Potęgą
Siły wszechświata jest prawda
To ona orędowniczką życia
Mas
Kto zwycięża swoje słabości
Zwycięża drogę do prawdy
Co otwiera źrenice duszy
Namaszczając nasze sumienie
Tak by stawało się naszym
Prawem zrozumienia mowy
Swego Boga
Stwórcy
Czym jest Prawda co jej nie rozumiesz
Czym jest wrogość co cię trapi
Szantrapa lucyfer
Koło nas łazi
By nas związać
Na wieki
Kiedy jest zima tak i wiosna
A z nią słońce przygrzewa
Czy wtem jest miejsce
Na lód i śnieg
Gdy lato przychodzi
Tak wrogowie znikną
Z naszej ziemi
Gdy Prawdą osłodzisz swego ducha.
Któż
Może walczyć z Prawdą
Kto na nią upadnie
Ten się roztrzaska
A kogo przyciśnie
Tego
Zmiażdży
Czym jest człowiek
Jako paproszek
Wokół wielkich gwiazd
Co nas otaczają
Z ręką Stwórcy w około
Czego się lękasz mało wierny polaku
Niech przestępca będzie
W strachu
Na przestępcy czapka gore
Od gęsi owsa nie dostaniesz
Lepiej nam nie żyć
A ty wyciągaj
Serce swego ducha
Do swego pana
Rekin
To prawda jest
Jest życiem
Próbują rękę wyciągać na niewinnych
A ty polaku wołaj żywym głosem
Niebios
Niech skały pękają
Niech niebo się burzy
Niech świat się rozchmurzy
W wielkości Pana
Niech Niebiosa nam
Przychylne będą
Nie zapominając słów
Naszego mesjasza
Czym ucisk i cierpienie
Większe i się wzmaga
Tym on nas bliżej
Nie obój się mało
perełko Polsko
Nad nami pokój
I niebo
Pod nami zgryzota
Którą nam dają.
Lecz my ją podepczemy
Swym duchem odeprzemy
Zwyciężając w prawdzie
Której utorujemy drogę
grom