Dostojewski i Snitkina

Fiodor Dostojewski był człowiekiem nieszczęśliwym i co najmniej niepoważnym, co zapewne natura musiała uczynić dla zrównoważenia jego wielkiego talentu. Zmagający się całe życie z atakami epilepsji, za błędy młodości skazany na ciężkie roboty i służbę w armii, gdzie postradał zdrowie, po uwolnieniu oddał się pisarstwu. Choć z literatury, mimo, że wydawcy nie byli idealistami, tylko twardymi biznesmenami, można było żyć o wiele lepiej niż dziś, nie potrafił zadbać o swoje sprawy finansowe, gorzej, był namiętnym hazardzistą. W drugiej połowie roku 1866 czterdziestoczteroletni pisarz z powodu swoich nałogów tonął w długach, a wydawniczy dead-line zbliżał się nieubłaganie. Wydawca, Stellowskij, zawarł z nim abuzywną umowę: jeżeli nie dotrzyma terminu oddania powieści do 1 listopada roku 1866, traci prawa do wszystkich swoich następnych dzieł na rzecz Stellowskiego. Humoru nie poprawiała świadomość powolnej utraty wzroku i zalecenia lekarskiego, aby zaprzestać własnoręcznego pisania na rzecz dyktowania. Dostojewski miał wtedy mocno rozgrzebaną już swoją najsłynniejszą powieść "Zbrodnia i kara" i świadomość nadchodzącej klęski musiała go mocno boleć. Z pomocą przyszedł mu sam wydawca. 4 października sprowadził do pracowni pisarza najzdolniejszą uczennicę niedawno otwartych w St. Petersburgu kursów stenografii, dwudziestoletnią Annę Grigoriewnę Snitkinę.

W domu Anny wszyscy dużo czytali i byli wielbicielami dzieł Dostojewskiego, który dłużej już tworzył, niż dziewczyna żyła na tym świecie. Spotkanie z tytanem literatury było dla niej darem niebios.

Dostojewski właśnie wylizał się po ostatnim ataku padaczki, więc był rozdrażniony i bardzo niemiły dla młodej stenografki. Złośliwie wytykał jej błędy i wolne tempo odczytu stenogramu. Jednak zaprosił ją, by przyszła nazajutrz.

Następnego dnia Anna Grigoriewna poznała pisarza od jego najlepszej strony. Sesja dyktowania nabrała tempa i przez następne 25 dni zdołali wspólnie sporządzić maszynopis całej nowej powieści na motywach autobiograficznych pod tytułem "Gracz". Warunki kontraktu zostały dotrzymane, najważniejsze długi karciane spłacone, a Dostojewski stanął przed perspektywą utraty bardzo pożytecznej pomocnicy, która zdążyła się w międzyczasie zakochać w swoim ulubionym pisarzu.

Tydzień później, 8 listopada, Dostojewski, pod pretekstem dyskutowania szkicu nowej powieści poprosił Annę o radę: czy młoda dziewczyna zdolna jest się zakochać w podstarzałym artyście? Anna potwierdziła. Wkrótce nastąpiły oficjalne oświadczyny, a w lutym 1867 roku Dostojewski i Snitkina byli już małżeństwem.

Jaki z tego wynika dla nas wniosek? Zapewne taki, że warto korzystać z pomocy młodej, zdolnej stenografistki.

;-)