Czytaj dziś...

„Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z tobą” ( Łk 1, 28).

"Powagą Pana Naszego Jezusa Chrystusa, świętych Apostołów Piotra i Pawła oraz Naszą ogłaszamy, orzekamy i określamy, że nauka, która

utrzymuje, iż Najświętsza Maryja Panna od pierwszej chwili swego poczęcia - mocą szczególnej łaski i przywileju wszechmocnego Boga, mocą przewidzianych zasług Jezusa Chrystusa, Zbawiciela rodzaju ludzkiego - została zachowana nietknięta od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego, jest prawdą przez Boga objawioną i dlatego wszyscy wierni powinni w nią wytrwale i bez wahania wierzyć".

"Ineffabilis Deus" (Niewyrażalny Bóg) papież Pius IX w 1854 r.

-----------------------------------------------------------------------------

-------------------

Prośba św. Faustyny o łaskę bycia miłosiernym

... Dopomóż mi do tego, o Panie, aby oczy moje były miłosierne, bym nigdy nie podejrzewała i nie sądziła według zewnętrznych pozorów, ale upatrywała to, co piękne w duszach bliźnich, i przychodziła im z pomocą.

Dopomóż mi, aby słuch mój był miłosierny, bym skłaniała się do potrzeb bliźnich, by uszy moje nie były obojętne na bóle i jęki bliźnich.

Dopomóż mi, Panie, aby język mój był miłosierny, bym nigdy nie mówiła ujemnie o bliźnich, ale dla każdego miała słowo pociechy i przebaczenia.

Dopomóż mi, Panie, aby ręce moje były miłosierne i pełne dobrych uczynków, bym tylko umiała czynić dobrze bliźniemu, na siebie przyjmować cięższe, mozolniejsze prace.

Dopomóż mi, aby nogi moje były miłosierne, bym zawsze śpieszyła z pomocą bliźnim, opanowując swoje własne znużenie i zmęczenie. Prawdziwe moje odpocznienie jest w usłużności bliźnim.

Dopomóż mi, Panie, aby serce moje było miłosierne, bym czuła ze wszystkimi cierpieniami bliźnich. Nikomu nie odmówię serca swego. Obcować będę szczerze nawet z tymi, o których wiem, że nadużywać będą dobroci mojej, a sama zamknę się w najmiłosierniejszym Sercu Jezusa. O własnych cierpieniach będę milczeć. Niech odpocznie miłosierdzie Twoje we mnie, o Panie mój.

Sam mi każesz się ćwiczyć w trzech stopniach miłosierdzia; pierwsze: uczynek miłosierny - jakiegokolwiek on będzie rodzaju; drugie: słowo miłosierne - jeżeli nie będę mogła czynem, to słowem; trzecim - jest modlitwa. Jeżeli nie będę mogła okazać czynem ani słowem miłosierdzia, to zawsze mogę modlitwą. Modlitwę rozciągam nawet tam, gdzie nie mogę dotrzeć fizycznie.

O Jezu mój, przemień mnie w siebie, bo Ty wszystko możesz.

(Dzienniczek, nr 163)

------------------------------------------------------------------

--------------------------------------------------------------------------------------------

Mówili, że w listopadzie będzie o wolnej ojczyźnie mowa, odnowienie pomników, uroczyste modły. Mówili, że ojczyzna była przechowana w sercu wiekami, i kochana, i rosła łzami i bólem pokoleń. Uczyli się rozumieć słowo wolność, ratunek, trud codzienny i krzyże na kurhanach powstańczych. Zapowiedzieli poważnie, że ojczyzna jest i będzie w duszy, w słowie, w książce, w kamieniach przydrożnych i rzekach granicznych. Że moją jest jak część duszy i trzeba ją bronić jak progu mieszkania. Do ostatka. / ks. A. Henel CM /****

-----------------------------------------------------------

„Oto Ja posyłam Anioła przed tobą, aby cię strzegł w czasie twojej drogi i doprowadził cię do miejsca, które ci wyznaczyłem. Szanuj go i bądź uważny na jego słowa. Nie sprzeciwiaj się mu w niczym, gdyż nie przebaczy waszych przewinień, bo imię Moje jest w nim. Jeśli będziesz wiernie słuchał jego głosu i wykonywał to wszystko, co ci polecam, będę nieprzyjacielem twoich nieprzyjaciół i będę odnosił się wrogo do odnoszących się tak do ciebie." /Wj.23,20-22/

-------------------------------------------

Pismo Święte (m.in. Dn 12,1 i Dz 16,9) oraz tradycja są źródłem naszej wiary, że każda społeczność narodowa posiada swego anioła stróża – Księcia Narodu. Anioł Polski objawił się w widoczny sposób w konkretnym miejscu i czasie. To niezwykłe wydarzenie miało miejsce 3 maja 1863 r. w Przemyślu – w okresie klęski Powstania Styczniowego i nasilonych represji caratu. Nasz Anioł ukazał się Józefowi Dąbrowskiemu, który był kolegą szkolnym obecnego Sługi Bożego ks. Bronisława Markiewicza. Wysłannik Niebios miał wygląd ok.16 letniego, ubranego na biało wiejskiego chłopca.

Ponieważ Pan Najwyższy umiłował was ponad inne narody, dopuścił na was ten ucisk, abyście oczyściwszy się z waszych grzechów, stali się wzorem dla innych narodów i ludów – oznajmił Anioł.

Modlitwa o braterstwo Ludów

Święty Aniele Stróżu Polski, pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję

Bogu Najwyższemu za chwałę jaką Cię otoczył i za to, że wybrał

Cię na Obrońcę i Opiekuna naszego Narodu. Dziękuję również

za wszelkie dobro, jakie dla Jego chwały dokonujesz i proszę

gorąco, abyś w porozumieniu i jedności z Aniołem Stróżem

Rosji i innych Narodów sprawił, by ustały wszystkie spory

między Polską a Rosją lub innymi Narodami, aby zostały

zażegnane wszelkie waśnie i oddalone jakiekolwiek

pretensje czy oskarżenia. Dopomagaj nam, Przewodniku

naszej Ojczyzny, by w oparciu o sprawiedliwość,

wzajemne zrozumienie się, w duchu miłości i pokoju,

zapanowała trwała przyjaźń i braterstwo Polski,

Rosji oraz wszystkich ludów i Narodów tak, aby

stanowiły jedną Rodzinę Bożą. Amen

/ Za: „Nabożeństwo do Anioła Stróża Polski”

Ks. Marian Polak, Zofia Sobieraj /

-----------------------------------------------------

------------------------------

czytaj albo...

posłuchaj...

Popatrz jak szybko mija czas

Popatrz jak szybko mija czas!

Życie twe też przeminie wraz!

Życie - to jedno, które Bóg Ci dał!

Wszystko przeminie tak jak sen,

Troski, kłopoty skończą się, Powiedz: szczęśliwy będziesz ty? Powiedz: czy ty Jezusa znasz? Powiedz: szczęśliwy będziesz Tam? Pomyśl: jak spędzasz życia czas? Powiedz: gdy życia skończysz bieg, Przejdziesz na tamten drugi brzeg. Powiedz: szczęśliwy będziesz tam? Może jest smutna dusza twa? Może pokoju w niej jest brak?

Może niepokój dręczy cię?

Jezus twój każdy widzi krok,

Jezus rozjaśni każdy mrok,

Jezus ukoi serca ból!

Przyjdź do Jezusa cudnych ran,

Powiedz Mu co cię gnębi wciąż,

On ci Swe szczęście, radość da!

Przyjdź do Jezusa cudnych ran,

Powiedz Mu całą winę swą,

On ci Swój pokój, szczęście da!

Wieczność da!

------------------------------------------------

/ks. Jan Twardowski/

Nie ma czasu

Nie za bardzo wiadomo jakże to się dzieje

że czas wtedy przychodzi gdy go wcale nie ma

i w sam raz tyle ile go potrzeba

nawet we śnie gdy ciało podobne do duszy

kto ma czasu za dużo wszystko czyni gorzej

jeżeli kochasz czas zawsze odnajdziesz

nie mając nawet ani jednej chwili

na spotkanie list spowiedź na obmycie rany

na smutku w telefonie długie pół minuty

na żal niespokojny i na rozeznanie

że dobrzy są mniej dobrzy a źli trochę lepsi

bo w życiu jest tylko morał niemoralny

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Psalm 58, Przeciw nieuczciwym sędziom

Czy wy, bogowie, naprawdę wydajecie słuszne wyroki,

czy sprawiedliwie sądzicie synów człowieczych?

Przeciwnie, w głębi serca oddajecie się bezprawiu,

a ręce wasze samowolę odważają na ziemi.

Niegodziwcy, od łona matki weszli na drogę zła,

od urodzenia błądzą, zakłamani!

Mają w sobie jad podobny do jadu węża,

są jak głucha żmija, która przymyka uszy,

by nie słyszeć głosu zaklinaczy

ani czarodzieja biegłego w swej sztuce.

Boże, pokrusz zęby w ich paszczękach,

połam, Jahwe, kły tym lwiętom!

Niech znikną jak woda, która ścieka,

niech zwiędną jak trawa przydrożna;

niech będą podobni do ślimaka,

który rozpływa się przy pełzaniu;

do poronionego płodu niewiasty,

który nie ujrzy słońca;

do cierni, jeszcze zielonych,

porwanych przez podmuch wiatru,

zanim zdążyły zagrzać wasze kotły.

Rozraduje się sprawiedliwy na widok pomsty,

gdy skąpie swe stopy we krwi grzesznika.

A każdy powie sobie:

„Zaprawdę, nie minie nagroda sprawiedliwego,

zaiste, jest jeszcze Bóg, który sprawuje sąd na ziemi”.

------------------------------------------------------------

Zdało się oczom głupich, że pomarli, zejście ich poczytano za nieszczęście i odejście od nas za unicestwienie, a oni trwają w pokoju. Choć nawet w ludzkim rozumieniu doznali kaźni, nadzieja ich pełna jest nieśmiertelności. Po nieznacznym skarceniu dostąpią dóbr wielkich, Bóg ich bowiem doświadczył i znalazł ich godnymi siebie. Doświadczył ich jak złoto w tyglu i przyjął ich jak całopalną ofiarę. (Mdr 3, 2-6)

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Zawsze ilekroć uśmiechasz się do swego brata i wyciągasz do niego rękę, zawsze wtedy jest Boże Narodzenie.

Zawsze ilekroć milkniesz by innych wysłuchać, jest Boże Narodzenie.

Zawsze, kiedy rezygnujesz z zasad, które jak żelazna obręcz uciskają ludzi w ich samotności, jest Boże Narodzenie.

Zawsze kiedy dajesz odrobinę nadziei tym, którzy są przytłoczeni ciężarem fizycznego, moralnego i duchowego ubóstwa, jest Boże Narodzenie.

Zawsze, kiedy rozpoznajesz w pokorze, jak bardzo znikome są twoje możliwości i jak wielka jest twoja słabość, jest Boże Narodzenie.

Zawsze kiedy sam nie mając wiele, potrafisz dzielić się z innymi i obdarzasz ich radością, zawsze kiedy czynisz swoje serce bezpiecznym domem dla przestraszonych, utrudzonych, odepchniętych i wzgardzonych, zawsze ilekroć pozwolisz, by Bóg pokochał innych przez Ciebie...

...zawsze wtedy jest Boże Narodzenie.

(Matka Teresa z Kalkuty)

----------------------------------------------------------------------------------------------------

Adwent 2009

"Wszyscy doświadczamy w codziennym życiu tego, że mamy mało czasu dla Pana i mało czasu także dla siebie.

Prowadzi to do tego, że jest się pochłoniętym tym, by coś 'robić'.

Czyż nie jest prawdą, że to właśnie działalność nas ogarnia bez reszty, że społeczeństwo ze swymi licznymi interesami monopolizuje naszą uwagę? Czyż nie jest może prawdą, że wiele czasu poświęca się zabawie i rozrywce wszelkiego rodzaju?.

Czasem sprawy nas porywają. Adwent, ten intensywny czas liturgiczny, który zaczynamy, zachęca nas, by zatrzymać się w milczeniu, by zrozumieć obecność Boga.

To zaproszenie, by zrozumieć, że pojedyncze wydarzenia dnia są znakami, które Bóg do nas kieruje.

Człowiek w swoim życiu jest w stanie ciągłego oczekiwania: kiedy jest dzieckiem, chce rosnąć, jako dorosły dąży do realizacji i sukcesu, z upływem lat pragnie zasłużonego odpoczynku. Ale nadchodzi czas, kiedy odkrywa, że miał za mało nadziei, jeśli niezależnie od swego zawodu czy pozycji społecznej nie ma już niczego, w czym może pokładać nadzieję."

(...)

"Nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie" (Łk 21,28). Niech ta myśl towarzyszy nam w czasie radosnego oczekiwania na przyjście Pana. Niech Bóg wam błogosławi!"

(Benedykt XVI, 28 listopada 2009, Nieszpory)

-------------------------------------------------------

Bóg ma dla nas czas

Kiedy w szaleńczym pędzie codziennego życia wszystkim brakuje czasu, Kościół wychodzi z dobrą nowiną: Bóg daje nam swój czas. Gdy w codziennym zagonieniu nie znajdujemy czy też nie chcemy znaleźć czasu dla Boga – On ma czas dla nas. Benedykt XVI zwrócił na to uwagę, odmawiając z pielgrzymami modlitwę Anioł Pański

Bóg obdarza nas swoim czasem...

undefined

Drodzy bracia i siostry!

Rozpoczynamy dziś, w pierwszą niedzielę Adwentu, nowy rok liturgiczny. Fakt ten zachęca nas do refleksji nad wymiarem czasu, który robi na nas zawsze wielkie wrażenie. Biorąc za przykład postępowanie Jezusa, pragnę wyjść od stwierdzenia bardzo konkretnego: mówimy wszyscy, że „brakuje nam czasu”, ponieważ tempo życia codziennego stało się dla wszystkich frenetyczne.

Także w tej sprawie Kościół przynosi „dobrą nowinę”: Bóg obdarza nas swoim czasem. My mamy wciąż mało czasu; szczególnie dla Pana nie potrafimy albo może nie chcemy go znaleźć.

Otóż Bóg ma czas dla nas!

To jest pierwsza rzecz, którą początek roku liturgicznego pozwala nam odkryć z zawsze nowym zdumieniem. Tak: Bóg daje nam swój czas, ponieważ wkroczył w historię ze Swoim Słowem i ze Swoimi Dziełami Zbawienia, ażeby otworzyć ją na to, co wieczne, aby uczynić z niej historię Przymierza.

W tej perspektywie czas jest już sam w sobie podstawowym znakiem miłości Bożej: darem, który człowiek, jak i każdą inną rzecz, jest w stanie docenić bądź, przeciwnie, zmarnować; zrozumieć w jego znaczeniu albo zaniedbać z bezmyślną płytkością.

Trzy są z kolei wielkie „podstawy” czasu, które wyznaczają historię zbawienia: na początku stworzenie, w centrum wcielenie-odkupienie i na końcu „paruzja”, ostateczne przyjście, które obejmuje także sąd ostateczny. Jednakże tych trzech momentów nie należy rozumieć jedynie jako chronologicznej kolejności.

W istocie bowiem, stworzenie, owszem, jest początkiem wszystkiego, ale również trwa i realizuje się w ciągu całego kosmicznego stawania się aż do końca czasów. Tak samo wcielenie-odkupienie, o ile nastąpiło w określonym momencie historycznym, w okresie przejścia Jezusa na ziemi, wszelako obejmuje swoim zasięgiem cały czas miniony i ten, który przyszedł po nim. Z kolei ostateczne przyjście i sąd ostateczny, których decydującą zapowiedzią był krzyż Chrystusa, wywierają swój wpływ na postępowanie ludzi w każdej epoce.

Liturgiczny okres Adwentu obchodzi przyjście Boga w jego dwóch momentach: najpierw wzywa nas do obudzenia oczekiwania na chwalebny powrót Chrystusa, z kolei, gdy zbliża się Boże Narodzenie, zachęca nas do przyjęcia Słowa, które stało się ciałem dla naszego zbawienia. Pan jednakże przychodzi nieustannie do naszego życia. Jak więc stosowny jest apelu Jezusa, który w tę pierwszą niedzielę przypomniany nam został z mocą: „Czuwajcie!” (Mk 13, 33.35.37).

Jest on skierowany do uczniów, ale również „do wszystkich”, albowiem każdy, w godzinie, która tylko Bogu jest znana, wezwany zostanie do rozliczenia się z własnego życia. Pociąga to za sobą właściwy dystans do dóbr ziemskich, szczery żal za własne błędy, czynną miłość w stosunku do bliźniego, a nade wszystko pokorne i ufne zawierzenie się w ręce Boga, naszego czułego i miłosiernego Ojca.

Ikoną Adwentu jest Maryja Panna, Matka Jezusa. Wzywajmy Ją, ażeby pomogła i nam stać się przedłużeniem ludzkości dla Pana, który nadchodzi.

Benedykt XVI («Anioł Pański» 30 listopada 2008)

Czy mamy czas dla bliźniego?

...Na swój sposób ludzkość oczekuje Boga, Jego bliskości. Ale kiedy nadchodzi ten moment, nie ma dla Niego miejsca. (...) Ludzkość jest tak bardzo zaprzątnięta sama sobą, potrzebuje całego miejsca dla siebie i całego czasu na swoje sprawy w tak wymagający sposób, że nie pozostaje już nic innego dla drugiego, dla bliźniego, dla biednego, dla Boga. (...) Im bardziej ludzie stają się majętni, tym bardziej wypełniają wszystko sobą. Tym mniej jest miejsca dla innego. (...)

Czy mamy czas dla bliźniego, który potrzebuje naszego, mojego słowa, mojego uczucia? Dla cierpiącego, który potrzebuje pomocy? Dla uchodźcy czy uciekiniera, który szuka azylu? Czy mamy czas i przestrzeń dla Boga? Czy może On wejść w nasze życie? Czy znajdzie u nas miejsce, czy też zajęliśmy całe miejsce naszych myśli, naszego działania, naszego życia dla siebie samych? (...)

Orędzie Bożego Narodzenia pozwala nam rozpoznać mroki zamkniętego świata i tym samym ukazuje niewątpliwie rzeczywistość, którą widzimy na co dzień. Ale mówi nam ono także, że Bóg nie pozwala się pozostawić na zewnątrz. Orędzie Jezusa wzywa do "wyjścia z zamknięcia własnych pragnień i interesów".

Benedykt XVI (Boże Narodzenie 2007)

Ześlij o Chryste Twojego Ducha nam...

...Czas Kościoła rozpoczął się wraz z „przyjściem”, czyli zesłaniem Ducha Świętego na Apostołów, zgromadzonych w jerozolimskim Wieczerniku wespół z Maryją, Matką Pana (por. Dz 1, 14).

Czas Kościoła rozpoczął się z chwilą, gdy owe obietnice i zapowiedzi, które tak wyraźnie odnosiły się do Pocieszyciela, do Ducha Prawdy, zaczęły z całą mocą i oczywistością wypełniać się na Apostołach, przesądzając o narodzeniu się Kościoła. Mówią o tym w wielkiej obfitości i w wielu miejscach Dzieje Apostolskie. Wynika z nich, że według świadomości pierwszej wspólnoty, której wiarę wyraża św. Łukasz, Duch Święty objął niewidzialne — a równocześnie poniekąd „wyczuwalne” — kierownictwo tych, którzy po odejściu Pana głęboko przeżywali osierocenie.

Wraz z przyjściem Ducha Świętego poczuli się zdolni do tego, aby wypełniać powierzone im posłannictwo. Poczuli się mężni. To właśnie sprawił w nich Duch Święty i nieustannie sprawia w Kościele poprzez ich następców.

Łaska Ducha Świętego bowiem, której Apostołowie udzielili przez włożenie rąk swym pomocnikom, jest w dalszym ciągu przekazywana w konsekracji biskupiej. Biskupi następnie w sakramencie kapłaństwa czynią uczestnikami tego duchowego daru świętych szafarzy i troszczą się o to, by przez sakrament bierzmowania zostali nią umocnieni wszyscy odrodzeni z wody i Ducha; w ten sposób, można powiedzieć, trwa w Kościele łaska Pięćdziesiątnicy...

DOMINUM ET VIVIFICANTEM - O Duchu Świętym w życiu Kościoła i świata

Jan Paweł II (18 maja 1986)

Potrzebujemy Ciebie, Zmartwychwstały Panie...

Mane nobiscum Domine!

Zostań z nami, Panie! (Łk 24,29)

Pierwszego dnia po szabacie - tego dnia, w którym wydarzyła się rzecz niewiarygodna - tymi słowami uczniowie z Emaus zapraszali tajemniczego Wędrowca, by pozostał z nimi, bo słońce chyliło się już ku zachodowi. Chrystus zmartwychwstał, zgodnie z obietnicą, lecz oni jeszcze o tym nie wiedzieli. Niemniej słowa, które słyszeli w drodze z ust Wędrowca,coraz bardziej rozpalały ich serca. Dlatego prosili Go: «Zostań z nami». Później, gdy siedzieli przy stole podczas wieczerzy, rozpoznali Go przy «łamaniu chleba». A On zaraz potem zniknął. Pozostał im przełamany chleb, a w sercach słodycz Jego słów. (...) Słowo i Chleb Eucharystii, tajemnica i dar paschalny, pozostają przez wieki jako nieustanna pamiątka męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa!

Dzisiaj, w Święto Zmartwychwstania, my także powtarzamy z wszystkimi chrześcijanami na świecie:

Zostań z nami, Jezu, ukrzyżowany i zmartwychwstały!

Zostań z nami, wierny Przyjacielu i pewna ostojo ludzkości kroczącej drogami czasu! Ty, żywe Słowo Ojca, napełnij ufnością i nadzieją tych, którzy szukają prawdziwego sensu swojej egzystencji. Ty, Chlebie życia wiecznego, nasyć człowieka głodnego prawdy, wolności, sprawiedliwości i pokoju.

Zostań z nami, Żywe Słowo Ojca, naucz nas słów i czynów pokoju: pokoju dla ziemi uświęconej Twoją krwią i przesiąkniętej krwią tylu niewinnych ofiar...(...)

Zostań z nami, Chlebie życia wiecznego, łamany i dzielony między współbiesiadników: obdarz i nas siłą potrzebną do wielkodusznej solidarności z rzeszami, które jeszcze dzisiaj cierpią i umierają z nędzy i głodu, są dziesiątkowane przez śmiercionośne epidemie czy padają ofiarą straszliwych klęsk naturalnych. W mocy Twojego Zmartwychwstania niech i one staną się uczestnikami nowego życia.

Potrzebujemy Ciebie, zmartwychwstały Panie, także i my, ludzie trzeciego tysiąclecia! Zostań z nami teraz i po wszystkie czasy. Spraw, by materialny postęp ludów nigdy nie usunął w cień wartości duchowych, które są duszą ich cywilizacji. Prosimy Cię, wspieraj nas w drodze. W Ciebie wierzymy, w Tobie pokładamy nadzieję, bo Ty jeden masz słowa życia wiecznego(J 6,68).

Mane nobiscum, Domine! Alleluja!

Wszystkim życzę radosnych Świąt Wielkanocnych!

Z Watykanu, 27 marca 2005 r. Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego

Jan Paweł II

**********

"Bracia, jakaż radość! Radość, że jesteśmy razem, radość ze śpiewania psalmów i hymnów. Radość ze wspominania męki i zmartwychwstania Chrystusa, radość z nadziei przyszłego życia. Jeżeli tyle radości daje zwykła nadzieja, to co będzie, gdy się ona spełni? W tych dniach, gdy nasz duch posłyszy Alleluja, poczuje się jakby przemieniony. Czy nie zdaje ci się, że czujesz przedsmak tego wspaniałego miasta?"

święty Augustyn

**********

Homilia Paschalna Melitona z Sardes

Baranek złożony w ofierze wyrwał nas śmierci, by dać nam życie

66. To On przybył z nieba na ziemię dla tego, który cierpiał, w niego się też przyodział w łonie Dziewicy, skąd wyszedł człowiekiem. Przez ciało znające cierpienie przyjął na siebie cierpienia cierpiącego i zniszczył cierpienia ciała, a przez swego ducha nie znającego śmierci zabił śmierć ludobójczą.

67. On bowiem prowadzony jak baranek i jak owca złożona na ofiarę,wykupił nas ze służby tego świata, jak ze służby egipskiej i wyzwolił nas z niewoli szatana, jak z ręki Faraona i naznaczył nasze dusze pieczęcią własnego Ducha, a członki ciał naszych krwią własną.

68. On to okrył Śmierć wstydem, a szatana wtrącił w żałobę jak Mojżesz Faraona. On to uderzył niegodziwość, a niesprawiedliwość pozbawił potomstwa jak Mojżesz Egipt. On to wyprowadził nas z niewoli na wolność, z ciemności na światło, ze śmierci do życia, z tyrani do wiecznego królowania i uczynił nas nowymi kapłanami i ludem wybranym, wiecznym.

69. On to jest Paschą naszego zbawienia, On to w wielu wiele wycierpiał, On to był w Ablu zabity, w Izaaku związany, w Jakubie ziemi obcej służący, w Józefie sprzedany, w Mojżeszu porzucony, w baranku złożony na ofiarę, w Dawidzie prześladowany, w prorokach zelżony.

70. On to z Dziewicy wziął ciało On na krzyżu zawisł, On w ziemi został pogrzebany, On z martwych powstał, On na wyżyny niebieskie wstąpił.

71. On to jest barankiem niemym, On jest barankiem zabitym, On to narodził się z Marii, pięknej owieczki, On to został wzięty ze stada i na ofiarę poprowadzony, wieczorem zabity, a nocą pogrzebany. Na drzewie Jego kości nie połamano, w ziemi Jego ciało nie uległo zepsuciu. On to sam z martwych powstał i wskrzesił człowieka z otchłani grobu.

Meliton z Sardes, biskup (+ ok. 175-180)

Homilia paschalna nr 66-71

............................................................

...........

...

...Że przeznaczenie nasze związane jest z tym

przemijającym czasem,to wszyscy o tym wiemy: czas odmierza trwanie naszego obecnego życia, on jest warunkiem wszelkiego naszego działania, a dzięki jego dniom, jego nocom, jego porom, zaznacza się rytm naszej kroniki i naszej historii. Rozwija on nasze doświadczenia i skłania do tego, by rzeczom nadawać wartość niesłychanie nikłą, gdy się pomyśli, że czas pożera wszystko, a ogromnie cenną, jeżeli się myśli o tym, że właśnie w czasie przygotowuje się i decyduje nasz los w życiu przyszłym. To rozmyślanie o czasie jest jednym z najłatwiejszych i najtrudniejszych; kończy się ono zawsze jakimś złym duchowym samopoczuciem. (...) "Lata przemijają!". I to właśnie dzisiaj przypomina Kościół wszystkim surową, ale pozytywną mową: "Memento, homo... przypomnij sobie, człowiecze, żeś prochem i w proch się obrócisz". Dlaczego ten bezlitosny realizm? Dlaczego taki dogłębny pesymizm? Czyż życie nie jest piękne? Dlaczego do serca wprowadzać beznadzieję?...

Paweł VI - Popielec 1967 r.