50. Ogólnopolski Szkoleniowy Zlot
Przodowników Turystyki Kolarskiej PTTK
Myszków - 29.05-06.06.2010

W dniach 29 maja do 6 czerwca 2010r. w Myszkowie odbył się 50. Ogólnopolski Szkoleniowy Zlot Przodowników Turystyki Kolarskiej PTTK. Organizatorem zlotu był Klub PTTK M2 w Myszkowie. Bazę zlotu zorganizowano na terenie obiektów Zespołu Szkół nr 2 w Myszkowie Będuszu. Impreza zgromadziła 569 uczestników, w tym 28 reprezentujących nasz Klub. Uczestnikami zlotu byli; Renata Bator, Krzysztof Bobis, Bartosz i Wiesław Brożkowie, Jolanta Czech, Adam Czerniawski, Jacek Dec, Marek Dras, Władysław Dobranowski, Stanisław Herman, Witold Kapuściński, Daniela Kasperczyk, Karol Kasprowiak, Janusz Kuciński, Tadeusz Pasierb, Tadeusz Pizar, Małgorzata i Stanisław Radomscy, Witold Romanowski, Regina i Bogusław Rusiewiczowie, kol. Seweryn, Władysław Stawiarczyk, Henryk Szcześniak, Jarosław Szerszeń, kol. Szewczyk, Paweł Szyp, Jerzy Zając, Joachim Zuber.

więcej

Uczestnikom zaproponowano atrakcyjne trasy rowerowe po północnej części Jury Krakowsko Częstochowskiej. W trakcie wycieczek rowerowych zwiedzono miedzy innymi ruiny zamków w Ogrodzieńcu, Bobolicach, Mirowie, Morsku, Ostrężniku, strażnic w Suliszowicach, Przewodziszowicach, Łutowcu, drewniane kościoły w Cynkowie i Zrębicach, liczne obiekty sakralne i ciekawe obiekty przyrodnicze. Efektem tych wycieczek było zdobycie licznych odznak turystycznych, regionalnych (OK Ziemia Lelowska, Miłośnik Ziemi Myszkowskiej, Miłośnik Jury, Znam Zawiercie i Okolice, Parki krajobrazowe woj. śląskiego, Szlakiem Orlich Gniazd), ogólnopolskich (Szlakiem Wsi Dawnych Miast), kolarskich (KOT, KOP i Szlakiem Zamków w Polsce). Zorganizowano wycieczkę autokarową do Pszczyny, spływ pontonowy po rzece Białce oraz penetrację Jaskini Maurycy. W organizowanych podczas zlotu konkursach nasi reprezentanci byli wśród najlepszych. W konkursie krajoznawczym kol. Tadeusz Pasierb zajął I-miejsce. Kol. Stanisław Herman był zwycięzcą konkursu rzutów lotkami, a kol. Karol Kasprowiak zajął II-miejsce w konkursie rowerowego toru przeszkód. Zwycięzcom konkursów i zdobywcom odznak serdecznie gratulujemy.

Z rana słonko, a im później tym więcej kropel
Palowice -
30.05.2010

Niedziela. Słonko świeci i mimo że prognozy nie są optymistyczne to optymistów nie brak. Na rynku o 10:00 spotkałem Marka Bryndze i Staszka Krukiewicza. Pojechaliśmy na Sikornik gdzie czekał na nas Janusz Weres. Postanowiliśmy udać się w kierunku południowym, gdyż tam opady miały zacząć się później niż w Gliwicach. Celem były Palowice wraz ze ścieżkami rowerowymi w lasach Pojezierza Palowickiego będącego Rezerwatem Ptactwa Wodnego. Trasa wiodła z Sikornika do Żernicy, dalej przez Nieborowice, Szczygłowice, Czerwionkę. Tu nastąpił postój przy kościele p.w. św. Józefa Oblubieńca N.M.P. Mogliśmy jedynie z zewnątrz podziwiać uroki architektoniczne oraz układ przestrzenny gdyż trwała msza św. Niewątpliwie warto pojechać ponownie, by móc zobaczyć pozostałe uroki kościoła. Ruszyliśmy dalej przez Dębieńsko, Bełk do Palowic. Tu w sklepie każdy z ochotą kupił lodzika bo pogoda dopisywała tak jak to wynikało z pogodynki na naszej stronie.

więcej

Miałem przyjemność zasiąść na zabytku !!!! Marki Romet - trochę przykusy, ale kiedyś to było to. Wjechaliśmy w lasy Palowic gdzie powitała nas urocza wiata dla turystów pragnących odpoczynku i schronienia przed deszczem. To był początek Raju dla rowerzystów - tras rowerowych do wyboru. Pojechaliśmy do Ośrodka Edukacji Ekologicznej w "Parku Piaskownia". Niestety był zamknięty. Ruszyliśmy więc dalej do źródełka i tu nas powitały pierwsze krople prawdziwego wiosennego deszczu. Schroniliśmy się na chwilę przy domku na wodzie. Gdy minęła pierwsza fala deszczu czarnym szlakiem podążyliśmy dalej do celu. Przy źródełku sami rowerzyści zaopatrujący się w wodę a tu jakaś zgraja dziwolągów przyjechała tylko popatrzeć. Źródełko zostało pobłogosławione przez Biskupa Damiana Zimonia. Wokół na drzewach i w wiacie można było zobaczyć wota pozostawione przez okoliczną ludność. Po uzupełnieniu bidonów i skosztowaniu wody naprawdę mającej smak czystego H2O ruszyliśmy dalej już w drogę powrotną. Pogoda zaczęła się łamać jednak humory nas nie opuściły. Czarny szlak powiódł nas przez Szczejkowice do Przegędzy, dalej na Kamień, Książenice, Krywałd, Kuźnię Nieborowicką, Nieborowice, Żernicę do Gliwic. Niestety powrót był w kroplach deszczu. Za nami zostało przejaśniające się niebo a my jechaliśmy prosto pod chmurę. W Żernicy na stacji benzynowej nawet zrobiliśmy przystanek bo aniołki zaczęły grać w kegle. Jazda w burzy nie należy do przyjemności. Po mimo atrakcji pogodowych i tak wycieczka była super. Kto nie był niech żałuje patrzy na fotki i się dziwuje.

Pogoda wspaniała i wycieczka się udała - 29.05.2010

Zlot w Myszkowie rozpoczęty, a my sobie jeździmy w kółeczko. Miałem zamiar jechać na rajd "U Józka" do Palowic. Niestety nie otrzymałem informacji o miejscu do którego trzeba było dojechać. Mimo to byłem na rynku o 9:00, jak zapowiedziałem. Nikt nie przyjechał. No, prawie nikt, bo o 9:15 zjawił się Janusz Weres i zaproponował mi wzięcie udziału w imprezie rowerowej organizowanej przez Wydział Środowiska UM. Start był o godz. 10:00 spod UM w Gliwicach. Prowadzącym był Pracownik Wydziału Środowiska Dariusz Stanek. Bardzo miły i sympatyczny człowiek. W imprezie wzięło udział 12 osób i jedna bardzo malutka, wraz z prowadzącym. Zostaliśmy ubrani w gustowne kamizelki odblaskowe i ruszyliśmy w drogę. Trasa wiodła przez zabytkowy kościółek św. Bartłomieja, dalej do Radiostacji Gliwickiej i na śluzę w Łabędach. Na trasie był organizowany mini quiz z wiedzy o historii miasta, widzianej przez pryzmat Wydziału Środowiska. Osobom biorącym udział w quizie i odpowiadającym prawidłowo na zadane pytania, zostały na mecie, która była pod Urzędem Miasta, wręczone nagrody. Wśród miłych i sympatycznych ludzi impreza dobiegła końca.

więcej

Dzień się jednak nie skończył a nogi nadal chciały pedałować. Cóż więc było robić? Obraliśmy kierunek na Cysterski Park Krajobrazowy w Rudach. Jadąc przez Leboszowice zatrzymaliśmy się pod leśniczówką i pocałowaliśmy klamkę. Dla osłody mamy zdjęcie leśniczówki i WSPANIAŁEGO jelenia znajdującego się nieopodal. W "karkołomnej" jeździe pomiędzy kałużami, próbując nie zatrzymać się w błocie, dotarliśmy do "Zielonej Klasy". W trakcie odpoczynku dotarli dwaj inni rowerzyści z czymś dziwnym na bagażnikach. Jak się okazało Gliwiczanie i fantastycznie zakręceni narciarze. Któż mógłby się spodziewać że to ustrojstwo ma służyć letnim treningom. Ski-touring czyli turystyka narciarska dzięki temu czemuś będzie możliwa również do uprawiania latem. Być może przekręcam nazwę i jeśli tylko konstruktor się ze mną skontaktuje to ją poprawię. Tak Konstruktor, gdyż macie możliwość obejrzenia prototypu w całej okazałości wraz z jazdą testową. Pomimo miłej atmosfery postanowiliśmy jechać dalej. Jadąc "Starą Drogą" dotarliśmy na uroczysko - "Dziewicze Groby" aż w końcu pod zespół Klasztorno - Pałacowy Cystersów w Rudach. Tu czekała kolejna miła niespodzianka czyli wygrzewające się w promieniach słońca na ławeczce Ania i Ela. Udaliśmy się wspólnie na kawę, przy której planowaliśmy dalszą trasę. Padło na "Magdalenkę". Stąd przez Tworóg Mały udaliśmy się do domów.

Rajd Rowerowy „Szlakiem Jana Pawła II” odwołany
Rudy - 23.05.2010

Rajd "Szlakiem Jana Pawła II" został odwołany przez radę dzielnicy. Na decyzję wpływ na pewno miała sytuacja powodziowa po ostatnich opadach. Postanowiliśmy jednak wykorzystać czas i zrobić wycieczkę szlakiem kościółków drewnianych.
Spotkaliśmy się na rynku o godz. 9:00., a zjawili się: Władysław Stawiarczyk, Krzysztof Bobis, Jarosław Szerszeń, Grzegorz Chumuntkowski, Stanisław Radomski, Marek Dras, Jerzy Zając, Janina Błachut, Jola Maćkowska, Bartłomiej Pietek, Janusz Weres, Alfred Sołtys. Kierownikiem wycieczki był Władysław Stawiarczyk, prowadzącym Krzysztof Bobis, a zamykał grupę Jarosław Szerszeń. Tak ustawieni grzecznie ruszyliśmy do pierwszego punktu którym był zabytkowy kościół Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Gliwicach przy ul. Kozielskiej.

więcej

Następnie udaliśmy się do Żernicy, gdzie stoi kolejny drewniany kościółek św. Michała Archanioła wraz z pomnikami przyrody lipami drobnolistnymi. Kolejny kościółek na trasie znajdował się w Wilczej. Jest to kościół p.w. św. Mikołaja. Ostatnim na naszej trasie kościółkiem był kościół św. Katarzyny i Matki Boskiej Różańcowej w Rybniku Wielopolu. Tu skończył się plan kościółków drewnianych a zaczęła się radosna improwizacja, gdyż pogoda nadal dopisała. Jak wiadomo ostatnie deszczowe dni nie nastrajały optymistycznie a wielka fala powodziowa tyle co opuściła nasz region. Część uczestników postanowiła wracać do Gliwic. Druga grupa postanowiła wybrać się na górę Grabówkę - najwyższy punkt w Rybniku - 290,8 m n.p.m. gdzie wśród drzew znajduje się Droga Krzyżowa. Naprawdę urocze i spokojne miejsce, warte odwiedzenia. Słonko się do nas uśmiechało jednak kolejna grupa postanowiła wracać do Gliwic. Zostaliśmy tylko we trzech: Krzysiu, Janusz i ja. Ruszyliśmy nad zbiornik w Stodołach. Poziom wody w zbiorniku był wysoki co nie przeszkadzało żeglarzom. Po krótkim odpoczynku w ośrodku żeglarskim ruszyliśmy dalej. Jadąc lasami dotarliśmy do Rud. Cysterski Park Krajobrazowy okalający zespół Klasztorno - Pałacowy przetrwał nawałnicę. Poziom wody już znacznie opadł, zostawiając po sobie "uczesaną" w kierunku nurtu wody trawę. Dalej przez Bargłówkę, ścieżkami parku dotarliśmy do głównej szosy, przy wjeździe "Na Orły". Chwila zastanowienia i dalej lasami omijając kałuże wyjechaliśmy w Leboszowicach. Przed nami już tylko Smolnica, Wilcze Gardło i jesteśmy w Gliwicach. Tak w promieniach słońca wspaniała wycieczka dobiegła końca.

Rajd "Święto Roweru"
Zbrosławice - 22.05.2010

Turystyczny Klub Kolarski PTTK im. Władysława Huzy w Gliwicach zorganizował w sobotę 22 maja 2010 r., rajd rowerowy - XXII Rajd „Święto Roweru” - z metą na terenie Ośrodka Jeździeckiego w Zbrosławicach. Celem imprezy była popularyzacja turystyki kolarskiej, poznanie zabytków Ziemi Gliwickiej oraz popularyzacja szlaków turystycznych. Blisko trzydziestoosobowa grupa rowerzystów wyruszyła o godz. 9:30 z Placu im. Józefa Piłsudskiego w Gliwicach. Ze względu na dużą liczebność, podzielona została na dwie kolumny kolarzy. Grupę pierwszą poprowadziła kol. Małgorzata Radomska, przy pomocy kol. Stanisława Radomskiego. Grupę drugą poprowadził kol. Witold Kapuściński z pomocą kol. Krzysztofa Bobisa.

więcej

W tym samym czasie, z dzielnicy Sośnica wyruszyła szesnastoosobowa grupa młodych kolarzy z Sekcji Turystyki Kolarskiej przy Szkole Podstawowej nr 14 w Gliwicach, poprowadzona przez kol. Danutę Szyp i pięcioosobowa grupa Sekcji Turystyki Kolarskiej przy Gimnazjum nr 6 w Gliwicach prowadzona przez kol. Piotra Kalinowskiego. Na imprezę dotarła również, w ośmioosobowym składzie, grupa Sekcji Turystyki Kolarskiej w Kaletach. Pokonali oni rowerami najdłuższa trasę w drodze na metę rajdu.

Uczestnikami rajdu były zespoły w następujących składach:

  • Turystycznego Klubu Kolarskiego PTTK im Wł. Huzy z Gliwic - 30 uczestników

  • Sekcja Turystyki Kolarskiej przy SP 14 w Gliwicach - 16 uczestników

  • Sekcji Turystyki Kolarskiej Kalety działającej przy Klubie - 8 uczestników

  • Uczniowie i ich opiekunowie ze Gimnazjum nr 6 w Gliwicach - 5 uczestników

  • Klub Turystyki Rowerowej JUTRZENKA – Tarnowskie Góry - 2 uczestników

  • ZKTR AMATOR z Zabrza - 1 uczestnik

  • Indywidualny turysta z Katowic - 1 uczestnik

Łącznie w imprezie uczestniczyły 63 osoby.

Na mecie organizatorzy przygotowali ognisko turystyczne, przy którym uczestnicy rajdu mogli upiec kiełbasę. Atrakcją imprezy była przejażdżka konna, bardzo wielu uczestników rajdu skorzystało z tego i dosiadło wierzchowców. Organizatorzy przygotowali konkurs rowerowy żółwiej jazdy przeprowadzono w trzech kategoriach w których najlepszymi byli:

W kategorii kobiet:

  1. Aleksandra Nowakowska

  2. Ewelina Matlik

  3. Nicola Lipińska

W kategorii mężczyzn:

  1. Piotr Kalinowski

  2. Andrzej Sikorski

  3. Rafał Gatys

W kategorii chłopców :

  1. Michał Turij

  2. Patryk Adler

  3. Dawid Wendzel

Zwycięzcy konkursów otrzymali dyplomy przygotowane przez kol. Witolda Kapuścińskiego i nagrody ufundowane przez Urząd Miasta Gliwice. Wszyscy uczestnicy rajdu otrzymali pamiątkowe plakietki fundatorem których był również Urząd Miasta Gliwice. Uroczyste zakończenie, połączone z wręczeniem zwycięzcom konkursów, nagród i dyplomów przeprowadzono o godzinie 13.00, po którym to uczestnicy udali się w drogę powrotną. Impreza, która spełniła oczekiwania organizatorów odbyła się dzięki dofinansowaniu Urzędu Miasta Gliwice.
W organizacji rajdu wyróżnili się członkowie Klubu: Krzysztof Bobis, Adam Czerniawski, Witold Kapuściński, Grzegorz Kukowka, Małgorzata i Stanisław Radomscy, Władysław Stawiarczyk oraz Jarosław Szerszeń. Nad całością prac związanych z przygotowaniem i przeprowadzeniem imprezy czuwał kierownik rajdu Sławomir Zielski.

Kierownik Rajdu Sławomir Zielski

III Rajd Rowerowy "O zielony liść kasztanowca"
Smolnica - 15.05.2010

Pogoda dopisała. Na rynku zebrało się 30 rowerzystów - optymistów niewierzących w pesymistyczne prognozy pogody. W celu bezpieczeństwa i zasad poruszania się po drogach zostaliśmy podzieleni na dwie grupy. Grupy prowadzili przodownicy: Małgorzata Radomska, Stanisław Radomski, Władysław Stawiarczyk, Jarosław Szerszeń. Trasa wiodła przez Ostropę, koło kościółka pw. św. Jerzego. Dalej pojechaliśmy na Łany Wielkie a następnie aleją kasztanową w kierunku Rachowic. Ze względu na wcześniejszą aurę zamienioną czasowa w aleję błotną. W Rachowicach zwiedziliśmy kościółek pw. Trójcy Świętej oraz obejrzeliśmy spichlerz. Z Rachowic skierowaliśmy się na Smolnicę, zatrzymując się po drodze przy ścieżce dydaktycznej celem jej obejrzenia. Pozostawiliśmy rowery na miejscu postojowym i wraz z liczną grupą młodzieży pomaszerowaliśmy do lasu. Po krótkim odpoczynku ruszyliśmy dalej. Do Smolnicy było już blisko. Na miejscu zastaliśmy miło powitani przez komitet organizacyjny.

więcej

Na ręce Władysława Stawiarczyka został przekazany Dyplom - Podziękowanie za współorganizację rajdu. I tak w miłej atmosferze skupiliśmy się w okół ogniska smażąc kiełbaski. Wraz z młodzieżą przejechaliśmy ścieżkę dydaktyczną w Smolnicy i udaliśmy się w drogę powrotna przez Wilcze Gardło. Wszyscy wrócili do domów zadowoleni i nikt nie zmókł. Po prostu jak zawsze wszystko było na "5".

Majowa wycieczka na Górę św. Anny
15.05.2010

W dniu 15.05.2010r. odbyła się wycieczka Turystycznego Klubu Kolarskiego im. Wł. Huzy pod nazwą „Majówka na Górę Św. Anny”. Organizatorem wycieczki był Tadeusz Pasierb. Udział wzięło 14 kolarzy z Sosnowca, Katowic, Zabrza, Pyskowic i Gliwic: Tadeusz Pasierb, Dariusz Maj, Elżbieta Maj, Edward Gumiński, Danuta Gumińska, Hanna Gumińska, Andrzej Śmigielski, Jolanta Śmigielska, Adam Czerniawski, Witold Romanowski, Janusz Weres, Krzysztof Bobis, Mirosław Raczyński, Jacek Sowiński. Wszyscy uczestnicy otrzymali pamiątkowe medale, proporczyki i plakietki okolicznościowe. Wystartowaliśmy ze stacji PKP Kamień Śląski. Wkrótce dotarliśmy do pałacu w Kamieniu Śląskim. Miejscowość ta istniała już w średniowieczu. Była własnością możnego rodu Odrowążów, którzy mieli tu obronny zamek. Z rodu tego pochodzi Święty Jacek, który urodził się w Kamieniu w 1183 r.

więcej

W kolejnych wiekach zamek był siedzibą następnych rodów magnackich Larischów oraz Strachwitzów. Zniszczony w latach powojennych XX wieku zamek, pięknie odbudowano i obecnie mieści się tu Centrum Kultury i Nauki Uniwersytetu Opolskiego i równocześnie Sanktuarium Świętego Jacka. Zwiedziliśmy wnętrza zamkowe, a następnie wyruszyliśmy w kierunku Żyrowej. W tej miejscowości obejrzeliśmy kolejny pałac, którego właścicielem był ród Gaschinów. Najwybitniejszy z nich Melchior Ferdynand Gaschin był fundatorem klasztoru i kościoła na Górze Św. Anny. Wkrótce za Żyrową zaczął się podjazd na Górę Św. Anny. Wszyscy sprawnie dojechali do celu. Po odpoczynku obejrzeliśmy kościół klasztorny św. Anny. Sanktuarium zostało ufundowane przez Melchiora Gaschina z Żyrowej w roku 1656. Fundację zatwierdził król Polski Jan Kazimierz. Do dzisiaj Góra Św. Anny jest jednym z największych miejsc pielgrzymkowych na Śląsku, a nawet w Polsce. W 1983 r. był tu Jan Paweł II. Z Góry Św. Anny zjechaliśmy na skraj Leśnicy skąd najwytrwalsi podążyli do Gliwic, a pozostali zgodnie z planem, przez Porębę dotarli do Strzelec Opolskich, skąd koleją rozjechali się do domów.

Klubowicze na wycieczce "Coś fajnego wymyślimy"
09.05.2010

Niedzielny poranek nie nastrajał zbyt optymistycznie. W nocy padało a rano było mokro. Mimo to na rynku o godz. 9:00 zebrało się kilka osób w tym jedna białogłowa. Na rynku spotkali się: Władysław Stawiarczyk, Jarosław Szerszeń, Janusz Weres, Marek Bryndza, Stanisław Herman, Mariusz Szczurowski, Jola Maćkowska i Alfred Sołtys. Grupę poprowadził Jarosław Szerszeń. Pod Marketem Billa, na Tarnogórskiej dołączył do nas Marek Dras. Niestety pan Władysław Stawiarczyk, mając na ten dzień nieco inne plany udał się, sobie wiadomą trasą. I tak pod kierownictwem przodownika Jarosława Szerszenia ruszyliśmy w kierunku Świerklańca. Trasa wiodła w linii prostej przez Żerniki, Szałszę, Czekanów, Grzybowice, Górniki, Stolarzowice, Repty, Tarnowskie Góry. Tu na rynku zrobiliśmy przystanek w celu złapania oddechu. Tempo było bardzo duże. Kamieniczki w rynku kryją w sobie wiele uroku, jednakże igloo (takie samo jak w Gliwicach) pasuje do sąsiadującej architektury jak pięść do nosa. No cóż komercja górą.

więcej

Po chwili odpoczynku ruszyliśmy dalej prosto do Świerklańca, gdzie odwiedziliśmy Zespół Pałacowo Parkowy z Pałacem Kawalera. Po zwiedzeniu parku i Pałacu Kawalera ruszyliśmy dalej wzdłuż jeziora Świerklaniec. Niestety, tu Jola Maćkowska i Stanisław Herman nas opuścili. My udaliśmy się przez Wymysłów w kierunku Piekar Śląskich. W Piekarach odwiedziliśmy Bazylikę Najświętszej Marii Panny i św. Bartłomieja oraz zwiedziliśmy park z drogą krzyżową i kościołem kalwaryjskim. Pogoda nadal dopisywała. Ruszyliśmy w drogę powrotną przez Bytom, gdzie odłączył się Mariusz Szczurowski, który postanowił wracać do domu pociągiem. Dalej na Karb, Miechowice, Mikulczyce, Grzybowice, Czekanów, Szałszę i do domciu.

Klubowicze na wycieczce
Pławniowice - 08.05.2010

W sobotę korzystając z pięknej wiosennej pogody spotkaliśmy się jak zwykle na Gliwickim rynku. Ruszyliśmy w kierunku Brzezinki, odwiedzając tam pomnik poległych w czasie II Wojny Światowej żołnierzy radzieckich. Następnie skierowaliśmy się do Taciszowa. Odwiedziliśmy Dom Zakonny Ojców Kamilianów oraz Kościół pw. św. Józefa. Dalej poniosło nas do Pławniowic. Po drodze robiłem zdjęcia do odznaki "Szlakiem św. Jana Nepomucena" i przy drugiej figurze umiejscowionej w kapliczce w Pławniowicach czekała mnie miła niespodzianka. Otóż jak wiadomo św. Józef jest patronem stolarzy, a ja przy kapliczce spotkałem, dawno niewidzianego wspaniałego człowieka, Gerarda Ochudło, mistrza stolarskiego u którego byłem sztiftem czyli uczniem stolarskim. Gerard Ochudło wraz z małżonką opiekują się kapliczką św. Jana Nepomucena. Na zdjęciu widać jak wielki wkład pracy został włożony w odnowienie i wystrojenie kapliczki. Dalsza droga wiodła lasami do Łan Wielkich i tu na leśnych dróżkach powoli każdy obierał inny kierunek. Wycieczkę prowadził Jarosław Szerszeń, a uczestniczyli: Władysław Stawiarczyk, Krzysztof Bobis, Mariusz Szczurowski, Witold Romanowski, Marek Bryndza, Janusz Weres i Alfred Sołtys.

Majówka 2010 - 03.05.2010

Majówka czyli kawałek wolnego. Pogoda nie dopisywała, początek maja był nieciekawy. Nie mogąc już wysiedzieć w domu postanowiłem wybrać się na rynek, gdzie byłem umówiony z Witkiem Romanowskim. Ku mojemu miłemu zaskoczeniu nastąpiło pospolite ruszenie. I tak listę obecności podpisali: Władysław Stawiarczyk, Jarosław Szerszeń, Marek Dras, Witek Romanowski, Marek Bryndza, Stanisław Krukiewicz, Alfred Sołtys. Zdecydowaliśmy ruszyć na Brynek i w tym celu za wskazaniem ogółu prowadzącym został Jarosław Szerszeń. Przejeżdżając przez Szałszę sprawdziliśmy czy kościół pw. Matki Boskiej stoi na swoim miejscu. Następnie dotarliśmy do Zbrosławic, gdzie odwiedziliśmy św. Jana Nepomucena i dalej koło za kołem dotarliśmy do Rybnej, gdzie niestety późnobarokowy pałac nadal był w remoncie. Ogród pałacowy również był zamknięty i nie udało nam się zobaczyć pomników przyrody, które tam się znajdują.

więcej

W końcu dojechaliśmy do Brynku i odwiedziliśmy kapliczkę św. Huberta oraz Ogród Botaniczny Technikum Leśnego, który został założony przez inż. Henryka Edera. Na półmetku jak to na półmetku czas na odpoczynek i dobrą kawę. Po zregenerowaniu sił ruszyliśmy przez Łubie, Pyskowice w kierunku domu. Omijając kałuże powstałe z wiosennego deszczyku, Witkowi nie udało się ominąć czegoś co przebiło mu dętkę. Po usunięciu awarii bezproblemowo każdy dotarł do domu. I tak w miłej atmosferze minęło nam majowe przedpołudnie.