bożych. Apostoł Paweł powiedział o nich: „Tacy, bowiem są fałszywymi apostołami, pracownikami zdradliwymi, którzy tylko przybierają postać apostołów Chrystusowych. I nic dziwnego; wszak i szatan przybiera postać anioła światłości. Nic, więc nadzwyczajnego, jeśli i słudzy jego przybierają postać sług sprawiedliwości; lecz kres ich taki, jakie są ich uczynki” (2Koryntian 11:13-15). Zatem, doktryna Antychrysta jest całkowicie przeciwna nauczaniu Jezusa i Jego apostołów!

U końca Apostolskiego Wieku, Bóg natchnął apostoła Jana do opisania prawdziwych Świętych Boga: „Błogosławieni, którzy piorą swoje szaty, aby mieli prawo do drzewa żywota i mogli wejść przez bramy do miasta” (Objawienie 22:14, zobacz: I Mojżeszowa–Genesis 2:9). W Objawieniu 12:17 prawdziwy Kościół Boga jest opisany, jako kobieta prześladowana przez diabła: „I zawrzał dragon gniewem na niewiastę, i odszedł, aby podjąć walkę z resztą jej potomstwa, które strzeże przykazań Bożych i trwa przy świadectwie o Jezusie” (zobacz: Objawienie 13:7, 14:12, 19:10; 1Jana 5:10). Kościół obecnie; jest to reszta potomstwa, pozostałość naśladowców Jezusa, członkowie, którzy przestrzegają przykazania Boże i trwają przy świadectwie Jezusa Chrystusa: „Nie bój się, maleńka trzódko! Gdyż upodobało się Ojcu waszemu dać wam Królestwo” (Łukasza 12:32, zobacz: Łukasza 22:29). Ci ludzie będą obchodzić inne dni dla czczenia Boga: Biblijne Święte Dni. „I usłyszałem donośny głos z tronu mówiący: Oto przybytek Boga miedzy ludźmi! I będzie mieszkał z nimi, a oni będą ludem jego, a sam Bóg będzie z nimi” (Objawienie 21:3).

Dla twojego nieustającego dobra i owocnego życia: Módl się o prawdziwą wiedze, mądrość, zrozumienie, zaufanie, odwagę i korektę! Przestrzegaj Jezusa polecenia: „Czuwajcie więc, modląc się cały czas, abyście mogli ujść przed tym wszystkim, co nastanie, i stanąć przed Synem Człowieczym” (Łukasza 21:36).