Wolny Duch -To  wolny Od  Okultyzmu Masonerii

Wilk ma las ,żmija zarośla, gady dżungle, człowiek dom stworzony dla pokoleń który ma uszlachetniać mądrością dany mu w naturze od Stwórcy.By go pielęgnował po wsze czasy

Polsko

Któż może mieszać między nami - Kto nam może zakładać kajdany

Gdy z nami prawdziwa wolność której nikt nie podważy

Kto na nią się targnie ten się roztrzaska - Na kogo upadnie tego zmiażdży - Ale ty moja perełko abyś była czysta

By ci nikt nie miał nic do zarzucenia przed naszym Bogiem

Polsko; W mitrędze twojej i znoju twoim

Widzę cię kraino moja w prawdziwym stroju twoim

Boś moja; Ty co nękaniami konałaś jak nieboszczyk

Okłamana i okłamywana przez najwyższe autorytety kościelne

Gdzie twoje zdrowie w twojej odnowie

Gdzie w zbutwiałej nędze stoisz

Kto cię oszukał

Kto zmylił drogi

Podkowy pod nogo podłożył byś upadła

Nie tam droga

Nie te myśli co nami szarpią ku przepaści

Jesteś mi drogą polsko moja

Jak kwiat jedyny

Który zakwita prześliczną nadziei wiosny

Rekin oceanu - Grom

religijne

i różne masy misyjne mitręg porzucano tobą

Jak drzewem uschłym.

Otrzyj łzy ze swego oblicza

Naucz się wołać prawdziwego Ojca

I wyrzuć i odrzuć modlitwy co na palcach wyliczasz

Bo to nie twoje.

Bóg wprawdzie nie szuka ilości wznoszeń do niego

i ust twoich bez sumienia

Na którym kła-dzież rozmyty kamień bezdroży.

Bóg szuka pojednania z tobą z Duchem swoim

By cię chce okryć szczęśliwością swoją

Duchem swego światła Byś istniał na wieki. Rekin oceanu

Pieczęć Boga - Dla Narodów Świata

Mówisz o prawdzie a jej nie rozumieją

Gdzie jej drogi miłości I jej prawdziwe wiatry wieją i wznosić piękno jej okrycia

Nad wyraz co wznoszą jej uprawy w prawdziwych Winnicach sumień

Bo cóż nam opowiedzą o prawdzie ci co jej nie dotykają

Prawda pisze prawdziwy świat Prawdziwym haftem natury

Bo któż opowie nam o świecie tej ziemi. świętej natury

Jak nie mieszkańcy Niebios

Gdzie człowiek nie dotykał tej krainy.

Cóż czy nie mamy dróg drogowskazów

A kto nam powstawiał znaki zakazu

A kto nam zbudował ołtarze z krucyfiks białego

A kto namalował na ścianie z farb-ciemnego ciemność Przecież

Bóg naszym Duchem Miłością i naszym posłuchem naszych

sumień

Byśmy mogli go rozumieć prawdziwą jego mową

i dać sobie wbić pieczęć Boga

Do naszych sumień i myć je czystą wodą

Ducha Świętego

Tego nikt nie ma prawa stawiać znaku zakazu

Stawiając krucyfiksy

Dając tym do zrozumienia

że nie ma prawdziwego Boga.

Pieczęć Boga jest jedyną ostoją ludzkości którą to mają podążać Narody.

Bez tej świadomości sumienia nie może istnieć Naród - Narody Ludzkości

Wznoś - tam gdzie osnowa; wije swoje drogi prawd

i znamiona jej zapisuje nasze sumienie

pisz jej słowami swych gwiazd

I unikaj boczne cienie

Byś nie upadł.

rekin

Poezja - Pl

Prawda

Wznoś jej ciężar oblicza

W świecie wzmagań zepsucia

To boli przestępców

Wierzgają

mową

Zastawiając sidła

Które w nie wpadają

A ty chodża z głową uniesioną

Nie bój się tej zarazy

Ona boli

Nękaniami swymi

Walcz

mieczem słowa

By ci nikt nie dorównał

Gdyż w prawdzie

I miłości odnowa

Narodów

---------------------------------------------------------------

Polska Holokaustem w Środku Europy

Szkoły zamykane

Szpitale zamykane

Do lekarza na wizytę czeka się miesiącami a zdarza się że terminy przekraczają ponad rok.

Ponad połowa młodzieży się wałęsa po ulicach.

Ci księża co są uczciwi są szczuci.

Światłym polakom odbiera się przywileje.

Liberalna polityka względem żywności.

Która dopuszcza Związki trujące do celów spożywczych eliminując naturalne konserwanty.

Jak sól kamienną ,czosnek,cukier,drożdże,witaminy,barwniki, itd.

W ich miejsce wchodzą związki chemicznie wytworzone o znamionach rakotwórczych.

Za przyzwoleniem państwa.

Nawet minister w tej sprawie w aferze solnej wypowiada pozytyw.

Naukowcy tej dziedziny liczą jakie straty kraj osiągnie.

Chirurg z warszawy serwując swe usługi zapowiada tak.

W Polsce zachoruje na raka 1/3 społeczeństwa a umrze 1/4

To już świadczy o wymieraniu Polski.

O zabijaniu jej podstępem

Przez zakłady spożywcze.

To już nie fikcja to fakty co dziesiątkują rodziny naszego kraju.

Ksiądz Michalik wyszeptuje polska umiera.

Ale mówiąc to pierwsze zmykaniu?

Ale o truciu i zatruwaniu organ ów człowieka ani mru mru.

Bo wie żeby poruszył kijem w mrowisko.

Prawdziwy Polak pokazuje kata po imieniu.

A gdzie on wszyscy wiemy.

Choroba rozpoznana jest leczona

Ale tu trzeba nie krzyczeć ale drzeć się bandytyzm.

Gdyż w inny sposób uszy są zamurowane.

I lucyfer NWO - USA importowany z USA

A wpuszczony przez kler tak kler który dostał srebrniaki które odzyskał z powrotem.

Wykorzystując dewotki ciemne które urobił i zwabił.

Zabija nas tak i amerykanów.

Oni tam walczą o swoje.

https://sites.google.com/site/celprawdy/

rekin oceanu

Polsko

Wznoś swe uczucia miłości

Swej ojczyzny

Dla wspólnego drzewa

Ogień

Który rozpalisz

Ten dzień

Który cię zbawi

Wspólną radością.

8

-------------------------------------------------------------------Ten świat pobiera nauki z nauk ludzkich

Które polegają na zapamiętywaniu.

Boży świat polega na trwaniu w czystości.

A nauka mądrości sama przychodzi

Świat nizin to mądrość zwierząt

Która jest cieniem nizin.

Świat Boga to góry prawd.

Kto wytrwa do końca zbawiony będzie.

Jeśli będą was oskarżać nie szukajcie obrony słów.

Kto inny do ust wam włoży obronę

Których nie odeprą.

Kto szuka ten znajdzie

Kto prosi ten otrzyma.

Kto kołacze temu otworzą.

Takie wielkie potęgi nad nami.

A my się lękamy parochów.

Którzy nas chcą zniewolić.

Zle się modlimy i nie tymi drogami chodzimy.

A kościół katolicki nas zdradził.

Oddając nas masonerii.

Dlatego ta władza ma takie wsparcie.

Ucisk to Ból

Niezbędny by poznać podłość tych co to czynią.

A za kogo innego się mają.

I więcej nie nazywać dobrem zło.

Gdyż to je

9

--------------------------------------------------------------

Drogi Pokoleń

Z tysiąca serc jedno serce Z miliona myśli jedna myśl Z tryliona dróg jedna

droga Z biliona nasion jeden owoc Polska Droga do niej wiedzie w pożogach i

trudzie W mrozach i grudzie w bólu i tęsknocie Idziesz moja Polsko między

nami, potopami. W zawirowaniach trudu nieszczęść zdobywasz Hart swojej

siły Cały świat będzie się chwiał w nieszczęściach a ciebie moja Polska będzie

wznosiła opatrzność Boża. Bo któryż to kochający Ojciec nie wzmaga swego syna

By wznosić jego siłę ducha Taka nasza życiowa droga na tym padole Nie chcemy

tego zrozumieć Im bardziej nie rozumiemy tym bardziej cierpimy Im bardziej

kochamy i szukamy prawdy Tym więcej oznak szczęścia Polska wejdzie w potęgę

wielkiego mocarstwa Ale nie pięścią, nie fałszywym podejściem, nie

lichwiarstwem Nie zawłaszczeniem innych co żyją na innych niedoli jak to

czynią masoni. Pod przykrywką partii liberalnych. Ale pieczęcią Boga jaki to

sztandarem okryje nasz nas Pan. Duch Prawdy doprowadzi nas do całej prawdy.

Czyniąc w nas jedno serce jednego ducha polskiego Na podobieństwo swego

Stwórcy W wróg nasz jakim jest antychryst i jego poplecznik zwierz za wielkiej

wody stopnieje jak śnieg i zlodowacenie na wiosnę Tak moja ojczyzno To i te

rzeczy mamy w zasięgu ręki. Lecz najpierw zwierz nas rozdzielił Swój owoc na

nie swoje dzieci. Ale to koniec jego zbiorów by z nas powstał czysty surowiec

Boży czyste serce które będzie wznosić prawdziwe dary Niebios. Nie zabiegajmy

o plewy które wzbiera szatan na zatracenie. Wspomnijmy na słowa Jezusa

Chrystusa. Cała ziemia będzie się Chwiała a ja jej filary będę trzymał Prawda

jest nie zwyciężona. Rekin oceanu

Bóg nasz Klerykom tego świństwa nie darował i nie daruje.

Na nich ciąży koniec apokalipsy

Wiara i siła woli rodzi w sobie drogę do patriotycznej ojczyzny

Także  i siłę o niespotykanej

potędze której nie przezwyciężą moce ciemności.

rzeźbiąc prawdziwy arsenał potęgi o niespotykanej sile.

To na niej jest pisany testament prawdziwego życia prawdy.

To dla nie Jezus Chrystus dał nam klucz poznania

byśmy przezwyciężali słabości swoje idąc dolinami.

I nie upadli wchodząc na góry prawd poznania.

pisząc na swych duszach nową naturę odrodzenia.

zamieniając pomieszany język na jeden

Natury Bożej.

To w czasie swoim takim Językiem Jezus Chrystus nie mógł się posługiwać. Gdyż nie byłby zrozumiany - ale czy wy mnie rozumiecie ? Dlatego Jezus Chrystus dał nam klucz do poznania prawdy języka zapomnianego.

To Duch prawdy wyniesie swoją atmosferą nowe życie.

Gdzie zwierzęta tylko raz w roku śpiewają i mówią językiem człowieka - a jest nim Boże narodzenie

do- domu poezji innej, gdyż każde uduchowienie nasze jest inne. Oprócz Boga który ma swoją stabilną stateczną naturę. To z jego ogrodów talentów czerpiemy swoje owoce byśmy mogli nawzajem stwarzać sowitą atmosferę ducha - lecz nigdy nie dorównamy tej mądrej- wyniosłej doskonałej i mocnej opartej na wielkiej skale mądrości jakim jest nasz Ojciec Bóg. Lecz wystarczy byśmy się tylko przybliżyli a nasze serca i dusze są milsze ku sobie - wdzięcznością Bożą.

W swym spokoju uczuć

Szukasz swych namiętności

Upajasz się winem niewinności

By zakosztować ciepło dusz

Jakie to piękne i miłe żyć światem czystości

Nie dowie się tego nikt

Kto tego nie zakosztował.

Tam gdzie natury Wzrasta zboże

W ewangelicznej obroży myśli

Wchodząc w świat czysty

Zasiewając plantacje prawdziwych uczuć

Żywych ciał

Kochając prawdziwego Boga

Jego naturą.

Żegnając się ze strukturą która nas zabijała

Odcinając nas od korzeni źródła natury

Tak pozbawiając nas soków prawdziwej ziemi

Które życie nasze miało zmienić.

To ten, który wszystko stwarza

On, tylko on, nasz Ojciec wszystkich dusz

Co prawdziwym darem nas obdarza.

Zasiewa w nas

Darem prawdziwego ołtarza.

Darem prawdziwym

Skarbem urodziwym

Mądrością odwieczną

Prawdy poznaniem

Dając nam prawdziwy skarb swój na powitanie

Byśmy panowali w prawdziwej sile i nadania

Bożej Moc

------------------------------------------------------------------------------------------

Nie ja waszym światłem

Jak ta roślinka bez słońca

i wody i ziemi

Tak nasza dusza

Bez wytchnienia naszego Stwórcy

Obumiera.

To on naszym Panem

Co może w nas wznieść

Potęgę naszych

Dusz

Którymi się ogrzejemy

I pokrzepimy nasze dusze ku prawdzie

By mogliśmy czerpać

Całym duchem

Piękno prawdziwej radości

Niebios

Z Duchem Prawdy który nas Poprowadzi i wyprowadzi

Z tej zarazy co nas opętała.

-------------------------------------------------------------------------------

--------------------------------------------------------------------------

Drogą mi jesteś

I wielką miłością cię darzę

Co dzień rozmyślam

Kto cię tak karze

I co dzień ci dyby zniewolenia zakłada

Pamiętaj

To nie on panem twojej duszy ani Wolności naszej

Zatrzęsie się już niedługo nasz kraj

I wielkie moce się uniosą

A obaczycie

Wolność swoją

A wrogów naszych chodzących nocą

Co nas upodlali

W mocy Bożej nasze odkupienie.

Uciskają tego co nie powinni

Rękę podnoszą tam co są winni

I ten co woła dniem i nocą

Przykręcają zawory swojej zagłady

Pamiętajcie u Boga jeden prawy

Więcej potrafi

Co miliony cudzołożników

I przestępców i oprawców.

Nie bać się nam należy

Ale wołać kołatać i prosić

Siły niebiańskiej

Niech spali ciemności szatańskie

Co nas uciemiężają.

Podnieśli na mnie swe kopyta

Poparzą się tym do syta

I obaczą z kim walczyli

Nie pozostawię na nich nitki

Suchej

By się nie zamoczyli w swym przestępstwie.

Niech się nie tworzy twoja Polsko

I zakołysze się grunt pod moimi wrogami

Gdyż nie chcą ulec

Walcząc między opłotkami by mnie

Upodlić

A weszli w jakby w ten trójkąt bermudzki

Który nasłany trupami

Ten też

I nie poznali swego czasu

rekin oceanu

Wtem może poznają na kogo rękę podnoszą

grom

Są siły przeolbrzymie wielkie

I przychodzą w godzinie i dniu co się wróg nie spodziewa

Nie lękajcie się Polacy

Nie oni naszymi Pannami

Ale nasz pan i Bóg Ojciec w swoim synu Jezusie Chrystusie

Polsko

Zaczynam być dumny ze swego Narodu

Co raz więcej jest głosów

Rozsądku

I Wytrawnej mowy

Wiedzą czego chcą.

Żargonu mowy świetnie uczą się od wrogów

Przeinaczając na swoją korzyść

Stają się upolitycznieni

Jak żaden kraj

Czytają już intencjami mówców

Na słowa nie zwracają uwagi

A dostrzegają Bardziej prawdziwe fakty

Tak trzymać.

Tak się buduje suwerenność.

Najemnicy to nie żołnie nie z polskim duchem to sprzedawczyki.

Chcieli Polaków wziąć na żywca i w sieci

Z pętać prawami.

Ale nie Polaków.

Jesteś tu mój Narodzie nieokiełznany.

Jesteście gotowi zębami zerwać kłody.

Niżeli być Niewolnikiem.

Wygrali walki.

Ale nie wygrają wojny

Poznaliście języki populizmu.

Odróżniając prawicę od lewicy

Ależ nie sztuka wygrać walkę lecz wojnę.

Sztuka jest budować prawdziwą Suwerenność.

A ona tylko może stać

Na mocnej skale.

To jest prawdziwe zwycięstwo.

rekin oceanu Polsko

Zaczynam być dumny ze swego Narodu

Co raz więcej jest głosów

Rozsądku

I Wytrawnej mowy

Wiedzą czego chcą.

Żargonu mowy świetnie uczą się od wrogów

Przeinaczając na swoją korzyść

Stają się upolitycznieni

Jak żaden kraj

Czytają już intencjami mówców

Na słowa nie zwracają uwagi

A dostrzegają Bardziej prawdziwe fakty

Tak trzymać.

Tak się buduje suwerenność.

Najemnicy to nie żołnie nie z polskim duchem to sprzedawczyki.

Chcieli Polaków wziąć na żywca i w sieci

Z pętać prawami.

Ale nie Polaków.

Jesteś tu mój Narodzie nieokiełznany.

Jesteście gotowi zębami zerwać kłody.

Niżeli być Niewolnikiem.

Wygrali walki.

Ale nie wygrają wojny

Poznaliście języki populizmu.

Odróżniając prawicę od lewicy

Ależ nie sztuka wygrać walkę lecz wojnę.

Sztuka jest budować prawdziwą Suwerenność.

A ona tylko może stać

Na mocnej skale.

To jest prawdziwe zwycięstwo.

rekin oceanu

----------------------------------------------------

Wołaj Narodzie mój

Wznoś tęsknoty swego słowa do prawdy słowem

By nas Bóg Ojciec wielki wysłuchał

W swej niedoli

Nie ostoi się wróg ani przestępca

Nie ostoi się wola nasza która jest podstępna

Którą to nas kler zniewolił

Swoimi podstępnymi słowami

By nas zaprzedać masonerii

Na planowane zatracenie NWO

Nie choć tymi drogami - tam jest śmierć

I wilcze tropy masonerii

Co opętały cały Watykan swoimi zębami

By nas zjeść

Nad nami siła potęg

Jakie sobie nie wyobrażacie

Nad nami wielkość

Której nikt nie dorówna tej potędze

Nie płacz polaku

W swej nędze

Wróg wysika wszystko

Gdyż nigdzie nie ucieknie

Gdyż niemoc jego grzechu go trzyma.

-----------------------------------------------------------

A kto namalował na ścianie z farb-ciemnego ciemność Przecież

Bóg naszym Duchem Miłością i naszym posłuchem naszych

sumień

Byśmy mogli go rozumieć prawdziwą jego mową

i dać sobie wbić pieczęć Boga

Do naszych sumień i myć je czystą wodą

Ducha Świętego

Tego nikt nie ma prawa stawiać znaku zakazu

Stawiając krucyfiksy

Dając tym do zrozumienia

że nie ma prawdziwego Boga.

Pieczęć Boga jest jedyną ostoją ludzkości którą to mają podążać Narody.

Bez tej świadomości sumienia nie może istnieć Naród - Narody Ludzkości

Wznoś - tam gdzie osnowa; wije swoje drogi prawd

i znamiona jej zapisuje nasze sumienie

pisz jej słowami swych gwiazd

I unikaj boczne cienie

Byś nie upadł.

Poezjo

w pięknej swej szacie

w kolorowej swej komnacie

w barwnej defilady uczuć

potędze swych zmagań

zwycięstw nad słabościami swych uczuć rozmyślań którymi się kierują. A uwieńczeniem tej drogi , tak królem tych wzmagań jest pieczęć Boga.

Będę ci pisał wiersze polsko

Wiersze wolności Narodów

Byś poznała swoje prawdziwe miejsce

miejsce utrapionych wschodów

Które zwyciężysz

i zrozumiesz w swoją wolność

W zwycięstwo które ci dane jest zwyciężać.

Oble czając się w imię Grom

i w imię mors

Bym mógł z wami przekuwać zmarzliny upodleń

To wam mówi Grom

prawdziwy z ojca i matki ziemi prawdziwy polak.

W posłudze czasu

Prawdziwy dar poezji w potędze swych zmagań

zwycięstw nad słabościami swych uczuć rozmyślań którymi się kierują. A uwieńczeniem tej drogi , tak królem tych wzmagań jest pieczęć Boga.

Będę ci pisał wiersze polsko

Wiersze wolności Narodów

Byś poznała swoje prawdziwe miejsce

miejsce utrapionych wschodów

Które zwyciężysz

i zrozumiesz w swoją wolność

W zwycięstwo które ci dane jest zwyciężać.

Oble czając się w imię Grom

i w imię mors

Bym mógł z wami przekuwać zmarzliny upodleń

To wam mówi Grom

prawdziwy z ojca i matki ziemi prawdziwy polak

Moja Ojczyzno oświecaj braci

i siostry ziemi mojej

Oby nie popadły zwątpienie

zwycięstwa swego

Moja perełko wśród Narodów

Abyś uwierzyła w uwieńczenie zwycięstwa Ojczyzny naszej Polski i przyszłych pokoleń tej ziemi

-----------------------------------------------------------------------------------

Będę szedł i pruł kajdany nikczemników

Nie będzie mason i kleryk

zniewalał

Oczyma go rozpruje wespół

jego

Bród rozleje okolice

By go znali dzielnice jako nikczemnika

Wasza zaraza koło mego domu

Nie ujrzy cienia

Będziecie się bali

Jak żmija

w lesie

W koło drzewa co ucieka od szelestu człowieka

Nie znoszę waszego myślenia

Co

Związaliście nasz kraj demagogią słowa

Nasz kraj przy pomocy kleru.

Tańczycie jak młoda na weselu by wszystkich omotać.

Tak zabijacie Naród Polski

Mówiąc że siejecie wolność.

A wy zabijacie niosąc ciemnogród

Razem z Balcerowiczem

Co ma na sumieniu wiele dusz

Co poraziliście umysły naszych rodaków.

Myślicie że nie ma prawa

Będę się darł i krzyczał kim i czym jesteście

O obwieszał na dachach

Wasze mordy dusz

Z katem się nie dyskutuje

Vek i już.

Ciemna masa ciemnoty lucyfera

Rekin oceanu.

GROM

Zaraza ludzkiej ziemi jakiej nie było.

Prawda ma swoje oblicze której to światła się boicie.

Nie zdążycie ocieknąć do loch

Grom!!!

Rekin oceanu

Myśleliście że mnie postraszycie

Już mi nie oddacie tego coście mi zabrali

Młodych pięknych lat

Dzisiaj już nic mi nie zabierzecie.

Jeno blisko wasz sąd sami przyjdziecie.

Porozmawiamy przed obliczem pana.

Nie ominie was to.

5

---------------------------------------------------------------

Poezja Polska

Polsko

Na uosobieniu i w odrębnym wcieleniu

Myśli jesteśmy piaskiem

Niczym rozbity głaz

W miał i pył rozdroży

Nikt się z nami nie liczy

Bo po co i z kim

Jesteśmy jako bezwartościowy cierń

Który domaga się praw

Od instytucji obcym nam ciału

Co można nas poniewierać

I dręczyć bezkarnie

Prawda

Nie jesteśmy sami

Choć nam się wydaje

To samotność sami sobie stwarzamy

Nie jesteśmy biedni

Choć nam się wydaje

Bo cóż jest skarb duszy

Czym go zastąpisz

I czym się wzruszysz

by istnieć

Tam gdzie człowiek nie może

Tam jest nasz Stwórca

Abyś umiał władać

jego mową

I go zrozumiał

Duch Poezji

Wznosząc prawdy życia dzień

Idąc udręką codziennej

Krzątaniny ducha

Wołać nam trzeba pierwej miłości

Niech Bóg Ojciec nas wysłucha

W potędze swoich wyznań

Do których dociekamy byśmy byli razem

Naszej ziemi do której zabiegamy

Polsko

Kraino wyzwań

wchodź do swojej macierzy

Wznoś swoje oręże wolności

Gdyż twoje

Miejsce tam gdzie pokój wolności

Bij w swój bęben radości

Wołaj i krzycz

Tam co twoja zdobycz

Co utracili nasi przodkowie

Ty jesteś dziedzicem

Jeśli

Masz władzę

Trzymać za lejce

Tego zwycięstwa swej słabości

Którą pokonałeś

Dla swego zwycięstwa

Swego pokoju

A jeno ten rozumie kto ją zdobywa

Zwyciężać w oportunistycznych świecie zepsuć - nie dając się zgubić w tej dżungli

Nie do końca ci są zwycięzcami

Co poszerzyli wpływy

Ale ci co nie tracą ducha.

To wróg nas wznosi i scala.

Okazując nam

Jaką wartość tracimy.

Solidarność patriotyczna.

Która nie ma ceny.

Oddając nam Bogactwa bezcenne.

Ból i mitręga

Zadana nam

Wzniesie nas do wolności.

Wróg tego nie ma.

Wygrywa walki.

Ale czas okaże nam zwycięstwo globalne.

Które nas ocali

Prze jego uciemiężenie.

Człowiek w niewoli

Dokonuje rzeczy niemożliwe.

rekin oceanu

12

-----------------------------------------------------

Polsko

Zaczynam być dumny ze swego Narodu

Co raz więcej jest głosów

Rozsądku

I Wytrawnej mowy

Wiedzą czego chcą.

Żargonu mowy świetnie uczą się od wrogów

Przeinaczając na swoją korzyść

Stają się upolitycznieni

Jak żaden kraj

Czytają już intencjami mówców

Na słowa nie zwracają uwagi

A dostrzegają Bardziej prawdziwe fakty

Tak trzymać.

Tak się buduje suwerenność.

Najemnicy to nie żołnie nie z polskim duchem to sprzedawczyki.

Chcieli Polaków wziąć na żywca i w sieci

Z pętać prawami.

Ale nie Polaków.

Jesteś tu mój Narodzie nieokiełznany.

Jesteście gotowi zębami zerwać kłody.

Niżeli być Niewolnikiem.

Wygrali walki.

Ale nie wygrają wojny

Poznaliście języki populizmu.

Odróżniając prawicę od lewicy

Ależ nie sztuka wygrać walkę lecz wojnę.

Sztuka jest budować prawdziwą Suwerenność.

A ona tylko może stać

Na mocnej skale.

To jest prawdziwe zwycięstwo.

rekin oceanu