Czy nie jestem na to za "stara"?

Harcerze… Myślę, że każdy w swoim życiu widział harcerza, słyszał o harcerstwie czy też poznał osobiście kogoś z tego środowiska. Czytając to pewnie już masz przed oczami uśmiechnięte dzieciaki w mundurkach biegające po lesie w poszukiwaniu przygód. Wiem. Też tak to sobie na początku wyobrażałam.

Pewnie się już domyślasz, że jestem harcerką! Należę do Związku Harcerstwa Polskiego już 5 lat. Jak to się zaczęło i czy naprawdę teraz, gdy jestem w liceum, jeszcze chce mi się w to „bawić”?

Będąc w 6 klasie szkoły podstawowej dowiedziałam się od moich znajomych, że w naszym mieście powstaje drużyna harcerska. Zawsze bardzo chętnie angażuję się w różne inicjatywy, więc i tym razem zainteresowałam się tematem. Postanowiłam przyjść na jedną ze zbiórek i przekonać się, czy jest to coś dla mnie. Nie jestem typem osoby, którą fascynują obozy przetrwania, owady czy długie, męczące wyprawy, dlatego też nie wróżyłam sobie zbyt długiej przyszłości w tej organizacji. Okazało się jednak, że te spotkania co dwa tygodnie rzeczywiście mnie zaciekawiły, a krążący po mojej głowie stereotyp harcerstwa odszedł w niepamięć.

W 2016 roku kupiłam mundur, otrzymałam barwy drużyny i złożyłam Przyrzeczenie Harcerskie. Już w kolejnym roku drużynowy powierzył mi funkcję zastępowej i dopiero od tej chwili zaczęła rozwijać się moja miłość do ZHP. Spełniło się jedno z moich największych marzeń – pragnęłam wtedy zostać nauczycielką i wychowywać kolejne pokolenia przekazując im swoją wiedzę. Dzisiaj mam nieco inne plany zawodowe, ale praca z dziećmi nadal pozostaje moją pasją.

Tak naprawdę zastępowa to nie do końca po prostu „nauczycielka”. Dla moich podopiecznych muszę być liderką, starszą siostrą, przyjaciółką, a przede wszystkim wzorem do naśladowania. Wielu ludzi pyta mnie: „Czyli co tak właściwie robicie w tym harcerstwie?”. Zawsze mam ogromny problem z odpowiedzią, ponieważ my robimy niemalże wszystko! Oczywiście poznajemy historię skautingu, uczymy się przestrzegać Prawa Harcerskiego, organizujemy wędrówki po lesie, poznajemy przyrodę, budujemy różne typy ognisk, uczymy się szyfrowania i pracy ze znakami patrolowymi, a także gotujemy, pracujemy z mapami i kompasami, doskonalimy musztrę, pierwszą pomoc i wiele innych niecodziennych umiejętności. Tutaj każdy ma możliwość rozwijać swoje pasje. Ja, na przykład, nauczyłam się grać na gitarze, co bardzo przydaje się podczas wspólnych ognisk i obozów. Pod moją opieką znajdują się najmłodsze dzieci, dlatego słynę w drużynie ze znajomości wielu zabaw, pląsów i piosenek.

Harcerstwo to jednak mimo wszystko służba i patriotyzm. Naszym zadaniem jest nieść pomoc drugiemu człowiekowi, dzielić się wiedzą, brać udział w akcjach wolontariackich. Każdego roku uczestniczymy w obchodach świąt państwowych, a niekiedy także kościelnych. To również ciężka praca nad sobą, pokonywanie swoich słabości i nieustanny rozwój. Dzisiaj mogę śmiało powiedzieć, że gdyby nie ZHP nie byłabym tak energiczną, uśmiechniętą, towarzyską i odważną osobą jaką jestem w tym momencie. A na pytanie „Czy nie jestem na to za „stara”?” odpowiedź jest prosta! Z tego się nie wyrasta, to ciągle nowe wyzwania oraz przygody i mimo, że czasem trzeba umieć bawić się jak dziecko to myślę, że przecież w każdym z nas powinna pozostać chociaż namiastka dziecka.

I.W.