Posty

Prezentowanie w szkołach

Nasz projekt oraz promowanie recyklingu zostały przedstawione w naszej szkole, oraz w szkole podstawowej w Warszawie nr 255

Link do szkolnej gazetki, w której okazały się artykuły z naszego projektu: Prus Press

9.06.2021 - debata na temat: ,,Czy recykling powinien być obowiązkowy dla wszystkich?" propozycja

Mówca pierwszy:

    • Pierwszym naszym argumentem jest to, że recykling zapobiega zmianie klimatu poprzez to, że przyczynia się do zmniejszania emisji dwutlenku węgla, który jest jednym z powodów efektu cieplarnianego. Wykorzystując ponownie powstałe już produkty, mamy wpływ na to, że zapotrzebowanie na produkcję nowego plastiku, papieru czy innych tworzyw maleje. Bardzo często wydaje się, że udział jednostki nie jest istotny w tej sprawie. Gdy spojrzymy na całą sytuację z szerszej perspektywy, okazuje się, że większość działalności takich jak przemysł czy handel, które wpływają na klimat, operuje, dlatego że cały czas jest popyt na nowe produkty. Dlatego obowiązkowy recykling jest jednym z pierwszych kroków do tego, aby zacząć działać przeciwko zmianom klimatycznym.

    • W taki sposób przejdę do naszego drugiego argumentu, czyli, jeżeli każdy z nas będzie recyklingować odpady, przyczyni się to również do likwidowania nadmiernej ilości śmieci na Ziemi. Jednym z globalnych problemów jest, z roku na rok powiększając się Wielka Pacyficzna Plama Śmieci. Dzięki rzetelnej edukacji na ten temat oraz obowiązkowemu recyklingowi jesteśmy w stanie zmniejszyć skale tego problemu.

    • Ostatnim argumentem, jaki chciałybyśmy przedstawić, jest to, że recykling obniża zużycie surowców naturalnych. Ziemia tak jak każda planeta nie jest nieskończonych źródłem surowców naturalnych. Jak już wiadomo, niektórych z nich tak jak na przykład ołowiu czy żelaza po prostu zabraknie za paręnaście lat. Dlatego, aby zapobiec tym procesom, obowiązkowy recykling sprawi, że przestanie się wydobywać nowe kończące się surowce, a zacznie się używać tych już wcześniej wykorzystanych.

Mówca drugi:

  • Czemu powinniśmy recyklingować? Recykling pomaga nam

    1. zredukować użycie surowców naturalnych

    2. Co zmniejsza potrzebę produkcji kolejnych sprzętów potrzebnych do ich wydobycia

  • Ograniczyć poszerzanie terenów przeznaczonych do wydobycia surowców

    1. Dbanie o środowisko

    2. Zapobiega jałowieniu gleby

    3. Naturalne przestrzenie zielone zachowane

  • Zmniejszyć ilość odpadów na terenach “zielonych”

    1. One zatruwają glebę

    2. zabijają zwierzęta i mikroorganizmy żyjące w glebie

Mówca czwarty: Podsumowując nasze stanowisko uważamy, że recykling jest bardzo ważnym czynnikiem w walce ze zmianami klimatycznymi. Po pierwsze przez ponowne wykorzystywanie już powstałych produktów ograniczamy emisję dwutlenku węgla, który jest skutkiem ich produkcji. Wielu osobom może wydawać się, że udział pojedynczej jednostki może mieć znikomy efekt. Jednak z szerszej perspektywy, jeśli popyt na nowe produkty spadnie, branże tak przemysł i handel będą zmuszone do zmniejszenia produkcji w tym emisji dwutlenku węgla. Po drugie recykling pozwala na ograniczenie ilości odpadów w środowisku, poprzez dawanie zużytym już produktom drugiego życia. Obowiązkowy recykling i edukacja znacznie ograniczyłyby zatem takie zjawiska jak Pacyficzna Plama Śmieci oraz ogólną liczbę śmieci na Ziemi. Po trzecie nasza planeta nie posiada nieskończonych zasobów naturalnych, aby zapobiec ich całkowitemu wyczerpaniu powinniśmy skupić się na jak najbardziej wydajnym wykorzystywaniu już wydobytych surowców. Wszystkie wspomniane argumenty są silnymi przesłankami za wprowadzeniem obowiązkowego recyklingu, gdyż tylko tak jesteśmy w stanie podjąć skuteczne działania na największą skalę.

9.06.2021 - debata na temat: ,,Czy recykling powinien być obowiązkowy dla wszystkich?" opozycja

mówca pierwszy: recykling nie jest wygodny. Wymaga on poświęcenia wielkiej ilości czasu, którego niektórzy ludzie po prostu nie mają. Ponadto, segregacja śmieci wymaga posiadania dużej ilości miejsca w miejscu zamieszkania. Duża część ludzi żyjących w blokach ma stosunkowo małe mieszkania i nie posiadają miejsca na wiele różnych koszy na śmieci. Wymaganie od nich, aby poświęcili część swojej przestrzeni mieszkalnej na rzecz składowania i segregowania śmieci jest absurdalnym pomysłem.

mówca drugi: koncept wolności człowieka. W myśl ideologii liberalizmu, ludzie powinni robić co tylko chcą, o ile nie ogranicza to wolności innego człowieka. Niesegregowanie śmieci, w żaden sposób nie ogranicza wolności innych ludzi. Według nas, recykling powinien być dobrowolnym wyborem każdego człowieka, a brak chęci jego podjęcia nie powinien być w żaden sposób penalizowany.

mówca czwarty: Często bywa tak, że ludzie pod przymusem robienia czegoś zniechęcają się do danej czynności jeszcze bardziej. Samo segregowanie odpadów nie doprowadzi do drastycznej poprawy sytuacji Ziemi, do której doprowadził człowiek. Naszym zdaniem, nakazami możemy jedynie odebrać ludziom chęć do dbania o planetę. Jednak, jeżeli skupimy się na nie nakazach, a edukacji społeczeństwa, przyniesie to dużo korzystniejsze skutki. Ludzie zrozumieją wtedy całą ideę ochrony środowiska i sami będą w stanie podjąć decyzje przyjazne środowisku, także tą co do segregowania odpadów. Według nas, obywatele powinni sami zrozumieć, że recykling to czynność, która nie wymaga wielkich poświęceń, a przyczynia się do polepszenia stanu naszej planety. Podsumowując, w naszej opinii, powinniśmy skoncentrować się na lepszej edukacji o ekologii zamiast na wprowadzaniu rozporządzeń dotyczących tego tematu, które mogą doprowadzić do efektu odwrotnego do zamierzonego.


+ argument dodatkowy: nasza grupa chciałaby zwrócić uwagę na niedostępność recyklingu dla niektórych. Jak wiemy, aby segregować śmieci nie tylko musimy kupić dodatkowe kosze na które nie każdego może być stać, ale również musimy płacić za częstszy wywóz śmieci. Nasze państwo nie zapewnia z góry tych rzeczy. W dodatku nawet jeśli ktoś nie mógł by praktykować recyklingu, sądzimy, że powinny być zapewnione publiczne kosze do segregacji śmieci. Bez zapewnienia zasobów do recyklingu, nie możemy założyć, że wszyscy mieszkańcy dobrowolnie podejmą inicjatywę segregacji odpadów.

Kopia ankieta-projekt

Świadomy klimatycznie konsument XXI wieku

Natalia Mówka


Konsumentem jest każdy z nas, ale często nie uwzględniamy wpływu, jaki na zmianę klimatu

mają kupowane przez nas rzeczy. Na przykład, nie zdajemy sobie sprawy, jak szkodliwa jest

masowa produkcja mięsa.


Hodowla zwierząt przyczynia się w dużym stopniu do globalnego ocieplenia. 14,5% emisji gazów

cieplarnianych pochodzi z produkcji mięsa i wyrobów mlecznych. Zastępowanie lasów

pastwiskami i polami uprawnymi pod produkcję pasz, użycie maszyn rolniczych, czynności

związane z samą produkcją mięsa i wyrobów mleczarskich - tj. przechowywanie, pakowanie i

dystrybucja – powodują emisję dwutlenku węgla, głównego gazu cieplarnianego. Ponadto, podczas

hodowli bydła emitowany jest również metan z fermentowania pokarmu w jelitach zwierząt i azot z

nawozów.


Wegetarianizm i weganizm stają się coraz bardziej popularne na całym świecie, nie tylko ze

względu na nieetyczność zabijania zwierząt dla pokarmu, ale także ze względów ekologicznych.

Raport IPCC z 2018 roku pokazał, iż gdyby wszyscy ludzie stosowali się do diety wegańskiej, to

emisja gazów cieplarnianych zmniejszyłaby się o 8 gigaton rocznie. A samo ograniczenie jedzenia

mięsa i wyrobów mlecznych - o ponad 5 gigaton rocznie.


Oczywiście, problem konsumpcjonizmu nie sprowadza się jedynie do spożywania dużych ilości

mięsa. Powinnyśmy kupować to, czego naprawdę potrzebujemy w codziennym życiu. Jeśli chcemy

nabyć jakiś towar dla przyjemności, to zastanówmy się, czy ta rzecz sprawi, że będziemy

szczęśliwi? A może chcemy ją kupić tylko dlatego, że jest popularna lub tania? Jeśli wiemy, że

użyjemy czegoś tylko raz, to zamiast taką rzecz kupować, możemy ją wypożyczyć, np. książkę. A

meble czy ubrania można nabyć w second-handach.


Na globalne ocieplenie wpływ styl życia każdego z nas. Oczywiście, bycie bardziej świadomym

konsumentem i mądrzejsze kupowanie nie sprawi, że nagle zmiana klimatu się zatrzyma. Ale przez

pokazywanie, że życie ekologiczne jest satysfakcjonujące, dajemy przykład innym. A i nam jest

lepiej z czystszym sumieniem.


Choć nie wolno nam zapomnieć, że odpowiedzialność za zmianę klimatu leży głównie po stronie

dużych koncernów energetycznych i wielkich firm, to jednak możemy wpłynąć na ich

funkcjonowanie. Kiedy coraz więcej osób zacznie kupować świadomie i ograniczy jedzenie mięsa,

to wielkim przedsiębiorstwom nie będzie się opłacało stosowanie szkodliwych dla środowiska

metod produkcji. I, być może, zmusi je to do bardziej ekologicznego sposobu wytwarzania

towarów.

Fast fashion, czyli jak moda niszczy świat

Produkcja bawełnianej koszulki zużywa 3000 L wody. Tyle wody wypija jedna osoba w przeciągu 3 lat. Tania „fast fashion” jest droga – powstaje kosztem ludzi i środowiska.


Wyobraź sobie sytuację. Przeglądasz stronę swojego ulubionego sklepu odzieżowego - właśnie mają od dawna przez Ciebie wyczekiwaną wyprzedaż międzysezonową. Wrzucasz do koszyka wszystkie ubrania, które wpadły Ci w oko. A teraz, zatrzymaj się na chwilę. Czy kiedykolwiek spojrzałeś/aś na skład koszulki lub spodni, które kupujesz? Czy kiedykolwiek zastanowiłeś/aś się skąd pochodzą i jak są produkowane? A czy chociaż raz pomyślałeś/aś w jakich warunkach pracują ludzie, którzy szyją te ubrania dzień w dzień?


Szybko i tanio


Szybka moda, czyli w języku angielskim „fast fashion” to, według definicji słownikowej, „ubrania, które są robione i sprzedawane tanio, aby ludzie mogli często kupować nową odzież”. Innymi słowy, fast fashion to po prostu masowa produkcja ubrań, często inspirowanych designami znanych projektantów (czy nawet małych, dopiero zaczynających swoją karierę biznesów) i wprowadzeniu ich na rynek w zaledwie kilkanaście dni od zaprezentowania pierwowzoru. Ponadto, ubrania te przez swoją niską cenę są również bardzo słabej jakości przez co często starczają jedynie na kilka miesięcy, a potem nadają się jedynie do wyrzucenia. Do fast fashion należą niemal wszystkie tzw. sieciówki, które możemy znaleźć w centrach handlowych, m.in. H&M, Zara (i inne sklepy koncernu LPP np. Bershka), czy ostatnio bardzo popularny, sklep internetowy SHEIN. Poza sieciówkami, do przemysłu fast fashion zaliczają się niektóre marki z tzw. „wyższej półki” jak chociażby Tommy Hilfiger, Guess, Calvin Klein, czy Levi’s.


Chociaż w teorii fast fashion wcale nie jest takie straszne jak je malują, w praktyce wygląda to nieco inaczej. Podczas zakupów nie zastanawiamy się jakie konsekwencje może to przynieść. W tym momencie, przemysł włókienniczy, do którego należy właśnie fast fashion, odpowiada za 10% globalnej emisji dwutlenku węgla. Oczywiście, inne gałęzie przemysłu, jak chociażby przemysł paliwowo - energetyczny, również są odpowiedzialne za dzisiejsze zanieczyszczenie powietrza, ale o wiele łatwiej jest nam zrezygnować z piętnastej koszulki, niż z jazdy samochodem, czy z ogrzewania mieszkania.


Koszt zwykłej koszulki


Wspomniałam o koszulce celowo, gdyż chciałabym posłużyć się nią jako przykładem. Szacuje się, że aby wyprodukować jedną, zwykłą, bawełnianą koszulkę należy zużyć nawet do 3000 L wody. Dla porównania, tyle wody wypija jedna osoba w przeciągu 3 lat.


Koszulkę trzeba również zabarwić, co wymaga użycia toksycznych chemikaliów, które następnie trafiają do oceanu. W taki sposób moda produkuje niemal 20% globalnego zanieczyszczenia wód, co, jak można sobie wyobrazić, dotyka zarówno ludzi, jak i środowiska morskie. Do tego dochodzi transport z odległych, często umieszczonych w Bangladeszu czy Wietnamie, szwalni do Europy. Wymaga to niesamowitych ilości energii, którą oczywiście trzeba w jakiś sposób wytworzyć - aby nie zwiększać kosztów produkcji, poprzez spalanie chociażby węgla, czy użycie ropy. Im dłuższa taka droga, tym większy ślad węglowy, który trafia na konto nieświadomego konsumenta szybkiej mody - według danych w 2015 roku, jedynie w UE ślad węglowy konsumpcji ubrań wyniósł 195 000 000 ton CO2.


Tysiące tanich rąk do pracy


Poza fast fashion istnieją inne rodzaje mody, ale to właśnie ten napędza niebezpieczny mechanizm konsumpcjonizmu. Wprowadzają do swojej kolekcji, w niektórych przypadkach nawet co tydzień, nowe ubrania, które dostosowują się do aktualnych trendów. Aby produkować odzież na czas, potrzebne są tysiące rąk - tysiące rąk, które w większości przypadków za pracę nie dostają nawet pensji wystarczającej na utrzymanie (ang. living wage) - zatrudnieni w etiopskich szwalniach zarabiają miesięcznie jedynie 26 dolarów (czyli ok. 110 złotych).


Robotnicy są zmuszeni pracować nawet do 16 godzin dziennie, 7 dni w tygodniu. Przez ich niskie płace, nie mogą odmówić wypracowywania nadgodzin - pomijając fakt, że wielu z nich zostałoby zwolnionych gdyby odmówiło pracy wykraczającej poza i tak już długi „etat”. Dodatkowo, w miejscach pracy, które utrzymuje przemysł fast fashion, często panują warunki nie spełniające żadnych, nawet podstawowych zasad BHP, co może udowodnić chociażby zawalenie się szwalni w Bangladeszu, które zabiło 1134 robotników. Ujawniło ono także przerażające warunki pracy jakie naprawdę tam panują. Okazało się, że zatrudnieni często pracują bez wentylacji, wdychając toksyczne substancje jak np. pył z włókien, a wypadki, pożary, uszkodzenia, podobnie jak znęcanie się psychiczne nad pracownikami są na porządku dziennym.


Ograniczajmy fast fashion!


Na koniec pozostaje pytanie - czy naprawdę chcemy wspierać „szybką” modę? Zapewne wiele osób odpowiedziało „Nie”, ale w takim razie gdzie robić zakupy? Jak ograniczyć swój wpływ na rozwój fast fashion? Na szczęście, w XXI wieku mamy wiele sposobów, aby obecność tego rodzaju mody w naszym życiu zredukować, czy nawet zrezygnować z niego całkowicie. Jednym z rozwiązań są oczywiście zakupy w second-handach, czy na popularnej ostatnio aplikacji Vinted. Oba zapewniają dostęp do zupełnie unikatowych ubrań, biżuterii i innych w przystępnej cenie, chociaż i tak często możemy spotkać się tam ze sprzedażą produktów fast fashion. Ponadto, w większości, są to rzeczy bardzo dobrej jakości dzięki czemu nie trzeba ich wyrzucać już po pierwszym praniu. Przy kupowaniu nowych ubrań warto też sprawdzić ich skład. Najlepiej szukać odzieży, która nie zawiera w sobie poliestru, gdyż to on powoduje największe zanieczyszczenie. Osobiście polecam także aplikację „Good on You”, która funkcjonuje jako wyszukiwarka sklepów i ocenia je pod trzema kryteriami - wykorzystanie produktów zwierzęcych, traktowanie pracowników i tego, jak produkcja ubrań danej marki wpływa na naszą planetę.


W dzisiejszych czasach nie jest łatwo zrezygnować z podążania za trendami, gdyż jesteśmy nimi bombardowani ze wszystkich stron - w internecie, telewizji czy social mediach. Naturalnym jest, że chcemy wyglądać dobrze i dzięki temu czuć się dobrze, ale z „etyczną” modą również da się to zrobić. Ograniczajmy fast fashion, redukujmy nasz negatywny wpływ zarówno na ludzi, zwierzęta, jak i na planetę. Bądźmy świadomi. W końcu nie chcemy umrzeć za ubrania, prawda?


Anna Lipiec