Pierwszą szkołę w Hańczowej zbudowano około 1800 roku. Fundatorką szkoły była Teresa Hudnicka z Olpin. Budynek zbudowany został nad rzeką Ropą, na piaskach, obok cerkwi pod wezwaniem Matki Boskiej Pokrowa Bochorody.
Okres przed rokiem 1800 nie był okresem analfabetyzmu na tym terenie, ponieważ parafialne akta zawierają wzmiankę, iż w pierwszej połowie XIX wieku. Ówcześni mieszkańcy modląc się w cerkwi, korzystali z modlitewników.
Według akt szkolnych pierwszym nauczycielem był Piotr Fedak. Pracował w Hańczowej przez czterdzieści lat, a po nim stanowisko nauczyciela objął Aflan Piroh, do 1851 roku. Pierwszymi duchownymi nauczycielami od 1801 roku byli Iwan Aleksowicz i Joan Menciński.
W 1813 roku w wyniku powodzi szkolę zniszczyła rzeka. Do roku 1828 dzieci uczyły się w wynajętych pokojach u gospodarzy. Akta parafialne z 1818 roku mówią, iż dzieci w roku szkolnym było we wsi 94, w tym 24 dziewczęta i 68 chłopców. Z tego do szkoły uczęszczało 6 dziewczynek i 54 chłopców, gdyż nie było wtedy obowiązku szkolnego.
12 grudnia 1812 roku austriacki monarcha Franciszek Józef wystosował pismo urzędowe do wszystkich szkół w Galicji, które zawierało następującą treść "Nauka religii powinna być we wszystkich szkołach galicyjskich, gdzie jest młodzież obrządku gr.-kat. udzielana przez kapłanów tego obrządku w języku ruskim przyczem również według możności starać się należy by się dzieci pisać i czytać uczyły po ruski. W szkołach, do których chodzą tylko dzieci obrządku kr. kat. cała nauka powinna być w języku ruskim, a po polsku powinny nauczyć się pisać i czytać. W szkołach obydwu obrządków nauka powinna być podawana według nauki religii. W miejscach, gdzie jest ludność mieszana wolno gminom gr. kat. obrządku ruskie szkoły budować i utrzymywać".
Trzy lata po tym dekrecie do szkoły przyszło pismo z dnia 15 września 1821 roku z numerem 8181.
Greko - katolicka Konsystoria w Przemyślu przyznaje szkole w Hańczowej wyróżnienie jako najlepiej prowadzonej w górach, a gubernia odpowiednim dekretem z dnia 11 pażdziernika 1826 roku również to potwierdza, także cyrkularnym restryktem z dnia 8 października 1826 roku zostało to wyróżnienie ogłoszone.
Do 1842 roku proboszczem w Hańczowej był Joan Krynicki, który postawił sobie za cel budowę szkoły. Przy współpracy z nauczycielem i pomocą Kollatorów mieszkających w Olpynach, gromada wybudowała cztero izbowy budynek szkolny. Dwie duże izby przeznaczono na klasy, a dwie pozostałe dla nauczyciela. Ponieważ nauczyciel Piotr Fedak posiadał swój dom i gospodarstwo w pobliskiej Wysowej, więc pomieszczenia zostały wynajęte, za namową Kollatora Rogawskiego, leśniczemu Michałowi Mandziorowi.
Nauka w tej obszernej szkole odbywała się regularnie, a dzieci osiągały dobre wyniki. I tak naukę kontynuowano by dalej, gdyby nie nieszczęśliwy wypadek. 15 lutego 1848 roku w szkole wybuchł pożar, którego przyczyną było niedopilnowanie ognia przez kucharkę leśniczego. Ludzie widząc niebezpieczeństwo dla cerkwi i sąsiednich budynków z wielkim poświęceniem gasili pożar. Połowa szkoły spaliła się całkowicie, a z drugiej pozostały tylko ślady. Gromada zażądała od Kollatora pomocy przy odbudowie szkoły, który pomógł odbudować tylko dwie izby szkoły, i tak w jednej małej izbie mieszkał nauczyciel, a w drugiej uczyli się uczniowie w liczbie od 80 do 100. Te ciężkie warunki zastaje w Hańczowej w roku 1851 Dymitr Demiańczyk. Obowiązki nauczyciela związane były z obowiązkami diaka, za co pobierał od gromady 64 złote ryńskich i 40 groszy. Z tej sumy tylko 25 złotych ryńskich i 60 groszy otrzymywał w gotówce, a resztę w postaci ziarna, chleba i innych produktów spożywczych. Gromada idąca z postępem zobowiązała się wypłacać rocznie nauczycielowi 155 złotych ryńskich i 40 groszy. Tę uchwałę wysoki carsko - królewski urząd w Lwowie zatwierdził z datą 24 września 1858 roku i szkołę ludową jako trywialną ogłosił. Mimo trudnych warunków hańczowianie chętnie i dobrowolnie posyłali dzieci do szkoły. W wyniku tego w Hańczowej nie było dziecka, które nie umiałoby czytać i pisać, bo każdy ojciec, każda matka uważali za hańbę upomnienie za nie posyłanie dziecka do szkoły.
Na początku każdego roku szkolnego proboszcz po kazaniu czytał wykaz dzieci w wieku szkolnym podlegającym obowiązkowi szkolnemu. W 1863 roku we wsi było 110 dzieci, a w izbie szkolnej z trudem można było pomieścić 90 dzieci. Z tego powodu 20 najmłodszych zwolniono z obowiązku nauki, co wywołało ogromny sprzeciw rodziców. Dzieci do szkoły przychodziły na głos dzwonka. Nauka w szkole rozpoczynała się o godzinie dziewiątej i trwała do godziny trzynastej z jednogodzinną przerwą. Starsze dzieci pozostawały do godziny szesnastej na naukę śpiewu. W niedzielę do szkoły przychodziła starsza młodzież na powtórzeniową naukę, która trwała przeważnie godzinę. Czytano biblijne historie, katechizm lub czytankę przeznaczoną dla klasy czwartej. Ponieważ latem dzieci pasły bydło, to czas prowadzenia nauki był dostosowany do ich potrzeb. Oprócz języka ruskiego i polskiego do przedmiotów nauczania należało pisanie, czytanie, gramatyka, rachunki, początki geografii i nauka czytania języka niemieckiego. Na końcu roku szkolnego odbywały się egzaminy, na które oprócz rodziców i miejscowych władz, zapraszano władze szkolne i duchowe. Po jednym z takich egzaminów do "wizytorf buk" zostały wpisane następujące słowa "Podpisani obecnie właściciele Hańczowy i Kollatorowie Patronatu przysłuchujący się popisowi uczniów trywialnej szkoły miejscowej w Hańczowie w przekonaniu naszem znajdujemy znakomity postęp tutejszej młodzieży obojej płci: w zasadach religii w języku polskim, ruskim, pisaniu, czytaniu i geografii. Uwielbiając wkład katechizacji i pracowitość Pana Demiańczyka w obyczajowym prowadzeniu młodzieży z wdzięcznością filantropijną wymieniany wielmożnemu księdzu Michałowi Kopyścińskiemu jako Parochowi, Dziekanowi i przewodniczącemu tejże szkoły nasze uwielbienie i podziękowanie. Olby w moralności ludu błogie skutki pracy jego w długie lata przejść mogły serdecznie życzymy.
W Hańczowej dnia 22 maja 1866 roku
Adam z Rogaszyna herbu Rola Rogawski m. p
Teresa z Chłodów Rogawska m. p
Józef Hrabia Stadnicki m. p"
W 1881 roku wybudowano nową szkołę w Hańczowej, dzięki dużemu wkładowi księdza Teodora Obuszkiewicza. Nauczyciel Demiańczyk po czterdziestu latach pracy nauczycielskiej odszedł na emeryturę. Jego następcą został przez rok Marko Hyrza. Następnie Rusyniak, który w 1892 roku utworzył kronikę szkolną.
Przełom roku szkolnego 1893/1894 wiąże się z wprowadzeniem fonetyki. Zlikwidowano jery w starszych klasach.
W 1912 Carsko - Królewska Okręgowa Szkolna Rada w Gorlicach przydzieliła do pracy w Hańczowej drugiego nauczyciela Filipa Nakoniecznego, a gdy ten przeniósł się do innej szkoły, do Hańczowej przyszedł nauczyciel Peluszczak, następnie Kaczoriwna, która ciężko zachorowała i jej miejsce zajął Żarkowicz.
Podczas pierwszej wojny światowej w latach 1914 - 1915 r. w szkole nauka nie odbywała się, gdyż szkoła była okupowana przez wojsko. Nauczycieli wywieziono do obozu w Talerhofie.
W lipcu 1915 roku wznowiono naukę w szkole z nauczycielką Anną Wisłocką. Lekcje odbywały się normalnie bez najmniejszych zakłóceń. W 1916 roku do szkoły w Hańczowej przydzielono drugą nauczycielkę M. Witwycką. Frekwencja na lekcjach była niska, ponieważ dzieci pracowały na gospodarstwach za ojców i braci. Kierownikiem szkoły w 1918 roku zostaje Aleksy Wisłocki (były Talerhofiec). Od 1921 roku inspektorem szkoły zostaje Stanisław Danecki, który w całym powiecie starał się dźwigać szkolnictwo. Nie pominął też Hańczowej. Do pracy w szkole przydzielił trzecią nauczycielkę Marię Hładyk. W styczniu 1925 roku Szkolne Kuratorium w Krakowie jednoklasową szkołę zreorganizowało na trzyklasową. Inspektor Danecki zezwalał nauczycielom na prowadzenie dodatkowych zajęć pozalekcyjnych.
Do 1939 roku szkoła w Hańczowej była czteroklasowa, a przy szkole działała szkolna czytelnia Kaczkowskiego. Utworzono także chór pod kierunkiem studenta Romanowskiego. Jego miejsce zajął Jacynka, następnie Lidia Sobolewska z Uścia oraz hańczowianin Seman Tutko. W wielkiej sali szkolnej wybudowano scenę. Budowa nie przeszkadzała dzieciom w nauce. W tym okresie w Hańczowej znajdowały się dwie szkoły. Jedna to dwie izby odbudowane po pożarze, natomiast druga to nowa znajdująca się w Markiłcy. Odbudowano czytelnię, w której nie było dużo książek, bo zostały skonfiskowane podczas wojny, lecz ludzie przynosili te które udało się przechować.
Inspektor Danecki po jednej z przeprowadzonych kontroli powiedział "szkoła w Hańczowej, to druga szkoła w powiecie, gdzie poziom nauki jest bardzo wysoki, a dzieci są czyste i miłe, że trudno od nich oczy oderwać". Młodzież szkolna dawała dużo przedstawień, w całej pełni rozwijała się praca społeczna. W 1930 roku powstało kółko teatralne, które wystawiło sztuki pt. "Wertep w Karpatach", "Noc betlejemska".
Przed drugą wojną światową, językiem wykładowym był język polski, natomiast język ruski funkcjonował jako przedmiot. Szkolna biblioteka za wzorowe prowadzenie otrzymała nagrodę w postaci 150 tomów literatury polskiej: Kraszewskiego, Sienkiewicza, Mickiewicza, Konopnickiej. Latem 1939 roku Karna Wojskowa Komisja zażądała zdjęcia ze szkoły napisów polskich i ruskich i zastąpienia ich polskimi. Z wybuchem wojny wprowadzono do szkoły język ukraiński. W 1941 roku aresztowano wszystkich nauczycieli. Po kilku miesiącach wypuszczono ich, lecz skierowano do innych szkół. W 1943 roku na podstawie donosów aresztowano nauczycieli: Mirosława Wisłockiego, Aleksandrę Wisłocką oraz młodego krawca Mikołaja Durkota. Zginęli męczeńską śmiercią rozszarpani przez psy.
Po wyzwoleniu w wyniku akcji "Wisła" ludność łemkowska została wysiedlona. Na jej miejsce z górskich terenów sprowadzono Polaków z przeludnionych wiosek, którzy nie posiadali własnej roli - pracowali u bogatych gospodarzy. Z chwilą osadzenia rodzin polskich przybyły także dzieci podlegające obowiązkowi szkolnemu. Została zorganizowana przez władzę oświatową szkółka dla polskich dzieci. W 1948 roku nauczycielką w tej szkole zostaje Maria Wężyk. Szkoła mieściła się w budynku plebani, ponieważ dwa szkolne budynki były niezdatne do prowadzenia zajęć. Rodzice byli bardzo wdzięczni pani Wężyk za jej pracę pedagogiczną jednoczącą całe społeczeństwo. Na jej miejsce po odejściu Marii Wężyk obowiązki nauczyciela kierującego obejmuje Maria Pyrkówna po mężu Maria Obrzut.
Prezydium Gminnej Rady Narodowej w Uściu Gorlickim podjęło decyzję o połączeniu dwóch szkół podstawowych powstałych przed 1939 rokiem i w czasie okupacji hitlerowskiej. W miarę wzrostu liczby dzieci w szkole zwiększono też liczbę nauczycieli z jednego na dwóch. Drugim nauczycielem zostaje Barbara Dudka. W przełomie roku szkolnego 1953/1954 kierownikiem szkoły zostaje Stanisław Śliwiński, a drugim nauczycielem Irena Czeczot. Szkoła wymagała remontu, potrzebna była elewacja budynku, zadaszenie dla studni. Tego podjął się kierownik szkoły wraz z pomocą Prezydium Gminnej Rady Narodowej. Duże braki odnotowano w aktach szkolnych, w bibliotece oraz stwierdzono brak dziennika piątej i szóstej klasy. Jak stwierdził kierownik szkoły, nie był on prowadzony przez Barbarę Dudkę. 1 września 1953 roku do szkoły przybyło 36 dzieci. Po osiedleniu ich poziom był bardzo niski np. dziecko w trzeciej klasie nie znało dobrze liter. Naukę prowadzono w klasach łączonych: pierwsza z drugą, trzecia z czwartą oraz szósta z siódmą. Klasy piątej nie było. Wydział oświaty przydziela do szkoły dwa stoły i dwa krzesła dla uczącego w klasie. W szkole brakowało pomocy naukowych. Znajdowały się tylko cztery mapy i kilka poniszczonych ilustracji. Kierownik powiększył liczbę map do dziesięciu oraz otrzymał zestaw odczynników chemicznych, zestaw minerałów, model silnika spalinowego i wiele innych pomocy do fizyki.
Rok 1954/1955 przynosi wielkie zmiany w Polsce. Została przeprowadzona reorganizacja władz administracyjnych. Hańczowa przestała należeć pod Gminną Radę Narodową w Uściu Gorlickim, a utworzyła wraz z Wysową Gromadzka Radę Narodową, co zwiększyło zainteresowanie władz terenowych społeczeństwem danego terenu. Na radnych Gromadzkiej Rady Narodowej wybrano: Rudolfa Niemasika (sekretarz), Michała Kozdrasia (zastępca przewodniczącego), Stanisława Śliwińskiego (przewodniczący komisji kultury oświaty i zdrowia), Piotra Fiedora (przewodniczący komisji budżetowo - finansowej).
W roku 1955 grono nauczycielskie założyło Koło Wiejskie Związku Młodzieży Polskiej w Hańczowej, do której wstępowała młodzież po ukończeniu siódmej klasy. Młodzież pod nadzorem kierownika Śliwińskiego wybudowała drewutnię na drewno oraz wykonała wiele pilnych prac remontowych. W tymże roku powstały plany budowy nowej szkoły, pod którą kierownik otrzymał 2 ha i 82 a gruntu. Wydział Oświaty w Gorlicach przydzielił szkole 13 ławek.
Możemy zauważyć bardzo duży wkład pracy nad rozwojem dzieci i szkoły pod kierownictwem Stanisława Śliwińskiego. Bardzo dobra organizacja, opieka wychowawcza, opieka pedagogiczna pozwalała rodzicom odpocząć od ciężkiej pracy.
W roku 1955/1956 została założona drużyna harcerska im. Adama Mickiewicza, której przewodniczącym został Stanisław Śliwiński. W szkole wybudowano dwa piece kaflowe i wymalowano budynek od wewnątrz. Mimo przeprowadzonych już remontów szkoła nadal potrzebowała gruntownej naprawy. Remont rozpoczęto na wakacjach w 1957 roku. Szkoła otrzymała 42 tysiące złotych, które nie zostały w pełni wyczerpane, ponieważ przedsiębiorstwo budowlane w Jaśle opóźniło prace remontowe i niestarannie wykonało kosztorys prac remontowych. Niesystematycznie wykonywane prace doprowadziły do opóźnienia zajęć szkolnych. Pomimo dziesięciodniowego opóźnienia w nauce zrealizowano zaplanowany program nauczania. Szkoła zyskała inny wygląd, powiększono okna, co spowodowało, że sale stały się jaśniejsze. Wymieniono na nowe drzwi i podłogę. Ściany na korytarzu zostały obite płytą pilśniową, wyremontowano także mieszkanie służbowe.
W kronice odnotowano iż w 1956/1957 zaczęły do Hańczowej powracać rodziny łemkowskie, które kierowano na tereny niezagospodarowane. Coraz to większa liczba dzieci z obowiązkiem szkolnym doprowadza do wzrostu liczby nauczycieli. W szkole zaczęło brakować sal, ławek i z tego powodu wynajęto świetlicę gromadzką. Ciężkie warunki panujące w świetlicy czyli zapachy z obory i chlewni przedostające się do klasy jak i również kwiki i ryki zwierząt znosiła dzielnie młodzież i nauczyciel. Dzieci urządziły boisko sportowe z torem przeszkód - co pozwalało im rozwijać zdolności sportowe. Zajęcia prowadził Stanisław Tokarz. W roku 1959 miejsce Stanisława Tokarza zajmuje Wiesława Wojciechowska. Szkoła nadal boryka się z brakiem pomieszczeń szkolnych i ciężkimi warunkami higieniczno - sanitarnymi. Absolwentami roku 1960 zostało czworo uczniów. Wspomniany rok był oceniany jako jeden z najlepszych, ponieważ wszyscy uczniowie poprzechodzili do następnych klas. Do najlepszych uczniów należeli: Ryszard Mikosz (uczeń klasy szóstej), Melania Proć, Anna Sokół, Maria Didyk oraz Elżbieta Kubrak. Na zakończeniu roku szkolnego obecny był inspektor Kuczek. Część artystyczna odzwierciedlała wyniki nauczania z poszczególnych przedmiotów np. wysoki poziom umiejętności z języka rosyjskiego ukazała recytacja wierszy i piosenek. Po części artystycznej zorganizowano zabawę taneczną.
W roku szkolnym 1960/1961 w szkole uczyło się 72 uczniów. Starania kierownika szkoły, w kierunku budowy domu wiejskiego i umieszczenia tam klasy zostały rozwiane, ponieważ architektura powiatowa nie wyraziła zgody. W roku wyżej wymienionym szkołę ukończyło ośmioro uczniów: Proć Melania, Mikosz Ryszard, Wojtaszek Józef, Doszna Antonina, Sokół Melania, Lenard Stanisława, Demaj Stefan, Mikulak Maria. W rocznicę Wielkiej Rewolucji Październikowej odbyło się uroczyste ognisko drużyny harcerskiej, na którym po raz pierwszy drużyna złożyła przyrzeczenie harcerskie, które przyjął mgr Zbigniew Brzozowski. Przyrzeczenie złożyło 23 uczniów. W dniu 31 grudnia 1961 roku drużyna powiększyła swe szeregi do liczby 38. 1 grudnia założono drużynę zuchów, którą prowadziła Irena Śliwińska. Nauczycielka Wiesława Wojciechowska w 1961 roku odeszła ze szkoły z Hańczowej, przenosząc się do Leska, a jej miejsce zajęła Wiesława Zięba. W roku szkolnym 1962/1963 klasę siódmą ukończyło siedem dziewcząt. Szkołę w Hańczowej w 1959 roku odwiedził Karol Wojtyła, który zwiedzając szlaki turystyczne spędził tam noc.