Rok 2522 K.I. (Kalendarza Imperialnego) Wydrukowane w Oficynie Allenstern 2522 K.I.
Wieści ze Świata ku Powszechnemu Pożytkowi Spisane
KIEL, TALABEKLAND - Sąd Rozjemczy zwołany przez Jego Cesarską Mość w celu zakończenia bratobójczej wojny między Porozumieniem Północy a Sojuszem Prowincji Południa zakończył się katastrofą. Fort Kiel stał się areną kolejnych walk i nie przyniósł upragnionego pokoju, a wyrok cesarskich sędziów został odrzucony przez obie strony.
Wydarzenia w Kiel były kulminacją narastającego od miesięcy konfliktu w Imperium. Po zwycięstwie w Bitwie pod Sokh w 2522 roku, gdzie pokonano armie Chaosu i odblokowano oblężone Middenheim. Podczas gdy Imperator Karl Franz skupił się na pogoni za wycofującymi się siłami Chaosu, południowe prowincje zostały zalane falą uchodźców z północy. Splądrowanie Krugenheim przez wygłodniałych uciekinierów z Ostlandu i Ostermarku stało się symbolem narastających antagonizmów między regionami.
Na początku 2522 roku elektorzy południowych prowincji zawiązali w Gersdorfie Sojusz Prowincji Południowych, wzywający do ścisłej współpracy militarnej i wprowadzenia zarządu komisarzy w prowincjach północnych. W odpowiedzi zdziesiątkowane wojska północne utworzyły Porozumienie Północy, do którego dołączyli Kislevici i niektóre plemiona Norsów.
W obliczu eskalacji konfliktu Imperator Karl Franz zwołał Sąd Rozjemczy w Kiel, mający rozstrzygnąć spór między stronami. To właśnie te obrady miały zakończyć się tragicznie.
Karawana magistrów prawa wiozących cesarskie pieczęcie została napadnięta przez kultystów Chaosu na traktach Talabeclandu. Do Kiel dotarła trójka Sędziów Rozjemczych - przewodniczący składu sędziowskiego Marcus von Lubeck, jego zastępcy - Greta von Hemmerstol i Enrique de la Fuerta. Ich życie było zagrożone aż do samego końca wyprawy.
„Napadli nas kultyści, czciciele Mrocznych Potęg. Zginęła większa część eskorty, lecz I Karna Kompania Ostermarku w boju rozproszyła napastników i odprowadziła rannych sędziów do Kiel."
— oficer z jednej z armii obecnych w Kiel
Próby zamachu na życie Sędziów powtórzyły się w Kiel. Już pierwszej nocy sędzina Greta v. Hemmerstol została dźgnięta sztyletem w plecy. Świadkowie twierdzą, że dokonał tego ktoś z talabeclandzkiej wyprawy. Inni winę zrzucają na agentów mrocznych potęg. Faktem jest, że sędzina uniknęła śmierci i następnego dnia pojawiła się podczas obrad sądu, choć widać było jej osłabienie. Towarzyszył jej oficer Vincent Rainhardt v. Grenzburg z Imperialnych Maruderów oraz kawaler Luigi z Saartosy, jeden z rycerzy Zakonu Jelenia. Obaj zostali później ciężko ranni w wyniku walk o Kiel.
W okolicznych lasach dochodziło do starć między armiami obu stron, które dwukrotnie przerodziły się w regularne bitwy w otwartym polu. Walki poprzedzające Sąd Rozjemczy nie przyniosły jednak oczekiwanego skutku i uzyskania militarnej przewagi nad okolicą.
„Starania gospodarzy na nic się zdały, pisma i dekrety cesarskie nikogo nie wystraszyły, gdyż obie armie - Północy i Południa - ciągle stały na polach bitew, co i rusz krew przelewając. — mówi świadek — Walka była równa, trzeba przyznać, nikomu nie zdało się w całej kampanii przewagi wyrąbać, choć bitwy czasem bywały jednostronne. Na Polach Chwały to Południe wyniosło laur zwycięzcy, Na Polanie Dwóch Sióstr z kolei Północ wzięła chwałę.”
Jak gorzko dodaje świadek z neutralnego obozu:
„Tylko ci, co za pieniądzem tam przybyli, kondotierzy różnej maści, wyszli z tej wojny zwycięsko i na nowe wełny i aksamity stać ich będzie na pewno.”
Obrady Sądu Rozjemczego w Kiel rozpoczęły się w atmosferze napięcia. Sędziowie pod eskortą sił najemnych oraz pomieszanych oddziałów zwaśnionych stron zasiedli w polowej sali sądowej, aby wysłuchać racji stron. Świadkowie składali zeznania w sprawie Paktu z Gersdorf, praw do ziem północnych i roli imperialnych komisarzy. Przedkładano akty, dowody, a także relikwie i traktaty.
Emocjonalne wystąpienia przeplatały wzajemne oskarżenia i przemówienia prawników. Co bardziej żarliwi delegaci nie kryli pogardy wobec przeciwnych stronnictw. Nie doszło do rękoczynów, a rozprawa toczyła się w majestacie prawa pod auspicjami Vereny. Strona północna podjęłą próbę dyskredytacji prowadzącego przewód strony południowej, co wywołało szmery niepokoju po obu stronach. Zamiar ten nie powiódł się i proces trwał dalej. Delegacja carrobourska powołała na świadka baronessę Glorię Victoria Donn von Lieske, głównodowodzącą armii Sojuszu, która przedstawiła racje jej stronnictwa.
Przedstawicielstwo Kislevskiego Ruszenia dowodziło, że ich królestwo nadal jest rządzone twardą ręką Lodowej Królowej. Zgodnie z ich wiedzą Caryca Katarina nie zginęła pod Sokh, a nadal dowodzi siłami kislevskimi pod Praag. W tym czasie północni przedstawiciele zbierali dokumenty i próbowali zyskać przewagę przez demonstrację siły.
Przebieg rozprawy był burzliwy, a napięcie rosło z każdą chwilą. Pod namiotem sądowym doszło do bójki między żołnierzami z Nordlandu i grupą, w której prym wiedli żołnierze ze Stirlandu. Nikt poważnie nie ucierpiał.
W cieniu rozprawy rozjemczej, toczyła się cicha wojna na dokumenty, przekupstwo i zdradę. W samym sercu tej gry znalazły się dwa artefakty polityczne, których istnienie owiane było tajemnicą: Tajny Protokół Paktu z Gersdorf oraz tzw. Czarna Lista.
Pierwszy z nich, ponoć sporządzony w gronie elektorów i dostojników Południa, zawierał zapis prawdziwych intencji Sojuszu – permanentnego przejęcia administracji w północnych landach, wprowadzenia imperialnych komisarzy jako stałych zarządców tych ziem, formalnie podporządkowując je władzy Południa. Pakt ten zdradzał zamiar rozciągnięcia południowego wpływu aż po bramy Kislevu, pod płaszczykiem pomocy i stabilizacji. Są to wiadomości niepotwierdzone, ponieważ dokument, o ile istniał, nie ujrzał światła dziennego. Mówi nawet się, że jedna z kopii znajdowała się w rękach zwykłego szmuglera, członka podziemia przestępczego. Uczestnicy zdarzeń relacjonują, że widzieli podejrzane dokumenty, jednak ich autentyczność była nieustannie kwestionowana. Specjaliści z Las Maquinas de la Muerte uczestniczyli w procesie weryfikacji. Czy udało im się zidentyfikować oryginały? Tego nie wiemy. Podejrzewa się, że agenci na rozkazach Wilczej Kompanii Najemnej zabezpieczyli wszystkie kopie Tajnego Paktu i wywieźli do Nuln, aby jego treść pozostała gotowa do wykorzystania w przyszłych politycznych rozgrywkach. Inne doniesienia mówią, że jedna z kopii bezpiecznie spoczywa w rękach Wyprawy Rycerskiej Talabeclandu. Nie wiemy, jaka jest prawda.
Drugi dokument, o którym szeptało się w zaułkach Kiel to Czarna Lista - rejestr osób: dowódców, szlachciców, zakonników i magów, których eliminację rozważano w kontekście pełnego przejęcia władzy przez południowe stronnictwa.
Choć oryginał dokumentu zaginął – najpewniej przejęty przez kultystów Chaosu bądź zniszczony w czasie zamieszek – sam fakt jego istnienia jest niepodważalny, ponieważ mamy relacje osób, które na podstawie listy zostały wynajęte do wykonania sprzecznych z prawem zadań. Odpowiednie zeznania w tej sprawie zostały przedłożone lokalnym władzom i kapłanom Vereny.
Sędziowie odczytali werdykt przyznający rację Sojuszowi Południa, uznając zasadność postanowień Paktu z Gersdorf i możliwość powołania imperialnych komisarzy na ziemiach północnych landów oraz południowej oblasti Kislevu. Dodatkowo ogłoszono odtworzenie dawnej prowincji Drakwald, o co zabiegało poselstwo carrobourskie. Ziemie na korzyść Drakwaldu mają zostać wydzielone z zachodniego Nordlandu, Lasu Drakwaldzkiego i części Elektoratu Middenlandu.
Podczas odczytania wyroku podniosły się głosy sprzeciwu. Krzyczano „hańba!” i „zdrada!”
Dalsza treść orzeczenia pozostaje nieznana, ponieważ sprawy przybrały gwałtowny obrót.
Obrady Sądu Rozjemczego przerwała eksplozja. Doniesienia mówią o jednym zabitym i kilku rannych, pozostali uczestnicy obrad rzucili się do ucieczki. Wybuch stał się iskrą, która natychmiast roznieciła otwartą walkę. Siły Północy przystąpiły do szturmu na kasztel, a ich oddziały – wcześniej przygotowane i skonsolidowane – przejęły kontrolę nad dogodnymi pozycjami do rozpoczęcia oblężenia.
Wśród ogólnego zamętu żołnierze Porozumienia Północy pojmali baronessę Glorię von Lieske, przewodniczącą południowej delegacji, która znalazła się w potrzasku. Paradoksalnie, to Kislevici – dotąd nieufni wobec Talabeclandu – stanęli w jej obronie, zapobiegając próbie morderstwa.
Sędziowie Rozjemczy zostali ewakuowani z miejsca obrad. Towarzyszyli im najemnicy z Norski, znani pod imieniem Slakter, których sędzina Greta v. Hemmerstol poprosiła o ochronę, nie ufając imperialnym wojskom. Do konduktu ochronnego dołączyły oddziały tileańskie - Bastardi di Vedenza oraz Compagnia di Farabutti, które w chwili rozpoczęcia walk wycofały się do Kiel, aby wesprzeć obronę fortu.
Estalijscy najemnicy na rozkazach dowódcy sił Północy prowadzili niezwykle skuteczny ostrzał przedpola, a następnie zajęli się szturmem na bramę. Nowoczesna broń palna okazała się niezwykle skuteczna w walkach w ciasnych przestrzeniach wsi a także Fortu Kiel.
Oblężenie kasztelu nie potrwało długo. Salwy artyleryjskie ostudziły zapał atakujących, ale dolna brama padła pod naporem wojsk północnych. Na podzamczu rozgorzała ostra walka, która doprowadziła do zamknięcia obrońców w samym forcie.
Zakończenie walk poprzedziły negocjacje, w których dowódca wojsk Porozumienia Północy, sir Ulfric Aslean Reanarsson dał rycerski parol, że wieś i fort nie zostaną splądrowane, jeśli tylko obrona się podda i uzna postanowienia Sądu za nieważne. Kapłan Morra Bran Skattson, zarządca okolicznych ziem i dowódca Ingmarytów, gospodarzy Kiel, przyjął dane słowo i poddał fort. Świadkowie wspominają ogromne zmęczenie na twarzy kapłana i triumfalny okrzyk zwycięskiego sir Reanarssona.
Potwierdziły się informacje o śmierci przewodniczącego Marcusa v. Lubeck oraz sędziego Enrique de la Fuerte. Świadkowie twierdzą, że podczas próby ucieczki z oblężonego fortu norskańscy najemnicy zasztyletowali obu sędziów, a sędzinę Gretę v. Hemmerstol uprowadzili. Jej dalsze losy są nieznane.
Na granicy Talabeklandu i Stirlandu działała przez lata szajka przemytników, której bazą przez lata było Kiel. Przemytnicy działali pod przewodnictwem niejakiej Kosy. Jej tożsamość przez lata była tajemnicą, dopiero wydarzenia z czasu Sądu Rozjemczego spowodowały odkrycie jej personaliów.
Towarem grupy Kosy było wszystko, za co legalnie należałoby zapłacić podatek (alkohole, drewno, broń) oraz to, co nielegalne (niewolnicy, narkotyki, magiczne i chaotyczne utensylia). Dwa lata temu, kiedy włości po dawnym inkwizytorze Ingmarze von Axelflugel przejęli jego uczniowie i spadkobiercy - Ingmaryci, szajka się rozpadła. Nowi gospodarze rozbili grupę, część jej ludzi powiesili, kilku wsadzili do lochów, a pozostali uciekli.
Po rozbiciu przemytników, Kosa pozostała w ukryciu i pracowała w Kiel jako służąca wójta Piastuna. Maria Zeitger, czyli Kosa, podjęła próbę odtworzenia działalności swej szajki. Tym sposobem powstał tajemniczy Klan Złota. Nowa grupa zaskakująco szybko osiągnęła znaczne wpływy. Mówi się, że było to możliwe, dzięki paktom z mrocznymi siłami, ale są to informacje niepotwierdzone. Niektórzy świadkowie wskazują na współpracę Kosy z kupcem arabskim Ghassanem ibn Yousufem, co rzuca na szajkę podejrzenia o współpracę z demonicznym krwiopijcą.
Agresywna działalność grupy doprowadziła do wielu kradzieży, rozbojów i morderstw. W końcu jednak bezlitosna szefowa gangu została pojmana i skazana na śmierć. W śledztwie aktywny udział wzięli najemnicy z Compagnia di Farabutti, którzy we współpracy z lokalnymi władzami rozpracowali szajkę.
Członkowie Klanu Złota wykazali się zaskakującą lojalnością i podjęli nieudaną próbę uwolnienia Kosy, za co spotkała ich kara śmierci na miejscu. Pozostali przestępcy rozpierzchli się po Kiel i nadal są poszukiwani.
Publiczna egzekucja Kosy odbyła się w dniu Sądu Rozjemczego. Sprawiedliwości stało się zadość.
Z ruin starego porządku wyłoniły się dwa nowe układy polityczne, które mogą na długie lata przekształcić oblicze Imperium – Pakt z Kiel oraz Triumwirat Czerwieni.
Pierwszy z nich zawarto po zakończeniu oblężenia kasztelu. Zrodził się z nieoczekiwanego zbliżenia Kislevu, Ostermarku i Talabeclandu. Choć Baronessa Gloria von Lieske została uprzednio pojmana przez wojska Północy, to właśnie Kislevici – dotąd niechętni południowym ambicjom – stanęli w jej obronie, ratując ją przed zamachem z rąk jej własnych stronników. W efekcie tych dramatycznych wydarzeń, przy jednym stole zasiedli przywódcy trzech ziem i zawarli Pakt z Kiel: porozumienie o wzajemnym poszanowaniu granic, pomocy uchodźcom, wolności handlu (w tym dostępu Talabeclandu do portu w Erengradzie) oraz wsparciu odbudowy po Burzy Chaosu. Układ ma zostać przypieczętowany związkiem małżeńskim między rodami sygnatariuszy, czyniąc z sojuszu nie tylko przymierze polityczne, ale i dynastyczne. Pakt z Kiel jawi się jako nowa oś porozumienia między wschodem a centrum Imperium.
„Podpisano po bitwie Pakt z Kiel, który dla równowagi zadzieżgnęła baronessa wraz z Kislevskim Ruszeniem i Ostermarkiem. A celem ich jest handel, wsparcie i wojenne braterstwo. To podpisali dopiero, jak już baronessę ten hegemon Północy z niewoli wypuścił.” — jeden z negocjatorów Wyprawy Rycerskiej Talabeclandu
Drugi sojusz to Triumwirat Czerwieni zawiązany został między Carroburgiem, Hochlandem i de Brumemare. Przymierze to, zawiązane po cichu w godzinie najgorętszego konfliktu, oparte jest na wspólnym interesie w osłabieniu dominacji Talabeclandu oraz odrzuceniu południowych prób podporządkowania reszty landów. Sojusznicy Triumwiratu dokonali rozbioru Nordlandu, wybiórczo traktując postanowienia Sądu Rozjemczego, który ogłosił wydzielenie części ziem nordlandzkich na rzecz Drakwaldu. Stronnicy planują dalsze działania dyplomatyczne oraz militarne z równoczesnym wsparciem dla frakcji bardziej umiarkowanych.
„Sojusz ów Triumwiratem Czerwieni się okrzyknął i postanowił talabeclandzkie wojsko wysiec.” — żołnierz bretoński z Pocztu de Brumemare
Oba pakty, choć różne w formie, świadczą o rozpadzie dawnego układu sojuszy i wyłonieniu się nowych biegunów władzy. Kiel nie stało się końcem konfliktu, lecz początkiem zupełnie nowej gry.
Według relacji świadków, na terenie wokół Kiel od kilku lat działał niejaki Jurgen Kreft, którego zamiarem było wskrzesić swego mistrza, plugawego nekromantę Ulfa Bergera.
Dzień przed rozpoczęciem Sądu Rozjemczego Inkwizycja Sigmarycka skazała i wykonała wyrok na kultyście. Okazało się, że był to dopiero początek problemów z wyznawcami mrocznych potęg.
Rozproszona siatka kultystów Slaanesha, skrywających się pod pozorem uczonych, pielgrzymów i najemników, dążyła do zgromadzenia tajemnych artefaktów znanych jako Klucze Krefta. Te zagadkowe - i ponoć przeklęte - przedmioty miały posłużyć jako komponenty do przebudzenia jednej z najbardziej przeklętych postaci czasów Burzy Chaosu – nekromanty Ulfa Bergera.
W noc przed przybyciem do Kiel Sędziów Rozjemczych na terenie wsi doszło do napaści kultystów Slaanesha. Wyznawcy Mrocznych Potęg okazali się doskonale zorganizowani i świetnie ukryci wśród zwykłych mieszkańców Kiel. Po wodzą przerażającego czarownika, kultyści z zaskoczenia zaatakowali straże i odprawili mroczny rytuał, którego celem była kradzież Czaszki Ramony - pamiątki z miejscowej kapliczki, która okazała się przeklęta już lata temu przez czarownika Krefta. Po odprawieniu czarów rozochoceni kultyści, wsparci przez hordę nieumarłych, zaatakowali Fort Kiel, w którym biesiadowali akurat dowódcy zwaśnionych imperialnych stron. Próba nawiązania relacji dyplomatycznych została przerwana brutalną napaścią na bramę. Rozgorzała walka, w której istotna rolę odegrała magia kapłanów obu stron. Szczęśliwie na miejscu znalazły się kapłanki Shallyi oraz Vereny, które zabezpieczyły obrońców przed klątwami czarnoksiężnika.
Dalsza część wieczoru zamieniła się brutalną rzeź i leśną pogoń. Część kultystów została złapana i zabita na miejscu, część skończyła w lochu Inkwizycji Sigmara. Śledztwo wykazało to, co opisaliśmy wyżej.
Dzięki wspólnemu wysiłkowi imperialnych magów i kapłanów, których wsparło poselstwo elfów z Ulthuanu, udało się zgromadzić wystarczającą ilość Kluczy Krefta, aby przeprowadzić niebezpieczny rytuał i zniszczyć czekającego w lesie uśpionego nekromantę. Śledztwo, w które zaangażowało się wielu obywateli Imperium pozwoliło poznać historię nekromanty Ulfa Bergera. Człowiek ów, dawniej kapłan Sigmara, został splugawiony mroczną mocą i dzięki staraniom swego ucznia, Jurgena Krefta, miał powrócić do naszego świata, aby siać zniszczenie. niecny plan został jednak rozgryziony.
Najstraszliwszym aspektem walki z kultystami było zmuszenie licznych osób do uczestnictwa w rytuale poprzez odśpiewanie „pieśni Krefta.” Świadkowie zgodnie potwierdzają, że uczestnicy początkowo odmawiali, ale ostatecznie zostali do tego zmuszeni przez okoliczności.
„Ludzie śpiewali, ludzie się bali, nie rozumieli, dlaczego to robią. Usłyszeli tylko, że muszą, że nie mają wyjścia.” — relacja jednego z uczestników
W rytuale wzięli udział min. kapłan Morra Guido Richter, mistrzynie Ariadne Halfe-Bildhofen i Gerda v. Zola, Mistrzyni Sójka, Manfred Graufuchs, Helena Krautwahn, Amelia v. Herdenberg, mistrz Otto v. Trescov, kapłan Hans Wald, Inkwizytor Reinhard v. Kessel, a z elfów Idranel z Athel Cailin i Valahir. Oprócz nich dziesiątki żołnierzy i najemników, zdeterminowanych, aby nie dopuścić do szerzenia plagi Chaosu.
Świadkowie przyznają, że rytuał został zainicjowany. Berger, choć przez dekady uznany za martwego, został faktycznie wskrzeszony, jego ciało wygrzebało się z błota. W lasach okalających Kiel doszło do bitwy między wojskami chwilowo zjednoczonych stronnictw konfliktu politycznego a kultystami, którzy chcieli odbić swego mistrza.
Z relacji uczestników rytuału wynika, że wskrzeszony nekromanta początkowo nie zachowywał się agresywnie, a jedynie rozmawiał z kapłanem Morra. Nie znamy szczegółów tej rozmowy. Wiemy tylko, że zakończyła się brutalnym starciem z nekromantą. Szczęśliwie został on unicestwiony, a decydujący cios zadała Włócznia Donnacanto, artefakt Myrmidii skrywany przez Ingmarytów w Kiel. Gdy poprowadził ją wybraniec, Tomasso Silvani, włócznia rozbudziła swą moc i przeszyła Bergera na wylot. Nekromanta raz jeszcze runął w błoto, tym razem całkiem pozbawiony mocy.
Niemniej niepokój pozostał. Część Kluczy Krefta pozostała nieodnaleziona. Zakonnicy z Kiel ostrzegają - choć Berger przepadł, inne moce budzą się w okolicy. A kult Slaanesha, choć porażony, nie został zniszczony.
Niejasną rolę w tym dramacie odegrał kult Purpurowej Dłoni i wyznawcy Tzeentcha. Mamy pewność, że są w jakiś sposób powiązani z samym Bergerem, być może nawet zaplanowali jego śmierć, aby uruchomić kolejne etapy niecnego planu. Nasi sprawozdawcy są na tropie.
Niewiarygodne doniesienia z Kiel mówią o działalności nikogo innego, jak parszywego wampira z rodu von Carstein. Świadkowie twierdzą, że przywdziawszy maskę kupca Ghassana ibn Yousufa, prowadził własną grę, subtelną, wielotorową i okrutnie skuteczną. Jego celem było badanie potencjału odzyskania władztwa nad śmiercią poprzez rytuały i relikty ukryte pod Kiel oraz w jego okolicznych kryptach. Współpraca z wyznawcami Slaanesha, choć pośrednia, miała zapewnić mu dostęp do Kluczy Krefta i wiedzy o przebudzeniu Bergera, którego chciał odzyskać lub unicestwić, zależnie od tego, czy będzie mu użyteczny. Ponoć wampir obłożył klątwą Morrytów z Zakonu Kruka i Róży oraz elfów z Ulthuanu. Dopiero wspólny wysiłek obu grup w połączeniu z Ingmarytami pozwoliły na zdjęcie klątwy, która odebrała moc kapłanom i magom.
Ostatecznie samo pojawienie się von Carsteina pod Kiel owiane jest całunem domysłów i plotek.
Konflikt zbrojny sprzed stu lat kosztował życie dziesiątki żołnierzy i pasowanych rycerzy. Ich szczątki zostały odnalezione na Polach Chwały dwa lata temu, kiedy morryci przejęli władzę nad okolicznymi ziemiami w spadku po inkwizytorze Ingmarze von Axelflugel. Szczątki zostały pochowane z godnością, a do rodzin poległych rycerzy (zidentyfikowanych na podstawie herbów) rozesłano listy z informacją o znalezisku.
Działania wojenne i dyplomatyczne w Kiel stały się okazją do zbadania szczątków i odzyskania rodowych regaliów.
Mimo wielu niebezpieczeństw na traktach okalających Fort Kiel - aktywności grup kultystów Chaosu oraz działań wojennych, w które zaangażowane były armie imperialne, grupa śmiałków podjęła się wyprawy na północ od wsi, aby dokonać ekshumacji. Kapłani Morra w osłonie wojska Talabeclandu, Zakonu Kruka i Róży oraz Strażników Dróg poprowadzili procesję religijną, aby żadna z walczących stron nie wzięła pochodu za wyprawę wojenną. Fortel się opłacił, gdyż procesja dotarła na miejsce. Nie obyło się jednak całkowicie bez walki. W drodze procesja została napadnięta przez grupę kultystów. Żołnierze z wielkim poświęceniem odparli atak, co kosztowało oddział wielu rannych i zabitych. Mówi się nawet o porwaniach i opętaniu niektórych ludzi.
Już na miejscu, na Starych Mogiłach, w sąsiedztwie pamiątkowego obelisku, kapłani odprawili odpowiednie rytuały, które zabezpieczyły ludzi przed magicznymi pułapkami. Okazało się, że obelisk został splugawiony magią Jurgena Krefta, który wśród szczątków rycerzy ukrył swoje plugawe artefakty. Na szczęście moc kapłanów okazała się skuteczna i klątwę zdjęto.
Ekshumacja przebiegła prawidłowo. Kości, broń i herby spoczywających w tym miejscu rycerzy zostały zabezpieczone. Dokonano również istotnego znaleziska historycznego. Z popiołów wyciągnięto „Traktat o Połączonych Armiach” czyli umowę sprzed stu lat między Averlandem, Stirlandem i Talabeclandem, a Ostlandem. Dokument wykorzystano podczas Sądu Rozjemczego w Kiel.