szachy zamiast lalek

Szachy zamiast lalek

Jest to przedruk artykułu, który został zamieszczony w tygodniku

Angorka (dodatek tygodnika ANGORA) nr 12 (19.III.2006) na stronie 4

Przedszkolaki bez problemu wygrywają z dorosłymi

Szachy zamiast lalek

Choć trudno w to uwierzyć, gra w szachy to jedno z ulubionych zajęć dzieci w kilku łódzkich przedszkolach. Na widok planszy oraz białych i czarnych pionków maluchom promienieją buzie.

Każdy z nich wie, jak nazywają się poszczególne figury, jak odpowiednio je rozstawić i jak prawidłowo nimi poruszać. Mimo iż mają zaledwie po pięć, sześć lat, są już wytrawnymi graczami, bez problemu pokonującymi niemalże każdego dorosłego. - Zawsze zwyciężam ! Tatuś kiedyś się nawet zezłościł, bo bardzo szybko go pokonałam i nie miał szans - mówi rezolutnie 5-letnia Martusia, która wraz z kolegami uczęszcza na cotygodniowe zajęcia kółka szachowego.

- Dyscyplina ta gości w naszej placówce od ponad 10 lat. Przez ten czas przekonałam się, że szachy wspaniale rozwijają u dzieci umiejętności logicznego myślenia i przewidywania oraz uczą koncentracji.

Jako rodzic i pedagog uważam, że każdy maluch powinien mieć z nimi do czynienia od początku edukacji. Niestety, nie wszystkich rodziców stać, aby ich pociechy uczestniczyły w tego typu dodatkowych zajęciach. Koszt miesięcznej nauki to wydatek 30 złotych - tłumaczy Barbara Wnuk z przedszkola nr 58. Mali szachiści mają już na swym koncie wiele sukcesów, m.in. II miejsce w Mistrzostwach Łodzi Przedszkolaków.

- Szachy to bardzo edukacyjna gra, intensywnie rozwija intelekt. Dzieci uczą się, jak dostrzegać to, czego nie widzą inni -mówi Eugeniusz Walczak, założyciel miejskiego klubu "Szach-Centrum". To właśnie tam młodzi pasjonaci zdobywają kolejne umiejętności, ponieważ przedszkolni gracze to często wielkie talenty. Przykładem może być 9-letnia Natalia Ostalska, dwukrotna wicemistrzyni Polski, która po raz pierwszy triumfowała jako... 7-latka.

G.K.