Nasza przygoda z psami zaczęła się po przeprowadzce na wieś do wymarzonego domu. Mieszkając we Wrocławiu mieliśmy dwa koty i zgodnie z zasadą, że dom musi żyć było postanowienie, że po przeprowadzce pojawi się w domu pies. Zaczęło się poszukiwanie rasy. Na pierwszy ogień poszedł owczarek szkocki, później szetlandzki. Postanowiliśmy pojechać na wystawę psów i obejrzeć nasze wybory z bliska. A tam zobaczyliśmy cavaliery i no się zaczęło poszukiwanie.