Poniżej prezentujemy efekty naszego udziału w projekcie.
Zajęcia integracyjne
Pierwsze spotkanie z rumuńskimi koleżankami i kolegami. Emocji nie brakowało z obu stron. Ale po zapoznaniu już było tylko łatwiej. Opowiedzieliśmy o Krakowie, czym się interesujemy oraz pokazaliśmy film o naszej szkole. A potem próbowaliśmy z pomocą komórki dowiedzieć się czegoś o sobie nawzajem. Okazało się, że to całkiem dobry sposób.
Basen solankowy
Poczuliśmy się jak w raju! Woda była tak słona, że nie sposób było dotknąć stopą do dna, coś ciągle nas wypychało w górę!
Po prostu nie można utonąć! A w saunie było gorąco, nawet bardzo. Wszyscy poczuliśmy to na własnej skórze.
Warsztaty ikonopisania
Warsztaty dla cierpliwych! Najpierw robiliśmy kontury, a potem dopiero się zaczęło…Bo jak wymieszać kolory, aby uzyskać ten właściwy? Eksperymentowaliśmy, ale chyba się udało, bo efekt był zaskakujący.
Warsztaty witrażu
Przekazaliśmy nasze doświadczenia rumuńskim koleżankom i kolegom. Nauczyliśmy ich nie tyko o Wyspiańskim,
ale jak zrobić idealny witraż!
Monastyr Voronet i Humor
Pięknie malowane farbami, których nie da się kupić w żadnym supermarkecie. A dlaczego? Bo ponad 500 lat temu ktoś wymyślił, że można uzyskać niesamowity niebieski kolor i nie tylko z roślin. Szczerze mówiąc przewodniczka nas nie zachwyciła, ale za to ściana malowideł z sądem ostatecznym już tak!
No i te pamiątki, które można było kupić i mamom i babciom i siostrom…
Wizyta w polskiej szkole
Droga, w czasie której widzieliśmy mnóstwo bocianów, zaprowadziła nas do polskiej szkoły. Zostaliśmy powitani przez dzieci ubrane w stroje ludowe, które przygotowały dla nas niesamowity występ polskich tańców ludowych. Wstyd powiedzieć, ale nie wszystkie znaliśmy. Za to polskie zwyczaje wielkanocne już na szczęście tak, podobnie jak piosenki, które z pomocą pani Ani i pana Adama zaśpiewaliśmy w towarzystwie dzieci o polskim korzeniach.
Kopalnia Kaczyce
Kiedy przybyli tu górnicy z Bochni, było tu jezioro, w którym pływały kaczki. Stąd pochodzi nazwa miejscowości. Ale dziś to zabytkowa kopalnia soli, gdzie najfajniejszym miejscem jest oczywiście wielkie boisko!
Warsztaty kulinarne
Pączki czy papanasi? Wybór trudny, bo i to i to smaczne. Za to mamałyga czy tochitura to jednak nie są nasze smaki… Wolimy żurek😊 Plakaty za to wykonane, najlepiej jak potrafiliśmy, bo przecież każdy powinien spróbować, aby się przekonał co smaczne, a co niekoniecznie!
Spacery po okolicy
Bucovina to takie nasze Bieszczady. Nazwa pochodzi od buków, których tu mnóstwo. Szukaliśmy ich na spacerach, często w towarzystwie nowo poznanego szczeniaka, który nas bardzo polubił. A my jego.
Nasz hotel
Codziennie szwedzkie śniadania czyli dla każdego coś dobrego. Hitem okazało się kakao, dobre do każdego posiłku! Rumuńskie jedzenie, niby podobne do polskiego, a jednak nieco inne. Byli i amatorzy i przeciwnicy!
Relaks
Dla każdego coś fajnego! Jedni jeździli na gokartach, inni huśtali się, a prawie wszyscy spróbowali patballu czyli grania w piłkę przez siatkę. To był też świetny moment, aby porozmawiać po angielsku i rumuńsku z nauczycielami z Rumunii. Bo przecież trening czyni mistrza!
Wieczór integracyjny czyli pokaz mody, trochę sportu i warsztaty tańców rumuńskich w jednym!
Dzięki Piotrowi , który zdecydowanie zachęcił wszystkich nas do biegania, udało się pobawić w berka i wiele innych zabaw. Język to nie problem! Za to problem to tańce rumuńskie. Niby proste, ale nie dla Polaków, no i my nie przepadamy za tańcami😊 Za to Michał zaprezentował strój krakowski najlepiej jak się dało!