Jak nie ma zimy, to ją sobie zrobimy...z Elfikiem.
Choć za oknem śniegu nie widać u nas jest go pod dostatkiem.
Dzięki wyobraźni możemy go zobaczyć, dotknąć lub stworzyć sami. A ile radości przy tym!
Elfik dogadał się z bałwankami i zagościły u nas na dobre. Śnieżynki pozazdrościły i też się u nas zjawiły. Ponadto Oli rzucił nam wyzwanie wybudowania z klocków wieży większej niż on sam zbudował. Oczywiście Truskaweczki spisały się na medal i powstała wieża prawie do sufitu. Naszemu Elfikowi nudziło się też w nocy, zaprosił więc do różnych gier, układanek najpierw zabawki, potem dzieci, które rankiem zjawiły się w przedszkolu.
Kolejne przygody za nami, a ile jeszcze przed nami?