O autorze

Facebook

Aleksander Poroh, dzięki moim namowom, założył profil na Facebooku. Można więc na bieżąco śledzić zmagania malarza z farbami, pędzlem i płótnem.

Oto link: https://www.facebook.com/pages/Aleksander-Poroh-Malarz/1561873744067916?ref=hl

Wiosna 2015

Aleksander Poroh wiosną 2015 r. powrócił do malowania obrazów. Powstało szereg prac poświęconych kotom, akty, oraz dwa portrety. W tym okresie namalował tylko jedną kopię.

Było to dzieło Hawrtorna przedstawiające dziewczynę w żółtej sukience. Wydaje się, że okres, w którym Poroh tak wiele płócien poświęcał kopiom należy uznać za miniony. Obok jeden z obrazów powstałych wiosną 2015 r. Gdy pozostałym zrobię zdjęcia, natychmiast umieszczę w galerii.

Zima 2014/2015

Niestety, zimą Aleksander Poroh zawiesił malowanie obrazów. Wpływ na tą decyzję miały niewątpliwie trudności finansowe, stan zdrowia i charakterystyczne dla tej części roku krótkie ciemne dni. Ostatni obraz z 2014 roku pochodzi z końca

listopada i przedstawia kota spacerującego po murku. Jest to obraz na płótnie namalowany farbami olejnymi. W grudniu narysował kilkanaście prac niebieskim flamastrem na papierze. Jeden z cykli został zatytułowany Ze słownika staropolskiego i przedstawia w nowej interpretacji ryciny z XVI-XVIII wieku. Jak zrobię zdjęcia to zamieszczę na stronie. Poroh zapowiedział, że wiosną wróci do malarstwa. Pozostaje czekać na nowe prace.

Jesień 2014 r.

Jesienią 2014 r. powstało szereg oryginalnych prac. Można powiedzieć, że okres poszukiwań, rozpoczęty kilka miesięcy wcześniej przyniósł plon. Aleksander Poroh powrócił do nieczęstych w jego twórczości

portretów. Powstało dzieło kojarzące się z Dziewczynką w niebieskim Tadeusza Makowskiego, ale będące niewątpliwie dziełem oryginalnym. Zaznaczę, że obraz powstał na podstawie zdjęcia znalezionego w internecie. Trudno więc odpowiedzieć na pytanie kogo przedstawiam. (Obok: Dziewczynka z długim warkoczem.)Oczywiście nie porzucił malowania kotów. Zwrócę uwagę tylko na jedno dzieło o tej tematyce. Przedstawia czarnego idącego kota. Tło jest abstrakcyjne, utrzymane w jasnych barwach, z dużą ilością bieli.Nie zabrakło aktów. Obok prac, w których ciała modelek zostały namalowane głównie przy użyciu żółci, bieli, zieleni i czerwoni, postały dzieła, które w sposób bardziej naturalny oddają kolor ciał. Uderzający jest

erotyzm tych prac, osiągnięty dzięki pozom, wzroku dziewcząt oraz elementom intymnej, czarnej, garderoby. Niewiele w tym okresie powstało kopii. O ile dobrze policzyłem zaledwie trzy. Jedną z nich jest kopia obrazu Zuzanny Valadon przedstawiająca psy.

Lato 2014 r.

Wydaje się, że w lecie 2015 roku Aleksander Poroh kontynuował eksperymenty malarskie. Namalował

m.in szereg aktów. Podstawowym kolorem zastosowanym przy malowaniu ciał modelek była żółć. Jest to niewątpliwie nawiązanie do dzieł ekspresjonistów niemieckich. Podstawową różnicą są jednak statyczne pozy przedstawionych kobiet. Akty niewątpliwie są bardziej nasycone erotyzmem niż wcześniejsze prace. Co ciekawe, malarz zaznaczył, że wreszcie kupił czerwoną farbę i nie musiał jej oszczędzać podczas malowania obrazów. Istotnie uderzająca są duże fragmenty płótna pokryte czerwonym kolorem. Innym tematem, któremu Poroh poświęcał w tym okresie obrazy były koty.

Tym razem malowane z wielką dbałością o szczegóły. Tej tematyce poświęcił też prace malowana farbami akrylowymi na płótnie. Postało zaledwie pięć tego typu dzieł. Najbardziej oryginalny jest niewątpliwie obraz zatytułowany Śpiące i pilnujący (akryl na płótnie, 40X50). Nigdy wcześniej nie tworzył prac nawiązujących do malarstwa prymitywnego, dzieci czy chorych psychicznie.Jak zwykle też kopiował dzieła znanych mistrzów pędzla. W tym okresie powstało jednak zaledwie kilka kopi. Jedną z nich, niewątpliwie oddaną z dużym szacunkiem dla oryginały jest wykonany w dużym formacie Absynt Pabla Picasso. To ciekawe, oprócz Absyntu w tym czasie powstała tylko jeszcze jedna kopia i jest nią również praca Picasso przedstawiająca kota łowiącego ptaka.

Pierwsze plony poszukiwań

Sfotografowałem obrazy z początku, nazwijmy to, okresu poszukiwań (kwiecień-początek czerwca 2014 r.) Rzeczywiście, tematy prac, zgodnie z zapowiedzią Aleksandra Poroha, wydają się sprawą

drugorzędną. Istotny jest sposób malowania. Powstały więc dzieła o grubej fakturze malowane szpachelką, pędzlem przy zastosowaniu barw drugiego i trzeciego rządu, gdzie najważniejszy wydaje się nastrój obrazu, śmiałe akty, oraz obrazy, w których tle malarz wprowadził elementy abstrakcji. Tematem są akty oraz koty. Poroh, mimo zapowiedzi, iż zacznie eksperymentować z farbami akrylowymi pozostał przy technice olejnej. Bez zmian pozostały formaty prac i w tym okresie wynosiły od 30x40 cm do 60X90 cm. Nowością są natomiast bardziej swobodne formułowane tytuły.

Odnalezione obrazy z 1997 r.

Po koniec maja 2014 r. korzystając z informacji uzyskanych od Aleksandra Poroha odnalazłem na strychu domu, w którym mieszkał, dwa płótna tego malarza pochodzące z 1997 r. Takie znaleziska nie są niczym niezwykłym, np. na strychu w domu Emila Zoli zostały odnalezione dzieła Paula Cezanna. Podobrazia obu obrazów zostały zrobione „domowym sposobem” z listewek, a zamiast płótna zostało wykorzystane prześcieradło, co jest typowym materiałem używanym wówczas przez Poroha. Aleksander Poroh oświadczył autentyczność dzieł.

Oba obrazy zostały namalowane ograniczoną paletą barw: czernią, bielą oraz kolorem pośrednim. Autor malując obrazy zastosował znaczące deformacje, co jest wyjątkowe w jego twórczości.

Większy z obrazów (który, krótko po odnalezieniu przeszedł do rąk kolekcjonerki z rodzinnej miejscowości malarza) przedstawia wnętrze Baru Astra - knajpy odwiedzanej pod koniec lat dziewięćdziesiątych przez Poroha. Jedną z postaci na obrazie jest sam malarz.

Na nieco mniejszym widzimy również postacie siedzące przy stolikach, ale świat przedstawiony wzbudza niepokój. Namalowane ciemniejszym kolorem, wysokie ściany oraz brak drzwi i okien powoduje, że nie wiemy, gdzie odbywa się namalowana scena. Ponury nastrój obrazu, potęgowany przez przygarbione, jakby skurczone, okaleczone postacie siedzące przy stolikach nasuwa skojarzenia ze szpitalem psychiatrycznym lub więzieniem. A to z kolei budzi skojarzenia z dziełem Vincenta Van Gogha Spacer więźniów. Możliwa jest też inna interpretacja tej pracy. Oto widzimy w pudełku-więzieniu ludzi-robaki, nieświadome, że są obserwowane przez kogoś potężnego, kto może je w każdej chwili zniszczyć, dla kogo są jedynie zabawką, igraszką, „dziecinnym zoo”. Dla kogo? Trudno odgadnąć, dla Boga, demiurga, artysty, albo dla widza. Stworzenie tak sugestywnego dzieła przy zastosowaniu niewielkiej ilości środków malarskich świadczy jak najlepiej o młodym wówczas twórcy, który, przypomnijmy, podczas malowanie omawianych obrazów miał zaledwie 20 lat.Poszukiwania

Od wiosny 2014 r. Aleksander Poroh przeżywa pewien kryzys. Zaczął krytycznie odnosić się do własnego malarstwa. Zarzuca sobie, że zbyt bardzo ulega wpływowi Modiglianiego. „To nie inspiracja, to niewolnictwo” – powiedział. Twórczość tego okresu charakteryzują poszukiwania. „Nie ważne co maluję, gołą babę czy kota, ważne jak” – powtarzał. Za najcenniejsze spośród swego dotychczasowego dorobku uznał prace z 2010 r. poświęcone Montmartre namalowane szpachelką.

Początek 2014 r.

Pierwsze miesiące 2014 r. nie były płodne w twórczości Poroha. Malarz narzekał na krótkie, ciemne dni oraz stan zdrowia. Namalował wówczas m. in. akt posługując się ograniczoną ilością barw (błękit

kobaltowy, karmin, biel, czerń), który jest zapewne nawiązaniem do prac powstałych w 2009 r. (Obok: Dziewczyna odwrócona plecami (S.G)) Różnicą jest jednak użycie szpachelki, decyzja o namalowaniu twarzy w sposób zdradzający pewne cechy fizjonomii modelki oraz zastosowanie karminu i czerni. Spośród powstałych wówczas kopii na uwagę zasługuje autoportret Pabla Picassa (po prawej) powstały w okresie błękitnym, który jak twierdził Poroh ma być przygotowaniem do namalowania swojego autoportretu. Jest to jeden z nielicznych obrazów Poroha, na którym został przedstawiony mężczyzna.

Poroh w Niemczech

Uzyskałem informację, że obrazy Aleksandra Poroha trafiły do Niemiec. Obok (Czarny kot, obraz olejny

sprzedany kolekcjonerce z Niemiec). Zainteresowanie obrazami wyrazili też nabywcy ze Stanów Zjednoczonych i Izraela, jednak nie udało się doprowadzić do transakcji, prawdopodobnie z powodu znaczących kosztów transportu.

Koniec 2013 r.

W ostatnich miesiącach 2013 r. Aleksander Poroh namalował dwa portrety dzieci (po prawej: Dziewczynka w żółtym kapeluszu). Zainteresowanie portretem dzieci jest nowością w twórczości malarza. Cechą

charakterystyczną obu dzieł są statyczne pozy modelek, pominięcie szczegółu, uchwycenie nastroju dziewczynek oraz lekceważące potraktowanie tła. Ta ostatnia cecha nasuwa porównanie do portretów malowanych przez Toulouse-Lautreca. Kontynuował też kopiowanie prac znanych mistrzów. W kręgu zainteresowanie znajdowali się Albert Marquet (po lewej, kopia obrazu Alberta Marqueta pt. Port à Honfleur), Amedeo Modigliani, Tadeusz Makowski oraz współczesna malarka Ute Hadam.

Akty

Od wiosny do jesieni 2013 r. Poroh na zamówienie Michała Pluty namalował sześć aktów o dużych rozmiarach od 60X80 cm do 70X100 cm. Tożsamość modelek na razie nie zostanie ujawniona.

Uderzająca jest swoboda zmieniania sposobu malowania. Nie można tu mówić o ewolucji, autor gwałtowanie przechodzi z jednego stylu w drugi, ukazując ogromną swobodę twórczą i mistrzowskie panowanie nad tematem. Cztery akty charakteryzuje szeroka paleta barw od karminu po biel, od brązów po żółć kadmową. Kolejne cechuje organicznie ilości użytych kolorów. W akcie Dziewczyna w czerwonym pokoju ciało modelki zostało namalowane głównie żółcią kadmową przechodzącą w zieleń, a w obrazie Dziewczyna siedząca po turecku żółcią kadmową, czerwienią oraz pośrednimi. Cechą wspólną obrazów są statyczne pozy i idealizacja sposobu przedstawiania postaci. Ostatnie z powstałych wówczas aktów zajmuje szczególne miejsce. Na nim, w przeciwieństwie do poprzednich, gdzie modelki usytuowane zostały w atelier, dziewczyna została przedstawiona w plenerze, a na jej ciało pada światło, jak możemy się domyślać poprzez liście drzew, tworząc ferie barw. Nasuwa się tutaj porównanie do dzieła Augusta Renoira pt. Tors. Studium światła.Kryzys

Na przełomie sierpnia i września Poroh w trakcie napadu furii uszkodził rękę o lampkę, co wymusiło przerwę w pracy malarskiej. Można mówić, że w związku z tym wydarzeniem przeżywał okres kryzysu. Najdobitniej świadczy to tym wiersz, jaki wówczas napisał, zaczynający się od słów:

A gdybym zerzygał się idąc pod wiatr

Nie wyglądałbym gorzej niż teraz.

[…]

Lato 2013 r.

W lecie 2013 r. Aleksander Poroh powrócił do tematyki kobiet i poświęcił im szereg obrazów

namalowanych na tekturze farbami akrylowymi. Nowością jest przedstawienie na kilku dziełach ciał modelek przy użyciu żółtej farby, co być może stanowi nawiązanie do ekspresjonistów niemieckich. Ale pozy przedstawianych postaci są statyczne i nie wyrażają emocji. Intrygujący jest portret ukazujący, jak dowiadujemy się z napisu na obrazie, Olę. Szczegółowa analiza twórczości Poroha wykazała, że powstanie portretu poprzedziło wykonanie rysunku na papierze pakowanym, niewątpliwie przedstawiający tą samą modelkę. Tak staranne przygotowanie się do namalowania portretu należy do wyjątków w twórczości malarza.

Wystawa obrazów

W lutym 2013 r. w Bibliotece Publicznej Miasta i Gminy w Bierutowie została otwarta wystawa obrazów

Aleksandra Poroha pt. Kot w malarstwie. Kopie znanych i mniej znanych malarzy XX i XXI wieku. (Po lewej plakat pochodzący z wystawy.) Ekspozycja obejmowała ponad dwadzieścia kopii prac malarzy, którzy w swoich dziełach przedstawiali koty. Wśród prezentowanych obrazów są kopie zarówno tak wybitnych twórców jak Pablo Picasso, Franz Marc, Ernst Ludwig Kirchner czy Zuzanna Valadon, jak i nieznanych szerszej publiczności artystów współczesnych pochodzących z Brazylii, Argentyny, Stanów Zjednoczonych, Rosji, Włoch, Francji i Wielkiej Brytanii. Wystawa określona jako „najbardziej profesjonalna wystawa” jaka odbyła się w bibliotece trwała do początków kwietnia i według relacji pań zatrudnionych w bibliotece oraz własnych obserwacji cieszyła się dużym zainteresowaniem. Podobno na temat wystawy pisała lokalna prasa, ale nie czytam tego typu czasopism, więc nie miałem szansy zetknąć się z artykułem.

Zima 2012/2013

W tym okresie Aleksander Poroh poświęcił wiele czasu kopiowaniu dzieł Amedeo Modiglianiego. Ten wybór motywowany był jak sądzę sukcesami w sprzedaży kopii włoskiego malarza. Na moje pytanie,

dlaczego tak dużo kopiujesz, czy nie za dużo tych Modich, opowiedział: „jak połaziłbyś trochę głodny, to nie zadawałbyś takich pytań”. Na lato zapowiedział namalowanie wielu prac autorskich, ponieważ, jak powiedział: „latem człowiek potrzebuje mniej kalorii żeby przeżyć”. Obok dzieł Modiglianiego, podczas długiej zimy 2012/2013 r., kopiował też obrazy Maxa Pechsteina, Pabla Picasso, Franza Marca oraz Pauli Modersohn-Becker, niemieckiej malarki zmarłej w 1907 r., uznawanej za prekursora ekspresjonizmu niemieckiego. Po lewej kopia obrazu Puli Modersohn-Becker, Portret dziewczyny.

Koty

Latem powody komercyjne spowodowały, że Aleksander Poroh namalował szereg prac poświęconych kotom. W

większości są to kopie dzieł znanych malarzy m. in. Pabla Picasso, Zuzanny Valadon, Ernsta Ludwiga Kirchnera, Otto Muellera, Franza Marca ale też malarzy współczesnych pochodzących z Argentyny, Brazylii, Stanów Zjednoczonych, Włoch, Francji i Rosji. (Po lewej kopia obrazu Zuzanny Valadon, Kot na krześle) Ten okres twórczości kończy obraz autorski pt. Szary kot powstały w grudniu 2012 r. Został namalowany na niewielkiej wielkości płótnie farbami olejnymi. Za jego wyjątkowością przemawia użycie po raz pierwszy przez Poroha w malarstwie olejnym tak ograniczonej palety barw, czarnej, białej i ich pośrednich oraz błękitu i karminu. Autor wyraźnie skupił się na głowie zwierzęcia, który namalował z dużą precyzją. Później jakby stracił zainteresowanie obrazem i wykończył go pośpiesznymi, jakby niedbałymi pociągnięciami pędzla.

Portrety i nie tylko

Wiosną Aleksander Poroh wiele czasu poświęcił rysowaniu portretów. Większość z nich została narysowana

czarną kredkę lub ołówkiem na przypadkowych materiałach, najczęściej szarym papierze pakowym lub kartkach do drukarek często zadrukowanych po drugiej stronie. Rysowanie portretów jest nowością w twórczości Poroha. Podjecie tego typu działalności zostało podyktowane trudną sytuacją materialną – brakiem pieniędzy na farby i płótna. Prezentowany obok rysunek (A. Poroh, Portret kobiety, czarna kredka na papierze pakowym,) nie został odebrany, zasilił więc moją kolekcję. Nie porzucił jednak malarstwa olejnego i kopiowania. Przykładem jednej z takich prac powstałych w lecie 2012 roku jest kopia obrazu Camille Pissarro Wazon z piwoniami.Początek 2012 r. Kopie i leżące modelki

W pierwszych miesiącach 2012 r. nie powstało wiele obrazów, na co wpływ miały niewątpliwie przeziębienia dokuczające Porohowi w ciągu zimy oraz... kuriozalne ok. 3 tygodniowe opóźnienie dostawy zamówionych

materiałów plastycznych. W dalszym ciągu kopiował. W kręgu zainteresowania nadal znajdowali się przede wszystkim ekspresjoniści niemieccy oraz fowiści. Powstały też kopie dzieł Zuzanny Valadon i Kees Van Dongena. (Obok: kopia obrazu Van Dongena, Dziewczyna z czerwonym kapeluszu autorstwa Aleksandra Poroha.)W tym okresie powstał autorski cykl obrazów przedstawiający kobiety. Porównanie tych obrazów i powstałych na początku 2011 r. wskazuje na uderzające różnice. Malarz zrezygnował w obwódek, tworze pozbawił szczegółów anatomicznych, obrazy namalowane są szerokim pędzlem, mocniejszymi, jeśli można użyć takiego słowa ekspresjonistycznymi, pociągnięciami, a przedstawiane postacie znajdują się w pozycji leżącej. Nie nie wskazuje na inspiracje dziełami Modiglianiego. Trudno też doszukać się doszukać się wpływów ekspresjonistów niemieckich, choćby dlatego, że postacie nie wyrażają emocji, ani nie znajdują się w dynamicznych pozach. Jedynym wspólnym mianownikiem mogłyby być mocne pociągnięcia pędzlem, jednak Poroh nakłada farbę wielokrotnie w tym samym miejscu, aż do uzyskania satysfakcjonującego efektu, co nie jest charakterystyczne dla Kirchnera, Pechsteina czy Noldego, którzy cenili raczej spontaniczność w trakcie nakładania farby. Nie zmienił się jednak temat: są to nadal dziewczyny, kobiety, panie.

Ekspresjoniści niemieccy i Akt wielki z wyciągniętą ręką

W ostatnich miesiącach 2011 r. nie powstało wiele obrazów. Poroh w dalszym ciągu głównie pracował nad kopiami. Można zauważyć, że w większym stopniu niż w okresach wcześniejszych zainteresował się dziełami ekspresjonistów

niemieckich. Obok prac Ernsta Ludwika Kirchnera kopiowanych już w lecie, powstały kopie obrazów Maxa Pechsteina i Franca Marca. Spośród prac autorskich na wyróżnienie zasługuje zamieszczony po prawej stronie Akt wielki z wyciągniętą ręką, namalowany farbami olejnymi na płótnie o wymiarach 70X80 cm. Ze względu na trudne warunki mieszkaniowe Poroh rzadko maluje obrazy o większych wymiarach. W obrazie tym kobiecość została zredukowana do ciała, nie ma mowy o duchowości czy anegdocie. Warto też zwrócić uwagę na użycie czystych, jaskrawych kolorów, dzięki czemu praca uzyskała znaczące walory dekoracyjne.Obraz został namalowany mocnymi pociągnięciami pędzla, jednakowymi dla ciała modelki jak i tła. Analizując uproszczenia zastosowane podczas malowania oczu oraz cieni nad oczami można przyjąć, że sposób ich malowania przynajmniej w pewnym stopniu był inspirowany pracami ekspresjonistów niemieckich oraz fowistów tworzącymi we Francji, którzy, zauważmy, w tym czasie również znajdowali się w kręgu zainteresowań Poroha. Po lewej stronie kopia obrazu Maxa Pechsteina pt. Siedząca dziewczyna namalowana przez Aleksandra Poroha.

Kopie, kopie, kopie... i Dziewczyna w czarnej sukience

W lecie 2011 r. Poroh wykonał wiele kopii obrazów znanych malarzy m. in. Amedeo Modiglianiego, Pabla Picasso,

Ernsta Ludwika Kirchnera, Paula Gaugina, Vincenta Van Gogha, Ute Hadam,

Tadeusza Makowskiego, Maurice Vlamincka, Zuzanny Valadon. (Obok, po prawej, kopia dzieła Tadeusza Makowskiego pt. Maskarada, wykonana przez Aleksandra Poroha.) Spośród obrazów autorskich na uwagę zasługuje dzieło o formacie 50X60 cm, wykonane w technice olejnej na płótnie pt. Dziewczyna w czarnej sukience. Obraz te może występować też pod tytułem Prostytutka, bo taki pierwotnie nadał mu Poroh.

Powrót do Montmartre

W kwietniu i maju Poroh powrócił do tematu Montmartre. Sposób malowania zdradza inspiracje impresjonizmem

(gra światła i cienia, kolor uzależniony od oświetlenia) i fowizmem (obwódki wokół przedmiotów). W przeciwieństwie do poprzednich prac poświęconych tej paryskiej dzielnicy te są malowane nie szpachelką, ale pędzlem, w większości na mniejszych płótnach (30X40 cm), a przede wszystkim malarza zdaje się fascynować problem światła i cienia, co przy wcześniejszych pracach zdawało się odgrywać drugorzędną rolę.

Martwe natury

Pod koniec kwietnia 2011 Poroh namalował kilka martwych natur farbami akrylowymi na tekturze. Wyraźnie

ujawniły się na nich cechy charakterystyczne dla jego stylu (przynajmniej prac namalowanych farbami akrylowymi): mocne, długie pociągnięcia pędzlem i wielokrotne nakładanie farby w tym samym miejscu, aż do uzyskania zamierzonego efektu.

Pożegnanie z Jerzym Nowosielskim

Należy też wspomnieć o co najmniej jednaj z kopii z tego okresu. Po pojawianiu się w mediach informacji o śmierci

W tym okresie powstało więcej obrazów przedstawiających kobiety, ale nie będących portretami w ścisłym znaczeniu tego słowa. Analiza chronologiczna pozwoliła wyróżnić dwie fazy. Początkowo obrazy wyróżniały się bardzo charakterystycznym obrysowaniem ciemnym kolorem, pustych oczu. Górny obrys jest szerszy, a dolny wzbogaca kilka, zwykle cztery, kresek, będących niewątpliwie celową deformacją rzęs. Wyraźna jest nadal inspiracja malarstwem Modiglianiego. Widać to w wydłużonych szyjach, pustych oczach, czy czarnych obwódkach wokół postaci.

W późniejszych obrazach następuje zmiana w sposobie malowania oczu; posiadają już zwykle źrenice, a dolny obrys oka jest namalowany jednym pociągnięciem pędzla. Wpływ Modiglianiego przestaje być zauważalny. Jeżeli doszukiwać się inspiracji, to chyba wśród ekspresjonistów niemieckich, szczególnie Ernsta Ludwiga Kirchnera. Np. w obrazie Kirchnera pt. Marzella i niektóry obrazach Poroh z tego okresu można zauważyć, że podobnie namalowane są oczy, z linią powyżej górnego obrysu oka oraz podobny, namalowany pod oczami jednym pociągnięciem pędzla, przesadzony, może nawet wulgarny makijaż. Na innych obrazach jednak oczy malowane są bez linii powyżej górnego obrysu oka i makijażu. Poroh przyznał, że inspirował się Kirchnerem jedynie malując pod oczami modelek makijaż. W tym też czasie powstała kopia obrazu Kirchnera pt. Scena uliczna, co potwierdza, że w tym czasie niemiecki malarz był w kręgu zainteresowanie Poroha.

Najczęściej kobiety przedstawione zostały w pozycji siedzącej, ubrane, ale też mamy do czynienia z aktami. Obok dzieł emanujących erotyzmem powstały też akty nie podkreślające erotyki, gdzie uwagę oglądającego zwraca ekspresja w przedstawieniu postaci, a nie nagie ciało modelki. Taki obrazem jest Akt. Studium cienia. Na tym obrazie mamy do czynienia nie tylko ze śmiałym przedstawieniem ciała kolorami, których nie spodziewalibyśmy się, że mogą posłużyć do namalowania aktu, ale też z wprowadzeniem w sposób subtelny, ledwie zauważalny, anegdoty do dzieła malarskiego. Oto bowiem dziewczyna dużymi, jakby powiększonymi przez strach, czarnymi źrenicami, patrzy w lewą stronę, jakby w celu wypatrzenia mogącego nadejść zagrożenia.

Montmartre

Kobiety

Początek 2011 r. przyniósł wiele obrazów poświęconych kobietom. Zostały namalowane farbami akrylowymi na tekturze, najczęściej o wymiarach ok. 62X50 cm.

Cechy oryginalności posiada Marlena - portret dziewczyny o długich czerwonych włosach. Na tym obrazie po raz pierwszy pojawił się duży, czerwony rumieniec na policzkach przedstawianej osoby. Wyjątkowy dla twórczości Poroha jest niebieski kolor karnacji modelki. Nigdy wcześniej i nigdy potem na żadnym obrazie taki kolor karnacji nie pojawił się. (Stan kwiecień 2011 r.) Obok A. Poroh, Marlena, akryl na tekturze, 62X50 cm

W trzech portretach powstałych na początku 2011 r., można doszukiwać się wpływów twórczości Amedeo Modiglianiego. O inspiracji włoskim malarzem świadczą wydłużone szyje, puste oczy (podobne do tych z dzieła Modiego pt. Pani w czarnym krawacie), opadające ramiona, czarna obwódka wokół postaci, jak i, na jednym z obrazów, sposób uczesania modelki. Różnicą jest pojawiający się na dwóch obrazach duży, czerwony rumieniec na policzkach modelek.Obok A. Poroh, Portret kobiety 3, akryl na tekturze, 62X50 cm.

Jerzego Nowosielskiego, Poroh namalował farbami olejnymi na płótnie kopię dzieła tego artysty pt. Półakt czarny. Na odwrocie napisał: „Do zobaczenia Mistrzu”. Wiem, że Poroh bardzo ceni akty Nowosielskiego. Cech wyróżniającą ten obraz, jest zamalowanie boków na czarno (w przeciwieństwie do innych, gdzie boki zamalowuje w taki sposób, aby stanowiły kontynuacje dzieła), co niewątpliwie jest manifestacja żałoby. Obok A. Poroh, Kopia obrazu Jerzego Nowosielskiego Półakt czarny, olej na płótnie, 40X50 cm.

Spośród prac pochodzących sprzed 2011 r. na uwagę z pewnością zasługuje cykl kilku obrazów poświęconych dzielnicy Montmartre. Obrazy zostały namalowane farbami olejnymi na płótnie (w jednym przypadku na tablicy malarskiej) o wymiarach 40X50 cm, oprócz jednego, który na wymiary 50X60 cm, a który jest kopią obrazu, który rozpoczynał cykl. Obrazy zostały namalowane na postawie zdjęć i widokówek z przełomu XIX i XX wieku. Ich charakterystyczną cechą są czyste, jaskrawe kolory. Przy czym kolorem dominujących jest żółć. Nasuwa się tutaj porównanie z pracami Van Gogha, np. Żółtym domem w Arles. Cykl wyraźnie nawiązuje do twórczości Maurycego Utrillo: zarówno jeśli chodzi o pewnego rodzaju naiwność widoczną w sposobie malowania, dobór tematów, jak i faktu malowania z widokówek. Niektóre sprawiają wrażenie, np. Plac du Tertre, jakby Utrillo i Poroh malowali swoje obrazy na podstawie tej samej widokówki. Cykl poświęcony Montmartre jest kontynuowany. Ale po zimie 2009-2010 powstały, o ile mi wiadomo, tylko dwa obraz malowany przy pomocy szpachelki (kwiecień 2011 r). Powyżej: A. Poroh, Moulin Rouge, olej a płótnie, malowany przy pomocy szpachelki, 60X50 cm

Przed 2011 r.

Niestety, wiele obrazów pochodzących sprzed 2011 r. uległo rozproszeniu, nie są znane nawet ze zdjęć. Niektóre starsze prace zostały też zamalowane. Plonem 2010 r. było wiele kopii, a tych nie będę w tym wątku analizował, choć pewnie warte są uwagi z względu na podejmowaną tematykę, autorów czy w, co najmniej kilku przypadkach, celowemu „nie trzymaniu” się oryginału. Wcześniejszych prac nie znam wiele, dlatego wyznaczyłem 2011 r. jako cezurę początkowa.

Czasy najdawniejsze

Pamiętam niektóre obrazy Aleksandra Poroha jakie powstały w czasach szkolnych. Jak wspomina płótno zastępowały wówczas stare prześcieradła, serwety, a blejtramy robił razem z ojcem w piwnicy. Powstał wówczas m. in. obraz przedstawiający buty, które zakładał na zajęcia praktyczne, dziełko inspirowany zapewne obrazem, na którym Vincent Van Gogh namalował swoje obuwie. Pamiętam portret dziewczyny o dużych oczach i zadartym nosku oraz zachód słońca malowany na podstawie widokówki jaką otrzymał od koleżanek przebywających na koloniach w Mrzeżynie. Wówczas też kopiował. Zapamiętałem kopię dzieła Wojciecha Weissa Demon w rozmiarach zbliżonych do oryginału.

Później nasze drogi rozeszły się. Historia i malarstwo nie zawsze idą ze sobą w parze.

Początek zainteresowania

W 2008 r. Aleksander Poroh - kolega ze szkolnej ławy - poprosił mnie, abym wystawił kilkanaście namalowanych przez niego obrazów na aukcji na allegro. Byłby to w większości kopie dzieł znanych malarzy oraz obrazki przedstawiające koty.

Nie przywiązywałem wówczas wagi do obrazów Poroha. Wpływ na to miała duża ilość malowanych przez niego kopii, a niewielka obrazów autorskich. Zamiłowanie do kopiowania sugerowało braki uniemożliwiające Porohowi dorzucenia swojego kamyczka do dorobku jeśli nie światowego, czy europejskiego, to przynajmniej polskiego malarstwa.

W 2010 r. dwa zdarzenia wpłynęły na zmianę mojego poglądu na twórczość szkolnego kolegi. Po pierwsze zaskoczył mnie przypominając słowa Amedeo Modiglianiego, który w okresie swoich największych niepowodzeń i kłopotów materialnych powiedział, że w myślach maluje codziennie dwa obrazy. Bowiem nie chce marnować pieniędzy na płótna i farby skoro tego i tak nikt nie kupi. A po drugie: pokazał mi kilka obrazów poświęconych paryskiej dzielnicy malarzy: Montmartre.

Od tamtego czasu zacząłem interesować się twórczością Aleksandra Poroha, nabyłem pewną ilość obrazów, a od 2011 r. zacząłem uważnie śledzić jego dokonania. Kto wie, może napisze biografię tego malarza?

Biogram

Aleksander Poroh - rocznik 1977. Mieszka i pracuje na Dolnym Śląsku. Tworzy w technice olejnej i akrylowej. Chętnie kopiuje obrazy znanych mistrzów pędzla. Do 2011 r. podpisywał obrazy pseudonimem Horop, co stanowi

anagram rzeczownika poroh. Porohami nazywano skalane progi na Dnieprze, tak malowniczo opisane przez Henryka Sienkiewicza w powieści Ogniem i mieczem.