Dotychczas tylko dwóch mistrzów olimpijskich reprezentowało Ugandę, ale bardzo prawdopodobne, że wkrótce dołączy do nich Joshua Cheptegei lub Jacob Kiplimo. Joshua przez ostatnie kilka lat osiągnął prawie wszystko, czego może wymarzyć sobie długodystansowiec. Zaczynając od tytułu mistrza świata na 10.000m, aż po złoty medal w przełajowych mistrzostwach świata i w końcu pobicie rekordów Kenenisy Bekele na 5000 i 10000m, które przez wielu wyznaczały poziom nieosiągalny dla obecnie startujących zawodników. Ugandyjczyk zaczyna już powoli przypominać swojego mentora z Kenii, Eliuda Kipchoge. Jak na 24-letniego zawodnika prezentuje się wyjątkowo dojrzale i wraz ze swoim trenerem Addy'm Ruiterem przywiązuje dużą wagę do odpowiedniego rozplanowania sezonu startowego.
Wieloletnia specjalizacja na dystansach 5000 i 10000m przynosi na razie świetne efekty, a w przyszłości możemy się spodziewać podobnych wyczynów w półmaratonie i maratonie. Wydawać by się mogło, że złoty medal na igrzyskach będzie dla Cheptegeia formalnością, lecz ostatni start w Diamentowej Lidze wzbudził wiele wątpliwości na temat aktualnej formy mistrza świata. 10 czerwca we Florencji Joshua zajął dopiero 6. miejsce z czasem 12:54 w biegu ona 5000m. Wynik bardzo dobry, ale jeśli w Tokio zaprezentuje się na podobnym poziomie to na medal nie ma szans.