Prof. dr hab. Stanisław Betley (Wydział Matematyki Informatyki i Mechaniki UW)
s.betley@mimuw.edu.pl

1. Pozyskiwanie pieniędzy przez Uniwersytet Warszawski

Dosyć pozytywnie oceniam starania władz Uniwersytetu w zakresie pozyskiwania funduszy. Oczywiście finansowanie UW jest za niskie ale to wynika ze zbyt słabego finansowania badań i szkolnictwa wyższego w całym kraju. Natomiast władze UW wykorzystują skutecznie pojawiające się możliwości uzyskania dodatkowych środków w ramach różnego rodzajów programów rządowych bądź europejskich i należy to pochwalić. Na Uniwersytecie popierane są też samodzielne inicjatywy jednostek Uniwersytetu w tym zakresie. Może warto jeszcze wzmocnić zachęty dla badaczy do starania się o granty europejskie chociaż w tej sprawie dużo ostatnio zostało zrobione.

2. Podział pozyskanych funduszy pomiędzy jednostki Uniwersytetu Warszawskiego

Dla jednostek Uniwersytetu najważniejszy jest podział subwencji ministerialnej, bo jest to największa pula pieniędzy, która przychodzi na Uniwersytet w „jednym worku” i podlega podziałowi wewnętrznemu. Z niej pokrywa się większość kosztów związanych z zatrudnieniem i utrzymaniem budynków. Subwencja ministerialna jest (teoretycznie) dzielona między jednostki (wydziały) według algorytmu, odzwierciedlającego dosyć wiernie algorytm stosowany przez ministerstwo podczas ustalania wysokości subwencji dla szkół wyższych. Niestety środki ministerialne są prawie w całości zużywane na płace i utrzymanie budynków, a więc wydatki, których płatnikiem jest UW a nie wydziały. Stąd zakres stosowalności algorytmu jest minimalny i jego wpływ na kształtowanie polityki kadrowej i „studenckiej” uniwersytetu jest iluzoryczny. Obliczamy podział subwencji pomiędzy jednostki Uniwersytetu według ministerialnych parametrów, Rektor grozi palcem tym podmiotom, które źle wypadły a potem przyjmujemy, że subwencji dla wydziałów nie może się zmniejszyć o więcej niż 2% (lub mniej, ostatnio 0%). W moim odczuciu nasze wewnętrzne obliczenia algorytmiczne są ważne dla władz jako informacja o stanie wydziałów z punktu widzenia ministerstwa. Ale mówienie o „stosowaniu” algorytmu jako elementu kształtującego politykę Uniwersytetu w zakresie finansów jest nieporozumieniem.

3. Wydawanie pozyskanych funduszy przez Uniwersytet Warszawski

Opisałem powyżej jak wygląda sprawa subwencji ministerialnej. Widać, że nie ma tam większego pola manewru dla władz Uniwersytetu w zakresie sposobu ich wydatkowania, chyba że wysokość subwencji uległaby istotnemu zwiększeniu. Podobnie ma się sprawa z funduszami inwestycyjnymi, które są dedykowane do ściśle określonych celów. Ale uważam, że poważnym błędem w zakresie wydawania środków uniwersyteckich jest brak wyraźnych wewnętrznych programów projakościowych. O jakości Uniwersytetu decyduje jakość jego pracowników i studentów. Jesteśmy Uniwersytetem Badawczym więc jakość naukowa ma wyraźny priorytet.  Wydziały o wysokim poziomie badań mają ułatwiony dostęp do dodatkowych środków na badania, w których często są ukryte pokaźne kwoty na zatrudnienia. Pochodzą one z NCN lub NCBiR, grantów europejskich i innych źródeł. Ale dobrze by było, aby jednostki UW, które obecnie wypadają nieco słabiej w parametrach badawczych też miały szanse na wzmocnienie kadrowe. Temu mogłoby służyć ustanowienie funduszu na zatrudnienie bardzo dobrych kandydatów na wydziałach, które nie mogą sobie pozwolić na to w ramach funduszy własnych. Źródłem finansowania mogłyby być fundusze własne Uniwersytetu (odpisy od płatności na studiach płatnych, narzuty od funduszy na badania i inne), które zazwyczaj w skali roku nie są niższe niż 10% subwencji. Fundusz taki musiałaby działać centralnie, w postaci konkursów dedykowanych dla odpowiednich wydziałów, które byłyby rozstrzygane przez międzywydziałowe (ogólno-uniwersyteckie) komisje powoływane przez Rektora.  Zwycięzcy byliby zatrudniani przez Rektora, ich płace nie wchodziłyby w budżety wydziałów przynajmniej przez kilka lat. Dobrze by było, aby oferowana płaca była konkurencyjna przynajmniej na rynku europejskim (oczywiście z uwzględnieniem kosztów utrzymania w różnych krajach) bo w tym trybie warto przyciągać na UW tylko osoby z „górnej półki” w swojej dziedzinie. Najlepiej byłoby zostawić możliwość ustalania wynagrodzenia w drodze indywidualnych negocjacji.

Drugą bolączką jest brak wyraźnego programu skierowanego do kandydatów na studia, który by przyciągał do nas olimpijczyków z różnych dziedzin. Powinni mieć oni gwarancję uzyskania   miejsca w akademiku i stypendium rektora. Dla bardzo dobrych osób z zagranicy warto też zagwarantować pokrycie czesnego. W rzeczywistości tak się dzieje, ale dla kandydatów nie jest to sprawa oczywista i nie może być brana pod uwagę przy składaniu papierów o przyjęcie na studia.

Programy projakościowe są silnie związane z tym, jak nasze środowisko widzi Uniwersytet Warszawski za 5-10 lat. Pozycja naszego Uniwersytetu na ryku krajowym nie jest zagrożona, zawsze będziemy w pierwszej trójce (a nawet dwójce). Ale bez zintensyfikowania wysiłków o jak najwyższą jakość kadry pracowników naukowo-dydaktycznych nasza pozycja międzynarodowa się nie poprawi, a przypuszczam, że będzie się obniżać.

4. Rozliczenia wewnętrzne

Ta sprawa dotyczy nie tyle funduszy Uniwersytetu, ale bardziej uwspólnotowienia UW i znormalizowania rozliczeń między jednostkami. W zakresie dydaktyki sprawa jest nieźle uregulowana, wydziały wiedzą jakie są koszty i zyski z prowadzenia zajęć różnego typu dla innych jednostek. I chociaż można by tu pewnie dużo zmienić to w moim odczuciu sytuacja jest jasno opisana i pozwala dziekanom na prowadzenie sensownej polityki w tym zakresie. Gorzej wygląda sprawa wykorzystania powierzchni dydaktycznych, opłat za media i utrzymanie budynków. Wydaje się, że tu bez większej aktywnej roli władz Uniwersytetu niewiele się może zmienić. Oba kampusy powinny mieć wspólne dla wszystkich jednostek plany wykorzystania powierzchni dydaktycznych. To rodzi potrzebę wspólnego patrzenia na koszty utrzymania budynków, a więc i wspólnego patrzenia na sensowność ponoszonych wydatków. Może to być droga do uzyskania istotnych oszczędności w budżecie Uniwersytetu.

5. Uwaga końcowa

Dyskusja na temat różnych dróg dzielenia między jednostki funduszy przychodzących na Uniwersytet może mieć sens tylko, jeśli uda się określić jaki chcemy mieć Uniwersytet w krótszej i dłuższej perspektywie. Dotychczas przyjmowane strategie na ogół zakładały poprawę wszystkiego. Takie podejście powodowało, że podział subwencji i środków własnych jest taki jak opisałem w punkcie 2, bo głównym celem jest „nie zaszkodzić” jakiemuś aspektowi życia Uniwersytetu. To gwarantuje nam wysoką pozycję w kraju, ale nie pomaga poprawić jej w skali międzynarodowej.