Czerwiec 2010

Wycieczka do Rezerwatu Łężczok
30.06.2010

W dniu 30.06.2010r. korzystając ze słonecznej pogody odbyliśmy wycieczkę do rezerwatu Łężczok w składzie: Tadeusz Pasierb, Janusz Weres, Witek Romanowski

Trasa przebiegała szlakiem: Bargłówka, Kuźnia Raciborska, przedmieścia Raciborza, Nędza, Rudy, Pilchowice, Gliwice. Dzięki Januszowi i jego znajomości topografii wycieczkę odbyliśmy lasami. Setka pękła, uśmiechy dopisały. Co poniektórzy będący po nocnej zmianie po drodze zaliczyli mała drzemkę.

II Czerwcowy Rajd Klubowy Paczków 2010
26-27.06.2010

W sobotę rano o 8:00 zebraliśmy się pod zegarem dworca PKP w Gliwicach. Na miejscu zbiórki stawili się: Marek Dras - kierownik rajdu, Krzysztof Bobis - przodownik prowadzący oraz uczestnicy: Joachim Zuber, Adam Czerniawski, Piotr Kalinowski, Witold Romanowski, Jolanta Maćkowska, Grzegorz Sołtys, Alfred Sołtys. O czasie wsiedliśmy do pociągu, mocno wierząc, że przesiadka w Kędzierzynie Koźlu uda się bez problemu. Mieliśmy na nią tylko 2 minuty. Wielkie zaangażowanie kolegi Adama zapewniło nam komfort podróży. W miejscu przesiadki czekał na nas autobus szynowy by dowieść nas na początek trasy, czyli do Nysy. Po wyjściu z dworca przywitał nas Julian Rzewódzki, który tak jak obiecał stawił się w miejscu startu. Pierwszy przystanek był przy ulicy Wrocławskiej, gdzie nieopodal zabytkowego kościoła pw. św. Jakuba Apostoła i św. Agnieszki znajduje się piękna barokowa studnia miejska. Po obejrzeniu studni i zwiedzeniu kościoła udaliśmy się do dzwonnicy, w której znajduje się Skarbiec św. Jakuba - wystawa z przepięknymi dziełami sztuki sakralnej. Dalej ruszyliśmy na Białą Nyską i nie wiedzieć czemu zatrzymaliśmy się dopiero w Kwiatkowie przy kościółku. Następny przystanek to Zwierzyniec, Pałac Myśliwski Franza Ludwika Neuburga. Niestety niedostępny do zwiedzania. Jeszcze tylko kawałek przez Śliwice i jesteśmy w Otmuchowie. Mogliśmy z bliska podziwiać uroki zabytkowego renesansowego Ratusza pochodzącego z 1538 r. Następne kroki skierowaliśmy do kościoła pw. św. Mikołaja i Franciszka Ksawerego. Niestety jego piękno mogliśmy podziwiać tylko za krat. Na placu kościelnym znajdowały się dwie figury św. Jana Nepomucena. Następnie zdobyliśmy Zamek w Otmuchowie. Jadąc wałem nad jeziorem Otmuchowskim dotarliśmy do Ściborza a następnie do Paczkowa. Zwiedziliśmy Wieżę Widokową, jedną z trzech połączonych zachowanym murem obronnym dawnego miasta, ratusz z którego rozlega się wspaniały widok na panoramę Paczkowa, Muzeum Gazownictwa i kościół św. Jana Ewangelisty. I tu miła niespodzianka. Młody człowiek, w bardzo grzeczny sposób zaproponował nam opowiedzenie kawałka historii - legendy związanej z Paczkowem i studnią Tatarzyna znajdującą się w kościele.

więcej

Jedynie trochę dziwną postawę zaprezentował ksiądz, sztorcując młodzieńca że jakoby nie ma uprawnień do tego typu wykładu. A przecież chłopiec wykazał się taktem, a do tego pasją, którą ów ksiądz powinien docenić i co więcej wesprzeć i pomóc w jej rozwijaniu, ciesząc się że chłopiec nie kieruje się na złą drogę. Dom Kata został pięknie odnowiony z zewnątrz uwydatniając uroki muru pruskiego. Niestety w środku nadal trwa remont i ze zwiedzania były nici. I tu byłby koniec wrażeń na dzień dzisiejszy bo zostało nam tylko popedałować na nocleg do Ściborza.

Dzień Drugi

Jak to rankiem bywa, trzeba zjeść śniadanie, by móc wziąć się za przygotowania do dalszej jazdy. Wyspani, najedzeni i pełni energii ruszyliśmy w dalszą trasę. Dotarliśmy do bramy Ziębic. Urocza miejscowość i przemili ludzie, a zwłaszcza dwie urocze białogłowy promujące Gminę Ziębice. Otrzymaliśmy od nich na pamiątkę materiały promujące zabytki gminy. Po pożegnaniu chcieliśmy ruszyć dalej, lecz awarie się zdarzają. Tym razem było dwa zero. Po dokonaniu napraw ruszyliśmy prosto do Henrykowa. Spotkało nas tu niebywałe szczęście. Odbywały się Dni Otwarte Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego i dzięki temu mogliśmy zwiedzi cały klasztor. Oprowadzani byliśmy przez uczniów liceum, którzy pełnili funkcję przewodników. Po zwiedzeniu klasztoru przejechaliśmy ścieżką dydaktyczną Parku Henrykowskiego by następnie wrócić do Ziębic na posiłek. Sjesta poobiednia w promieniach słońca też się udała. W drodze na pociąg do Nysy odwiedziliśmy jeszcze Biechów gdzie stoi Kościół filialny pw. MB Bolesnej oraz Barokowy Pałac. Ostatnim etapem wycieczki był dworzec Kolejowy w Nysie, gdzie po zakupieniu biletów powrotnych, oczekując na pociąg, odpoczywaliśmy w pobliskim barze. Cało i szczęśliwie z bagażem wspaniałych wrażeń wróciliśmy do domów.

Święto Roweru "Cateny" Bytom
Brynek -
20.06.2010

Nieprzemakalni rowerzyści w niedzielę o godzinie 8:30 stawili się na rynku. Byli to: Stanisław Radomski, Władysław Stawiarczyk, Jarosław Szerszeń, Achim Zuber, Stanisław Herman, Krzysztof Bobis, Marek Dras, Mariusz Szczurowski, Alfred Sołtys, Grzegorz Sołtys, Jola Maćkowska, Janusz Weres, ............... a na skrzyżowaniu ulic Rogozińskiego i Tarnogórskiej dołączyli Marek Bryndza i Paweł Śmieja. Trasa wiodła przez Szałszę, Świętoszowice, Księży Las, tu odwiedziliśmy drewniany kościół parafialny pw. św.Michała i dalej przez Jasionę, Połomię, prosto do Brynku. Tam na mecie zostaliśmy serdecznie przywitani przez organizatorów. Dołączył do nas jeszcze sympatyk naszego klubu Julian Rzewódzki. Jak się okazało byliśmy najliczniejszą grupą, liczącą 15 osób.

więcej

Oczywiście odbyły się konkursy sprawnościowe, w których z uśmiechem na twarzach wzięliśmy liczny udział i zajęliśmy całkiem niezłe miejsca:

W konkursie "Żółwia Jazda"

Miejsce I - Jarosław Szerszeń
Miejsce II - Alfred Sołtys

W konkursie "Rzut Oponą"

Miejsce II - Julian Rzewódzki
Miejsce III - Jarosław Szerszeń

W konkursie zręcznościowym

Miejsce I - Jarosław Szerszeń
Miejsce III - Alfred Sołtys

By ruszyć w drogę powrotną, należało się trochę pokrzepić, więc wylądowaliśmy w pobliskim zajeździe. Po wypiciu kawy, małymi grupkami udaliśmy się do domów, sobie tylko znanymi ścieżkami.

XXV Rajd Wagabundy - 19.06.2010

O 10 stawiliśmy się na rynku w Katowicach: Jarosław Szerszeń, Władysław Stawiarczyk, Mariusz Szczurowski, Jurek Zając i Janusz Weres. Następnie pod przewodnictwem prezesa Wagabundy Leszka Wolnego udaliśmy się do wieżowca Altus w którym mieści się hotel Cubus. Zwiedziliśmy hotel i z tarasu widokowego znajdującego się na 27 piętrze podziwialiśmy panoramę miasta. Następnie pojechaliśmy ścieżkami rowerowymi, przez centrum Katowic i Dolinę Trzech Stawów do Giszowca, do ośrodka Janina Barbara, gdzie była meta zlotu. Na metę przybyło ok. 50 kolarzy, między innymi z Chrzanowa, Bytomia, Rybnika, Żor. Na mecie odbyły się konkursy: rzutu oponą, rzutu piłeczkami, slalom oraz konkurs wiedzy ogólnej. W konkursie wiedzy ogólnej drugie miejsce zajął Mariusz Szczurowski. Na zakończenie odbyło się losowanie upominków niespodzianek, po którym rozjechaliśmy się do domów. Zlot odbył się w miłej i sympatycznej atmosferze.

XIII Święto Roweru "GRONIE"
Tychy -
13.06.2010

W niedzielę 13.06.2010r. na Gliwickim rynku zebrała się grupa miłośników jazdy na rowerze. Pierwsze skrzypce zagrał Henryk Szcześniak robiąc zdjęcie dla naszego sponsora dzięki któremu jesteśmy z dala widoczni i łatwo nas rozpoznać w tłumie rowerzystów po pomarańczowych kaskach i chorągiewkach powiewających na tyłach roweru. Na rynku stawili się: Władysław Stawiarczyk, Jarosław Szerszeń, Henryk Szcześniak, Kalinowski Piotr, Marek Dras, Krzysztof Bobis, Stanisław Herman, Marcin Falejczyk, Alfred Sołtys, Janusz Weres i Grzegorz Zielski. Heniek Szcześniak niestety opuścił nasze szeregi, a cała resztą pod przewodnictwem Jarosława Szerszenia i Krzysztofa Bobisa ruszyła na XIII Święto Roweru organizowane przez Turystyczny Klub Kolarski Gronie w Tychach.

więcej

Trasa wiodła po linii prostej z Gliwic przez Mikołów do Tych. Po przybyciu na miejsce zbiórki, na Plac pod Żyrafą zastaliśmy już pokaźną rzeszę rowerzystów. Tu dołączył do nas sympatyk naszego Klubu Julian Rzewódzki. Pogoda dopisała, frekwencja też. Na mecie było 117 rowerzystów. Gdy nadszedł czas, w asyście policji ruszyliśmy na paradę rowerową ulicami Tychów. Zatoczywszy koło, wróciliśmy pod Żyrafę, gdzie odbyły się konkursy. Wszyscy świetnie się bawili. Na koniec wręczono zwycięzcom medale a wszyscy uczestnicy dostali fanty ufundowane przez sponsorów wspierających tyski klub kolarski. W drogę powrotną ruszyły dwie grupy. Pierwsza pojechała na spóźnioną roladę. Nasza trójka Krzyś Bobis, Janusz Weres i ja w towarzystwie Jurka emeryta z Tychów ruszyliśmy w drogę powrotną. Przez miasto, bez kłopotu przejechaliśmy ścieżkami rowerowymi których można pozazdrościć. Należałoby nasze władze wysłać na wycieczkę do Tychów, by zobaczyły jak powinny wyglądać ścieżki rowerowe. Trasa powrotna wiodła przez Gostyń, Zawiść, Górę św. Wawrzyńca na którą udało się wjechać i dalej już z górki na Bujaków. Tu mały odpoczynek przy kawie i ... awaria! Na szczęście dętka zawsze jest pod ręką więc szybko i sprawnie doprowadziłem rower do użytku. Przed nami pozostał Chudów gdzie jak co niedzielę tłumy, dalej Przyszowice, Bojków i prosto do Gliwic. I tak skończyła się niedzielna wycieczka z dwoma 00 na liczniku a co było z przodu to się domyślcie.

XI Rajd Rowerowy Powiatu Mikołowskiego
12.06.2010

W jedenastej wycieczce klubowej uczestniczyło 8 osób. Celem wycieczki były Paniowy, gdzie znajdowała się meta XI RAJDU ROWEROWEGO POWIATU MIKOŁOWSKIEGO. Organizatorem rajdu była Oddziałowa Komisja Turystyki Kolarskiej PTTK w Mikołowie. Wycieczkę poprowadził kol Władysław Stawiarczyk z pomocą kol. Henryka Szcześniaka. Pozostałymi uczestnikami wycieczki byli członkowie klubu: Stanisław Herman, Jerzy Zając, Joachim Zuber i sympatycy klubu: Anna Chojnacka, Julian Rzewódzki i Janusz Weres. Nasza reprezentacja okazała się najlepszą drużyną tego rajdu i zdobyła dyplom oraz statuetkę. Indywidualne sukcesy odnieśli: kol. Jerzy Zając, zajmując II miejsce w rowerowym torze przeszkód, kol. Henryk Szcześniak, który zajął II miejsce w rzucie oponą i Władysław Stawiarczyk, który w tym samym konkursie zajął III-miejsce.

Wycieczka Wydziału Środowiska UM w Gliwicach
12.06.2010

Piękna pogoda, bezchmurne niebo i słoneczko zapewniło nam wspaniałą wycieczkę zorganizowaną przez Urząd Miasta - Wydział Środowiska. Grupę prowadził oczywiście Darek Stanek, a ja zamykałem nasz ogonek. W środku znajdowało się 17 osób czyli razem było nas 19-stu. A rowerów tylko 16. Nie wszyscy sięgali do pedałów. Nasz Klub reprezentowany był przez Stanisławę Błaszkiewicz, Piotra Kalinowskiego i Alfreda Sołtysa. Z placu przed UM ruszyliśmy o 10:00 w kierunku Szobiszowic do kościoła św. Bartłomieja. Dzięki ks. proboszczowi Andrzejowi Plucie mogliśmy z wieży kościelnej podziwiać panoramę Gliwic. Wszyscy dzielnie się wdrapali na wieżę, a widok który ujrzeli na długo zostanie im w pamięci. Szkoda że nie odwiedziliśmy starego kościoła św. Bartłomieja ale nic straconego bo jak klikniesz ten link trafisz do wirtualnej galerii by ujrzeć uroki kryjące się pod starymi murami. Wszyscy uczestnicy otrzymali książeczkę opisującą historię kościoła w latach 1911 - 2001.

więcej

Po otrzymaniu błogosławieństwa z rąk ks. proboszcza ruszyliśmy do Radiostacji Gliwickiej gdzie trwały gorączkowe przygotowania do Industriady. Tyłem osiedla Obrońców Pokoju dojechaliśmy do Szałszy pod kościółek pw. Najświętszej Marii Panny, następnie pojechaliśmy do stadniny w Szałszy, by znaleźć chwilę wytchnienia i odpoczynku od upału. Oglądaliśmy zwierzątka pogłaskaliśmy ugotowanego kota i ruszyliśmy dalej. z dala od Tarnogórskiej jechaliśmy czerwonym szlakiem przez Żerniki by dotrzeć na inaugurację Industriady pod Gliwicką Radiostacją. W pełnym słońcu w rytm bicia serca wraz z prezydentem Gliwic Zygmuntem Frankiewiczem bębniąc w bębny wszelakiej maści otwarliśmy Pierwszą Industriadę. Cała nasza wycieczka w jakże okrojonym składzie dotarła pod Urząd Miasta Gliwice gdzie zakończyła się wycieczka. jak widać tu też panuje "ROLADA". Z dumą muszę się przyznać - Krzyś mój najmłodszy syn (6 lat) dzielnie pokonał 30 km trasy. Jeszcze trochę i w niedługim czasie zaszczyci swoją obecnością klubowe wycieczki.

Niedziela na rowerze - Lasy Rudzkie
0
6.06.2010

Chyba zlot się skończył bo na rynku aż pomarańczowo od kasków. Kolejny słoneczny dzień i na nieformalny zwołany "rajd" stawili się jak zwykle klubowicze i sympatycy: Jarek Szerszeń, Witek Romanowski, Stanisław Herman, Alfred Sołtys, Grzegorz Sołtys, pani Janina, Marek Bryndza, Janusz Weres, Tomek Dudek. Obraliśmy kierunek na Rudy więc pojechaliśmy przez Żernicę, Nieborowice, czerwonym Błotnym szlakiem do Stanicy i w końcu już jesteśmy w Rudach. Oczywiście po drodze nie obyło się bez przygód i przeprawy przez "malutkie" bajorko. Korzystając z bud odpustowych załapaliśmy się na Makrony. Po krótkiej naradzie i sprawdzeniu zegarków część ruszyła do Gliwic, a reszta postanowiła dotrzeć do Rezerwatu Przyrody "Łężczok". Jadąc Szlakiem Husarii Polskiej odwiedziliśmy leśniczówki Wildek i Krasiejów. Wylądowaliśmy w Nędzy już tylko kilka pedałów i rezerwat w zasięgu ręki. Widok z platformy obserwacyjnej jest niepowtarzalny.

więcej

Zresztą urok "Łężczoka" potrafi na długo zostać w pamięci i warto tu powrócić zwłaszcza jak już będzie sucho. Wracaliśmy przez Racibórz - trochę nie po drodze, ale zawsze warto zajrzeć jak coś jest tak blisko i upewnić się że trzeba tu jeszcze raz zajrzeć. Przerwa na posiłek i kawę była nader wskazana. Po odpoczynku ruszyliśmy na Łęg, Ciechowice - lecz tym razem nie przeprawialiśmy się promem, dalej Turze, Siedliska do Kuźni Raciborskiej. Znów w Parku Cysterskim "autostradą" słońca prościutko wyjechaliśmy między Bargłówką a Trachami. Tu rozstaliśmy się z Januszem i Tomkiem jadącymi w stronę Sikornika. My ruszyliśmy do domu przez Trachy, Sośnicowice, Ostropę. Byłoby nie w porządku z mojej strony gdybym nie wspomniał o Grzesiu, który dzielnie pokonał cała trasę dorównując w tempie pozostałym uczestnikom rajdu. I choć teraz gdy to piszę śpi jak niemowlę był bardzo zadowolony z wycieczki.

Sobotnia wycieczka w kierunku południowym
05
.06.2010

Jak zwykle w wolnym dniu kilka osób się spotkało i na wycieczkę pojechało. Zebraliśmy się na rynku i o godz. 9:00 obraliśmy kierunek na Suszec. W trasę ruszyli członkowie klubu oraz sympatycy: Witek Romanowski, Ela Wołoszyn, Alfred Sołtys, Jola Maćkowska, Marek Bryndza, Janusz Weres. Pierwszy przystanek miał miejsce pod uroczym budynkiem Urzędu Stanu Cywilnego w Gierałtowicach, dalej już prosto przez błotko do Chudowa. Zasiedliśmy na poranną kawkę. Dołączyli do nas koledzy z Zabrza Adam i Mariusz - jeździł z nami Metamorfozach. Z Chudowa na Bujaków i tu też wszystko było na swoim miejscu. Dalej na Zawiść i na Orzesze, plany zostały skorygowane przez "ROLADĘ". Podjazd zrobił swoje trzeba było odpocząć. Koledzy z Zabrza po nabraniu sił ruszyli do domu, roladowicz też się już odłączył. I tak w okrojonym składzie pojechaliśmy dalej dojechaliśmy do Dębieńska.

więcej

Spalony kościół p.w. św. Jerzego jest już odnowiony lecz nam nie udało się go zobaczyć po prostu był zamknięty. Jadąc przez Czerwionkę, Kamień, Golejów wylądowaliśmy w na Grabówce. Po drodze podziwialiśmy niewątpliwe uroki Śląska. Będąc tak blisko Zalewu Rybnickiego nie wypadało go ominąć więc pojechaliśmy tam. Jadąc w stronę domu ścieżkami Cysterskiego Parku Krajobrazowego doszło do groźnie wyglądającego wypadku. Janusz przez "patyczek" na drodze zsiadł z roweru przez kierownicę. Na szczęście trochę obdrapań i nie groźne rany pieczołowicie oczyszczone przez Jolę pozwoliły na dalszą jazdę. Czerwonym szlakiem dojechaliśmy do Stanicy, chwila odpoczynku przy źródełku i dalej. Przed nami zostały tylko Pilchowice, Żernica i już jesteśmy na pasie technicznym obok A4. Było miło ale się skończyło w końcu każdy wylądował w domu.