Dekalog dla rodzica
Dziecko może nauczyć dorosłych trzech rzeczy: cieszyć się bez powodu,
być ciągle czymś zajętym i domagać się ze wszystkich sił tego czego się pragnie.
Drodzy Rodzice!
Pamiętajcie, że pomagać to nie znaczy wyręczać!
Dekalog rodziców pierwszoklasisty (i nie tylko)
Codziennie miej czas tylko dla dziecka. Pozwól podzielić się wrażeniami ze szkoły. Nie przerywaj, nie pokazuj zniecierpliwienia. Staraj się oswoić dziecko ze szkołą jeszcze przed początkiem roku.
Przyzwyczajaj dziecko do punktualności. Zapewnij odpowiedni czas na wybranie się dziecka do szkoły. Nie wprowadzaj rano nerwowej atmosfery.
Pomagaj, ale nie wyręczaj dziecka. Np. dopilnuj samodzielnego pakowania tornistra, ale sam tego nie rób.
Zapewniaj dobre warunki do nauki w domu. Przygotuj stałe i przyjazne miejsce do odrabiania lekcji. Pamiętaj, by kupić dziecku wszystkie potrzebne pomoce. Pożyczanie na lekcji np. linijki jest dla dziecka bardzo stresujące.
Wdrażaj dziecko do starannego wykonywania swoich obowiązków. Sprawdzaj odrabianie lekcji, jak trzeba, wytłumacz je i pomóż.
Nie przesadzaj z wymaganiami. Akceptuj możliwości i tempo pracy dziecka.
Utrzymuj dobry i systematyczny kontakt z wychowawcą. Konsultuj z nim problemy dziecka. Poinformuj, czy dziecko chodziło do przedszkola.
Wymagaj właściwego zachowania się w szkole. Nie ignoruj uwag wychowawcy.
Nie obciążaj dziecka zbyt dużą liczbą zajęć dodatkowych. Zadbaj o zabawy, grę w piłkę, w berka. Ważne, by miało dużo ruchu.
Nie podważaj autorytetu nauczyciela. Nawet jeżeli masz rację, nie wypowiadaj przy dziecku negatywnych uwag o pedagogu.
Źródło: www.dziennik.pl
Apel Twojego dziecka
Nie psuj mnie, dając mi wszystko, o co Cię poproszę. Niektórymi prośbami jedynie wystawiam Cię na próbę.
Nie obawiaj się postępować wobec mnie twardo i zdecydowanie. Ja to wolę, bo to daje mi poczucie bezpieczeństwa.
Nie pozwól mi ukształtować złych nawyków, ufam, że Ty mi pomożesz wykryć je w zarodku.
Nie rób tak, abym czuł się mniejszym niż jestem. To jedynie sprawia, że czuję się głupio, aby wydać się dużym.
Nie karć mnie w obecności innych. Najbardziej mi pomaga gdy mówisz do mnie spokojnie i dyskretnie.
Nie ochraniaj mnie przed konsekwencjami. Potrzebne mi są również doświadczenia bolesne.
Nie rób tak abym swoje pomyłki uważał za grzechy. To zaburza moje odczucie wartości.
Nie przejmuj się zbytnio gdy mówię: "Ja Cię nienawidzę”. To nie Ciebie nienawidzę, ale Twoją władzę, która mnie niszczy.
Nie przejmuj się zbytnio moimi małymi dolegliwościami. One jednak przyciągają Twoją uwagę, której potrzebuję.
Nie gderaj. Jeżeli będziesz tak robił, to będę się bronił przez udawanie głuchego.
Nie dawaj mi pochopnych obietnic, bo czuję się zawiedziony, gdy ich później nie dotrzymujesz.
Nie zapominaj, że nie potrafię siebie wyrazić tak dobrze, jak bym chciał. Dlatego niekiedy mijam się z prawdą.
Nie przesadzaj co do mojej uczciwości. To mnie krępuje i doprowadza do kłamania.
Nie zmieniaj swych zasad postępowania ze względu na układy. To wywołuje we mnie zamęt i utratę wiary w Ciebie.
Nie zbywaj mnie gdy stawiam Ci pytania. W przeciwnym wypadku, zobaczysz, że przestanę Cię pytać, a informacji poszukam gdzie indziej.
Nie mów mi, że mój strach i obawy są głupie. One są bardzo realne.
Nigdy nawet nie sugeruj, że Ty jesteś doskonały i nieomylny. Przeżywam bowiem zbyt wielki wstrząs, gdy widzę, że taki nie jesteś.
Nigdy nawet nie myśl, że usprawiedliwienie się przede mną jest poniżej twojej godności. Uczciwe usprawiedliwienie się przede mną jest później Twoją godnością.
Nie zapominaj, że lubię eksperymentować. Nie zabraniaj mi eksperymentować, gdyż bez tego nie mogę się rozwijać.
Nie obawiaj się postępować wobec mnie twardo i zdecydowanie. Ja to wolę, bo to daje mi poczucie bezpieczeństwa.
Nie pozwól mi ukształtować złych nawyków, ufam, że Ty mi pomożesz wykryć je w zarodku.
Nie rób tak, abym czuł się mniejszym niż jestem. To jedynie sprawia, że czuję się głupio, aby wydać się dużym.
Nie karć mnie w obecności innych. Najbardziej mi pomaga gdy mówisz do mnie spokojnie i dyskretnie.
Nie ochraniaj mnie przed konsekwencjami. Potrzebne mi są również doświadczenia bolesne.
Nie rób tak abym swoje pomyłki uważał za grzechy. To zaburza moje odczucie wartości.
Nie przejmuj się zbytnio gdy mówię: "Ja Cię nienawidzę”. To nie Ciebie nienawidzę, ale Twoją władzę, która mnie niszczy.
Nie przejmuj się zbytnio moimi małymi dolegliwościami. One jednak przyciągają Twoją uwagę, której potrzebuję.
Nie gderaj. Jeżeli będziesz tak robił, to będę się bronił przez udawanie głuchego.
Nie dawaj mi pochopnych obietnic, bo czuję się zawiedziony, gdy ich później nie dotrzymujesz.
Nie zapominaj, że nie potrafię siebie wyrazić tak dobrze, jak bym chciał. Dlatego niekiedy mijam się z prawdą.
Nie przesadzaj co do mojej uczciwości. To mnie krępuje i doprowadza do kłamania.
Nie zmieniaj swych zasad postępowania ze względu na układy. To wywołuje we mnie zamęt i utratę wiary w Ciebie.
Nie zbywaj mnie gdy stawiam Ci pytania. W przeciwnym wypadku, zobaczysz, że przestanę Cię pytać, a informacji poszukam gdzie indziej.
Nie mów mi, że mój strach i obawy są głupie. One są bardzo realne.
Nigdy nawet nie sugeruj, że Ty jesteś doskonały i nieomylny. Przeżywam bowiem zbyt wielki wstrząs, gdy widzę, że taki nie jesteś.
Nigdy nawet nie myśl, że usprawiedliwienie się przede mną jest poniżej twojej godności. Uczciwe usprawiedliwienie się przede mną jest później Twoją godnością.
Nie zapominaj, że lubię eksperymentować. Nie zabraniaj mi eksperymentować, gdyż bez tego nie mogę się rozwijać.
Nie zapominaj, że szybko rosnę. Jest Ci zapewne trudno dotrzymać mi kroku, ale proszę Cię - postaraj się.