nr 7/2022 (506) 03 KWIETNIA 2022

Poezja jest dobra na wszystko

Po dwuletnim poście nadszedł czas na ucztę duchową. W pierwszy dzień kalendarzowej wiosny powrócił Salon Poezji. Zmieniły się tylko progi. Przykurzony art deco w Teatrze Ledermana przejął utrzymany w tradycyjnym stylu Teater Tre. Osoby upośledzone ruchowo, z kulami i chodzikami, nie muszą już forsować stromych schodów u Ledermana. Niełatwo jest znaleźć lokal, którego wynajem mieścił by się w skromnym budżecie Salonu wspomaganego symboliczną opłatą członkowską. Szkoda tylko, że obecnie nie ma możliwości spotkania aktorów po spektaklu, tak jak to było w zwyczaju w Polskim Instytucie na Villagatan, czy w później konsulacie. Był to dodatkowy atut Salonu.

Poniedziałkowy spektakl oparty był na tekstach – głównie fraszkach – poety i satyryka, Jana Izydora Sztaudyngera. Jego fraszki nie starzeją się, są życiowo trafne, dowcipne, często sprośne, ale nigdy wulgarne.

Para aktorska prezentująca spektakl związana jest obecnie ze sceną Narodowego Starego Teatru w Krakowie. Aktorka, Beata Malczewska, wcieliła się w kilka postaci o diametralnie różnych charakterach, symbolizując muzy mające dać natchnienie poecie, Janowi Sztaudyngerowi, odgrywanemu przez Bogdana Słomińskiego. Malczewska zademonstrowała ogromny talent sceniczny połączony z zadziwiającą sprawnością fizyczną. Słomiński żonglował fraszkami rozśmieszając publiczność do łez. Dali niezapomniany koncert kunsztu aktorskiego.

Dziękujemy gospodyniom Salonu, Małgorzacie Kwiecińskiej-Järvenson i Danie Rechowicz za zorganizowanie tego spotkania.

Teresa Urban

Nasza galeria zdjęć ze spotkania