[Wspomnienia] Chorwacja 2014 okiem "Rudej"
<wspomnienia uczestniczki rejsu>
„Straty były nieduże:– majty Rudej (w kolorze morskiej głębiny, więc gdy Adriatyk je pochłonął, to mężczyźni byli bez szans)– kurtka Lesstro (będąca świadkiem nocnych szaleństw w barze, więc może to dobrze, że bezpowrotnie zaginęła?)Poza powyższym dosłownie kilka rozbitych na podłodze jaj, które nie zmieściły się w patelni, bo tą przerosła jajecznica z 40 jaj.
Od jajecznicy się zaczęło. Tym zdrowym posiłkiem w połączeniu ze świeżym, chorwackim pieczywem rozpoczęliśmy nasz pierwszy morski kurs – w kierunku pięknego, lazurowo złocistego Blue Cave. Poprzedniego
wieczora cała załoga wymieniła pierwsze uściski, nie tylko dłoni. Rejsowe koszulki z ksywami opowiedziały kilka słów o każdym z nas, a nocna kąpiel w ciepłym Adriatyku przy portowej plaży, dodała energii
do wieczornych dyskusji! Warunki zdecydowanie sprzyjały integracji- pokonywaliśmy właśnie Niemcy w drodze o mistrzostwo świata w siatkówce mężczyzn!