Nowe stworzenie

Data publikacji: 2018-04-07 10:53:45

Homilia na II niedzielę Zmartwychwstania

19 Wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia, tam gdzie przebywali uczniowie, gdy drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: «Pokój wam!» 20 A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana. 21 A Jezus znowu rzekł do nich: «Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». 22 Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego! 23 Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane». 24 Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. 25 Inni więc uczniowie mówili do niego: «Widzieliśmy Pana!» Ale on rzekł do nich: «Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę». 26 A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł mimo drzwi zamkniętych, stanął pośrodku i rzekł: «Pokój wam!» 27 Następnie rzekł do Tomasza: «Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż ją do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym!» 28 Tomasz Mu odpowiedział: «Pan mój i Bóg mój!» 29 Powiedział mu Jezus: «Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli». 30 I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej książce, uczynił Jezus wobec uczniów. 31 Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc mieli życie w imię Jego.

(J 20, 19 –31)

Bardzo szybko ów pierwszy dzień tygodnia, czyli trzy dni po śmierci Jezusa, stał się dla chrześcijan dniem specjalnym. Ślady tego znajdujemy już w Dziejach apostolskich i w listach św. Pawła. Minęło jakieś 20, 25 lat od śmierci i zmartwychwstaniu Pana. Również dla współczesnych chrześcijan pierwszy dzień tygodnia, niedziela zatem, pozostaje dniem uprzywilejowanym.

Jezus staje pośród swoich uczniów. Ten sam, który w Wielki Piątek umarł w strasznych męczarniach. Jego ciało nosi (i nosić będzie przez całą wieczność) blizny męki. I to dzięki nim uczniowie identyfikują swojego Mistrza. Dzięki tym bliznom wiedzą, że stojący blisko, między nimi Człowiek jest tym samym, którego z daleka widzieli na krzyżu. Zapewne jest w nich poczucie winy wobec Tego, którego opuścili i zostawili samego. Być może dają o sobie znać jakieś dawne podziały między uczniami. Pretensje i zazdrości. Jak w każdej grupie, która ponosi dotkliwą porażkę i musi się zmierzyć z klęską. A On przychodzi do nich z misją, z zadaniem. Ażeby sprostać tej misji, muszą niejako być stworzeni na nowo. Ale to nie oznacza wyzerowania pamięci. Skoro Pan nosi na sobie blizny męki, i oni będą nosić w sobie blizny Wielkiego Piątku i tego potwornego załamania ich wiary w Mesjasza z Nazaretu. Zostanie to zachowane także w pamięci Kościoła. Nie dla upokorzenia apostołów, ale dlatego, że staje się to drogą wiary wielu pokoleń uczniów Pana.

Na czym polega to nowe stworzenie? Mówiąc najkrócej – na odpuszczeniu grzechów. Tę moc odpuszczania grzechów i okazywania miłosierdzia Jezus powierza nie tylko Jedenastu, ale tym wszystkim, którzy są w Wieczerniku. Stanie się zadaniem każdego ucznia i uczennicy Pana (w Wieczerniku są także kobiety), że tam, gdzie się pojawią, winni nieść przebaczenie i miłosierdzie na wzór Jezusa, który nie przyszedł po to, aby świat sądzić, ale aby świat zbawić. (por. J 12, 47).

Zdajemy sobie sprawę, że ucieleśnieniem tej misji Jezusa powierzonej uczniom w Wieczerniku we współczesnym Kościele jest dyscyplina sakramentu pojednania. I zdajemy sobie sprawę z trudności, na jakie napotykamy z tym sakramentem: jak wielu wierzących odrzuca możliwość spowiedzi? Jeśli jakiś sakrament w Kościele jest dzisiaj kontestowany, to jest to sakrament spowiedzi. Z drugiej strony, ilu wierzących, wydaje się być wykluczonych z możliwości spowiedzi (i wydaje im się, że żyją poza miłosierdziem Boga) ze względu na swoją sytuację egzystencjalną: rozbite małżeństwa i ponowne związki. Jeśli mamy do czynienia z jakąś rewolucją papieża Franciszka, to polega ona tym, że przypomina (o czym już wspominał papież Benedykt XVI) o tym, że każdy wierny ma prawo przedstawić swoją historię i swoją wolność Kościołowi i usłyszeć słowo miłosierdzia, co nie oznacza automatycznie rozgrzeszenia.

ks. Adam Błyszcz