Antena ramowa

 

 

Po próbach z anteną fi = 1 m nawiniętą na karkasie z rurek pcv i szczelnie oblepioną taśmą klejącą, która skutecznie dodawała do sygnału sporo zakłóceń elektrostatycznych, postanowiłem zbudować coś co będzie zawierało jak najmniej tworzyw sztucznych w swojej konstrukcji.

Główny szkielet wykonałem z listew sosnowych zakupionych w LeroyMerlin o przekroju 65 x 25 mm i długości 150 i 100 cm. Na końcach listew zostały wywiercone otwory na kołki fi = 27 mm (zastosowałem zeszlifowane do rozmiaru kołka wiertło łopatkowe 30 mm). Listwy połączone są śrubami i wzmocnione klejem do drewna. Kołki o długości 50 cm wchodzą ciasno w otwory i trzymają się na kleju.

 

 

Całość pomalowałem dwukrotnie lakierem jachtowym. Na tak wykonanym karkasie próbowałem nawijać uzwojenie. Niestety, bez powodzenia - kołki zginały się pod naporem drutu i skrajne zwoje spadały ze szkieletu. Postanowiłem dodatkowo wzmocnić konstrukcję krzyżakami z listew 45 x 25 mm, nałożonymi na końce kołków.

 

 

 

Ostatecznie powstała sztywna konstrukcja, na której nawinąłem 165 zwojów drutu montażowego o przekroju 1,5 mm2 (ok. 437 metrów).

 

 

Waga całej anteny wynosi około 14 kg, indukcyjność 18,85 mH a oporność 4,7 oma. Antena jest dosyć nieporęczna ze wględu na wymiaty i ciężar. Sygnał odbierany jest słabszy w stosunku do poprzedniej konstrukcji, jednak większy jest stosunek sygnału do szumu tła. Poniżej nagranie z poprzedniej anteny kołowej w porównaniu do nagrania z anteny ramowej.

 

 

Antena dobrze pracuje również w zakresie najniższych częstotliwości (na zrzucie widoczna praca urządzeń prawdodpodobnie z Huty im. Sędzimira, znajdującej się w odległości ok. 15 km).

 

 

Niewątpliwie niska pojemność własna cewki anteny (wg pomiarów 39,7 pF) pozwoli na użycie jej w eksperymentach na nieco wyższych częstotliwościach, rzędu kilkaset kHz.

Potwierdzają to poniższe zrzuty z wobulatora. W zakresie do 2 MHz charakterystyka jest prawie liniowa, z widocznymi słabymi rezonansami szeregowymi. Dopiero powyżej 10 MHz skuteczność anteny wyraźnie maleje.

 

 

 

 

Montaż anteny w ogrodzie

 

Po wielu miesiącach użytkowania anteny w warsztacie, przyszedł czas na umieszczenie jej w godnym miejscu na zewnątrz budynku.

Wybrałem najbardziej oddalone od zabudowań miejsce, gdzie przy okazji antena nie będzie bardzo przeszkadzać współdomownikom.

Kolega Andrzej SP9MUP wykonał specjalny uchwyt, który zabetonowałem w ziemi. Do uchwytu można przykręcać antenę w orientacji wschód-zachód lub północ-południe.

 

 

 

 

 

Jako podłączenie anteny zastosowałem płaski kabel elektryczny o przekroju żyły 2,5mm (odległość pomiedzy drutami ok. 1cm) i długości 25m wpuszczony do mocnego szarego "peszla" i zakopany w ziemi.

 

 

 

Umieszczenie anteny na zewnątrz budynku wyrażnie zmniejszyło zakłócenia pochodzące od sieci. Dodatkową redukcję zakłóceń uzyskałem stosując wejście symetryczne we wzmacniaczu - transformator z uzwojeniem 2x12V/230V, gdzie środek uzwojeń wtórnych połączyłem z masą odbornika.

 

Ponższy zrzut pokazuje zmianę kierunku patrzenia anteny. Po lewej stronie mamy północ-południe, po prawej i następny zrzut wschód-zachód. Widać wyraźne wzmocnie sygnału prawie wszystkich stacji (tylko JXW - NATO Norwegia traci na wartości) oraz niestety, większe zakłócenia od sieci energetycznej.

 

 

 

 

Aktualnie antena pracuje w kierunku wschód-zachód, jednak przy nasłuchach SAQ będzie musiała być obracana.