Naruszał interesy królów

Data publikacji: 2019-12-16 22:05:43

Homilia na III niedzielę adwentu

2 Tymczasem Jan, skoro usłyszał w więzieniu o czynach Chrystusa, posłał swoich uczniów 3 z zapytaniem: «Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?» 4 Jezus im odpowiedział: «Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: 5 niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. 6 A błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi». 7 Gdy oni odchodzili, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: «Coście wyszli oglądać na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? 8 Ale coście wyszli zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w domach królewskich są ci, którzy miękkie szaty noszą. 9 Po coście więc wyszli? Proroka zobaczyć? Tak, powiadam wam, nawet więcej niż proroka. 10 On jest tym, o którym napisano: Oto Ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby Ci przygotował drogę. 11 Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on.

(Mt 11, 2–11)

Staje dzisiaj przed nami prorok. Jedna z najważniejszych postaci historii zbawienia. Święty Jan Chrzciciel. Ale mówiąc o nim jako o proroku, w jakiejś mierze mówimy o każdym z nas. Na chwilę sięgnijmy do liturgii chrztu świętego. Pierwszym rytem wyjaśniającym znaczenie chrztu jest namaszczenie krzyżmem świętym. Towarzyszą temu słowa celebransa:

Bóg wszechmogący, Ojciec naszego Pana, Jezusa Chrystusa, który cię uwolnił od grzechu i odrodził z wody i z Ducha Świętego, On sam namaszcza ciebie krzyżmem zbawienia, abyś włączony(a) do ludu Bożego, wytrwał(a) w jedności z Chrystusem Kapłanem, Prorokiem i Królem na życie wieczne.

Na mocy sakramentu chrztu każdy z nas winien być królem, kapłanem i prorokiem. A zatem postać proroka Jana Chrzciciela jest postacią, która rzuca światło na naszą tożsamość prorocką. Rozumiemy siebie dzięki tej postaci znad Jordanu, sprzed dwóch tysięcy lat!

Czego się dowiadujemy? Przede wszystkim Jan Chrzciciel jest kimś, kto nie wie. Ma wątpliwości co do tożsamości Jezusa. Dramat człowieka, który życie poświęcił sprawie Bożej i w decydującym momencie nie potrafi rozeznać obecności Pana. Tożsamość proroka naznaczona jest takim właśnie dramatem niepewności, niewiedzy. Rodzimy się głupimi i głupimi umieramy, ale Jan Chrzciciel robi to, co każdy mądry głupiec może zrobić: pójść ze swoimi wątpliwościami do Jezusa! Wysyła zatem z więzienia swoich uczniów, którzy mają się dowiedzieć, kim jest Jezus. Czy odpowiedź Jezusa rozwiewa wszelkie wątpliwości Jana? Ta odpowiedź udzielona została w pewnym kodzie, który na pierwszy rzut oka nie rozwiewa wszelkich wątpliwości. Tym kodem jest miłosierdzie, ale jakoś przylgnęła do Jana taka etykietka, łatka, jakoby był przeciwnikiem Jezusowego miłosierdzia. Jest faktem, że Chrzciciel oczekiwał rychłego sądu, stąd ta metafora siekiery przyłożonej do pnia drzewa:

10 Już siekiera do korzenia drzew jest przyłożona. Każde więc drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone.

(Mt 3, 10)

Nie ulega wątpliwości, że w swojej posłudze prorockiej demaskował zło. Ale to, co uderza, to fakt, że ostrze jego krytyki było skierowane przeciwko pasterzom ludu, przeciwko tym, na których spoczywał obowiązek kształtowania doświadczenia religijnego w Izraelu. Wystarczy porównać sposób, w jaki odnosi się do faryzeuszów i saduceuszów:

A gdy widział, że przychodzi do chrztu wielu spośród faryzeuszów i saduceuszów, mówił im: «Plemię żmijowe, kto wam pokazał, jak uciec przed nadchodzącym gniewem? 8 Wydajcie więc godny owoc nawrócenia, 9 a nie myślcie, że możecie sobie mówić: "Abrahama mamy za ojca", bo powiadam wam, że z tych kamieni może Bóg wzbudzić dzieci Abrahamowi.

(Mt 3, 7–9)

Natomiast wobec celników (kategoria publicznych grzeszników, a zatem osób szczególnie podejrzanych) Jan nie jest już tak radykalny, surowy:

12 Przychodzili także celnicy, żeby przyjąć chrzest, i pytali go: «Nauczycielu, co mamy czynić?» 13 On im odpowiadał: «Nie pobierajcie nic więcej ponad to, ile wam wyznaczono».

(Łk 3, 12–13)

Analizując te dane, uświadamiamy sobie kolejną charakterystykę tożsamości proroka – to ktoś, kto dba o relację z Bogiem. Dba sprzeciwiając się czasami tym, na których spoczywa obowiązek, powinność religijna wobec ludu. To niewątpliwie musiało sprawiać wiele udręki prorokowi znad Jordanu, gdyż musiał się zwrócić przeciwko środowisku, w którym się wychował. Przeciwko swoim. Był przecież synem kapłana świątyni jerozolimskiej. Jestem przekonany, że gdyby Jan Chrzciciel stanął w naszych wspólnotach, parafiach, diecezjach, skierowałby słowa krytyki wobec nas, pasterzy, gdyż nie strzeżemy prymatu Boga!

Ale Jan Chrzciciel trafił do więzienia nie dlatego, że wszedł w konflikt z faryzeuszami i saduceuszami, ale dlatego, że krytykował króla i jego dwór. Ta historia jest nieco zagmatwana. Łukasz powiada w swojej Ewangelii, że bezpośrednim powodem aresztowania był fakt, że Jan krytykował Heroda Agrypę za to, że związał się z żoną swojego brata, Herodiadą. Żydzi znali instytucję rozwodu, więc Jan nie miał powodu, aby krytykować króla za to, że związał się z rozwódką. Być może było i tak, że ruchy chrzcielne (związane z Jordanem i będące w opozycji do oficjalnego judaizmu), do których należał Jan i z którymi sympatyzował Jezus, podjęły się wysiłku przemyślenia projektu małżeństwa w świetle tego początku, o którym mówił Jezus w sporze z faryzeuszami.

To, co nas jednak dzisiaj interesuje, to fakt, iż bycie prorokiem oznacza również możliwość (a czasami wręcz konieczność) konfliktu ze światem. Co to oznacza w praktyce, widzimy patrząc na dopiero co zakończony synod poświęcony Amazonii. Możemy koncentrować się na kwestiach teologicznych: czy święcić żonatych mężczyzn, jakie miejsce przyznać kobietom w Kościele. Możemy pójść tym tropem, ale nie możemy nie widzieć innego zagadnienia. Papież Franciszek kierujący uwagę całego Kościoła i świata na Amazonię pokazuje również dramat tej ziemi. Dramat plemion, które zostają pozbawione swojego terytorium; dramat ludzi, którym wielkie firmy międzynarodowe (zastępujące dawniejsze imperia, które w Ameryce Łacińskiej dokonały rzezi) zabierają wszystko.

Franciszek jest kontestowany we współczesnym Kościele nie tylko dlatego, że zachęca, zmusza Kościół do przemyślenia (ale nie do opuszczenia) swojej doktryny i dyscypliny, ale również dlatego (a może przede wszystkim), że swoim nauczaniem narusza interesy królów tego świata.

ks. Adam Błyszcz