"Najbardziej przyjazna energia dla środowiska to ta zaoszczędzona" - wywiad z dr. inż. Robertem Piątkiem

Odnawialne źródła energii to temat dzisiaj niezwykle gorący. Upatruje się w nich alternatywę dla energetyki konwencjonalnej, opartej na węglu i stawia na froncie w walce ze zmianami klimatu.

O korzyściach i barierach związanych z rozwojem energetyki odnawialnej rozmawiały z panem dr. inż. Robertem Piątkiem uczennice klasy drugiej, przedstawicielki szkolnej redakcji „OdNova”: Martyna Mucha, Aleksandra Otok oraz Klaudia Kwiatkowska z Zespołu Szkół nr 1 im. Gustawa Morcinka w Tychach.

Dr inż. Robert Piątek jest ekspertem w zakresie energetyki, właścicielem firmy Co-OPERATIO, naukowcem i propagatorem efektywnej i ekologicznej energii. Ukończył Wydział Inżynierii Środowiska i Energetyki Politechniki Śląskiej, na którym też w 2003 obronił pracę doktorską. Od 2011 roku prowadzi działalność gospodarczą między innymi w zakresie odnawialnych źródeł energii oraz efektywności energetycznej. Wcześniej zajmował się podobną tematyką w ramach projektów badawczych na Politechnice Śląskiej i w polskiej spółce Norweskiego Instytutu Badań Powietrza NILU. Próbował również systemowo wdrażać projekty agroenergetyczne ze spółkami Enekoinwest i PGEE. Od wielu lat współpracuje z Fundacją Rozwoju Ekoenergetyki Zielony Feniks.

“Moim hasłem jest E3, czyli promuję to, co jest ekologiczne, efektywne energetycznie i rentowne ekonomicznie” - mówi dr inż. Robert Piątek

Czy panele fotowoltaiczne się opłacają?

OdNova: W projekcie, który realizujemy poruszamy zagadnienia dotyczące odnawialnych źródeł energii, dlatego chciałybyśmy poznać Pana opinię na różne kwestie z nimi związane i znaleźć odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Zastanawiałyśmy nad między innymi nad opłacalnością instalacji odnawialnych źródeł energii w naszych domach. Dowiedziałyśmy się, że koszt instalacji paneli fotowoltaicznych wynosi około 25 000 zł. To jest jednak dość wysoka cena... Czy według Pana taka instalacja jest opłacalna?


Dr inż. Robert Piątek: Na takie pytanie nie da się jednoznacznie odpowiedzieć tak lub nie, natomiast z mojego doświadczenia, z projektów, które wdrażałem, wiem, że czas zwrotu z tego typu instalacji wynosi od 6 do 9 lat. W związku z tym nie jest to ani bardzo długo, ani bardzo krótko. Jest to umiarkowanie rentowna i stabilna inwestycja. Do kosztów trudno mi się jednak odnieść, ponieważ one zależą od tego, jakie są panele, jaki inwerter, jakiej wielkości jest instalacja itd. Realizowałem inwestycje, które kosztowały zarówno 18 000 zł, jak i ponad 50 000 zł. Tak więc te 25 000 zł nie są tutaj punktem odniesienia. Generalnie rentowność zależy nie tyle od warunków wolnorynkowych, tylko od uwarunkowań prawnych, które rynek kształtują. Dopóki opusty prosumenckie będą obowiązywały w obecnej formie, to czas zwrotu będzie właśnie na poziomie poniżej 10 lat (czyli od 6 do 9 lat). Jednak to, że dzisiaj obowiązują opusty prosumenckie [bezgotówkowy system rozliczeń energii elektrycznej wyprodukowanej w budynku i pobranej z sieci, dedykowany właścicielom mikroinstalacji PV, których nazwano prosumentami, przyp. red.] nie znaczy, że będą one obowiązywały zawsze. Niestabilność regulacji prawnych w naszym kraju stanowi problem. To wszystko jest zapisane w Ustawie o odnawialnych źródłach energii i może się zmieniać w kolejnych jej nowelizacjach. Nie wiemy, jak system wsparcia będzie się zmieniać w przyszłości, ale ufamy, że warunki dla prosumentów się nie pogorszą.

OdNova: Produkcja urządzeń służących do czerpania energii z odnawialnych źródeł, tj. wiatraki, sama wymaga określonej ilości energii oraz generuje określone zanieczyszczenia. Czy korzyści środowiskowe wynikające ze stosowania tych urządzeń rzeczywiście są większe niż powstające zanieczyszczenia przy ich produkcji?


Dr inż. Robert Piątek: I tutaj dochodzimy do spraw ważnych. Na takie pytanie nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć. Metodyka analizy kosztu życia projektu, żeby określić skumulowane wskaźniki zużycia energii i materiałów na dane instalacje, na dane rozwiązania technologiczne i porównywać je między sobą, nie jest taka prosta. Jest parę instytutów badawczych, które się tym zajmują, ale nie ma jeszcze takich standardów metodycznych opracowanych, żeby można było tego dokonywać rzetelnie i powszechnie, uwzględniając lokalną specyfikę.

OZE - chwilowa moda czy skuteczny sposób na walkę ze zmianą klimatu?

OdNova: Czy odnawialne źródła energii rzeczywiście pozytywnie wpływają na stan środowiska i mogą realnie przyczynić się do ich walki ze zmianą klimatu, czy jest to tylko swego rodzaju moda lub chwyt marketingowy producentów urządzeń wykorzystujących odnawialną energię?


Dr inż. Robert Piątek: Po pierwsze, trzeba wiedzieć, że każda z tych działalności wiąże się z pewnym marketingiem i lobbingiem. Nie wszystko, co mówią przedstawiciele branży zajmującej się odnawialnymi źródłami energii jest takie kolorowe, jak to się pokazuje. Na przykład: mówimy o fotowoltaice i wskazujemy ją jako element walki ze smogiem, ja uważam, że to jest półprawda. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że smog wynika przede wszystkim z obecności pyłu zawieszonego w powietrzu i popatrzymy, o ile zmniejsza się jego emisja w przypadku fotowoltaiki, to są to tak skromne ilości, że trudno traktować to jako efekt zauważalny. Natomiast rzeczywiście, jeżeli chodzi o politykę klimatyczną i problemy w skali globalnej, to efekt zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych następuje w wyniku wdrażania OZE. Wszystko zależy od tego, co dla nas jest rzeczywistym problemem, gdzie chcemy położyć główny nacisk i w jaki sposób chcemy do sprawy podejść. Smog jest naszym lokalnym problemem. Jeżeli chodzi o efekt cieplarniany, to suma małych działań może przynosić wielkie efekty, ale wracając na podwórko, do kwestii efektywności energetycznej, to zmniejszenie naszej konsumpcji przyniosłoby lepsze efekty dla środowiska niż inwestowanie w OZE. Najpierw trzeba unikać konsumpcji, a dopiero potem patrzeć na transformacje sektora. Nie ma nic złego w technologiach konwencjonalnych, standardowych. I odnawialne źródła energii i technologie konwencjonalne mają swoje miejsce i razem mogą współgrać. Powinno się wprowadzać taki zrównoważony “mix” tych obu rozwiązań. Wytoczyliśmy wielką wojnę energetyce konwencjonalnej, próbujemy ją transformować na siłę, a tak naprawdę może wystarczyłoby nie konsumować aż tyle energii poprzez zaniechanie produkcji zbędnych rzeczy (np. gazetek reklamowych). Obecnie mamy nadprodukcję dóbr i usług, a mamy problem ze sprzedażą. Klienci nie potrzebują aż tylu dóbr, które są wyprodukowane i zalegają w magazynach, a produkujemy cały czas nowe. Zużywamy przy tym energię, zużywamy materiały, obciążamy środowisko, generujemy odpady. 30% sprzedawanej żywności jest marnowane, wyrzucane! Znacznie więcej marnuje się żywności wyprodukowanej. To wszystko są niepotrzebne wydatki energetyczne.


OdNova: Jaka jest według Pana szansa na to, aby naprawić szkody środowiskowe, do jakich przyczyniło się wykorzystywanie tradycyjnych źródeł energii, takich jak węgiel lub ropa?


Dr inż. Robert Piątek: Cały czas podejmowane są jakieś próby rekultywacji i odtwarzania środowiska. Dzisiaj, tworząc jakikolwiek biznes, uzyskując pozwolenie na budowę czy użytkowanie lub decyzję środowiskową, zakłada się, że po zakończeniu danego biznesu przywrócimy środowisko do jego stanu pierwotnego, czyli takiego, jak przed rozpoczęciem tej inwestycji. Czy jest to realne założenie, to jest inna sprawa. Jeżeli chodzi eksploatację kopalń, to mamy do czynienia z wieloma problemami. Kwestią bardzo trudną jest całkowite zaburzenie struktury wód podziemnych, nie mówiąc już o szkodach związanych z osiadaniem gruntu. Przypominam sobie podobne sytuacje z lat osiemdziesiątych, dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, jeszcze sprzed Prawa ochrony środowiska, które wprowadziło stosowanie instalacji odsiarczania spalin dla energetyki zawodowej. W Sudetach kwaśne deszcze zniszczyły całkowicie lasy izerskie. Teraz spacerując po tamtym terenie, widzimy, że po 40 latach odtworzono przynajmniej w znacznym stopniu ten drzewostan. Zatem, nie jest to niewykonalne, choć na pewno są to procesy długotrwałe. Pytanie, czy wszystko jest możliwe do zrobienia? Jednak straty związane ze strukturą gruntu i wód podziemnych wydają się być nieodwracalne. Na pewno nie ma prostych rozwiązań i na pewno nie są to rzeczy, które można z dnia na dzień wyprowadzić.

Energetyka rozproszona i efektywność energetyczna - co to takiego?

OdNova: Wiemy, że zajmuje się Pan między innymi energetyką rozproszoną i stąd nasza prośba do Pana o przybliżenie nam tego tematu.

Dr inż. Robert Piątek: Działalności ludzkiej, takiej jak produkcja energii czy produkcja żywności zawsze towarzyszy jakieś negatywne oddziaływanie na środowisko. Żeby minimalizować ten negatywny wpływ na środowisko, w wieku XIX i XX funkcjonował model energetyki centralnej. W jednym miejscu budowaliśmy duże instalacje, którymi było łatwiej zarządzać i które można było eksploatować w sposób bezpieczny. W jednym miejscu produkowaliśmy energię i przesyłaliśmy ją sieciami dystrybucyjnymi do użytkowników końcowych. Ten model był jak najbardziej uzasadniony, dlatego że energię produkowaliśmy z procesu spalania paliw. Żeby zorganizować ten proces z odpowiednią sprawnością i z minimalizacją skutków w środowisku, trzeba było budować nie tylko większe urządzenia, odpowiednio opomiarowane i eksploatowane, ale jeszcze wyposażyć je w technologie oczyszczania gazów odlotowych [gazów uwalnianych do atmosfery, zawierających substancje zanieczyszczające powietrze, emitowane przy spalaniu paliw lub podczas innych procesów technologicznych, przyp. red]. To był rzeczywiście model, z punktu widzenia proekologicznego, właściwy. Natomiast pod koniec XX wieku i teraz, w XXI, mamy bardzo gwałtowny postęp technologiczny w małoskalowej energetyce. Popularyzacja takich rozwiązań spowodowała, że można rzeczywiście produkować energię w sposób rozproszony, czyli znajdujący się blisko użytkownika końcowego, unikając strat na przesyłanie i dystrybucję tej energii. Uzasadnienie dla tego typu podejścia jest związane z postępem technologicznym i zmniejszaniem jednostkowych nakładów inwestycyjnych, z tym, że takie technologie są w tej chwili dostępne. Jednak energetyka rozproszona nie zastąpi energetyki scentralizowanej, a tylko ją uzupełni. Można ją zastosować w wielu obszarach, ale nie wszędzie będzie się ona nadawała.

O energetyce rozproszonej możemy mówić w skali osiedla, pojedynczego zakładu przemysłowego, a nawet budynku jednorodzinnego, w których mamy wysyp instalacji fotowoltaicznych. Dostępne technologie umożliwiają nam zaspokajanie potrzeb energetycznych za pomocą własnych urządzeń wytwórczych, unikając w ten sposób emisji w dużych zakładach scentralizowanych - węglowej energetyce zawodowej.

OdNova: Czy mógłby nam Pan także wyjaśnić, czym jest efektywność energetyczna i jak jej podniesienie w naszych domach może pomóc w walce z kryzysem klimatycznym?

Dr inż. Robert Piątek: To jest bardzo dobre pytanie. Poprawa efektywności energetycznej jest najmniej kontrowersyjnym narzędziem polityki klimatyczno-energetycznej. Każdemu procesowi w realnym świecie towarzyszą jakieś straty energii. Poprawa efektywności energetycznej polega na zmniejszaniu tych strat. Oczywiście to, w jaki sposób możemy je ograniczyć, zależy od tego, o jakim procesie mówimy. W efektywności energetycznej chodzi o to, że respektując fizyczne granice, fizyczne uwarunkowania pewnych procesów, staramy się zmniejszyć straty, które identyfikujemy. Jednak z pewnym poziomem strat musimy się zawsze liczyć. Przytoczę taki slogan, że najbardziej przyjazna dla środowiska jest energia zaoszczędzona, czyli ta, której nie musieliśmy wytworzyć i skonsumować.

W przyszłości tylko OZE?

OdNova: Czy sądzi Pan, że w przyszłości będziemy wykorzystywać tylko odnawialne źródła energii?


Dr inż. Robert Piątek: Nie, nie sądzę tak. Uważam że docelowym rozwiązaniem naszych problemów energetycznych jest fuzja jądrowa, która będzie dostępna za 50, może za 100 lat. Termin cały czas jest przesuwany, natomiast taki proces, jaki zachodzi w gwiazdach, rozwiąże nasze problemy energetyczne. Będziemy mieli nadmiar energii, jeżeli opanujemy ten proces. Odnawialne źródła energii są etapem na tej drodze, który pozwoli nam w tej chwili zmniejszać uzależnienie od paliw kopalnych, zmniejszyć negatywne skutki związane ze spalaniem, ale jest to etap pośredni, podobnie jak energetyka wodorowa. Magazynowanie energii jest możliwe na krótką metę. Jeżeli mamy lato, to z instalacji fotowoltaicznej możemy wyprodukować praktycznie tyle energii, ile zużywamy przez cały rok w gospodarstwie domowym, natomiast nie zmagazynujemy jej dla siebie, żeby móc się oddzielić się od sieci energetycznej. Jeżeli wszyscy nagle przeszlibyśmy z energii konwencjonalnej na odnawialne źródła energii, musielibyśmy się pogodzić z tym, że nie przez cały czas będziemy mieli dostęp do energii, a to nie jest takie proste.

OdNova: Czym jest fuzja jądrowa i na czym to polega?


Dr. inż. Robert Piątek: To jest reakcja jądrowa, która polega nie tak jak w przypadku energetyki jądrowej na rozszczepieniu jąder atomowych, tylko na połączeniu atomów wodoru po to, by stworzyć hel, na tworzeniu coraz cięższych jąder atomowych. Czyli jest to reakcja odwrotna niż rozszczepienie, niż to, co jest bombach atomowych czy energetyce jądrowej. Jest to synteza jądrowa, nie rozszczepienie.

OdNova: Bardzo serdecznie dziękujemy za rozmowę i poświęcony czas. Zapamiętamy, że najważniejsze w kontekście ochrony środowiska jest oszczędzanie energii.

Rozmowa została przeprowadzona w ramach realizacji projektu Centrum Edukacji Obywatelskiej „1Planet4All – Razem dla klimatu!”.