Jak to się zaczęło?

Tego jesiennego wieczora Stella nie miała ochoty kompletnie na nic. Nie była zainteresowana nawet smartfonem. Nie chciała słuchać muzyki, nie miała ochoty na pogaduchy z koleżankami. Nie miała siły na żaden serial ani książkę. Totalna apatia. Położyła się na swoim łóżku i tęsknie patrzyła w bezchmurne jesienne niebo. Nie myślała kompletnie o niczym.

Wtem kątem oka zobaczyła spadającą gwiazdę. Zaczęła szukać w głowie jakiegoś życzenia do spełnienia, ale nie zdążyła. Gwiazdka rozbłysła mocniej i rozpadła się na pięć części, a każda z nich poleciała w inne miejsce.

"Jak to? Gwiazda się rozpadła? I to zanim pomyślałam życzenie?" - zaczęła się martwić. "Czy to oznacza, że moje życzenie nie zostanie spełnione?"

W tym momencie, uświadomiła sobie, że nawet jeszcze nie wie nawet czego by chciała, a już odczuła stratę.

"Taka szansa nie może się zmarnować! Zobaczyć spadającą gwiazdę i nie zdążyć pomyśleć życzenia - to nie może się tak skończyć".

Łzy zaczęły napływać jej do oczu, bo właśnie w tej chwili uświadomiła sobie, czego pragnie najbardziej...

"O nie! Nie poddam się. To jest właśnie moja szansa i zrobię wszystko, żeby z niej skorzystać." - postanowiła.

Przymknęła oczy, żeby przywołać obraz eksplodującej gwiazdy i przypomnieć sobie, w których kierunkach powędrowały jej części. Otworzyła oczy i popatrzyła jeszcze raz przez okno. Dobrze, że mieszkała na najwyższym piętrze w bloku. Dzięki temu mogła ocenić, gdzie pospadały gwiezdne odłamki. Uruchomiła laptopa i na mapie internetowej zaznaczyła obszary poszukiwań.

"Jutro, zaraz po szkole pójdę poszukać kawałków gwiazdki."

Była bardzo zdeterminowana.

Pierwszą część znalazła szybko, w miejscu, które wytypowała bez problemu. Zachęcona swoim sukcesem ruszyła w kierunku kolejnego miejsca. Wieczór jednak zapadł bardzo szybko i bała się chodzić sama w ciemnościach. Postanowiła, że po kolejną część przyjdzie następnego dnia.

Druga część gwiazdki ukrywała się przed dziewczynką długo. Jednak Stella nie zamierzała odpuścić. - "To musi się przecież udać!" - Wiedziona trochę pewnością siebie, a trochę dziewczęcą intuicją, znalazła w końcu to czego szukała. Była już zmęczona, a jednocześnie trochę głodna. Trzeci fragment zostawiła sobie na kolejny dzień.

Tego dnia lekcje trwały do późna i na poszukiwania nie było zbyt wiele czasu. Tym większą radość Stelli sprawił prawie natychmiastowy sukces. Niemal w podskokach wróciła do domu wiedząc, że następnego dnia z pewnością uda jej się znaleźć kolejny kawałek gwiazdki.

Nie wiedziała czego konkretnie spodziewać się czwartego dnia. Stanęła w wytypowanym miejscu i ogarnęły ją wątpliwości. - "To tutaj? Naprawdę?" - Rozglądała się zdezorientowana po okolicy dłuższą chwilę. Podreptała dookoła osiedlowego boiska i wróciła w to samo miejsce. Już traciła nadzieję, gdy nagle zauważyła to, czego szukała. Była bardzo szczęśliwa, bo do osiągnięcia celu brakowało jej już tak niewiele. Postanowiła jednak, że ostatnie poszukiwania rozpocznie następnego dnia.

Z samego rana Stella pobiegła w ostatnie wytypowane miejsce. Była bardzo podekscytowana, trudno było jej się skupić. Nie pomagały też tłumy ciągnące chodnikami na zakupy. Stella zaglądała to tu, to tam, penetrowała każdy kąt, w poszukiwaniu ostatniego fragmentu. - "Może ktoś go już zabrał?" - pomyślała przerażona. W poczuciu bezsilności uniosła głowę ku niebu i zauważyła, że ostatni fragment wisi na drzewie!

"Tak!" - krzyknęła. Ciarki przebiegły jej po całym ciele. Pobiegła do domu niemal z prędkością spadającej gwiazdy. Wpadła do swojego pokoju, zamaszystym ruchem zrzuciła wszystko z biurka i wszystkie pięć części zaczęła układać w całość.

Pasowały do siebie idealnie, tak jakby gwiazdka nigdy się nie rozpadła. Dziewczynka patrzyła na to zachwycona, a w jej głowie zaczęła pojawiać się myśl, tak wyraźna, jak wspomnienie sprzed pięciu dni. Jej życzenie spełniło się, ale w sposób, którego się nie spodziewała. Wiedziała już co zrobić!