Czerwiec 2011

51. Zlot Przodowników Turystyki Kolarskiej
Bartkowa Posadowa -
18-25 VI 2011

Jak tradycja nakazuje przodownicy wraz z osobami towarzyszącymi licznie reprezentowali Turystyczny Klub Kolarski PTTK im. Władysława Huzy w dniach 18-25 czerwca 2011r. na 51. Ogólnopolskim Szkoleniowym Zlocie Przodowników Turystyki Kolarskiej PTTK w Nowym Sączy, choć cała baza zlotu znajdowała się w Bartkowej-Posadowej.

XIII Ogólnopolski Rodzinny Rajd Rowerowy
Tychy -
26.06.2011

Niedziela wczesny poranek godz.7:00, na rynku powoli zaczynają się zbierać rowerzyści. Zlot przodownicki dobiegł już końca, co dało się zauważyć po uśmiechu jadącego w naszym kierunki kol. Jarka Szerszenia. W siódemkę pod przewodnictwem Jarka ruszyliśmy w drogę. Niestety, już na ul. Pszczyńskiej okazało się, iż koleżanka, która się z nami wybrała miała poważną awarię przerzutki co niestety wykluczyło ją z dalszej jazdy. Szczęście w nieszczęściu, dobrze że w Gliwicach, a nie daleko w trasie.
Pierwszy postój w Mikołowie na Rynku. Czas nieubłaganie gnał do przodu, więc był tylko czas na to by co nieco zdjąć. Zaczynało się robić milutko. W Tychach na miejscu zbiórki większość uczestników już była na "krótko", a było tam już całkiem sporo osób.

więcej

Od tego miejsca zaczęły się schody. Do biura rajdu całkiem spora kolejka. Tylko jedna osoba - to trochę za mało. Na dodatek kupono-losy się skończyły, koszulek również zabrakło. Taka mała wpadka z której organizatorzy się wybronili - losy dorobiono a koszulki mają być dosłane pocztą. Nadeszła pora startu. Ruszyliśmy. O zgrozo przepisy ruchu drogowego poszły do lamusa!!!! Grupa ok 140 osób w jednym ciągu blokuje cały ruch. Masa Krytyczna gdy organizuje taką akcję ma obstawę policji a tu ...... nic. Co więcej zapomniano o podzieleniu grupy na tych lepiej pedałujących i tych nieco wolniejszych. Co więcej dzieci jechały z tyłu!!!!!! Skąd prowadzący miał wiedzieć co się dzieje. Wiadomo iż najsłabszych daje się na początek by to oni nadali tempo. A tak w efekcie grupa się wydłużyła do niemożliwości, w efekcie czego jedna z rodzin się praktycznie zgubiła. Trasę 25 km pokonywaliśmy dwie godziny a powinniśmy jechać trzy zważywszy na kondycję dzieci. Mam pewien niesmak, bo nie wiem komu przypisać rażącą niekompetencję, Klubowi Tychy Gronie czy TKKF-owi który również a może zwłaszcza był organizatorem. A może należy winić pogodę za tak liczną frekwencję. Poza paroma wywrotkami w udziale dzieci i bąblach po pokrzywach, większych strat nie było. W końcu dotarliśmy do miejscowości Gostyń pod pomnik. Tu nastąpił poczęstunek ciepłym posiłkiem, bo mimo dość wczesnej pory, była raptem 12:00, krzywa temperatury znacznie poszła w dół. I nie był to koniec tendencji spadkowej. Ogłoszono wyniki konkursów. Najstarszym uczestnikiem okazał się Ewald Berezka, najmłodszy uczestnik miał 6 lat, a najliczniejszą rodziną okazała się ta zgubiona, która w końcu szczęśliwie dojechała w siedmioosobowym składzie. Nastąpiło też losowanie upominków i tu szczęśliwcem okazał się kol. Piotr Kalinowski. Powoli impreza zaczęła dobiegać końca więc i my ruszyliśmy w stronę Gliwic, zwłaszcza, że niebo zaczynało nabierać dziwnych kolorów. W Mikołowie zrobiliśmy mały postój na kawę. Jednak wybór lokalu okazał się błędem, bo to coś, co nam podano nie przypominało kawy tylko lurę z czasów PRL-u. Po drodze jeszcze tylko krótki postój w Borowej Wsi. Kol. Pyrka zaczął właśnie zdobywać Odznakę Ziemi Gliwickiej. Ruszyliśmy dalej i udało nam się wrócić do domów na sucho.

X Noc Świętojańska
Rybnik-Grabownia - 25.06.2011

25 czerwca 2011 roku grupa członków Klubu uczestniczyła w wycieczce rowerowej, której celem był udział w X Nocy Świętojańskiej. Imprezę zorganizowała Oddziałowa Komisja Turystyki Kolarskiej Sokół w Radlinie. Wycieczkę z gliwickiego rynku na metę zlotu w Rybniku Grabowni poprowadził kol. Adam Czerniawski. W wycieczce uczestniczyli: Mariusz Szczurowski, Paweł Pyrka i 11 letni Sebastian Pyrka. Trasa wycieczki prowadziła szlakami rowerowymi przez Żernicę, Pilchowice, Ochojec do Rybnika Grabowni. Meta zlotu usytuowana została na terenie prywatnej posesji komandora zlotu kol. Stanisława Ibroma. Po przybyciu na mete zostaliśmy serdecznie powitani przez organizatorów i zaproszeni do wspólnej zabawy.

więcej

Na uczestników czekał turystyczny posiłek: kiełbasa pieczona na ognisku i żurek. Przeprowadzono konkurs na najładniejszy wianek świętojański. Zwyciężył wianek, przygotowany przez mieszkanki Grabowni, który oprócz zalet estetycznych był przygotowany z ziół i kwiatów które zgodnie z tradycją koniecznie musiały być w nim zaplecione. Wiele emocji dostarczyła uczestnikom loteria fantowa. Komandor imprezy zaprezentował uczestnikom swoją kolekcje cennych pamiątek turystycznych, w tym dużą ilość odznak, pucharów i proporczyków, jakie zgromadził w ciągu 45 lat jakie upłynęły od czasu gdy zaczął uprawiać turystykę górską i kolarską. Zlot zgromadził ok. 50 uczestników. Do naszej grupy dołączył na mecie kol. Piotr Kalinowski. Po zapadnięciu zmroku uroczyście zakończono to sympatyczne spotkanie, a uczestnicy udali się w drogę powrotną. Nasza grupa w kierunku Gliwic pojechała szosą Rybnik Gliwice. Na szczególne słowa uznania zasłużył 11-letni Sebastian, który dzielnie dotrzymywał kroku dorosłym uczestnikom wycieczki.

Niedziela na rowerze z UM Gliwice - 19.06.2011

Niedziela troszkę chłodna. Pod UM Gliwice o godz 10:00 zebrała się całkiem spora grupa rowerzystów. Organizatorem był pracownik UM Darek Stanek.
Gościem i uczestnikiem naszej eskapady była Ewa Bugdoł, zwyciężczyni Herbalife Susz Triathlon 2011, zostając tym samym po raz drugi Mistrzynią Polski.
Tym razem pojechaliśmy do leśniczówki w Smolnicy. Pan leśniczy opowiedział kilka ciekawych historii związanych z lasem a kol. Darek zorganizował króciutki quiz z zakresu ekologii dnia codziennego.
Chętni zwiedzili ścieżkę edukacyjną, będącą jedną z atrakcji wycieczki. Po powrocie zostały ogłoszone wyniki konkursu. W drodze powrotnej trochę nas skropiło mimo to wszystkim humory dopisywały.

Zlot Kolarsko-Pieszy Siemianowice 2011
18.06.2011

Niewielu nas zostało, a tylko dlatego że wielu wyjechało na 51 Zlot Przodowników Turystyki Kolarskiej PTTK Nowy Sącz 2011. Lecz tych niewielu 18.06.2011 r. zebrało się na dworcu PKP, by wsiąść do pociągu ....... i wysiąść w Załężu, aby dotrzeć na metę Zlotu Kolarsko-Pieszego "Siemianowice 2011". W skład tej niewielkiej ekipy weszli: Jola Maćkowska, Ela Marcinkowska, Piotr Kalinowski, Mariusz Szczurowski, Alfred Sołtys.
Dotarliśmy stosunkowo wcześnie. Organizatorzy właśnie się zaczynali rozstawiać. Z trafieniem nie było większego kłopotu, gdyż na boisku sąsiadującym z metą zlotu odbywały się właśnie szkolne zawody, a co za tym idzie poziom decybeli był na tyle wyraźny, że było go słychać z daleka. By nie przeszkadzać organizatorom, postanowiliśmy trochę pozwiedzać Siemianowice Śl.

więcej

Na pierwszy ogień poszła Najstarsza Kryta Pływalnia z 1908 r. Obiekt pomimo upływu czasu w naprawdę dobrym stanie. Dzięki uprzejmości pani kierownik mogliśmy zobaczyć całą pływalnię. Opowiedziała nam również o próbie kradzieży figurki pływaka, która skończyła się na szczęście niepowodzeniem. Mieliśmy naprawdę duże szczęście, gdyż nie zawsze możemy spotkać się z taką sympatią jaką nas obdarzyła pani kierownik. Dalej ruszyliśmy na niebieski szlak Śladami Wojciecha Korfantego. Po drodze spotkaliśmy naszych przyjaciół z Amatora. Pierwszym obiektem na Szlaku był kościół Krzyża Świętego w którym został ochrzczony Wojciech Korfanty. Ruszyliśmy spokojnym tempem w poszukiwaniu śladów W. Korfantego i trafiliśmy na jego pomnik. Wylądowaliśmy pod spichlerzem będącym obecnie siedzibą Muzeum Miejskiego. Następnie trafiliśmy na pałac Mieroszewskich / Donnersmarków zamknięty na cztery spusty. Postanowiliśmy zacząć wracać na metę Zlotu, po drodze trafiliśmy przed okazały budynek Urzędu Miejskiego w Siemianowicach Śląskich a następnie pod kościół Ewangelicki Marcina Lutra. Kolejnym przystankiem była Siemianowicka Oparzeniówka. Jej zabytkowa stara część.
Dotarliśmy wreszcie po raz drugi do Parku Hutnika gdzie Swobodni, organizator imprezy miał już pełne ręce roboty. Podczas naszego krótkiego zwiedzania Siemianowic przybyło uczestników, którzy już brali udział w przygotowanych konkursach. Celem pokrzepienia sił zostaliśmy poczęstowani kiełbaską z grilla. Sznupek pilnował porządku i służył jako obiekt fotograficzny. Konkursy dobiegały powoli do końca. Jednym ze zwycięzców został kol. Piotr Kalinowski zajmując III miejsce w konkursie rowerowym. Klub otrzymał puchar i dyplom za przybycie z najdalszej miejscowości. Powoli wszyscy zaczęli ruszać w stronę domów, jedni wprost inni bardziej okrężnie.
My wraz z Elą i Jolą postanowiliśmy pojechać do Piekar Śląskich. Pierwszym obiektem na naszej trasie był Pałac Rheinbabenów obecnie Dom Technika mieszczący się w Michałkowicach przy ul. Oświęcimskiej 1. Po krótkim rekonesansie ruszyliśmy dalej. Na naszej trasie niespodziewanie wyrósł kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa, gdzie z tyłu kościoła znajduje się Kaplica św. Małgorzaty Marii Alacoque .Już tylko kawałek drogi dzieli nas od Sanktuarium w Piekarach Śląskich. Po dotarciu na miejsce zaczęliśmy zwiedzanie od Kalwarii. Uderzająca cisza i spokój tego miejsca pozwala oderwać się od dnia codziennego by móc zrekompensować sobie ciągłą gonitwę i zgiełk. Pod warunkiem że nie jest to okres pielgrzymek. Z tyłu kościoła znajduje się budynek w którym wykonano nisze i umieszczono w nich figurki świętych. Sam kościół też przykuwa swoją monumentalnością. Nasze panie nie omieszkały odwiedzić Ogrody Anioła gdzie odbyły sesję zdjęciową. W planach mieliśmy jeszcze zajrzeć na Święto Kwiatów które odbywało się z Ogrodzie Botanicznym w Zabrzu. By tam dotrzeć musieliśmy pokonać mały pagórek w pobliżu Kopca Wyzwolenia, gdzie chwilę trzeba było odsapnąć. Bocznymi ulicami dotarliśmy do Zabrza zahaczając o Szyb Maciej stanowiący jeden z wielu obiektów na Szlaku Zabytków Techniki. Pod ogrodem Botanicznym czekała nas niemiła niespodzianka. Jak się okazało organizator nie zezwolił na prowadzenie rowerów alejkami natomiast nakazał pozostawienie rowerów w stojakach jednocześnie nie zapewniając nadzoru nad rowerami. Jeśli ktoś miałby ochotę wymienić rower na koszt organizatora warto go było tam pozostawić zapiętym i móc się zdziwić po powrocie. Jak wiemy zapięcie roweru nie do końca jest skuteczne przed złodziejem. A organizator nie wie że ponosi w takiej sytuacji odpowiedzialność za pozostawione mienie. Z niesmakiem oddaliliśmy się w stronę domów. Odnoszę dziwne uczucie iż w Zabrzu nie do końca wiedzą czym jest turystyka rowerowa. Z jednej strony szum pt. "Wsiadajmy na Rower", "Cała polska na Rowerze" itd. a w rzeczywistości same niewypały jak to miało miejsce na otwarciu DTŚ-ki co dało się słyszeć w opinii uczestników.

Święto Roweru w Brynku - 12.06.2011

12 czerwca 2011r. wyruszyliśmy z gliwickiego rynku na rajd "Święto Roweru" do Brynka w sile 9 osób. Nasz Klub reprezentowali: Jarosław Szerszeń, Władysław Stawiarczyk- prowadzący, Janusz Weres, Zenon Lorek, Stanisław Herman, Marek Bryndza, Franciszek Pytka, Małgorzata i Stanisław Radomscy.
Trasa na metę zlotu wiodła przez Łabędy, Pyskowice, Łubie, Jasionę, Połomię. Meta tradycyjnie usytuowana była w sąsiedztwie lądowiska helikopterów i zabytkowego pałacu. Na metę zlotu przybyło ok. 80 osób z różnych klubów. Na metę dojechał z Wielowsi nasz klubowy kolega Antek Woźniak. Na mecie rajdu odbyły się konkursy w których Jarosław Szerszeń zajął I-miejsce w rzucie oponą oraz II w konkursie zręcznościowym. Po zakończeniu zlotu ok. godz.13.00 wszyscy udali się do domu różnymi trasami.

XII Rajd Rowerowy Powiatu Mikołowskiego
Ornontowice -
11.06.2011

W dniu 11.06.2011r. o godz.9.00 wyruszyliśmy tradycyjnie z gliwickiego rynku na XII Rajd Rowerowy Powiatu Mikołowskiego. Po drodze na ul. Rybnickiej dołączył do nas kolega Janusz Weres. Do mety zlotu jechaliśmy mało ruchliwą, w soboty ulicą Bojkowską, przez Bojków, Gierałtowice. Meta rajdu była zlokalizowana na boisku "Gwarka" w Ornontowicach. Na metę przyjechało ok. 100 osób z różnych kół. W konkursach zlotowych II-miejsce zajął Piotr Kalinowski w rowerowym slalomie gigancie w kategorii dorosłych. W tej samej konkurencji IV-miejsce w kategorii młodzieży zajął Sebastian Pyrka. Ponadto zajął on IV-miejsce w rzucie dętką. Z naszego Klubu w zlocie uczestniczyli: Jarosław Szerszeń, Władysław Stawiarczyk- prowadzący, Paweł i Sebastian Pyrka, Marek Bryndza, Piotr Kalinowski, Piotr Kwiotek, Ewa Kurdek, Małgorzata i Stanisław Radomscy, Teresa Weller, Janusz Weres, Mieczysław Kryś.
Na zakończenie zlotu otrzymaliśmy, jako klub, dyplom uczestnictwa oraz wspaniały puchar dla najliczniejszej drużyny. Po zakończeniu udaliśmy się do domów robiąc przy okazji zakupy w ekologicznej wędzarni.

III Czerwcowy Rajd Klubowy
Moszna - 12.06.2011 - Dzień II

Niedziela 12.06.2011r. Dzień już wstał. Korzystając z wczesnej godziny porannej mogłem uchwycić w obiektywie przyrodę w pierwszych promieniach słońca. Powoli budzili się również pozostali uczestnicy rajdu. Przed nami już tylko śniadanie, poranna kawa, porządki, przygotowanie ekwipunku do wyprawy no i w drogę. Pierwszym punktem naszej dzisiejszej trasy jest Głogówek wraz ze swoimi zabytkami. Jednak nim dojechaliśmy do celu mogliśmy podziwiać uroki lokalnych wsi. Niewątpliwym walorem trasy było to, iż można było zapomnieć co to jest samochód. Cisza i spokój, dookoła szum wody i piękne meandry rzeki Osobłogi. Rzec można esencja turystyki rowerowej, oderwanie od zgiełku dnia codziennego. Niewątpliwą perełką w Głogówku jest Zamek będący aktualnie w remoncie. Gośćmi zamku z czasów jego świetności byli Jan Kazimierz Król Polski w okresie najazdu Szwedzkiego na Polskę w 1655 roku oraz jesienią 1806 roku Ludwik Van Beethoven autor wielu znanych symfonii. Kolejną perełką w Głogówku jest Kaplica Grobu Pańskiego będąca kopią Bożego Grobu w Jerozolimie. Głogówek będący jednym z najstarszych miast Górnego Śląska urzeka swoimi zabytkami.
Niestety nie mieliśmy zbyt dużo czasu by zwiedzić miasto wraz z jego zabytkami. Na domiar złego niedziela nie jest najlepszym dniem do zwiedzania zabytkowych kościołów. A do takich niewątpliwie możemy zaliczyć parafię Św. Bartłomieja Apostoła w Głogówku o której po raz pierwszy pisano w 1284 roku. Ponadto limitował nas czas przeprawy promowej przez Odrę i godziny kursowania promu. Na szczęście zdążyliśmy na czas. Niewątpliwa atrakcją podczas przeprawy promowej w Zdzieszowicach było własnoręczne przestawienie promu przez uczestników wycieczki na drugi brzeg. Po drugiej stronie Odry znajduje się pomnik upamiętniający ofiary powodzi z 1997 roku. Ostatni wspólny posiłek w Zdzieszowicach i jak zaplanowaliśmy część uczestników na własne życzenie udała się w kierunki Kędzierzyna Koźla by dojechać do Gliwic pociągiem. Reszta postanowiła na rowerach wrócić do Gliwic. Ruszyliśmy dalej mijając Górę św. Anny i kierując się na Ujazd, Pławniowice, Taciszów by w końcu dotrzeć na rogatki Gliwic. Ostatnie pożegnania i w coraz mniejszych grupach rozjeżdżaliśmy się do domów. Wraz z kol. Adamem Czerniawskim i Markiem Drasem postanowiliśmy zajrzeć do parku Chopina. Trwał tam jeszcze piknik Gliwickiego Święta Cyklistycznego. Spotkaliśmy tam kilka znajomych osób i po krótkiej chwili ruszyliśmy już na ostatni odcinek trasy wiodącej pod drzwi domu.

III Czerwcowy Rajd Klubowy
Moszna - 11.06.2011 - Dzień I

Sobotni poranek 11.06.2011 r. Niektórzy jeszcze obracają się na drugi bok by dokończyć sen. Znalazła się jednak grupa chętnych by wraz z Komandorem Rajdu Markiem Drasem wybrać się na wspólną wycieczkę. I tak o godz: 6:30 na Gliwickim dworcu PKP stawili się: Marek Dras - Komandor, Krzysztof Bobis, Jerzy Zając, Adam Czerniawski, Witek Romanowski, Jola Maćkowska, Staszek Krukiewicz, Julian Rzewódzki, Roman Adaszyński, Alfred Sołtys. Pociąg odjechał planowo o 6:53 i bez kłopotów dotarliśmy do Gogolina. Na placu koło dworca czekali na nas Karlik z Karolinką, niestety w białych szatach. Możemy tylko liczyć na to, że jest to podkład, by wkrótce oboje nabrali rumieńców.

więcej

Na domiar złego większość z nas miała ochotę na poranną kawę a filiżanka na skwerze, która czekała na turystów okazała się pusta. Przed wyruszeniem w trasę większość z uczestników postanowiła się przeodziać, gdyż temperatura w słusznym tempie się podwyższała. Pierwszym punktem naszej wyprawy był Kamień Śląski, gdzie znajduje się kompleks Pałacowo Parkowy wraz z sanktuarium św. Jacka. Podążając dalej dotarliśmy do Krapkowic, gdzie znajduje się Zamek z Białą Damą. Następnym punktem dzisiejszego dnia był Zamek w Rogowie Opolskim, gdzie obecnie znajduje się siedziba oddziału zabytkowych zbiorów Biblioteki Publicznej w Opolu. Po oprowadzeniu przez przewodnika po wystawie i wysłuchaniu historii zamku zrobiliśmy mały rekonesans po ogrodzie zamkowym, gdzie widniały ślady powodzi z 1997 r. Za namową przewodnika zmieniliśmy nieco trasę i pojechaliśmy do Dąbrówki Górnej. Na mapie widnieje zamek a w rzeczywistości jest to pałac lecz jest on już w rękach prywatnych i mogliśmy go podziwiać jedynie z zewnątrz. Natomiast po przeciwnej stronie pałacu stoi okazała figura św. Jana Nepomucena. Po tym krótkim rekonesansie wróciliśmy do ustalonego planu dziennego i udaliśmy się do Pruszkowa. I tu też czekał na nas zamek pełniący obecnie rolę Domu Pomocy Społecznej. Kolejnym etapem dzisiejszego dnia był Zamek w Mosznej. Aby do niego dotrzeć musieliśmy przejechać przez Bory Niemodlińskie, gdzie na odcinku pomiędzy Ligotą Prószkowską a Dzikowem znajduje się Aleja Dębów będąca Pomnikiem Przyrody. Do Mosznej dotarliśmy nieco spóźnieni i nie udało nam się zwiedzić tego czegoś co tam stoi. Jeśli jednak ktoś chciałby zobaczyć jak wygląda wnętrze to zapraszam do relacji z Wycieczki Marka Bryndzy jemu się udało. Moszna czy to aby na pewno ZAMEK? Różne źródła różnie podają. Nawet na stronie ZAMKU MOSZNA widnieje stwierdzenie Kompleks Pałacowo Parkowy, a jak wiadomo zamek jest to budowla o charakterze obronnym. W wykazach zamków też na próżno szukać Mosznej. Na mój gust coś tu nie gra. Niestety na Święto Kwitnących Azalii też nie zdążyliśmy, ale za to zwiedziliśmy park. W parku znajduje się postument na którym stał pomnik Huberta von Tiele - Winclera. Grobowce rodu Winclerów znajdują się nieco dalej w parku na malutkim cmentarzu. Słońce było co prawda jeszcze wysoko lecz już z tendencją zachodnią. Postanowiliśmy się więc udać w kierunku Dobrej gdzie czekały na nas domki kempingowe. Nim jednak tam dojechaliśmy po drodze wylądowaliśmy na Pizzy by uzupełnić nadwątlone kalorie. W ośrodku czekał na nas kol. rowerzysta Kacperek, który był uczestnikiem i laureatem naszego rajdu "Święto Roweru" z 5.06.2011. Po rozlokowaniu się i odwiedzeniu prysznica, wszyscy rześko udaliśmy się w kierunku ogniska by upiec sobie kiełbaski i miło doczekać końca dnia. O słusznej porze każdy udał się na spoczynek do swojego kempingu by nabrać sił przed kolejnym dniem wycieczki.

Otwarcie DTŚ-ki - 10.06.2011

W dniu 10.06.2011 roku w Zabrzu nastąpiło otwarcie Drogowej Trasy Średnicowej. Z tej okazji zaproszona rowerzystów w składach rodzinnych na inauguracyjny przejazd od Zaborza do ronda na ulicy gen. de Gaulle'a. Pogoda dopisał, liczebność uczestników również, przejazd w żółwim tempie zajął około 20 minut. Wszyscy uczestnicy zostali obdarowani pamiątkowym medalem i mogli uczestniczyć w festynie. Nasz klub godnie reprezentowali :

  • Piotr Kalinowski

  • Witold Kapuściński

  • Jolanta Maćkowska

  • Maciej Maćkowski

23. Rajd Kolarski Święto Roweru
Zbrosławice -
05.06.2011

Piękna słoneczna niedziela na rynku zjawiło się sporo uczestników. Dla celów bezpieczeństwa trzeba było wyruszyć w trzech grupach. Prowadzącymi grupy byli: Władysław Stawiarczyk, Krzysztof Bobis, Jarosław Szerszeń, Adam Czerniawski, Małgorzata Radomska, Piotr Kalinowski.
Pod czujnym okiem przodowników ruszyliśmy w trasę jadąc ścieżkami rowerowymi przez Żerniki, Szałsze, Ziemięcice, Kamieniec i w końcu dojechaliśmy na metę do Zbrosławic. W czasie naszego przejazdu miał miejsce niemiły incydent. Jadąc ścieżką rowerową wzdłuż ul. Tarnogórskiej musieliśmy przejechać przez przejazd dla rowerzystów na wysokości wjazdu na DK88. Jak się okazało nie wszyscy kierowcy znają i respektują przepisy ruchu drogowego.

więcej

Pan pomimo iż widział grupę rowerzystów postanowił wymusić pierwszeństwo. Na zwrócenie mu uwagi oraz chęć wyjaśnienia panu zasad ruchu drogowego przez policję, którą chciałem wezwać usłyszałem spory wykład z asortymentu sklepu mięsnego po czym pan szybciutko się oddalił. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Na mecie była już spora grupka uczestników. Zostaliśmy powitani przez Komandora Rajdu kol. Sławka Zielskiego oraz kolegów i koleżankę zajmujących się obsługą techniczną czyli kol. Elą Marcinkowską, kol. Witkiem Romanowskim. Dojechali też nasi nowożeńcy mający już pięć tygodni stażu małżeńskiego za sobą. Po otwarciu mety rajdu i przywitaniu gości zaczęła się zabawa. Uczestnicy mieli do dyspozycji rowerowy tor przeszkód i możliwość zamiany siodełka rowerowego na siodło z wyższym widokiem na otoczenie. Kto był spragniony się uwędzić miał do dyspozycji ognisko. Nasi koledzy z Wagabundy po zwiedzeniu okolicy też do nas dołączyli.
I tak łącznie doliczyliśmy się 98 uczestników a w śród nich byli :

  • TKK im. Wł. Huzy - 28 osób

  • STK SP 14 - 16 osób

  • RKTK WAGABUNDA - 15 osób

  • STK Kalety - 7 osób

  • WATRA Pyskowice - 6 osób

  • AMATOR Zabrze - 5 osób

  • GMK - 3 osoby

  • KTK Rybnik - 3 osoby

  • no i parę tych co się nie wpisali

W rowerowym torze przeszkód najlepsze wyniki osiągnęli :

Chłopcy szkoła podstawowa:

      1. Klonek Damian

      2. Turij Michał

      3. Piernikarczyk Damian

Chłopcy szkoła gimnazjalna

      1. Szaruga Rafał

      2. Dudek Dawid

      3. Marcinkowski Mateusz

Kobiety

      1. Kurdek Ewa

      2. Matoga Martyna

      3. Waller Teresa

Seniorzy

      1. Domagalski Jerzy

      2. Sawicki Adam

      3. Czarnecki Dariusz

Na zakończenie zostały wręczone dyplomy zwycięzcom oraz rozdane nagrody. Nasza młoda para po raz drugi została wywołana do tablicy i koledzy z Wagabundy złożyli im życzenia i wręczyli upominek. Jak to starym zwyczajem bywa każdy wracał do domu sobie znaną ścieżką.

XXV Rajd Kolarski "RAMŻÓW"
Czerwionka-Leszczyny - 4.06.2011

Piękna słoneczna sobota 04-06-2011 ruszamy do naszych przyjaciół z Czerwionki Leszczyn na XXV Rajd Kolarski Ramżów. Na Rynku stawiła się zwarta grupa : Władysław Stawiarczyk, Jarosław Szerszeń, Władysław Dobranowski, Witek Romanowski, Jerzy Zając, Piotr Kalinowski, Piotr Kwiotek, Mariusz Szczurowski, Stanisław Radomski, Ela Marcinkowska, Alfred Sołtys. Pod kierownictwem kol. Stawiarczyka i Szerszenia ruszyliśmy w kierunku oś. Sikornik, gdzie dołączył do nas czekający na ławce kol. Janusz Weres. Jak na tak odległą trasę to wyruszyliśmy dość wcześnie bo o 9:00. By przyjechać w miarę na czas trasa wiodła opłotkami, a i tak byliśmy jednymi z pierwszych którzy przyjechali do celu. Na miejscu czekali już nasi koledzy: Romek Adaszyński, Zygmunt Lorek, Jerzy Kołodziej.

więcej

Gospodarze byli właśnie w trakcie przygotowań więc mieliśmy jeszcze chwilę dla siebie. Jak to bywa w okolicach czerwca imprezy skierowane są do dzieci tych małych i dużych. Impreza się zaczęła grupa milusińskich brała udział w zabawach i konkursach, a i znalazło się parę konkursów dla tych nieco starszych. Tak więc jak to bywa na rajdach rowerowych był rzut oponą, rzucanie piłeczkami tenisowymi do celu ale również coś nowego. Była to gra w Boules nieco zmodyfikowana do potrzeb - wersja terenowa - to jednak nie przeszkodziło by wszyscy dobrze się bawili.
Nasz klub oraz przyjaciele z "WANDRUSA" zostały uhonorowane pucharami dla najliczniejszych drużyn. Seniorom rajdu wręczono upominki, a byli to kol. Stanisław Radomski i Władysław Stawiarczyk. Kolega Mariusz Szczurowski zajął III-miejsce w terenowym wydaniu Boules.
Jak to zawsze na imprezach bywa kiedyś muszą się skończyć i tak w małych grupkach wszyscy powoli podążyli w sobie znanych kierunkach.

Gliwicka Masa Krytyczna - 3.06.2011

Piątek wolności początek. Kilku nas się zebrało i z Masą Krytyczną pojechało. Tempo iście lajtowe ale sama akcja warta poparcia. Bo im więcej nas będzie manifestować swoją obecność na rowerach to może w końcu władze naszego miasta zauważą że w Gliwicach są rowerzyści a nie ma właściwej infrastruktury. I zamiast wydawać pieniądze na bzdurne pomysły związane z wypożyczalnią rowerów może w końcu zajęły by się ścieżkami rowerowymi. Te które są jak na razie wołają o pomstę do nieba. Ale dość tej wycieczki politycznej. Na Masę Krytyczną tym razem przyjechało ponad 140 osób (to całkiem sporo). Gościem był rowerzysta ze Szczecina "Świetlisty Anioł". Sympatyczne było to iż rozpoznał nasz Klub bo miał z nim styczność gdzieś na trasie w północnej części Polski.

więcej

Punktualnie o 18:00 grupa wyruszyła z pl. Krakowskiego w asyście policji. Trasa wiodła jak zwykle ulicami Gliwic gdzie nasz peleton z łatwością blokował cały pas jezdni skutecznie manifestując swoją obecność. Dzięki policjantom kierowcy byli spokojni a co bardziej krewcy szybko byli przywracani do pionu przez stróżów prawa i tym razem nie trąbili na nas jak to czasem bywało. I tak cało i zdrowo wróciliśmy na pl. Krakowski gdzie impreza powoli dobiegała końca. Jak to zazwyczaj bywa część się rozjechała do domów część jeszcze została. I to by było na tyle.