Dzień III, Nieszpory

Data publikacji: 2020-03-24 20:39:45

Dzień III, Rachunek sumienia

VII. Nieszpory

Cały ten dyskurs dotyczący miłości ma jeszcze jeden aspekt. To nie tylko pytanie o miłość, która została mi ofiarowana, ale także o miłość, którą byłem zdolny przekazać. W rachunku sumienia według św. Ignacego nie chodzi tylko o to, że jestem kochany, ale również o to, że pomimo wszystkich moich słabości, grzechów, ograniczeń potrafię kochać drugą osobę. I że zabiegam w tej miłości o cnotę bezinteresowności. To właśnie w tym punkcie rozgrywa się projekt biblijnej antropologii. Tej zamierzonej przez Boga Ojca, który wierzy w zdolność bezinteresownej miłości ze strony człowieka i tej niszczonej przez nieprzyjaciela rodzaju ludzkiego, demona, który w człowieka nie wierzy i go nienawidzi. Przecież nie ma innej różnicy między Bogiem, który wierzy w człowieka (dajmy upust teologii przyimków, zaimków, który wierzy we mnie), posłał swojego Syna, aby ocalić człowieka (mnie), a demonem, który człowieka (czyli mnie) nienawidzi i uczyni wszystko, aby ten zwątpił w siebie. Ile razy musimy wracać do tej historii, która opowiada losy Hioba?

Zdarzyło się pewnego dnia, gdy synowie Boży udawali się, by stanąć przed Panem, że i szatan też poszedł z nimi. I rzekł Bóg do szatana: «Skąd przychodzisz?» Szatan odrzekł Panu: «Przemierzałem ziemię i wędrowałem po niej». Mówi Pan do szatana: «A zwróciłeś uwagę na sługę mego, Hioba? Bo nie ma na całej ziemi drugiego, kto by tak był prawy, sprawiedliwy, bogobojny i unikający grzechu jak on». Szatan na to do Pana: «Czyż za darmo Hiob czci Boga? Czyż Ty nie ogrodziłeś zewsząd jego samego, jego domu i całej majętności? Pracy jego rąk pobłogosławiłeś, jego dobytek na ziemi się mnoży. Wyciągnij, proszę, rękę i dotknij jego majątku! Na pewno Ci w twarz będzie złorzeczył». Rzekł Pan do szatana: «Oto cały majątek jego w twej mocy. Tylko na niego samego nie wyciągaj ręki». I odszedł szatan sprzed oblicza Pańskiego”.

(Hi 1, 6–12)

Wielbi dusza moja Pana *

i raduje się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim.

Bo wejrzał na uniżenie swojej Służebnicy. *

Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia,

Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny, *

a Jego imię jest święte.

Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie *

nad tymi, którzy się Go boją.

Okazał moc swego ramienia, *

rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich.

Strącił władców z tronu, *

a wywyższył pokornych.

Głodnych nasycił dobrami, *

a bogatych z niczym odprawił.

Ujął się za swoim sługą, Izraelem, *

pomny na swe miłosierdzie,

Jak obiecał naszym ojcom, *

Abrahamowi i jego potomstwu na wieki.

Chwała Ojcu i Synowi, *

i Duchowi Świętemu.

Jak była na początku, teraz i zawsze, *

i na wieki wieków. Amen.