Duchowni

Brak Ekbert "Lis" Steinhofen - Przywódca "zbrojnego ramienia" kultu Taala w Ostermarku. Jego ludzie w rzeczywistości są pozbawioną ustalonej hierarchii zbieraniną "Ludzi Lasu", którzy z różnych powodów postanowili poświęcić swoje życie służbie naturze. Niektórzy z nich są rzeczywiście kapłanami Dzikiego Pana, inni zaś jedynie identyfikują się z jego przykazaniami. Przed wojną ich cele były proste - ochrona świętych mateczników, oraz niszczenie plugawiących naturę bestii i kultów. Po wojnie świat nie jest już taki czarno-biały. W lasach kryją się setki, jeśli nie tysiące wybiedzonych, rannych uciekinierów. Zdesperowani uchodźcy wdzierają się do zasobnych w dobra naturalne świętych mateczników, by przeżyć, a nie jedynie z chciwości.

W takiej rzeczywistości wielu z Ludzi Lasu, w tym sam Ekbert, przestała czuć powołanie, zauważyła, że w tak poważnej sytuacji istniały rzeczy ważniejsze od nauk Dzikiego Pana, a ich umiejętności przydać mogły się, by walczyć ze znacznie większym złem.

Obecnie w szeregach wyznawców Taala panuje wyraźny rozłam. Wielu tradycjonalistów grozi odejściem i żąda, by Ekbert powrócił do dawnych zwyczajów, porzucił służbę człowiekowi na rzeczy wyłącznej służby naturze. Wtóruje im przywódca kultu Taala w Forthenhaf, Kislevczyk Sergiej Maksimov, który wielokrotnie groził już Ekbertowi odebraniem mu władzy nad Ludźmi Lasu, jeśli ten nie zawróci z obranej drogi.

Maksimov jest srogim, gniewnym człowiekiem, powiada się, że jeśli chodzi o moce, którymi obdarzył go Dziki Pan nie ma sobie równych wśród kapłanów obecnego pokolenia. Jego władza nad żywiołami zdaje się nieskończona, z trwogą opowiada się o tym jak w jednym momencie odmienić może piękny pogodny dzień w potężną morderczą nawałnicę, potrafiącą spopielić w parę chwil cały oddziały wroga. Bezczeszczących naturę kara z największą surowością, częstokroć ignorując zupełnie panujące na okolicznych ziemiach "ziemskie prawo" na rzecz swojej interpretacji znacznie bardziej srogiego prawa boskiego. Strach przed jego mocami i posłuchem jakim cieszy się u szerokich mas prostych ludzi powoduje, że możni rzadko czują się na siłach, by go choćby krytykować, a co dopiero karać.

Reinhard Kassov - Łowca Czarownic Świątyni Sigmara. Większość jego kolegów po fachu zginęła, bądź zaginęła na Północy, po tym gdy Wielki Teogonista Kultu Sigmara wezwał ich wszystkich do świętego wojny z Plugawymi Potęgami. On sam w tym czasie leczył swoje rany w jednym z górskich klasztorów. Gdy był znowu zdolny do służby i wrócił na łono cywilizacji okazało się, że jest praktycznie jedynym wyświęconym inkwizytorem na ziemiach Ostermarku. Zawirowania polityczno teologiczne w stolicy Impierium wywołały paraliż decyzyjny w kościele Sigmara, toteż nie wygląda na to, by szybko przysłano mu kogoś nowego do pomocy. Postawiony przed praktycznie niewykonalnym zadaniem wyplenienia samodzielnie herezji w tak dużej i w znacznej części ciężko dostępnej prowincji zaczął intensywnie rekrutować ludzi do pomocy.