O jakiej wierze mówi Jezus?

Data publikacji: 2019-10-08 18:30:59

Homilia na XXVII niedzielę zwykłą

5 Apostołowie prosili Pana: «Przymnóż nam wiary!» 6 Pan rzekł: «Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: "Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze!", a byłaby wam posłuszna. 7 Kto z was, mając sługę, który orze lub pasie, powie mu, gdy on wróci z pola: "Pójdź i siądź do stołu?" 8 Czy nie powie mu raczej: "Przygotuj mi wieczerzę, przepasz się i usługuj mi, aż zjem i napiję się, a potem ty będziesz jadł i pił?" 9 Czy dziękuje słudze za to, że wykonał to, co mu polecono? 10 Tak mówcie i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono: "Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać"».

(Łk 17, 5–10)

Uczniowie Jezusa odkrywają (ciekawe, w jakich okolicznościach?) znikomość swojej wiary. Z tej świadomości rodzi się ich modlitwa, wezwanie, skierowane do Pana: przymnóż nam wiary! Łukasz tę prośbę uczniów umiejscawia w kontekście Jezusowego nauczania o przebaczeniu. Być może zatem uczniowie uświadamiają sobie małość swojej wiary (czym jednak jest zatem wiara?), jej niedostateczność objawia się w momencie, w którym uczeń musi się konfrontować z niełatwymi wymaganiami Mistrza. I zdaje sobie sprawę, że nie potrafi im sprostać.

W nieco innej perspektywie prośbę o wiarę przedstawia św. Mateusz, który w swojej Ewangelii pisze:

15 [On] prosił: «Panie, zlituj się nad moim synem! Jest epileptykiem i bardzo cierpi; bo często wpada w ogień, a często w wodę. 16 Przyprowadziłem go do Twoich uczniów, lecz nie mogli go uzdrowić». 17 Na to Jezus odrzekł: «O plemię niewierne i przewrotne! Jak długo jeszcze mam być z wami; jak długo mam was cierpieć? Przyprowadźcie Mi go tutaj!» 18 Jezus rozkazał mu surowo, i zły duch opuścił go. Od owej pory chłopiec odzyskał zdrowie. 19 Wtedy uczniowie zbliżyli się do Jezusa na osobności i pytali: «Dlaczego my nie mogliśmy go wypędzić?» 20 On zaś im rzekł: «Z powodu małej wiary waszej. Bo zaprawdę, powiadam wam: Jeśli będziecie mieć wiarę jak ziarnko gorczycy, powiecie tej górze: "Przesuń się stąd tam!", a przesunie się. I nic niemożliwego nie będzie dla was.

(Mt 17, 15–20).

W Ewangelii św. Mateusza uczniowie odkrywają bezsilność swojej wiary w konfrontacji z rzeczywistością, której, mimo najszczerszych chęci, nie potrafią zmienić. Nie są w stanie pomóc drugiemu człowiekowi. Świadomość porażki pozwala odkryć niedostatek wiary.

Jestem przekonany, że wielu z nas rozumie doskonale rozterki uczniów Jezusa z kart ewangelii Łukasza czy Mateusza. Wielu z nas wobec wymagań moralnych Jezusa Chrystusa staje bezradnymi (I proszę zwrócić uwagę, że według Łukasza kontekstem nie jest wcale etyka seksualna chrześcijaństwa, o którą tylu z nas się potyka, a zdolność przebaczenia – to winno dać do myślenia). Tak samo jak bezradnymi jesteśmy wobec takich codziennych porażek: nie udaje nam się przekazać dzieciom naszego świata wartości. Jesteśmy przecież świadkami radykalnego zerwania więzi międzypokoleniowych. W naszych świątyniach brakuje naszych dzieci i wnuków. Pokolenia, które nadchodzą, nie podzielają naszego uniwersum wartości! Tak, gdzieś w tyle głowy pobrzmiewa, że małej wiary jesteśmy.

Na całe szczęście, z tą skargą idziemy do Jezusa. Staje się naszą modlitwą. Jego odpowiedź interpretowana może być co najmniej na dwa sposoby. Wszystko zależy od tembru głosu, który oczywiście jest poza zasięgiem naszego słuchania. Możemy go sobie jedynie wyobrazić w zależności od tego, w jakiego Boga wierzymy. Jeśli wierzymy w Boga, który przyszedł upokorzyć człowieka to trzeba byłoby przyjąć, że Jezus chciał zadrwić z uczniów, mówiąc: Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, ale wy nawet tego nie macie. W gruncie rzeczy jesteście beznadziejni. Frustracja do potęgi!

Czy też może Jezus chciał powiedzieć: nie upadajcie na duchu. Niewiele potrzeba, wystarczy, że będziecie mieli wiarę jak ziarnko gorczycy.

Wypowiedź Jezusa wydaje się dosyć enigmatyczna. Mówi o wierze w sposób absolutny, to znaczy nie potrafimy z tego fragmentu wywieść, czy Jezus ma na myśli wiarę w Boga lub w Niego samego, czy też wiarę w jakąś doktrynę.

A może zatem trzeba byłoby przyjąć, że wiara, o której mówi Jezus, to zdolność budowania relacji, więzi, zaufania, zawierzenia.

ks. Adam Błyszcz