Witamy serdecznie na stronie naszej hodowli.
Jesteśmy hodowlą zrzeszoną w Związku Kynologicznym w Polsce, który jako jedyna organizacja kynologiczna w kraju jest członkiem Międzynarodowej Federacji Kynologicznej (FCI).
Nasza przygoda z psami zaczęła się w 1994 roku od setera irlandzkiego Sami (Samanta Lokus), która była naszym pierwszym, wyczekanym i ukochanym psiakiem. Kupiliśmy ją będąc na III roku studiów, a ponieważ z wykształcenia jesteśmy zootechnikami, to oczywiste było, że wcześniej czy później, ale nasz dom opanują zwierzaki. Samanta była pierwszym, takim najprawdziwszym członkiem "naszej rodzin", pojawiła się w naszym domu zanim tak naprawdę zaczęliśmy stanowić rodzinę. Nasze dzieci uczyły się chodzić trzymając się za jej ogon i zasypiały wtulone w jej ciepłe ciało. Była niesamowitym psem. W 1997 roku doczekaliśmy się pierwszego i tak naprawdę jedynego miotu po Samancie. Sami urodziła 12 pięknych szczeniąt i była dla nich cudowną matką. Taką sukę mogliśmy sobie wymarzyć, była troskliwa, opiekuńcza i przy tym bardzo cierpliwa. Niestety, w 2007 roku Sami odeszła od nas, po ciężkiej chorobie w wieku 13 lat.
Pierwszym cavalierem, który zamieszkał w naszym domu była tricolorka - Tina, było to w sierpniu 2003 r. Hodowcy cavalierów z pewnością przyznają mi rację, jak masz jednego cavaliera, to zaczynasz marzyć o następnym. Tak też było w naszym przypadku. Będąc na międzynarodowej wystawie psów we Wrocławiu po raz pierwszy na żywo zobaczyliśmy suczki z czeskiej hodowli o umaszczeniu black&tan i to było jak strzał prosto w serce, zakochaliśmy się w jednomaściuchach na zabój. Po długich poszukiwaniach, w lutym 2008 r., w naszym domu pojawiła się April. Nasz wybór padł na czeską hodowlę Rescator, gdyż marzyliśmy o suczce o umaszczeniu black&tan, a właśnie tam urodziły się szczenięta o bardzo dobrym pochodzeniu. I tak oto w naszym domu zgodnie zamieszkały dwa psy, trzy rybki i kilkadziesiąt ptaków egzotycznych.
We wrześniu 2010 r. doczekaliśmy się pierwszego miotu cavalierów w naszej hodowli i właśnie z tego miotu w naszej hodowli pozostawiliśmy dwie suczki: Camey i Cathy, które zawojowały nasze serca. Od tamtej pory nasza domowa hodowla nieco się rozwinęła i aktualnie mieszka z nami 8 suczek: oraz Edek (z miotu "E") przyjaciel rodziny.
"Aby właściwie nacieszyć się psem, nie wystarczy po prostu nauczyć go być prawie człowiekiem.
Chodzi o to, by otworzyć się na możliwość stania się po części psem"
- Edward Hoagland