Dzień III, Kompleta

Data publikacji: 2020-03-24 20:49:07

Dzień III, Rachunek sumienia

Kompleta

Zatem dopiero kiedy określimy, odkryjemy miłość w naszym życiu, w naszej historii, w gestach naszej wolności, możemy postawić pytanie o zło, o grzech. Inaczej staje się to nieznośne, zabójcze, bezproduktywne.

To zło przechodzi przez nasze myśli (czego nie wolno lekceważyć, gdyż zatruwa przede wszystkim nas samych), przez nasze słowa i przez nasze czyny.

W całym procesie nawrócenia trzeba wspomnieć jeszcze o jednym. W odpowiedzi na łaskę chcemy się poprawić, coś zmienić. Zazwyczaj wydaje nam się, że możemy wszystko i od razu. Ale tak nie jest! Dobrze jest mieć świadomość własnej słabości, osobistej ułomności, która pozwala zaledwie ogarnąć najbliższy dzień. Postanowienie, o którym mówię, winno być sprawdzalne, stanowić drobny krok w drodze ku świętości. Przykład: Jański będzie sobie wyrzucał 8 września 1838 roku, że nie dotrzymał „postanowienia zrobionego przy komunii świętej, żeby przede wszystkim ułożyć papiery w stoliku” [6].

Jaki może być owoc takiej pracy nad sobą i z samym sobą? Jański w swoim Dzienniku pisze o spotkaniach z 16 prostytutkami pod koniec 1830 roku, natomiast po ośmiu latach pracy nad sobą, w 1838 roku w przeprowadzonym rachunku sumienia ten niegdysiejszy libertyn będzie sobie wyrzucał, że spoglądał na kobiety z roztargnienia i z ciekawości [7].

[6] Bogdan Jański, Dziennik, Rzym 2000, str. 582.

[7] Por. Bogdan Jański, Dziennik, Rzym 2000, str. 607.