[Wspomnienia] Chorwacja 2015 okiem Natalii
<relacja uczestniczki rejsu>
Promienie wrześniowego słońca, cieszące oko, nieziemskie widoki urokliwych chorwackich wysp i rozbrzmiewające w tle fale morskie. Noce na pełnym morzu, pachnące winem oliwkami. Niekończące się rozmowy aż do świtu oraz wolność. Wiatr w żaglach. Przygoda życia.
I nie, nie jest to reklama biura podróży, które usilnie próbuje przekonać cię, dokupna kolejnych nieziemskich wczasów all inclusive. To tylko kilka słów prawdy na temat naszego rejsu, który
oferuje znacznie więcej niż nocleg, wyżywienie i dobrą pogodę.
Zaczęliśmy w Splicie, od kilkugodzinnego pikniku integracyjnego, na jednym
z portowych trawników. Po sprawnej aklimatyzacji na naszym pojemnym katamaranie, ruszyliśmy w miasto, aby godnie zacząć naszą wyprawę oraz nabyć niezbędne zapasy żywności na najbliższe dni. Pomimo niezadowolenia malującego się na twarzy ekspedientki
w Lidlu, podczas naszych niemałych zakupów na trzy minuty przed zamknięciem sklepu, humory nie przestały nam dopisywać.