Alter Frost i jego żona Estera z domu Waserman przetrwali wojnę w Związku Radzieckim. Z ich mieszkających w Łukowie i okolicach bliskich Zagładę przeżyły tylko dwie osoby. Pozostali zginęli, nie tylko z rąk Niemców, ale też Polaków. Podczas wizyty w Izraelu w kwietniu 2023 roku spotkałem się z ich synem Szamajem Frostem, który udostępnił mi cenne zdjęcia, dokumenty i informacje o swojej rodzinie.
Krzysztof Czubaszek (autor artykułu) i Szamaj Frost
(Izrael, kwiecień 2023)
(Fot. Archiwum prywatne Krzysztofa Czubaszka)
O Frostach z podłukowskiej wsi Łazy wspominałem już w swojej książce „Żydzi Łukowa i okolic” z 2008 roku oraz w publikowanych później artykułach prasowych. Ostatnio natomiast miałem okazję spotkać się w Izraelu z ich potomkiem, Szamajem Frostem, który udostępnił mi cenne zdjęcia, dokumenty i informacje o swojej rodzinie, dzięki którym historia Żydów z mojego rodzinnego miasteczka znowu zyskała kilka ludzkich twarzy i imion.
Tragedia w stodole
Urodzony w 1885 roku Jeszajahu Frost znany był powszechnie jako Szyja. Pod inicjałem tego zdrobnienia (Sz.) zapisany został w 1929 roku w wykazie rzemieślników, kupców i przedsiębiorców prowadzących działalność w Łukowie i okolicy. Zajmował się wówczas handlem bydłem we wsi Gołąbki. Kilka lat później natomiast prowadził sklep w pobliskim Aleksandrowie. Pomagała mu trzy lata od niego młodsza żona Rachela Lea, zwana bardziej swojsko Ruchlą, z domu Majerowicz. Mieszkali zaś Frostowie w sąsiednich Łazach.
Jeszajahu (Szyja) Frost
(Fot. Jad wa-Szem)
Szyja i Ruchla dochowali się czterech synów: Efraima (Froima), Welwela, Altera i Chaima. Ten ostatni był kupcem zbożowym i ożenił się z Rachelą Esterą, córką Moszego Arona i Fajgi Marymonczyków, która urodziła mu córeczkę Fajgę, zwaną Felą, (około 1935 roku) i synka Abrahama (w 1938 roku). Młodzi Frostowie mieszkali w Łukowie. W czasie okupacji trafili do tamtejszego getta, z którego się wydostali, gdy Niemcy je likwidowali i wywozili ludzi do komór gazowych. Najpierw umieścili u jakiejś polskiej rodziny córeczkę, a potem sami przedostali się do kryjówki we wsi Aleksandrów. Po pewnym czasie Chaim zabrał Felę do stodoły, gdzie ukryła się cała rodzina. Mieszkali w ziemiance pod sąsiekiem. Co pewien czas Chaim wychodził na zewnątrz po jedzenie. Pewnego razu został schwytany i wysłany do Treblinki. Na szczęście udało mu się wyskoczyć z pociągu i wrócić do swego bunkra.
Welwel Frost
(Fot. Jad wa-Szem)
Efraim Frost (z lewej, w polskim wojskowym mundurze) i Alter Frost z żoną Esterą
(Fot. Archiwum prywatne Szamaja Frosta)
Chaim Frost
(Fot. Archiwum prywatne Szamaja Frosta)
Rachela Estera Frost
(Fot. „The Hidden Children”)
Fajga (Fela) Frost
(Fot. Archiwum prywatne Szamaja Frosta)
Zbliżał się koniec wojny i Frostowie mieli coraz większą nadzieję, że przeżyją. Pewnego razu, a było to w połowie lutego 1944 roku, Chaim usłyszał coś niepokojącego i wyszedł z kryjówki. Gdy nie wracał, żona poszła go szukać. Chwilę później dogoniła ich Fela i razem udali się do jakiegoś Polaka, który ukrył ich w stogu siana. Nie mogli tam zostać długo, więc później tułali się od zagrody do zagrody, nocując najczęściej w stodołach.
Po pewnym czasie dowiedzieli się, że jacyś Polacy przyszli do stodoły, w której zostali rodzice Chaima z wnuczkiem Abrahamem, i podpalili ją. Starsi państwo Frostowie spłonęli w niej żywcem, a synek Chaima i Racheli Estery, który zdołał wybiec na zewnątrz, został zastrzelony.
Stodoła znajdowała się we wsi Aleksandrów i należała do Wacława Płudowskiego. Rozpoznał on napastników i dlatego został przez nich zastrzelony razem z ludźmi, którym dał schronienie, a jego żonę i dzieci bandyci spalili w zabudowaniach, pod które podłożyli ogień. Ciała Szyi, Ruchli i Abrahama Frostów zostały zakopane niedaleko granicy wsi Strzyżew. Mimo że wiadomo, gdzie znajduje się grób, miejsce to nie zostało do dziś w żaden sposób oznaczone i upamiętnione. Porastający je las należy do Krzysztofa Głuchowskiego, parlamentarzysty Prawa i Sprawiedliwości, a jak wiadomo partię tę prawda o polskich mordach na Żydach bardzo uwiera.
Mordowanie ostatnich Żydów
Po ucieczce ze stodoły Płudowskiego Chaim Frost z żoną i córeczką skryli się w zabudowaniach Józefa Karwowskiego i przebywali tam około dwóch tygodni. Ów mieszkaniec Aleksandrowa mógł ich jednak trzymać dłużej, bo ukrywał w schronie pod chlewem dziewięcioro innych Żydów, więc umieścił ich u swego brata Franciszka, którego gospodarstwo znajdowało się kilkaset metrów dalej. Tam doczekali końca wojny.
11 marca 1944 roku partyzanci z Narodowych Sił Zbrojnych wymordowali wspomnianych wyżej Żydów ukrywanych przez Józefa Karwowskiego (32-letnią matkę z 8-letnim synkiem, jej 26-letnią siostrę, dwie kobiety w wieku 35-40 lat i trzech mężczyzn mających około 40-50 lat). Pochowano ich prawdopodobnie tam, gdzie wcześniej zakopano Frostów.
Bandyci z NSZ pobili też mocno gospodarza, który ukrywał Żydów, ale zostawili go przy życiu, bo miał brata zaangażowanego w partyzantkę – wspomnianego wcześniej Franciszka, u którego przechował się Chaim Frost z żoną i córeczką. Przeżyła tylko jedna osoba – Dwojra Obrączka, która niedługo przed mordem opuściła kryjówkę w gospodarstwie, dzięki czemu przeżyła, a po wojnie została żoną swego wybawiciela. Ją też polscy antysemici próbowali zabić – już po wojnie strzelali do niej na ulicach Łukowa. Została ranna, ale uratował ją doktor Leon Kiernicki, który w czasie wojny na wiele różnych sposobów udzielał pomocy Żydom.
Chaim Frost ocalił życie na krótko – już po wyzwoleniu wrócił do Łazów, żeby odzyskać swój dom i został tam zastrzelony przez polskiego partyzanta. Pochowano go na cmentarzu żydowskim w Łukowie. W pogrzebie wzięło udział wojsko, co może świadczyć o tym, że był zaangażowany w instalowanie komunistycznej władzy. Jego żona Rachela Estera z córeczką Felą opuściły Polskę i osiadły w USA. W życiu dorosłym Fela Frost posługiwała się imieniem Fran i nosiła nazwisko Greene. Mieszkała w mieście Jericho w stanie Vermont. Zmarła w 2019 roku. Pozostało po niej dwoje dzieci i tyleż wnucząt. Jej losy opisał Howard Greenfeld w wydanej w 1993 roku książce „The Hidden Children” (Ukryte dzieci).
Sukienka Fajgi Frost, w której przyjechała do Ameryki
(Fot. United States Holocaust Memorial Museum)
Szelki Chaima Frosta
(Fot. United States Holocaust Memorial Museum)
Z Łukowa do ZSRR
Kolejni dwaj synowie Szyi i Ruchli Frostów także nie przeżyli wojny. Efraim był kawalerem. Zginął, służąc w polskim wojsku. Miał wówczas 25 lat. Welwel, żonaty, przepadł bez wieści w ZSRR. Ostatnia wzmianka o nim pochodzi z początku 1941 roku. Jedynym ich synem, który ocalał, był Alter, urodzony w 1911 roku i ożeniony z Esterą Waserman z Łukowa, córką Dawida (syna Szamaja) i Udli z domu Żelazo (córki Godela i Złaty).
W 1937 roku Alter i Estera Frostowie przenieśli się do Białej Podlaskiej. Po wybuchu wojny uciekli do ZSRR. Estera była wówczas w ciąży ze wspomnianym wcześniej synem Szamajem (Szamełem). Zatrzymali się najpierw w Brześciu, potem zostali skierowani do Republiki Komi, w północno-wschodniej europejskiej części Rosji. Zamieszkali w rejonie sysolskim – najpierw we wsi Użga, gdzie Alter pracował przy wyrębie lasu, a potem w mieście Wizynga, w którym zatrudnił się w miejscowym kombinacie.
Estera i Alter Frostowie
(Fot. Archiwum prywatne Szamaja Frosta)
Udla i Dawid Wasermanowie
(Fot. Archiwum prywatne Szamaja Frosta)
Dawid Waserman (na dole, pierwszy z prawej) oraz łukowscy znajomi Altera i Estery Frostów
(Fot. Archiwum prywatne Szamaja Frosta)
Estera Waserman z przyjaciółmi na ulicy w Łukowie
(Fot. Archiwum prywatne Szamaja Frosta)
W tym czasie bliscy Estery słali do niej i jej męża kartki pocztowe. Te, które się zachowały (łącznie trzynaście) są nie tylko cenną rodzinną pamiątką dla ich potomków, ale też unikalnym źródłem dokumentującym życie łukowskich Żydów pod niemiecką okupacją. Najwcześniejsza pochodzi z 1 lutego 1940 roku, ostatnia zaś z 20 marca 1941 roku. Pisane były głównie przez Jehudę Wasermana, zwanego Idełem, brata Estery, księgowego ożenionego z nauczycielką Rachelą. Na niektórych znajdują się własnoręczne dopiski od rodziców Estery – Dawida i Udli Wasermanów, rodziców Altera – Szyi i Ruchli Frostów, a także Racheli – żony Idełego. Dwie kartki, do swych synów, napisał Szyja Frost – jedną do przebywającego w Brześciu Welwela, drugą do znajdującego się we wsi Użga Altera. Tę ostatnią w połowie wypełnił też Ideł Waserman. Wysłał on też dwie kartki do innych osób – Estery Waserman, kuzynki mieszkającej w Małorycie niedaleko Brześcia i Sary Bursztyn, znajomej z Łukowa przebywającej w posiołku (obozie) Waktal w Republice Komi.
Jehuda (Ideł) Waserman z siostrą Esterą
(Fot. Archiwum prywatne Szamaja Frosta)
Rodzice Estery mieszkali w Łukowie przy ulicy Piłsudskiego 11. Przed wojną Udla Waserman prowadziła sklep spożywczy, a jej mąż, jak się zdaje, zarządzał pokojami na wynajem w należącej do nich kamienicy. W czasie okupacji, jak wynika ze wspomnianych wyżej kartek, Dawid Waserman był członkiem Judenratu, w prace którego angażował się także jego syn Ideł. W miarę jak narastały represje wobec Żydów, Wasermanowie zostali najpierw pozbawieni sklepu, a później wyrzuceni z własnego domu i musieli mieszkać kątem u znajomych. 9 stycznia 1941 roku Ideł Waserman informował siostrę Esterę: „nie mamy już własnego mieszkania, bo jak ci pisałem, od grudnia usunięto nas wszystkich z całego domu. Tatuś u Liby, mamusia u Szosi, ja z Rachelą u Menachema w oficynie, a frontowy hotel i nasz dom zabrał nowy właściciel hotelu, nasze wszystkie mieszkania stoją pustkami, a my musimy spać u obcych”.
Udla Waserman przed swoim sklepem w Łukowie
(Fot. Archiwum prywatne Szamaja Frosta)
Z kartek słanych z Łukowa wyziera przede wszystkim troska o los uciekinierów, którym w Związku Radzieckim wiodło się znacznie gorzej, niż rodzinie, która pozostała w Generalnym Gubernatorstwie, przynajmniej na początku. 7 grudnia 1940 roku Szyja Frost prosił przebywającego w Brześciu syna Welwela, by zatroszczył się o wysłanych do Republiki Komi brata Altera i jego żonę Esterę: „Otóż drogi synu, jak tylko otrzymasz kartkę, wyślij zaraz do nich paczkę żywnościową, to co im brakuje tam, ja już jestem bezradny i oni mnie błagają, żeby ich ratować, więc musisz im wysłać zaraz paczkę żywnościową, przy pierwszej sposobności zwrócę Ci z podziękowaniem”. Jak się miało okazać, trud i niewygody okazały się zbawienne. Z całej rodziny Frostów i Wasermanów przeżyli tylko ci, którzy trafili do „sowieckiego raju”. Pozostałych pochłonął Holokaust.
Do czasu wypowiedzenia przez Rzeszę wojny ZSRR komunikacja pocztowa między dwoma blokami funkcjonowała w miarę sprawnie, przy czym korespondencja z Łukowa do Brześcia i Republiki Komi dochodziła regularnie, w drugą stronę natomiast kontakt był bardzo utrudniony. Tak przynajmniej można wnioskować ze wspomnianych wyżej kartek. Wasermanowie z Łukowa żalili się, że nie mają wieści od córki i zięcia i dopraszali się o listy i wiadomości. „Nasze myśli są tylko o Was. Co porabia mały Szamełe? Jak się czuje Alter? Co ty Esterko porabiasz? Czy ty także pracujesz? W ogóle jak wy żyjecie? Czy macie z sobą ubranie i pościel? Czy są duże mrozy, bo u nas nie bardzo duże dotychczas” – pisał 26 grudnia 1940 roku Ideł Waserman. I dodawał: „Nie myślcie o nas, starajcie się być wytrwałymi, my z naszej strony zrobimy dla was, co tylko będzie w naszej mocy”. Ciągle też powracał motyw wiary w to, że uda im się spotkać, gdy ustanie wojenna zawierucha: „Jedyne nasze nadzieje, że się jeszcze zobaczymy i wszyscy razem będziemy opowiadać o wszystkim” (9 stycznia 1941 roku); „Mamusia, tatuś wciąż mówią o Was, o dziecku, właśnie i teraz, na nowo czytamy Twoją dawną kartkę, która nas cieszy i smuci zarazem, bo przypominamy Wasze cierpienia, w takim odległym i obcym dla Was otoczeniu. Ale nie martwcie się, człowiek jest niekiedy silniejszy od żelaza. Będzie jeszcze nam wszystkim razem dobrze, miejmy tylko nadzieję” (11 lutego 1941 roku). Niestety owa nadzieja nie mogła się spełnić. Alter i Estera Frostowie już nigdy mieli nie zobaczyć swoich bliskich.
Z ZSRR przez Polskę i Niemcy do Izraela
Po wojnie Alter i Estera Frostowie powrócili do kraju i trafili do Bożej Góry koło Wałbrzycha. Tak nazywało się początkowo miasto Gottesberg. Później przyjęło ono nazwę Boguszów, a w 1973 roku, po połączeniu czterech miejscowości w jedną – Boguszów-Gorce.
W Bożej Górze Frostowie mieszkali sześć miesięcy. Alter dwa razy jeździł stamtąd do Łukowa, ale nikogo już tam nie było z jego rodziny. Wszyscy zostali wymordowani, a zabudowania w Łukowie i Łazach zajęli Polacy. Nic ich już nie trzymało w Polsce, więc ze Śląska przez Czechosłowację i Austrię udali się do Niemiec, gdzie mieszkali dwa lata, a następnie wyemigrowali do Izraela. Wyruszyli tam w 1948 roku statkiem z Marsylii i zamieszkali w Ramat Ganie. Alter Frost zmarł w 1969 roku, a jego żona Estera w 1990 roku.