HISTORIA

MiędzynarodowyCH

PlenerÓW

Ceramiczno-Rzeźbiarskich

Międzynarodowe Plenery Ceramiczno - Rzeźbiarskie

w Bolesławcu w krótkim zarysie

„W powojennej Polsce plenery zrobiły ogromną karierę. Organizowano je licznie i licznym przedstawicielom wszelkich dziedzin sztuki i było to hasło i argument przetargowy w wielu, nieraz odległych od sztuki sprawach. Organizowano je w myśl idei zbratania ludzi sztuki z ludźmi pracy, by dodać splendoru zakładom produkcyjnym i by małe miejscowości stały się sławne dzięki pobytowi w nich artystów”. W ten sposób, z lekkim przekąsem, pisze o plenerach w Polsce Zofia Gebhard, przyznaje jednak, że bez możliwości warsztatowych wielkich przemysłowych zakładów polskie szkło, ceramika i rzeźba miałyby o wiele skromniejszy wizerunek. Zatem wszystkie liczne prowincjonalne plenery zasługują na szczególnego rodzaju szacunek i wdzięczność, sprawiły bowiem, że choć przez moment rozbłysły w nich meteory artystycznych zdarzeń.

Plener Ceramiczno - Rzeźbiarski w Bolesławcu 1975 r., komisarz Władysław Garnik, zdjęcie z archiwum Krystyny Gay-Kutschenreiter

W Bolesławcu Plener organizuje się od ponad pięćdziesięciu lat. Mimo, iż rzeczywistość ulega ciągłym przemianom, co roku znajdują się chętni, by na miesiąc przyjechać do Bolesławca i tworzyć. W historii powojennej Polski nie ma zjawiska porównywalnego. Żaden inny plener nie przetrwał tak długo. Wszak w tym czasie nastąpiły cztery przełomy polityczne, dwie reorganizacje administracyjne, stan wojenny i zmiana systemu politycznego. Każde z tych zdarzeń starczyłoby, aby strukturę tak kruchą rozwiać na „cztery wiatry”. Od początku lat 90-tych, każdy z zakładów oferujący plenerowiczom swoje warsztaty, stał się jednostką uzależnioną już tylko od rachunku ekonomicznego, co stawia pod znakiem zapytania wszelką dobroczynność, a ta właśnie hojność zakładów jest warunkiem podstawowym dla istnienia pleneru ceramicznego.

Po II wojnie światowej Dolny Śląsk, a z nim Bolesławiec, został przyłączony do Polski. Bogactwo różnorodnych minerałów i glin ceramicznych, oraz wielowiekowa tradycja wytwarzania szlachetnej ceramiki sprawiły, iż podjęto środki odbudowy tego ceramicznego zagłębia. Sprowadzono fachowców i uruchomiono zakłady ceramiczne, Bogdan Górecki w książce „Bolesławiecka Ceramika Artystyczna” pisze „...W ramach Dolnośląskiej Grupy Operacyjnej zadania tego podjął się wybitny ceramik Tadeusz Szafran. Absolwent Krakowskiej ASP i Wyższej Szkoły Ceramicznej w Höhr, wykładowca w Weimarskim Instytucie Przemysłu Artystycznego...”. Liczni artyści i studenci Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych we Wrocławiu realizowali w bolesławieckich zakładach praktyki i dyplomy. Te związki uczelni wrocławskiej z zakładami ceramicznymi zaowocowały inicjatywą zorganizowania warsztatów twórczych dla artystów. Zbigniew Makarewicz w Informatorze ZPAP okręg wrocławski pisze „Pomysłodawcą tego przedsięwzięcia na Dolnym Śląsku był artysta rzeźbiarz Jerzy Boroń, ówcześnie adiunkt PWSSP we Wrocławiu i przewodniczący Sekcji Rzeźby w Zarządzie Okręgu Wrocławskiego Związku Polskich Artystów Plastyków. Projekt uzyskał przychylne zainteresowanie Wojewódzkiej Rady Związków Zawodowych, która miała swoją Komisję Kultury i to jej personel oraz Działacze Sekcji Rzeźby i Biuro Związku Polskich Artystów Plastyków byli bezpośrednimi organizatorami przedsięwzięcia”.

W roku 1963 Jerzy Boroń z grupą kilku kolegów z Wrocławia przyjechali do Bolesławca, inicjując w tutejszych fabrykach letni plener ceramiczno-rzeźbiarski. Zaproszono kilkoro plastyków, absolwentów wrocławskiej PWSSP. Pierwsze spotkanie trwało dwa tygodnie, jego charakter był nieoficjalny, tworzono w glinie, kamieniu i drewnie w czterech zakładach ceramicznych. Wystawy poplenerowe organizowano początkowo na skwerze przy hotelu „Piast”, potem na placu Józefa Piłsudskiego. Wystawy finalne każdego roku odbywały się we Wrocławiu.

Czasy były trudne, brak środków, materiałów i warunków. Do tego wszelkie działania artystyczne musiały się dostosować do realiów Polski Ludowej. Ówczesną wszechwładną i wszechobecną doktrynę polityczną, określającą odgórnie kierunek działań artystycznych w duchu socjalistycznym, odzwierciedlają oficjalne publikacje związane z plenerami. Kamuflują rzeczywiste dążenie środowisk artystycznych do swobody wypowiedzi i działania plastycznego. Na szczęście nacisk nie był tak przemożny, jak we wcześniejszym okresie socrealistycznym, gdzie wręcz dyktowana była i metoda, i treść. Zbigniew Makarewicz w katalogu podsumowującym plenery 1964 - 1970 pisze, „Jeżeli wskazywać na osiągnięcia artystyczne, które powstały w tych warunkach, to są one dostrzegalne wewnątrz twórczości poszczególnych rzeźbiarzy. Dość radykalne decyzje artystyczne były powodowane uświadomieniem sobie pewnych konieczności. Określiłbym je, jako dialog lub nawet polemikę z zastaną rzeczywistością”. W katalogu poplenerowym z 1967 roku czytamy „Plenery Dolnośląskie skupiają najbardziej istotne elementy twórczej egzystencji ceramika i rzeźbiarza, pozwalają jednocześnie obserwować ciągle zmienny mechanizm kultury”. Akcja plenerowa, jaką podejmują artyści, obejmuje i inne miasta Dolnego Śląska (stąd nazwa pleneru). Do 1967 r. równolegle z Bolesławcem: (kamień, glina) odbywają się jeszcze spotkania w Chocianowie: (żeliwo- metal), Ziębicach: (ceramika, kamionka), Strzegom: (kamień) i Oleśnicy (nie udało mi się ustalić, jakich materiałów używali artyści).

W 1968 r. plenery miały miejsce w wymienionych ośrodkach wyłączając Oleśnicę, a w 1970 r. odbywały się już tylko w Bolesławcu i Ziębicach, choć możliwości plenerowe znajdowały się także w zakładach produkcji fajansu we Wrocławiu, i tam właśnie zapoczątkowano spotkanie na temat wspólnych problemów, następnie uczestnicy tej konferencji spotkali się w Bolesławcu. Powstały Plenery tzw. Konceptualne, były one czymś wyjątkowym w historii plenerów w ogóle.

Wrześniowy plener - konferencja odbywał się pod hasłem: „Ochrona Środowiska Człowieka” Bolesławiec 1971 r. Postulat Zbigniewa Makarewicza i Andrzeja Lachowicza z tego roku mówił: „Konieczność utrwalania dorobku spotkań plenerowych w formie memoriału i koncepcji do realizacji”. W opracowaniu znajdujemy m.in. propozycję, by uczestnicy podjęli artystyczny patronat nad Bolesławcem w taki sposób, by miasto to stawało się poligonem doświadczeń twórczych, inicjatyw artystów, urbanistów i architektów, którzy - odciskając swe piętno na krajobrazie – wpływają na kształt estetyczny współczesnego Bolesławca. Ta idea miała się realizować przez funkcjonującą cały rok Galerię „Pole Gry”, (Jerzy Ludwiński, Alojzy Gryt, Zbigniew Makarewicz), która silniej wiązałaby artystów z Bolesławcem. Spotkania „konceptualne” nie spotkały się ze zrozumieniem. W 1973 roku wydział Kultury i Sztuki Urzędu Wojewódzkiego we Wrocławiu podjął decyzję powrotu do starej formy plenerów, ograniczając je do Ceramicznych.

Od 1975 roku plener odbywa się już tylko w Bolesławcu, zwiększając liczbę zapraszanych artystów, zmienił nazwę na Ogólnopolski. Opiekę nad nim przejął nowopowstały Bolesławiecki Ośrodek Kultury. Po raz pierwszy pojedynczo przybyli artyści z zagranicy: w 1975 r. z Jugosławii, w 1976 r. z Czechosłowacji, 1978 r. z USA, Bułgarii. Cel i sens plenerów nadal związany był z realizacją potrzeb plastycznych Bolesławca, co miałoby uczynić zeń miasto - galerię. W tym też okresie podczas plenerów organizuje się spotkania autorskie. Innowacją pleneru w 1978 r. była próba wprowadzenia obok dzieł z tworzywa ceramicznego także malarstwa i fotografii, jednakże pomysł nie przyjął się i odtąd plenery wykorzystują tylko techniki ceramiczne. Wraz z podziałem województwa wrocławskiego na cztery mniejsze, Bolesławiec został oddzielony administracyjnie od wrocławskiego środowiska artystycznego. Urzędowo podlegał pod wszelkiego rodzaju instytucje nowego ośrodka wojewódzkiego - Jeleniej Góry, ale nadal ton plenerowi nadawał Związek Artystów Plastyków oddział wrocławski, bowiem Wrocław ogniskował nadal główne nurty artystyczne Dolnego Śląska. Wynikało to z posiadania Uczelni Artystycznej i silnej grupy wybitnych osobowości.

39 Międzynarodowy Plener Ceramiczno - Rzeźbiarski 2003 r., fot. Grzegorz Matoryn

Próbowano Bolesławiec zamienić w duży ośrodek plenerowy, jednak nie dało się pokonać administracyjnej inercji miasta, a próby eksponowania na wolnym powietrzu rzeźb zakończyły się fiaskiem w związku z wandalizmem. Resztki ocalałych rzeźb zdeponowano w Muzeum Ceramiki z myślą o utworzeniu samodzielnej galerii rzeźby poplenerowej. Był to okres trudny. Związek Polskich Artystów Plastyków został w czasie stanu wojennego zawieszony, a w 1983 r. zdelegalizowany. Na jego miejsce powołano inne związki m.in. Związek Rzeźbiarzy Polskich. W środowisku mówi się o nim reżimowy. Z jednej strony artyści chcieli pracować, z drugiej wiele imprez zostało zawieszonych czasowo lub zlikwidowanych. W tym okresie komisarzem plenerów w Bolesławcu zostaje Krystyna Strużyna-Kunecka. Na jej prośbę opracowane zostaje przez Jana Domaradzkiego, bolesławieckiego grafika, logo pleneru. W latach 90-tych logo to staje się jego trwałym symbolem a wydawnictwa towarzyszące plenerom uzyskały jednolitą szatę formalną. Do dziś katalog poplenerowy ma mniej więcej ten sam format różniący się w kolejnych latach szatą graficzną, opracowywaną na zamówienie Krystyny Gay-Kutschenreiter, która z ramienia odrodzonego po latach delegalizacji Związku Polskich Artystów Plastyków została w 1990 r. nowym komisarzem. Pod jej kierownictwem plenery nabierają rozmachu. Pani komisarz na co dzień mieszka w Bolesławcu. Jako artystka i uczestnik plenerów sama świetnie zna potrzeby ceramików. Znajduje sposoby na to by, podnosić poziom plenerów, w efekcie stały się one Międzynarodowe. W tym okresie towarzyszyły im między innymi takie wydarzenia, jak: co najmniej dwie wystawy, pokazy twórczości artystów, akcje happeningowe, widowiskowe oraz wypały w piecach polowych, gromadzące licznych widzów. Stałymi punktami ekspozycji poplenerowych pozostają Bolesławiec, Wrocław i Jelenia Góra, ale dochodzą nowe - Legnica, Zgorzelec, Sieradz, zamek w Bolkowie, Kraków, Chorzów, Poznań, Warszawa, w Czechach Praga i Český Krumlow, a w Niemczech Drezno i Pirna. Zmieniają się źródła finansowania, dochodzą nowe, zwiększa się rola ośrodków samorządowych oraz dotacji międzynarodowych, za sprawą ówczesnej dyrektor Bolesławieckiego Ośródka Kultury, Danuty Maślickiej, pieniądze na plener przekazuję -Unia Europejska PHARE - CROSS BORDER COOPERATION Euroregion NEISSE - NISA - NYSA. Pod koniec pracy Krystyny Gay-Kutschenreiter jako komisarza plenerów, pojawiali się sponsorzy prywatni. Wciąż podstawowym celem spotkań plenerowych jest praca artystów i wymiana doświadczeń twórczych. Odbywają się prezentacje dorobku artystów plenerowych oraz spotkania z wybitnymi twórcami spoza Bolesławca jak: Karen Park (Kopenhaga-Dania), Stanisław Borowski (Tomaszów Bolesławiecki), Gerard Blum (Świeradów Zdrój), Paweł Trybalski (Michałowice koło Jeleniej Góry), Zbigniew Frączkiewicz (Szklarska Poręba), prof. Irena Huml (Warszawa), Andrzej Sajem (Wrocław), Piotr Wieczorek (Prezes ZPAP Wrocław), Darek Miliński (Pławna koło Jeleniej Góry). Organizowane są wycieczki regionoznawcze, ogniska, happeningi itd. Do oprawy rozrywkowej pleneru dołącza ogólnomiejski, trzydniowy festyn (Święto Ceramiki). Osobiste kontakty pomiędzy artystami owocują międzyuczelnianymi wymianami, stażami i wystawami indywidualnymi w innych krajach Europy i świata. Największe ożywienie następuje między ośrodkami ceramicznymi dawnych państw „komunistycznych”, wreszcie zostały zniesione bariery między granicami. Udział artystów z byłego ZSRR, Czech, Słowacji i wschodnich części Niemiec jest największy. Pojawiają się systematycznie Skandynawowie, Amerykanie, zachodni Europejczycy, a obok nich przedstawiciele Bliskiego i Dalekiego Wschodu. Dwukrotnie przybywają artyści z Australii i raz, jako jedyna, przedstawicielka Argentyny.

40 Międzynarodowy Plener Ceramiczno - Rzeźbiarski 2003 r., fot. Grzegorz Matoryn

Warto tu zaznaczyć, że przyjazd na plener z odległych krajów równa się zdobyciu stypendium lub grantu, co z kolei świadczy o poziomie artysty. Okres Międzynarodowy jest doskonale udokumentowany w kronikach, materiałach fotograficznych, w wydawnictwach okołoplenerowych i przede wszystkim w zdeponowanych w Muzeum Ceramiki reprezentatywnych rzeźbach. Renomę plenerów ugruntowały publikacje pisane w specjalistycznych pismach nie tylko przez uczestników plenerów, ale przez autorytety w kraju i za granicą, tak, że ilość chętnych z każdym rokiem wzrastała i tylko ograniczenia, wynikające z możliwości warsztatowych, hamowały rozrost plenerów w większe przedsięwzięcie. Międzynarodowe Plenery Ceramiczno -Rzeźbiarskie stały się przedmiotem dumy Bolesławca i dobrem eksportowym, w 2004 roku otrzymały Dolnośląski Klucz Sukcesu.

40 Międzynarodowy Plener Ceramiczno - Rzeźbiarski 2003 r., fot. Grzegorz Matoryn

opracowała: Urszula Frąszczak-Matyjewicz

ROCZNIK BOLESŁAWIECKI 2008