Obligacje GetBack

Obligatariusze GetBack mogą odzyskać całość środków. Nie od GetBack. Od banków!

Wybuch afery GetBack S.A. ujawnił ogromną skalę strat jakie powstały po stronie jej obligatariuszy, będących w przeważającej części osobami fizycznymi, zwabionymi wizją wyższych niż przy lokatach, choć wcale nie podejrzanie wygórowanych, odsetek od swoich oszczędności. Szacuje się, że szkody konsumentów w aferze GetBack wynoszą ponad 2 mld zł, podczas gdy wszystkie szkody, także te poniesione przez inwestorów instytucjonalnych to około 3 mld zł. Z grubsza 3 razy więcej niż w głośnej aferze Amber Gold, dla której powołano specjalną komisję śledczą.

Na początku października 2018 r. GetBack S.A. przedstawił kolejną propozycję układową, która zakładała spłacenie obligatariuszy w 38 proc. Następne propozycje nie były już tak łaskawe - ostatnia wynosiła raptem 25%, rozłożone na 8 lat.

GetBack S.A. to spółka powołana do życia w celu zarządzania wierzytelnościami, której model biznesowy opierał się głównie o nabywanie pakietów wierzytelności od banków i innych dużych podmiotów, w celu ich windykacji. Spółka powstała w 2012 r., w lipcu 2017 r. zadebiutowała na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie zbywając swoje akcje w pierwszej ofercie publicznej. W kwietniu 2018 r. KNF zawnioskował do GPW, by ta zawiesiła obrót akcjami GetBack S.A., w następstwie ujawnienia, iż 16 kwietnia GetBack S.A. podał nieprawdziwe informacje, jakoby prowadził negocjacje z PKO BP oraz Polskim Funduszem Rozwoju w sprawie finansowania w wysokości 250 mln zł. Brzmienie komunikatu opublikowanego przez GetBack S.A., w oczywisty sposób wskazywało, że informację uzgodniono z PKO BP i Polskim Funduszem Rozwoju. Pomimo pewnego tonu komunikatu, podmioty te zdementowały szybko informacje o prowadzeniu jakichkolwiek rozmów z windykatorem. W efekcie notowania akcji spółki zostały na wniosek KNF zawieszone. W bezpośrednim następstwie rada nadzorcza GetBack S.A. odwołała ze skutkiem natychmiastowym prezesa spółki.

KNF zarzuciła odwołanemu zarządowi spółki prowadzenie pozornych czynności mających wpływ na wynik finansowy windykatora, w tym operacji finansowych, mających na celu ujawnienia realnej wyceny posiadanych przez GetBack S.A. pakietów wierzytelności.

Jednocześnie wszczęte zostało śledztwo, które nadzoruje obecnie Warszawska Prokuratura Regionalna . Śledztwo wszczęte zostało 24 kwietnia 2018 r. w w zespole prokuratorów powołanych przez Prokuraturę Krajową, na skutek zawiadomienia złożonego przez przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego w sprawie GetBack S.A. Śledztwo prowadzone jest w sprawie wyrządzenia szkody majątkowej o wielkich rozmiarach, prowadzenia ksiąg rachunkowych wbrew przepisom i podawanie nieprawdziwych informacji. W toku przedmiotowego śledztwa przesłuchano już licznych świadków, w tym urzędników KNF i pracowników spółki GetBack, oraz zabezpieczono dokumentację i dane elektroniczne.

Równocześnie sąd zdecydował o zastosowaniu trzymiesięcznego aresztu m.in. wobec byłego prezesa i i wiceprezes GetBack S.A., którzy zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Już 5 lipca 2018 r. GetBack S.A. podał, że jego łączne zobowiązania wynoszą 3,32 mld zł, podczas gdy we wniosku o otwarcie przyspieszonego postępowania układowego z maja tego roku wykazywano 2,82 mld zł.(PAP)

Utrata płynności w zbiegu z trudną do oszacowania wysokością majątku windykatora rokuje niepomyślnie dla tysięcy obligatariuszy spółki, konsumentów, którzy niejednokrotnie zainwestowali oszczędności całego życia w papiery dłużne tej spółki. O ironio, rzekomo drugi co do wielkości windykator, którego pracownicy pouczali setki tysięcy polaków, o konieczności oddawania długów, sam stał się niewypłacalnym dłużnikiem. Ironia ta jednak tysięcy pozbawionych oszczędności konsumentów - obligatariuszy GetBack S.A. nie bawi jednak wcale, a widoki na zaspokojenie choćby części ich roszczeń wydają się skromne.

Jedyną szansą dla poszkodowanych obligatariuszy wydaje się postępowanie cywilne z pozwu o zapłatę odszkodowania skierowany przeciwko bankom, które feralne obligacje oferowały, a wśród których wolumenem sprzedaży i skalą nadużyć przoduje Idea Bank S.A. Nomen, omen spółka stworzona podobnie jak GetBack S.A. przez Pana Leszka Czarneckiego.

Los postępowań przeciwko bankom jest wciąż niepewny, a pierwsze pozwy sporządzone przez kancelarie prawne dopiero złożone.

"Stan faktyczny ujawniony w dziesiątkach prowadzonych już przez naszą Kancelarię spraw nie pozostawia wątpliwości, że niektórzy pośrednicy finansowi - w szczególności Idea Bank i Getin Noble Bank dopuścili się licznych i poważnych uchybień przeciwko normom ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym, ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów, dyrektywom MIFID, krajowym rozporządzeniom do tych dyrektyw oraz normom innych aktów prawnych. " Mówi Michał Kaczmarski, Adwokat opiniujący, w znanej ze sporów z bankami odnośnie kredytów we frankach, krakowskiej Kancelarii Themi.

"Obraz wyłaniający się z zeznań wszystkich naszych Mocodawców jednoznacznie dowodzi, że doradcy Idea Bank wprowadzali w błąd konsumentów odnośnie charakteru i bezpieczeństwa inwestycji w obligacje GetBack S.A., w zasadzie zawsze przedstawiając je jako bezpieczną alternatywę dla depozytów bankowych. Niemal zawsze, konsumenci musieli podjąć decyzję o zakupie obligacji w ciągu jednego dnia, co uniemożliwiało im obiektywną ocenę inwestycji. Co więcej w przeszło 40 znanych nam przypadkach - wszystkich w których Idea Bank występował w parze z Polskim Domem Maklerskim - to doradca bankowy samodzielnie, bez umocowania wypełniał i przesyłał ofertę nabycia obligacji, a jedyną czynnością jaką wykonywał konsument było dokonanie przelewu na podany przez doradcę numer rachunku bankowego. Takie działania w oczywisty sposób noszą znamiona nieuczciwych praktyk rynkowych."

Wtóruje Piotr Pieczara, Pełnomocnik Zarządu Kancelarii Themi

Informacje o projektowaniu procesów przeciwko pośrednikom biorącym udział w oferowaniu obligacji GetBack S.A. znaleźć też można na stronie znanej ze spraw kredytów frankowych, Adwokat Barabry Garlacz.

Wielu adwokatów deklaruje też, że reprezentują obligatariuszy w postępowaniach karnych toczących się przeciwko członkom zarządu i pracownikom GetBack S.A., Idea Bank S.A. i innych pośredników.

Na rozstrzygnięcia postępowań cywilnych i karnych przyjdzie zapewne pewnie parę lat poczekać. Prawnicy przekonują jednak, że banki, które stosowały nieuczciwie praktyki rynkowe w toku sprzedaży obligacji GetBack S.A. powinny zapłacić, a prawo jest po stronie obligatariuszy.